Jump to content
Dogomania

CAŁA PRAWDA O PALUCHU


Kostek

Recommended Posts

...czy sunie ktore byly okolo 2 lat rodzily na wybiegach! Tak trudno to zauwazyc, ze moze nie z powodu kluchow byla taka gruba?!

No powiem, że mnie zatkało :o.

Czyżby pracownicy schroniska nie wiedzieli skąd się biorą szczeniaki :evil:?

A może źle zrozumiała, ten cytat? :(

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 486
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Ja byłam świadkiem odnalezienia przeze mnie i Korę szczeniaków w budzie na KW , nie pracownik ale wolontariusz odnalazł maluchy po powrocie ze spaceru.. Było to zimą tego roku.

Na wiosnę również zgłaszałam pracownikowi, że suka na wybiegu jest ciężarna. Gruba była i ociężała jakby za chwilę miała rodzić. Personel tego nie zauważył......

Suka została przeniesiona na teren szpitala, choć były problemy, bo " brak miejsc".

Tam sie cuda dzieją, tylko wszytsko jest , że tak powiem "po cichu".

Ucieczka psa poza reren schroniska tez sensacji nie wzbudza, czy ganianie psa po schronisku. Ja osobiście słyszałam : "przeskoczył, to wróci - to taki pies ".

Z boksów nr coś koło 220 ( nie pamietam dokładnie ) przeskakiwał na zewnątrz czarny pies, to wolontariusze go sprowadzili do boksu, bo reakcji pracowników nie było. On tak przeskakuje i potem sam wskakuje, że czasem do boksu obok ? To co. Nie lubi smyczy i nikt się nim nie przejmuje. Ciekawe jak zareagowałoby schronisko, gdyby pies nie lubił np. dzieci ( tego nie wiadomo ) i przeskoczył akurat wówczas jak przy boskie byłaby matka z dzieckiem ?

Jeśli pies przeskakuje ogrodzenia to chyba zmienia mu się boks ! Nie czeka na nieszczęście. No ale to przeciez Paluch.

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam dziś na acn....

TOLEK

.........Musiał mieć właściciela, który dbał o niego - niestety nie umiał go odnaleźć. Teraz czeka na nowy dom i kochającego pana.......

Pisze to wolonatriusz :o , który nie pofatygował sie poszukać, czy ktos go nie szukał. zresztą rottki, które trafiaja na Paluch mają jako priorytet szukane nowe domy, nie właścicieli, ale osądy wydawać łatwo.

Lepiej psa wcisnąć ( świadomie użyłam tego słowa ) niz poszukać jego domu. Szkoda, że Kora, która zczytywała dwa zeszyty - zaginione i znalezione i miała sporo sukcesów w kojarzeniu - juz nie ma tej moż;liwości. Warszawo, bój się ! Zginie Ci pies, to samo wpisanie w schronsiku jest formalnością, bo nikt po schrosniku nie chodzi, nie sprawdza co przyjechało a co jest wpisane w zeszyt, a jeszcze gorzej, że Ci którzy znaleźli pieska i maja go tymczasowo w domu, powiadamiaja schroniko, to szukający owego psa nie dowie się, że on gdzieś jest.

Jeszzce mi się przypomniałao,

Przyjechał pies z interwencji, wyobraźcie sobie z nr ( tym opd podatku ) na obroży i co ? :o Poszedł na KW, dobrze, że Kora zczytała nr i wzięła na siebie to , że zadzwoni i sie dowie, schronsiko to ma w ......... To niestety fakty.

Pzryjechała kiedyśpewna pani, szukała swojego psa, który zaginął jej kilka dni temu. Pomoc biura adopcji, hmmm chyba żart. To ja wolontariusz oprowadziłam panią po schronsiku, bo w biurze powiedzieli jej, bez jakiegokolwiek sprawdzenie " takiego psa nie ma ". Podobne były dwa, niestety tego nie :(

Link to comment
Share on other sites

ARKA, dosyc tego!!!

Twoje wypowiedzi sa chamskie i nic nie wnosza do tematu, wydaje Ci sie ze wszystko wiesz o Schronisku!

Jasne-najciemniej jest pod latarnia, odnosnie wypowiedzi. Obrazac kogos to mozna dowoli, wycieczki osobiste to norma, tak? :evil:

Pracowalas tam i przypomnij Sobie, czy sunie ktore byly okolo 2 lat rodzily na wybiegach! Tak trudno to zauwazyc, ze moze nie z powodu kluchow byla taka gruba?!

No to pieknie - tym bardziej swiadczy o personelu tam pracujacym-czyli taka sunia, ktora jest na wybiegu dwa lata, mogl to byc jej nie pierwszy porod, tak? Czy czegos nie rozumiem?

ARKA widze, ze nie mozesz sie zalogowac!

Wlasnie, ja tez tego nie rozumiem :roll:

Link to comment
Share on other sites

ARKA, widzisz sama im więcej faktów, tym sama uświadamiasz sobie, że coś takiego było :) to smutne, ale bez mian.

No, nie mogę kłamzć, po moim komentarzu, że rottki są na takim wybiegu , ze mnie pod pachy sięga, już tam rottków nie ma.

DZIĘKUJĘ PANIE HENIU, za nr telefonu to PAN mnie powinien podziękować, ale pogadamy..

Ale rozne jakies cuda zawsze byly-w wieksosci przez obojetnosc(delikatnie mowiac) personelu, niestety.

niestety nadal ....

Nie histeryzuj i nie dramatyzuj

Ja nie histeryzuję ! Piszę fakty.

co sam sie na spacery wyporwadzal, mieszkal w biurze.

Wiele psów mieszka w biurze, szkoda, że te których ktoś szukał, szkoda że te ( kartki wcześniej nie było, co by Cię zjadł, tp.) nie ma sensu.

Arko, daruj sobie.

Link to comment
Share on other sites

ARKA, widzisz sama im więcej faktów, tym sama uświadamiasz sobie, że coś takiego było :) to smutne, ale bez mian.

