madzia_11 Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 moj pies zjadł właśnie noge gumowej zabawki , bardzo sie martwie ponieważ ma on delikatny zołądek , niezjadł jej w całości lecz prawdopodobnie pokruszył , jestem przerażona , zabawka była polecana malutkim dzieciom, od 0 do 3 lat zrobiona z kruszącej sie gumy . Napiszcie co teraz zrobić? Quote
Flaire Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 Napiszcie co teraz zrobić?Jeżeli guma rzeczywiście się pokruszyła w drobne kawałki, to raczej nie ma niebezpieczeństwa - kawałki zostaną wydalone. Gorzej, jeśli pies połknął jakieś większe kawałki, bo te mogą utkwić w przewodzie pokarmowym i go zablokować.Zakładając, że kawałki są małe, na Twoim miejscu nie robiłabym nic, poza obserwacją (chcesz się upewnić, że pies normalnie robi kupy). Jeśli myślisz, że jest wśród nich jakiś większy kawałek - poradź się weta. Ten może spróbować spowodować wymioty, lub dać coś na lepszy "prześlizg" takiego kawałka przez przewód pokarmowy. Z domowych sposobów podawanych na forum, pamiętam podawanie kapusty kiszonej, ziemniaków, parafiny. Quote
madzia_11 Posted December 2, 2004 Author Posted December 2, 2004 Dziękuje ,jesteś poprostu kochana Flaire, zawsze można na ciebie liczyć :D Quote
dorotak Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 Mój "odkurzacz" często ma takie przygody. Myślałam, że może z wiekiem przejdzie mu połykanie niejadalnych przedmiotów. Niestety... Co gorsza często są to kawałki dosyć duże. Natomiast jego żołądek całkiem sprawnie sobie w takich wypadkach radzi. Najczęściej z samego rana, kiedy wszystkie rzeczy strawialne zostaną już strawione a pozostaje w środku tylko to "coś" to na tyle drażniąco działa, że powoduje odruch wymiotny i przedmiot wychodzi tą samą drogą, którą się dostał. Ponieważ mój zwierz raczej nie gryzie na drobne kawałki tylko połyka większe fragmenty, to unikam prób "przepchnięcia" tego przez psa. W każdym razie oczywiście obserwuj zachowanie psa. Czy je, czy się wypróżnia, czy nie sprawia wrażenia jakby go bolał brzuch. Jeśli zauważysz takie niepokojące objawy, to szybciutko do weta. Ale w większości przypadków wychodzi którymś końcem psa ;-) Ja obecnie czekam na ryjek plastikowego jeżyka - dałam go zwierzowi tylko na czas mojego ubierania się przed wyjściem na spacer... :evil: Pozdrowienia Quote
Flaire Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 dorotak, chyba masz sporo szczęścia, bo ja znam kilka przypadków, które skończyły się operacją, a chirurgia jelit nie jest sprawą prostą. Na Twoim miejscu nie dawałabym psu gumowych zabawek. Mokka może potwierdzić, bo o mały włos psa nie straciła przez gumowe zabwki. Quote
dorotak Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 Flaire, wiem że mam szczęście, chociaż akurat w tym wypadku wcale mi się to nie podoba. Nie mam natury hazardzisty i takie sytuacje jak teraz (czekanie "wyjdzie czy zablokuje psa") bardzo mnie stresują. Co do gumowych zabawek, to zwykłe "piszczyki" nie są dla psa dostępne w domu. Ale ponieważ za nimi szaleje, to zabieramy je na spacery. On zaczyna je zjadać, jak się nimi "bawi" sam. Ostatni jeżyk służył nam w całości przez jakieś dwa miesiące (a codziennie był dwa razy wyprowadzany na spacer :) i służył mojemu psu za zwierzynę łowną) i dopiero w niedzielę został obgryziony i to przez jamnika, który ukradł mojemu psu zabawkę na spacerze :evilbat: Ten drugi jeżyk miał być w zamian za tego pogryzionego. Dałam go psu dosłownie "na chwilkę" żeby się nim nacieszył, zanim wyjdziemy na spacer. Niestety to wystarczyło... Natomiast rzeczywiście unikam wszelkich olejów parafinowych i podawania czegoś "dla poślizgu". Bo jak się zaklinuje w jelitach... :( Pozdrowienia Quote
Flaire Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 Natomiast rzeczywiście unikam wszelkich olejów parafinowych i podawania czegoś "dla poślizgu". Bo jak się zaklinuje w jelitach... :( Z tego, co wiem, to podawanie takich środków nie zapobiegnie zwymiotowaniu, jeżeli pies ma ten przedmiot zwymiotować. Natomiast może pomóc przejściu przez jelita w przypadkach, gdyby pies go nie zwymiotował. Quote
zakla Posted December 2, 2004 Posted December 2, 2004 Raczej nic mu nie bedzie:) Mój Żwirek, ktory ma zalodek spieprzony bo mial operacje za czasow dziecinstwa(nazarl sie zwiru i kamieni), ciagle cos zjada, min. piszczacego jezyka. Jedyne co mozna bylo zaobserwowac dziwnego, to psa zalatwaijącego sie pomaranczowymi, gumowymi kolcami:) Quote
Cockerek Posted December 4, 2004 Posted December 4, 2004 Nie wiem jak jest u was, ale w naszym przypadku doskonale zdają egzamin piłki z kolcami typowe dla psa. Wcześniej były inne gumiaki, ale wszystko było pożarte. Te kolce chyba skutecznie hamują zapędy do obgryzania u mojego psa. Quote