Ale to nie wina schroniska-tak to smutne-ze ludzie nie pilnuja suk jak maja cieczki i suki sie urywaja i pozniej nawet, byc moze, tych suk nie szukaja.

Takie przypadki beda sie przytrafialy!!! Jesli nie ma usg czy rtg w schronisku. Poczatkowej ciazy i tak rtg i usg ci nie wskaze. A poza tym jak suka chora to sterylki wet nie zrobi. Tylko jedno moze byc, ze wiadomo,ze suka ciezarna i musi byc oddzielona od reszty-aby nie byla stresowana-tak?

Ale rozne jakies cuda zawsze byly-w wieksosci przez obojetnosc(delikatnie mowiac) personelu, niestety.

niestety nadal ....

Dlatego z personel nie spelniajcym okreslonych wymogow-warunkow powino sie rozstawac.

Nie histeryzuj i nie dramatyzuj

Ja nie histeryzuję ! Piszę fakty.

No ale Ci tez zadalam pytanie ILE takich wpadek jest generalnie, na kilka tysiecy zwierzat, przechodzacych przez schronisko rocznie?

co sam sie na spacery wyporwadzal, mieszkal w biurze.

Wiele psów mieszka w biurze, szkoda, że te których ktoś szukał, szkoda że te ( kartki wcześniej nie było, co by Cię zjadł, tp.) nie ma sensu.

Arko, daruj sobie.

Nie bardzo rozumiem, co tu masz na mysli.

Link to comment
Share on other sites

Znalazłam dziś na acn....

TOLEK

.........Musiał mieć właściciela, który dbał o niego - niestety nie umiał go odnaleźć. Teraz czeka na nowy dom i kochającego pana.......

Pisze to wolonatriusz :o , który nie pofatygował sie poszukać, czy ktos go nie szukał.

Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi? Czepiasz sie, oj czepiasz sie. To schroniska OBOWIAZKIEM jest odszukiwanie wlasciela kazdego psa, ktory trafil do schroniska? Jak to robic wiesz?

Link to comment
Share on other sites

ARKA, dam Ci przyklad ucieczki psa i ignorancji Schroniska!

Jesli pamietasz, pod moja opieka wolontariacka byly psy, "na siatkach", byly tam z jakiegos powodu!

Kiedy te boksy zaczeto rozbierac przekazalam, ze musza byc przeniesione do krytych boksow bo przechodza siatke, boja sie burzy i wtedy zrobia wszystko (nawet targna sie na zycie), byle sie wydostac!

Z takiego powodu uciekl Max, mnie powiedziano ze poszedl do adopcji, ale jeden z pracownikow, nieswiadomie powiedzial innej Wolontariuszce ze pies uciekl!

To ja zawiadomilam wszystkich w okolicy: Policje, SM i "lapaczy" bo to Raszyn, ze taki pies zaginal, opisujac go dokladnie lacznie ze znakami szczegolnymi!

Pies za kilka dni zostal przywieziony przez Straz Miejska z Centrum i trafil na kwarantanne z nowym numerem przyjecia!

Ten sam pies, a jednak w ewidencji juz nowy!?

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co?

Nie pierwsza to dyskusja na temat schroniska, która sie toczy. Pamiętam już kilka a ostatnio w ubiegłym roku na temat na temat krakowskiego.

Zauważcie, że nie było dotychczas dyskusji na temat jakiegokolwiek schroniska prowadzonego przez wolontariat , lub prywatnego przytuliska.

I zastanawiam sie „gdzie jest pies pogrzebany”?

Wszędzie podobne problemy z wolontariatem, wszędzie - gdy się zajrzy pod podszewkę – coś do ukrycia przed światem.

Wydaje mi się, że problem leży właśnie w pracownikach etatowych – od kierownictwa począwszy. Tam gdzie miasto finansuje schronisko pensje kierownictwa są godne zachodu. No i któżby nawet z najniższego personelu zechciał pójść „na bezrobocie”. Należy więc za wszelka cenę udowadniać, że wszystko jest w porządku .... a niestety wolontariusze wszystko widzą. Oni tam nie są dla zarobku, oni sa tam z miłości dla zwierząt.

No więc po pierwsze:

Trzeba przed wolontariuszami ukrywać prawdę - żaden pies nie uciekł, żaden pies nie został zagryziony, żaden pies nie padł z choroby – wszystkie zostały wyadoptowane.

Po drugie:

Trzeba wolontariuszom ograniczyć swobodne poruszanie sie po schronisku – z uwagi na ich bezpieczeństwo – nawet jeżeli jest to teren, gdzie nic im nie grozi, mogliby przecież sfotografować schronisko „od drugiej strony”

Po trzecie:

Zbyt wiele widzących wolontariuszy należy sie pozbywać pod pretekstem „braku lojalności”, nieudolności .... no i każdym innym jaki tylko da się rozsądnie wytłumaczyć.

Po czwarte:

Kłamać, kłamać, kłamać .....

W większości polskich schronisk nie ma wiarygodnej rejestracji zwierząt. I wszyscy się przed tym bronią. No bo przecież wygodniej wydać psa, a gdy ktoś go zwróci zapisać jak nowoprzyjętego. Podwójnie sie poprawia statystykę: i w ilości wyadoptowanych i w ilości przyjętych.

A przecież wiadomo, że psy sa zagryzane, uciekają, chorują. Przecież wiadomo, ze nie zawsze da sie utrzymać wszędzie porządek. Wiadomo, ze weterynarz nie jest cudotwórcą i tez może sie pomylić, albo cos mu sie może nie udać. Wiadomo, że pewne rzeczy musza zostać tak jak są bo brak pieniędzy.

TYLKO DLACZEGO NIE MOZNA O TYM POWIEDZIEC PRAWDY ???

Gdyby kierownictwo schroniska i pracownicy nie przyszli na posady „za chlebem” (a niestety u 90% to jest jedyna motywacja), a z miłości dla zwierząt, powiedzieliby wolontariuszom:

Mamy niewystarczająca ilość pieniędzy, mamy za mało opiekunów zwierząt .... pomóżcie.

Widzicie co sie dzieje i widzicie czemu nie jesteśmy w stanie zapobiec. Może razem cos wymyślimy. Może razem uda nam się ulżyć losowi tych nieszczęsnych stworzeń.

Wtedy wolontariusze nie atakowaliby personelu schroniska. Wtedy atakowaliby rząd, urzędy, społeczeństwo.

Ale to „marzenia ściętej głowy”

Link to comment
Share on other sites

Wiecie co?

Nie pierwsza to dyskusja na temat schroniska, która sie toczy. Pamiętam już kilka a ostatnio w ubiegłym roku na temat na temat krakowskiego.

Zauważcie, że nie było dotychczas dyskusji na temat jakiegokolwiek schroniska prowadzonego przez wolontariat , lub prywatnego przytuliska.

I zastanawiam sie „gdzie jest pies pogrzebany”?

To nie jest tak tez do konca :roll:

Rozne 'wpadki' trafiaja sie i w prywatnych tez. :roll: np. VV.

Poza tym jest roznica-przez takie schroniska 'nie przechodzi' pare tysiecy zwierzat.

Wszędzie podobne problemy z wolontariatem, wszędzie - gdy się zajrzy pod podszewkę – coś do ukrycia przed światem.

Wydaje mi się, że problem leży właśnie w pracownikach etatowych – od kierownictwa począwszy. Tam gdzie miasto finansuje schronisko pensje kierownictwa są godne zachodu. No i któżby nawet z najniższego personelu zechciał pójść „na bezrobocie”. Należy więc za wszelka cenę udowadniać, że wszystko jest w porządku .... a niestety wolontariusze wszystko widzą. Oni tam nie są dla zarobku, oni sa tam z miłości dla zwierząt.

Wcale sie tego nie udawadnia na sile,ze jest ok-masz raporty przeciez, co miesieczne, schroniska a tam jest czarno na bialym wpisane, ile padlo, itd

No więc po pierwsze:

Trzeba przed wolontariuszami ukrywać prawdę - żaden pies nie uciekł, żaden pies nie został zagryziony, żaden pies nie padł z choroby – wszystkie zostały wyadoptowane.

jak wyzej napisalam

Po drugie:

Trzeba wolontariuszom ograniczyć swobodne poruszanie sie po schronisku – z uwagi na ich bezpieczeństwo – nawet jeżeli jest to teren, gdzie nic im nie grozi, mogliby przecież sfotografować schronisko „od drugiej strony”

Gdyby tak bylo-w ogole wolontariatu by nie chcieli. Zreszta kazdy kto wejdzie niby po psa moze porobic zdjecia. Nie jestes wstanie 'upilnowac', ze nie zrobi.

Po trzecie:

Zbyt wiele widzących wolontariuszy należy sie pozbywać pod pretekstem „braku lojalności”, nieudolności .... no i każdym innym jaki tylko da się rozsądnie wytłumaczyć.

Po czwarte:

Kłamać, kłamać, kłamać .....

Nie prawda-zauwaz,ze przy aferach z warszawskim schrniskiem UZYWA sie ciagle prawie tych samych argumentow-argumentow ktore dla czlowieka z zewnatrz sa przerazajace-pies uciekl ze schrniska-suka sie oszczenila :o a wolontariusze dobrze wiedza, ba doskonale ze takich sytuacji nie da sie uniknac-przynajmniej w obecnej sytaucji-tak jak schrniska sa zbudowane-zabezpieczone i jakim sprzetem medycznym dysponuja.

Pytanie w tych warunkach jest jedno-CZY TO JES NAGMINNE!!! ILE TAKICH PRZYPADKOW JEST- w ciagu miesiaca, polrocznie,roczne-100suk sie szczeni cy to pojedyncze wypadki. I jaka naprawde przyczyna-czy niechlujstwo-zaniedbania pracownikow czy tak porostu musi byc w tym wypadku i juz.

W większości polskich schronisk nie ma wiarygodnej rejestracji zwierząt. I wszyscy się przed tym bronią. No bo przecież wygodniej wydać psa, a gdy ktoś go zwróci zapisać jak nowoprzyjętego. Podwójnie sie poprawia statystykę: i w ilości wyadoptowanych i w ilości przyjętych.

Jesli ktos oddaje psa adoptowanego-nie zaklada sie nowej kartoteki-nie prawda i tak nie powinno byc. Poza tym wazne jest aby odnotowac w JEGO karcie-dlaczego, co sie stalo, wiecej danych uzyskac o psie-o ile brzmia wiarygodnie :(

Prosta chociazby identyfikacja-tatuaz napewno bylby pomocny-ale sama pisalas ze to moje wymysly- czipowanie :roll:

A przecież wiadomo, że psy sa zagryzane, uciekają, chorują. Przecież wiadomo, ze nie zawsze da sie utrzymać wszędzie porządek. Wiadomo, ze weterynarz nie jest cudotwórcą i tez może sie pomylić, albo cos mu sie może nie udać. Wiadomo, że pewne rzeczy musza zostać tak jak są bo brak pieniędzy.

TYLKO DLACZEGO NIE MOZNA O TYM POWIEDZIEC PRAWDY ???

I tu madrze napisalas. Tylko jesli ta oczywista prawde wykorzystuje sie dla swoich celow to chyba rozumiesz, ze z takim wolontariatem to kazdy by sie rozostal.

Jesli z tej prawdy robi sie sensacje, za kazdym razem w rogrywkach miedzyludzkich :(

Link to comment
Share on other sites

Z takiego powodu uciekl Max, mnie powiedziano ze poszedl do adopcji, ale jeden z pracownikow, nieswiadomie powiedzial innej Wolontariuszce ze pies uciekl!