basiaap Posted December 6, 2004 Posted December 6, 2004 Na Waszym miejscu nie dawałabym psiakom gumowych zabawek. Faktycznie może się to kiepsko skończyć, jesli wiekszy kawałek utknie w jelicie. Niedrożność to poważna sprawa. Spróbujcie dawać im zabawki z lateksu - one się nie kruszą i trudno jest je rozgryźć, rozerwać itp. Ja tylko takie daję mojemu psu, bo on zjada wszystko, co znajdzie, a żeby ma ostre i wszystkimi zabawkami oprócz lateksowych właśnie sobie radzi :-? Quote
coztego Posted December 6, 2004 Posted December 6, 2004 Wasze psy są jakieś dziwne... karmicie je?! 8) Moja suka ma jeżyka gumowego, którego kupiłam jej jak miała niespełna 8 tygodni. Dzisiaj ma 14 miesięcy, a jeżyk jest lekko pęknięty i tylko dlatego rozważam wymianę na nowy. (nawet kupiłam nowego, ale piszczy i to Kresce nie odpowiada) Quote
Flaire Posted December 6, 2004 Posted December 6, 2004 Ha! Misia ma zabawki, które dostała w spadku od porzedniej suni. A ta dostała je w spadku od poprzedniej... :D ALE... Niektóre psy bawią się delikatnie, a inne - nie. Jest to nawet częściowo połączone z rasami i ich użytkowością. Retrievery, jak sama nazwa wskazuje, mają przynosić zwierzynę (najczęściej ptactwo) - ważne jest, żeby jej po drodze nie rozpruły. Natomiast rasy obrończe czy stróżujące (już nie mówiąc o bojowych :o ) właśnie mają rozpruwać! Nie wiem, jak to się wiąże z Airedalami, ale wszystkie z moich miały, jak to się po angielsku nazywa "soft mouth", czyli gryzły zabawki bardzo delikatnie. Quote
Mokka Posted December 7, 2004 Posted December 7, 2004 Wasze psy są jakieś dziwne... karmicie je?! 8) Karmicie, karmicie i coztego :wink: Moja suka ma jeżyka gumowego, którego kupiłam jej jak miała niespełna 8 tygodni. Dzisiaj ma 14 miesięcy, a jeżyk jest lekko pęknięty i tylko dlatego rozważam wymianę na nowy. Jak zostawiłam Leona z czerwonym kongiem bez kontroli (no przecie pancerny, nie?), to wystarczyło mu pól godziny, aby zrobić z niego 3 czerwone kongi :-? Quote
Cockerek Posted December 7, 2004 Posted December 7, 2004 Gumowe jak gumowe, ale co powiecie na pluszowe zabawki? Od 3 lat poraz pierwszy Toffi ma myszkę pluszową której za nic w świecie nie może rozerwać. Owszem, urwał ogon, wydrapał oczy i wyciągnął przez te dziury wnętrzności z łebka :lol: ale myszka nadal nadaje się do zabawy :P Quote
PALATINA Posted December 9, 2004 Posted December 9, 2004 Ja mam bardzo delikatnie bawięce się psy! Czata (2 lata) ma piłeczkę, którą dostała zaraz po przywiezieniu od hodowcy. Dodam, ze piłeczka jest z gąbki! Mam też mnóstwo innych zabawek i żadna nie została nadjedzona przez moje PONki. Owszem kilka zabawek ma braki w budowie, ale to tylko i wyłącznie za sprawą moich szczurow (konkretnie jednego albinoska -Mareczka!) i jeszcze Gai -terierki pszenicznej mojej współlokatorki! Natomiast na spacerze w parku do mojej ulubionej piłki dorwał się ONek i mimo iż myślałam, że piłka jest niezniszczalna, jemu udało się tak ją scisnąć, że jest teraz jajowata! Wkurza mnie to, gdy moje psice tak ładnie dbaja o swoje zabawki, a tu podleci obce psisko i zniszczy je w ułamku sekund, a właściciel nie umie psu zabrać zabawki! :evil: Sorrki, że się tak rozpisałam. PS. Wydaje mi się, że jeśli psies pogryzł zabawkę na małe kawałeczki, to zupełnie nic mu nie bedzie. :lol: Trzymam kciuki za fizjologiczne rozwiązanie! Quote
basiaap Posted December 24, 2004 Posted December 24, 2004 Jeszcze w temacie: zapytaj w "psich" sklepach o niemieckie zabawki dla psów "latex very heavy" - są mocne. Mam nadzieję, że wszystko dobrze sie skończyło. Quote
julita104 Posted December 24, 2004 Posted December 24, 2004 zamiast czerwonego konga dla silnych pieskow lepszy czarny. Ponoc duuuzo bardziej wytrzymaly czerwonym to sie bawi moj york :P Quote
iza_szumielewicz Posted December 26, 2004 Posted December 26, 2004 Madzia 11, bez strachu! mój Malutki (naprawdę maly - 35 cm w kłębie) wiele razy wpieprzył wielkie, wcale niepogryzione kawały lateksowych zabawek (ma ich teraz ok. 60). za pierwszym razme wpadłam - tak jak Ty - w panikę. lekarz, środki na srakę, grzebanie przez dwa tygodnie w kupach i nic. Zupełnie nic. I wyobraź sobie, ze po miesiącu!!!!!!!! zwymiotował to wszystko (już odbarwione, bo przetrwaione przez soki żołądkowe). od tej pory sytuacja powtórzyła się trzy razy. za każdym razem z takim smaym finałem. Mniejsze kawałki wykupkyywał. Nic się nie bój i tylko obserwuj, czy będą regularne wypróżnienia. jeśli będą, nie ma obaw :D Quote
madzia_11 Posted December 31, 2004 Author Posted December 31, 2004 wszystko skończyło sie dobrze wyszło drugą stroną :D mam poprostu obsesje na punkcie żołądka mojego psiaka Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.