To ja zawiadomilam wszystkich w okolicy: Policje, SM i "lapaczy" bo to Raszyn, ze taki pies zaginal, opisujac go dokladnie lacznie ze znakami szczegolnymi!

Pies za kilka dni zostal przywieziony przez Straz Miejska z Centrum i trafil na kwarantanne z nowym numerem przyjecia! Ten sam pies, a jednak w ewidencji juz nowy!?

Kora a czy ty znasz wszystkie 800psow? Ten pies byl Tobie bliski i TY go znalas bardzo dobrze. Nie mozesz mowic, ze to zaniedbanie ze pracownik nie poznal psa-nie poznal i koniec. Zrobil zgodnie z procedura-przyszedl nowy pies do schroniska wystawil karte.

Ok. to ja tez dam Ci przyklad.

Kama. Zadzwonilam po miesiacu chyba do schroniska, jak odeszlam, aby PRZYPOMNIEC ze Kama jest niewysterylizowana. Znana nam osoba z BA powiedziala-poczekaj sprawdze bo chyba byla sterylizowana. Ok-czekam i slysze 'po sprawdzeniu'-cos Ty, juz dawno jest wysterylizowana.

Co sie okazalo-sama wiesz-Kama przyplacila zyciem-nie byla wysterylizowana wtedy kiedy mogla byc-na spokojnie :evil: :evil:

I co moglam zrobic-moge miec zal do samej siebie ze Kamy nie zabralam, JA! :( :(

Powiedz mi ile osob znalo KAME, naprawde znalo???

Schronisko-to nie nasz prywatny folwark-oczywiscie,ze nie moga sie dziac ale NAGMINNE, oczywiste ignoranctwo, brak wrazliwosci,zaniedbania wobec zwierzat :evil: :evil:

Link to comment
Share on other sites

Jest czarno na białym napisane ile psów padło. Nie ma jednak rozgraniczenia ile wśród nich jest faktycznie padnięć, ile zagryzień ile uśpień. Wszystkie są wciągnięte pod jedną daną statystyczną. A może w schronisku na Paluchu nie ma zagryzień? Pieski tylko same sobie tak padają, bo wszystkie są stare i schorowane. Absurd!

Poco my tu to piszemy? A no po to, by uświadomić ludziom jak jest. Że schronisko nie jest sielanką, ze nie jest z gumy! Że dzieją się tam straszne rzeczy! Że ktoś robi sobie prywatny folwark. Prasa niestety jest wysoce zblokowana przez siły wyższe. Internetu nie da się zablokować... Dlatego m.in. tu piszemy.

Dlaczego przy aferach Paluchowych używa się PRAWIE TYCH samych argumentów. Jest to wręcz oczywiste! Ponieważ od kilku lat te wartości się nie zmieniają! Są wręcz gorsze!

Jeśli wcześniej ktoś zwracał już uwagę na te aspekty, to dawno powinien ktoś coś z tym zrobić! Jest problem to się go rozwiązuje.

Pragnę Arko Cię także uświadomić, że jak pies trafia powtórnie do schrosnika otrzymuje nową kartę. Ze starej zostaje spisany tylko numer rej.

Jeśli Ty uważasz, że to co robimy to szukanie afery i nic dobrego dla zwierząt nbie robimy, to powinnaś opuścić tą dyskusję.

Ja uważam, że zwierze nie jest rzeczą, a człowiek jest mu winny poszanowanie i szacunek. I dlatego to wszystko robię!

Link to comment
Share on other sites

Dlaczego przy aferach Paluchowych używa się PRAWIE TYCH samych argumentów. Jest to wręcz oczywiste! Ponieważ od kilku lat te wartości się nie zmieniają! Są wręcz gorsze!

Od ilu lat sa gorsze i co to moze oznaczac, jesli sa gorsze?

Pragnę Arko Cię także uświadomić, że jak pies trafia powtórnie do schrosnika otrzymuje nową kartę. Ze starej zostaje spisany tylko numer rej.

Z adnotacja,ze wrocil do schroniska, stara kart jest podpieta pod nowa?

Zreszta chyba to nie do Ciebie pytanie, chyba tego nie wiesz.

Jeśli Ty uważasz, że to co robimy to szukanie afery i nic dobrego dla zwierząt nbie robimy, to powinnaś opuścić tą dyskusję.

Kasiu, otworzylyscie publiczna dyskusje i wybacz ale nie masz prawa mowic nikomu kto ma uczystniczyc w niej kto nie.

Jak sobie w domu zorganizujesz duskusje to zaprosisz kogo bedziesz chciala czy tez zalozysz wlasne forum i zaprosisz do dyskusji WYBRANE osoby. Widzisz ta subtelna roznice :roll:

Link to comment
Share on other sites

Z takiego powodu uciekl Max, mnie powiedziano ze poszedl do adopcji, ale jeden z pracownikow, nieswiadomie powiedzial innej Wolontariuszce ze pies uciekl!

To ja zawiadomilam wszystkich w okolicy: Policje, SM i "lapaczy" bo to Raszyn, ze taki pies zaginal, opisujac go dokladnie lacznie ze znakami szczegolnymi!

Pies za kilka dni zostal przywieziony przez Straz Miejska z Centrum i trafil na kwarantanne z nowym numerem przyjecia! Ten sam pies, a jednak w ewidencji juz nowy!?

Kora a czy ty znasz wszystkie 800psow? Ten pies byl Tobie bliski i TY go znalas bardzo dobrze. Nie mozesz mowic, ze to zaniedbanie ze pracownik nie poznal psa-nie poznal i koniec. Zrobil zgodnie z procedura-przyszedl nowy pies do schroniska wystawil karte.

Ok. to ja tez dam Ci przyklad.

Kama. Zadzwonilam po miesiacu chyba do schroniska, jak odeszlam, aby PRZYPOMNIEC ze Kama jest niewysterylizowana. Znana nam osoba z BA powiedziala-poczekaj sprawdze bo chyba byla sterylizowana. Ok-czekam i slysze 'po sprawdzeniu'-cos Ty, juz dawno jest wysterylizowana.

Co sie okazalo-sama wiesz-Kama przyplacila zyciem-nie byla wysterylizowana wtedy kiedy mogla byc-na spokojnie :evil: :evil:

I co moglam zrobic-moge miec zal do samej siebie ze Kamy nie zabralam, JA! :( :(

Powiedz mi ile osob znalo KAME, naprawde znalo???

Schronisko-to nie nasz prywatny folwark-oczywiscie,ze nie moga sie dziac ale NAGMINNE, oczywiste ignoranctwo, brak wrazliwosci,zaniedbania wobec zwierzat :evil: :evil:

Akurat w przypadku Maksa, rozpoznali go Wolontariusze!

Czasem trzeba uwaznie sluchac co my mamy do powiedzenia!

Bo jesli ratujemy choc jednego psa to juz jest wiele, bo to my jestesmy ludzmi i wielu z Wolontariuszy to rozumie, staramy sie powiedziec co jest zle, czego inni moga nie zauwazac!

Kiedys rzucony byl temat Zdjecia z Paluchu, czy jakos tak!

To byla Niemiecka strona, wszystkie zdjecia byly robione jakies 7-8 lat temu, nie byly aktualne, wrecz wstrzasajace!

Owszem tak kiedys bylo, ale zdjecia stracily na aktualnosci, bronilam wtedy Palucha bo integruje sie z tym Schroniskiem!

Przeslalam zdjecia ze sprostowaniem tych samych miejsc, bo jesli cos jest klamstwem i daje zle swiadectwo to nalezy to sprostowac, jesli nawet jest troche lepiej!

Kame znalam ja, dlatego spoczywa w Koniku!

A jesli piszesz o rzadach w "Folwarku", to teraz jest jest na 100%!

Link to comment
Share on other sites

dzisiaj w schronisku uciekl pies z boksu i zamiast lapac go opiekun lapal go gosc schroniska(byly wolontariusz)...nie rozumiem po co sa tam opiekunowie skoro i tak nic nie robia.Przeciez skoro psiak jakims cudem zwial trzeba go natychmiast lapac zeby nic nie zrobil komus lub sobie-prawda???alez nie w schronisku zyje sie wolniej a szczegolnie na zwolnionych obrotach zyje Pan W...opiekun ktory widzac co sie stalo nawet sie nie zainteresowal.GRATULUJE DOBORU PRACOWNIKOW :evil:

Link to comment
Share on other sites

alez nie w schronisku zyje sie wolniej a szczegolnie na zwolnionych obrotach zyje Pan W...opiekun ktory widzac co sie stalo nawet sie nie zainteresowal.GRATULUJE DOBORU PRACOWNIKOW :evil:

Olu a masz jakies propozycje-KTO-powinnien Twoim zdaniem pracowac w schronisku? Jak rozumiem, mozesz polecic jakis sprawdzonych, dobrych pracownikow-czy sie myle?

Czyli potwierdzasz to,ze STARA ZALOGA DO WYMIANY-prawda?

Link to comment
Share on other sites

Ja od razu uprzedzę - będę rzadko zaglądać - bo mam trochę inne sprawy.

ARKA ja zamiast Oli ??? :o potwierdzę jedno - i potwierdzę z punktu widzenia osoby, która pracowała i zarządzała pracownikami niskowykwalifikowanymi

- Tacy pracownicy jeśli nie sa we właściwy sposób motywowani i kontrolowani, jeśli sie od nich nie egzekwuje pewnych rzeczy, a tylko wypisuje sie im 50 pism z instrukcjami ( papier wszystko przyjmie) to nigdy nie będą dobrze pracować.

Oni nie mają przed sobą ścieżki kariery zawodowej, często nie mają ambicji, aby się dokształcać i podwyższać swoje kwalifikacje - właśnie najczęściej przejawiają "tumiwisizm" - zwłaszcza wtedy, gdy nie mają stworzonych odpowiednich warunków, aby swoje obowiązki wypełniać w miarę poprawnie, kiedy nie są odpowiednio kontrolowani, odpowiednio nagradzani za pozytywy i karani za negatywy. Taka jest prawda.

A ja dziś będąc pracownikiem - sama bym sie załamała - zwierząt za dużo, wszystkie nowe boksy nie sa zakryte od góry - więc jak zwierze ucieka, a można je wsadzić tylko do boksu z którego za chwilę wyskoczy i np. zrobiło sie to już 5 razy - to chyba rzeczywiście można przestać widzieć sens w łapaniu do po raz 6.

I ty ARKO chyba ciągle nie chcesz zrozumieć o czym mówimy :

Mówimy o tym, że poczynione inwestycje ( budowy nowych boksów - niezabezpieczonych od góry, które umozliwiają zwierzętom okaleczanie sie i uśmiercanie ) uważamy za wywalanie naszych podatników pieniędzy w błoto.

Ktos kto odpowiada za te inwestycje i zna realia Palucha powinien wiedzieć, że ucieczki zwierząt to poważny problem, najczęściej wtedy dochodzi do wypadków.

I jeśli wie, ze tak jest

- a liczba uciekających zwierzęt zwiększa sie w raz z liczbą nowopowstałych - nie zabezpieczonych od góry boksów ( dane podałam w poprzednim watku) - jak dla mnie jedno jasno wynika z drugiego ( coraz więcej bowiem zwierząt siedzi w boksach, które umożliwiają im ucieczkę - co też zwierzęta czynią)

- to może zechciałby pomyśleć - i nie "budować" dalej byle czego bo to niczego nie rozwiązuje - a tworzy jedynie pozory tego, że coś się poprawia.

Wiesz dla mnie te działania są tak pozorne jak to co można wyczytać miedzy wierszami jak sie człowiek wczyta w peany pochwalne na stronie "pochwalnej Palucha "

Klatki zostały pomalowane - zrobiło się cieplej i przestronniej ..... ( takie opisy można tam znaleźć - a ja się pytam od czego się robi cieplej i przestronniej - od farby ?? :o

Muszę jednak przyznać Anielo, ze bardzo mnie zaskoczyłaś

Jasne dla mnie jest ,że sama nie wiedząc jak jest ( bo nie bywasz na Paluchu) a jednocześnie kwestionując zasadność naszych zarzutów - wzorujesz swoje opinie na opinii innych.

Zawsze miałam cię za bardziej niezależną osobę, która umie czytać, słuchać i wyciągać wnioski - twoje źródło jest tak samo rzetelne jak wspomniana strona - wedle zasady "Łubudubu, łubudubu niech nam żyje prezes naszego klubu, niech żyje nam." I to nie my funkcjonujemy jako organ propagandowy - tej lub poprzednich dyrekcji - i to chyba nie my realizujemy jakiś swój prywatny cel przy tej okazji.

I choc mówisz o nas jako tych niezadowolonych i psioczących bez powodu - o przepraszam z powodu jakiś tam naszych rozgrywek za to co zostało nam odebrane - otóż oświadczam ci , że mnie żadne specjalne prawa nie przysługiwały jak i wielu innym i nikt mi niczego nie zabrał i nie odebrał - poza jedną jedyną rzeczą - obok, której nie mogę przejść obojętnie - poza wiarą

- poza wiarą, że tym zwierzętom kiedyś będzie rzeczywiście lepiej ( bo miasto będzie miało jakąś spójną, sensowną i konkretną wizję jak rozwiązać problem zwierząt bezdomnych )

- poza wiara, że zwierząt bezdomnych bedzie kiedyś mniej ( bo dziś zwierzęta w schronisku sie rozmnażają, nie przez zaniedbania pracowników - tylko dlatego, że sterylizacji zwierząt schroniskowych wykonuje się niewiele i wydaje sie je namnażaczom)

- poza wiarą, ze moja praca ma sens - bo pracuje ze zwierzakiem, aby znaleźć mu dobry dom - z nie łańcuch na resztę życia.

I wiesz nawet potwierdzę twój zarzut - jesteśmy niezadowoleni bo rzeczywiście mamy własny pomysł jak powinno wyglądać schronisko, a jako żywo obecny zarząd zdecydowanie nie realizuje naszej wizji.

Otóż uważamy, że schronisko:

- powinno zapewniać zwierzęciu schronienie

- powinno roztoczyć nad nim opiekę

- powinno przeciwdziałać poglębianiu się problemu bezdomności wśród zwierzęt w przyszłości

- powinno dbać, aby podopieczjni trafiali w odpowiednie i odpowiedzialne ręce

- powinno pamiętać, że zwierze nie jest rzeczą

Tacy fanaberyjni jesteśmy i takie nam w głowie bałamutne żądania - i jeszcze mamy czelność o nich głośno mówić. A feeee :evil:

.

Link to comment
Share on other sites

Ja od razu uprzedzę - będę rzadko zaglądać - bo mam trochę inne sprawy.

Oni nie mają przed sobą ścieżki kariery zawodowej, często nie mają ambicji, aby się dokształcać i podwyższać swoje kwalifikacje - właśnie najczęściej przejawiają "tumiwisizm" - zwłaszcza wtedy, gdy nie mają stworzonych odpowiednich warunków, aby swoje obowiązki wypełniać w miarę poprawnie, kiedy nie są odpowiednio kontrolowani, odpowiednio nagradzani za pozytywy i karani za negatywy. Taka jest prawda..

Ewo, jesli ktos nie ma ambicji to zadna motywacja mu nie pomoze. KAZDY powinien motywawac sie sam.

Wszedzie na swiecie, w schroniskach i nie tylko, dobrze funkcjonujacych -pracownicy 'niskokwalifikowani' dostaj do reki "INSRTUKCJE OBSLUGI"-krok po kroku co maja robic i to wszystko. Jesli ma jednak pracownik ambicje to sam sie doksztalca. Nie ma tak-ze 'od dna nie mozna sie odbic'. Nawet w schronisku mozna jakas kariere zawodowa zrobic-byc poracwiniekm od ciagu, potem brygadzista, potem byc moze nawet w BA i na koniec Dyrektorem schroniska zostac :D TO tylko ZALEZY od ambicji indywidulanej osby i czy chce sie sama DOKSZTALCAC.

A ja dziś będąc pracownikiem - sama bym sie załamała - zwierząt za dużo, wszystkie nowe boksy nie sa zakryte od góry - więc jak zwierze ucieka, a można je wsadzić tylko do boksu z którego za chwilę wyskoczy i np. zrobiło sie to już 5 razy - to chyba rzeczywiście można przestać widzieć sens w łapaniu do po raz 6..

Ewo, czy wszytkie stare boksy sa w schronisku zakryte, ile jest zakrytych starych boksow????!!!

I ty ARKO chyba ciągle nie chcesz zrozumieć o czym mówimy :

Mówimy o tym, że poczynione inwestycje ( budowy nowych boksów - niezabezpieczonych od góry, które umozliwiają zwierzętom okaleczanie sie i uśmiercanie ) uważamy za wywalanie naszych podatników pieniędzy w błoto.

Jedyne jest 'wytlumaczenie"ze ostatnio urodzilo sie-przybylo, duzo skoczliwych psow tak jak kiedys, kiedys, agresywnych....

Ktos kto odpowiada za te inwestycje i zna realia Palucha powinien wiedzieć, że ucieczki zwierząt to poważny problem, najczęściej wtedy dochodzi do wypadków..

Masz jakies dane ile rocznie psow przeskakuje boksy?????

- a liczba uciekających zwierzęt zwiększa sie w raz z liczbą nowopowstałych - nie zabezpieczonych od góry boksów ( dane podałam w poprzednim watku) - jak dla mnie jedno jasno wynika z drugiego ( coraz więcej bowiem zwierząt siedzi w boksach, które umożliwiają im ucieczkę - co też zwierzęta czynią).

Zaraz zobacze ile to jest tych niby uciekajacych psow-papier wszystko przyjmie. Przez ogrodzenie tez mona przesadzic psa i co to bedzie ucieczka czy rozbieznosci w ilosci-stanie psow-zniknely?

Muszę jednak przyznać Anielo, ze bardzo mnie zaskoczyłaś

Jasne dla mnie jest ,że sama nie wiedząc jak jest ( bo nie bywasz na Paluchu) a jednocześnie kwestionując zasadność naszych zarzutów - wzorujesz swoje opinie na opinii innych.

Wiesz Ewo, Ty tez prawde mowiac bardzo mnie zaskoczylas-zaskoczylysmy sie jak widac wzajemnie.Ty tez opierasz sie i 'podpierasz' wyrywkowymi opiniami innnych, czyz nie? np. Raport NIK- nie kazdy mial ten raport, prawda. 8)

A jak Ty czesto bywalas ostatnio w schronisku?

Zawsze miałam cię za bardziej niezależną osobę, która umie czytać, słuchać i wyciągać wnioski .

Staram sie, bardzo sie staram, to robic.

- poza wiarą, że tym zwierzętom kiedyś będzie rzeczywiście lepiej ( bo miasto będzie miało jakąś spójną, sensowną i konkretną wizję jak rozwiązać problem zwierząt bezdomnych ).

Tu sie z Toba zgadzam.

- poza wiara, że zwierząt bezdomnych bedzie kiedyś mniej ( bo dziś zwierzęta w schronisku sie rozmnażają, nie przez zaniedbania pracowników - tylko dlatego, że sterylizacji zwierząt schroniskowych wykonuje się niewiele i wydaje sie je namnażaczom)

Ewo, ile takich przypadkow obecnie jest, wiesz?

I wiesz nawet potwierdzę twój zarzut - jesteśmy niezadowoleni bo rzeczywiście mamy własny pomysł jak powinno wyglądać schronisko, a jako żywo obecny zarząd zdecydowanie nie realizuje naszej wizji..

Ewo, to jesli uwazasz ze Wasze rozwiazanie calego zla w schronisku, wasze wizje, pomysly beda skuteczne na cale zlo schroniska i bezdomnosc zwierzat, to wiesz co masz zrobic, prawda? Walcz o te pomysl i wizje!

Link to comment
Share on other sites

Aniela ja się nie opieram na innych opiniach ja się opieram na danych ( przykład raportu z liczbami sądzę, ze ten masz na myśli), które podało samo schronisko - czy nie dostrzegasz różnicy.

Ja ci piszę, ze ucieczek jest dużo - bo każdy z nas je widział i zdarzają sie one nagminnie - nie wszystkie psy uciekają poza schronisko, niektóre biegają po nim i my je nie raz łapaliśmy - to wiemy.

W ciągu ostatniego roku kalendarzowego - sama osobiście iwdziałam kilka psów schroniskowych w obrożach schroniskowych latającyh pod schroniskiem i nie to jest najrorsze bo fakt zawsze mozę się zdarzyć - tylko nikt na to nie zwraca uagi - i to jest najgorsze.

Sama w Kasią przyprowadziłąm w lecie dwa takie psy,

Sama innej wolontariuszce pomagałam ( bezskutecznie złapać innego psiaka)

Sama widziałam sunię która kilka dni koczowała pod bramą i dopiero powielu dniach i wielu zwróceniach uwagi na ten fakt przez gości schroniska zdecydowano, że poda sie jej środki usypiajace w jedzeniu i zabierze i to uczyniono

Sama widziałam sunię karmiącą, która błąka się pod schroniskiem - ta sunia jest sunią ze schroniska

Sama widziałam psa który kilka tygodni koczował bez zabezpieczenia na terenie schroniska i podlatywał do nas obszczekująć nas jak wychodziliśmy na spacery z psami

Sama wiem o pise, który pomimo , że kogośugryzł - nadal biegał po terenie schroniska i nikt się tym nie przejmował.

Sama osobiście widziałam ze 4 inne psy, które dłuższy czas biegały samopas po schronisku i nikt się tym nie interesował.

Pytasz ile ich jest - sądzę, że więcej niż schronisko przyznaje. Jeśli ja widziałam tyle przypadków bywając generalnie raz w tygodniu a inni wolontariusze widzieli inne o czym piszą - to nie potrafię ci podać danych ile dokładnie ich jest - poza danymi oficjalnymi schroniska, które nie uzwględniają psów , które pozostały na terenie schroniska jeno nie zabezpiczone - ale jest ich stanowczo zbyt dużo - ale nie to jest najgorsze - najgorsze jest to, że nikogo to nie interesuje i nikt nic z tym nie robi.

Co do pracowników - ty wiesz swoje ja swoje - i twierdzę, że ryba psuje się od głowy.

Wiem co z tymi pomysłami i tym co nam się nie podoba robić i to robię - na razie o tym mówię. O innych rzeczach, które zrobię nie mam obowiązku cię informować.

Ja jednak skoro piszesz, że starasz sie pisać o własnych przemyślenaich a nie opierać się na mocno propagandowych informacjach - jeszcze raz chciałabym abyśmy dyskusje zmieniły na dyskusje o faktach.

Nie podałaś ani jedenego faktu, który świadczyłby o tym, ze mówimy nie prawdę - piszesz tylko, że tam musi być - ja cię informuję, że tak byc nie musi, nie powinno i nie ma prawa tak być. Bo jeśli jest tak jak jest - to opieka nad bezdomnymi zwierzętami w schronisku nie jest opieką.

I jeśli juz opierasz sie na jakiś "źródłach informacji" to mozę przeszłabyś na dyskusję nie typu

MY: jest tak i tak

TY : Jest tak i tak (choc nie wiecie w jakiej skali niepotraficie podać dokładnych danych) - ale to nic nie szkodzi

My: jest tak i tak

TY: Czepiacie się bo macie w tym jakiś tajemniczy, osobisty, prrywatny, mściwy interes

Na dyskusję typu

My: Jest tak a tak

Ty: NIe jest tak - bo moje "źródła" donoszą ( i tu proszę o konkrety żródla są w mojej ocenie dobrze poinformowane i niech wysilą sie na jakieś konkretne argumenty w obronie tego "przyjaznego" schroniska - w którym pachnie czystością, jest przestronnie, pani dyrektor osobiście dokarmia pieski, pani dyrektor osobiście przynosi stare psiaki do pomieszczeń, pani dyrektor wspaniale zarządza schroniskiem i to za te same pieniądze co poprzednicy.

Rozumiem, że jak ktoś tak zażarcie czegoś broni - to poza odczuciem, ze jest lepiej bo jemu jest lepiej i psom pod jego opiekom jest lepiej bo są traktowane w sposób szczególny - potrafi znaleźć jakieś argumenty konkretne, ze jest lepiej. Zanim "organ propagandowy" poda liczbę boksów "nowych" poproszę o weryfikację tego ile ich jest - w programie telewizyjnym - jak sądzę sama pani dyrektor podała telewizji, że jest ich 90 ( nie sądze aby chciała umniejszać swoje zasługi) , według twojego źródla zdaje się 140. Ale źródlo zawsze wie lepiej - w końcu samo pisało słowa - oddano kilkadziesiąt nowych wybiegów - te kilkadziesiąt wtedy to było 12.

Tak wiec sądzę, że świat jest tak barwy jak dalece sobie go pokolorujemy.

Ja go kolorować nie mam ochoty.

W poprzednim wątku pisałam od kiedy nie jeżdzę do schroniska - odszukaj sobie i będziesz wiedziała. Nie sądzę, aby okres w którym nie jeżdzę coś zmienił - czekałam obserwowałam przez ponad rok i to mi wystarczyło.

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za błędy ale nie mogę poprawic swego topiki.

Nie doczytałam - o opiniach wyrywkowych o których pisze ARKA - raport NIK - raport NIK jesy ogólnodostępny w sieci.

I zwróc uwagę na jedno - ja z niego nie wyciągam zarzutów wobec Animals, (część z nich została podważona).

Ja z niego wyciągnełam suche fakty - liczbę padnięc i porównanie tej liczby do okresów poprzednich.

Mój wniosek z tego raportu dotyczy :

kiedyś padało 4 % - obecnie pada 10% lub więcej - i to jest dla mnie dowód na to, że niestety im więcej czasu upływa na to, aby coś poprawic i im więcej idzie na to pieniędzy - tym jest gorzej a nie lepiej. Na czym opi

Dlaczego tak sądzę:

4% < 10% ( dane orientacyjne) psy

18% < 50% koty

700 tyś < 5 mln ( dane orientacyjne)

I nie pisz mi, że nie sposób porównywać - to ciągle to samo schronisko, ciągle przepełnione i ciągle rozwalające się. Z tym, że w zeszłym stuleciu było to schronisko XX wieku w tym już XXI.

Link to comment
Share on other sites

Arko po pierwsze to ja Olą nie jestem co probowalam Ci zasugerowac we wczesniejszych postach...no ale coz widze ze masz klopoty z czytaniem ze zrozumieniem.Jesli masz jakies pytania do Oli to zapytaj sie jej osobiscie chociaz watpie czy bedzie chciala Ci odpowiedziec bo nie chce miec z toba nic wspolnego zreszta jak i wiekszosc wypowiadajacych sie na tym i nnym forum :lol: A co do pracownikow to nalezy wymienic tych niezrownowazonych psychicznie i to jak najszybciej!!!!!!(osobiscie zostawilabym 2 i ich serdecznie pozdrawiam :wink: )

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam za błędy ale nie mogę poprawic swego topiki.

Nie doczytałam - o opiniach wyrywkowych o których pisze ARKA - raport NIK - raport NIK jesy ogólnodostępny w sieci.

A mozesz mi podac link do tego raportu?

I zwróc uwagę na jedno - ja z niego nie wyciągam zarzutów wobec Animals, (część z nich została podważona).

I co z tego, ze zostala podwazona? Czy NIK sie z nich wycofal-to jest istotne.

Oczywiscie, ze nie wyciagasz zarzutow a wprost przeciwnie :evil:

Ja z niego wyciągnełam suche fakty - liczbę padnięc i porównanie tej liczby do okresów poprzednich.

CHYBA ZARTY SOBIE ROBISZ-MANIPULUJESZ I O TYM DOBRZE WIESZ. :evil:

O 'dzialalnosci" to trzeba mowic calosciowo a nie wyrywkowo-padniecia plus EUTANAZJA.

To sa STRATY zwierzat.

Mój wniosek z tego raportu dotyczy :

kiedyś padało 4 % - obecnie pada 10% lub więcej - i to jest dla mnie dowód na to, że niestety im więcej czasu upływa na to, aby coś poprawic i im więcej idzie na to pieniędzy - tym jest gorzej a nie lepiej. Na czym opi

JASNE!!! poddawaj eutanazji, nie lecz, i UPADKOW W OGOLE nie bedziesz miala! :evil: :evil: A jak na kosztach zaoszczedzisz :evil:

Ewo, mam pytanie-czy Ty sama wierzysz w to co tu piszesz-czy tak jak w tym powiedzeniu "jestes gotowa zawrzec pakt z diablem' dla 'sprawy' bo dla zwierzat to ja tu nie widze nic dobrego. :evil:

Gdyby chodzilo Ci o zwierzeta naprawde to pofatygowalbys sie do UM i wziela dane z lat-kiedy to eutanazja nie byla jedynym'slusznym' rozwiazaniem, no ale coz najlatwiej brac dane ktore ma sie' pod reka'. 8)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...