Jump to content
Dogomania

CAŁA PRAWDA O PALUCHU


Kostek

Recommended Posts

  • Replies 486
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Słuchajcie - dogadajmy sie wszyscy bo mysle ze tak naprawde wszystkim z Was zalezy na dobru zwierząt i pomyslmy co mozna zrobic aby polepszyc im i tak okrutny los . Przeciez musi byc jakis sposób aby przekonac dyrektorke ze wszystkie Wasze sugestie sa po to aby lepiej było w schronisku zwierzetom . Napiszcie jak mozna byłoby właczyc sie do pomocy - znacie najlepiej zwyczaje tam panujące i mozliwosci ich ewentualnej zmiany na lepsze

Link to comment
Share on other sites

Słuchajcie - dogadajmy sie wszyscy bo mysle ze tak naprawde wszystkim z Was zalezy na dobru zwierząt i pomyslmy co mozna zrobic aby polepszyc im i tak okrutny los . Przeciez musi byc jakis sposób aby przekonac dyrektorke ze wszystkie Wasze sugestie sa po to aby lepiej było w schronisku zwierzetom . Napiszcie jak mozna byłoby właczyc sie do pomocy - znacie najlepiej zwyczaje tam panujące i mozliwosci ich ewentualnej zmiany na lepsze

Owszem-aby bylo lepiej a nie to co sie dzieje ostatnio. Wszystko jest robione aby zdezorganizowac prace schroniska. Na zasadzie nic bez nas, nic po nas.

Jesli wolontariusze nie beda sobie zdawac sprawy, ze po to jest dyrektor aby on decyzdowal i zarzadzal, nigdy nic nie bedzie zrobione aby bylo lepiej w schronisku.

Miejsce wolontariusza w schronisku chyba jest scisle okreslone-co moze a czego nie.

Trudno mi sobie wyobrazic aby nie mozna bylo dogadac sie z drugim czlowiekiem aby wbrac wyjscie najlepsze dla obu stron,z korzyscia dla zwierzat. Przeciez taki cel jest obu, czy nie?

Z wielu schronisk sa usuwani wolontariusze-cos chyba musi byc na rzeczy-dlaczego?

Jakos nie slyszalam aby takie usuwania np. byly w hospicjach dla ludzi, roznego tego typu osrodkach-o co chodzi?????

Bylam i widzialam, nie raz i nie dwa CO ROBIA-a wlasciwe wyprawiaja wolontariusze w schronisku-zaczyna sie tam robic, po jakims czasie, panstwo w panstwie.

Przeciez wolontariusze zazwyczaj sa raz, dwa, razy w tygodniu a schronisko funkcjonuje 7 dni w tygodniu.

Jak mozna wiec wystawiac opinie zarzadzajacemu-skad te informacje? Ano od pracownikow. Dlaczego wolontariusze wtracaja sie w sprawy pracownicze? Dyrektor jest od tego aby ich prace ocenial-to on wybiera droge jak zminiac personel.

I Ewo, nic Ci do tego, ze dyrektor pisze pisma do pracownikow-nawet gdyby pisal i trzy dziennie-to nie 'Twoje podworko'.

Dziwie sie Tobie szczegolnie-masz wlasno firme, zatrudniasz ludzi-nie masz tylko czy az, zwiazkow zawodowych, 'na glowie',chyba.

Czy Twoi pracownicy udostepniaj Twoja korespondecje miedzy Toba a nimi? Zadwolona byla bys gdyby tak bylo?

Przenosze informacje z innej grupy-takie incjatywy mozna by zakorzenic w innych miastach-to tez praca-wieleeeeelka,nieoceniona praca, wykonana przez wolontariuszke na rzecz schroniska.

"Z radoscia informuje, ze rusza cykliczny program w TV3 poswiecony naszemu

Schronisku dla Zwierzat na ul. Marmurowej.

Emisja programu w kazdy PIATEK O GODZINIE 17.15 :-))))) Termin powtorki

wstepnie jest wyznaczony na sobote o godz 8.15, ale bedziemy walczyc o

zmiane na jakies bardziej "ludzkie" godziny;-)

Program o nazwie "Daj glos" bedzie prezentowac pojedyncze zwierzeta do

adopcji (w tym odcinku 6 zwierzakow) oraz poruszac problemy:

- sterylizacji

- kotow wolnozyjacych i karmicielek (w pozytywnym aspekcie)

- przypadkow okrucienstwa wobec zwierzat

- rozmnazania kundelkow i kotow.

- sposobu reagowania na przypadki okrucienstwa z pomoca TOZ i LTOZ.

Poki co program bedzie trwac tylko 10 minut, ale jesli sie spodoba

publicznosci, to przyznany zostanie mu dluzszy czas antenowy.

Serdecznie zapraszam:-))

p.s. program bedzie dostepny tylko w woj łodzkim.....

--

Pozdrawiam Nika Łódź

Malawi, Wiktoria- www.incar.com.pl/nika

zwierzaki- www.astral.lodz.pl/nana

"

---------------------------------------------------------

Mecka, nie kazdy musi pracowac ciagle zawodowo i w ogole nie musi-tak jest, bylo i bedzie.

Doba ma 24 godziny. A lacze mam stale, SDI,od dobrych paru lat.

Dwa psy i trzy koty-syna usamodzielnionego-meza- cos jeszcze chcesz wiedziec :roll:

Ja w Twoje zycie prywatne nie wchodze wiec i Ty tez postaraj sie tego nie robic-to nie swiadczy dobrze o Twoim wychowaniu :-?

Ja tu nikogo nie pytam czy pisze z prywatnego swojego kompa czy tez obciaza pracodawce-prawda?

I takie pytania, jak Twoje, nie sa zwiazane ABSOLUTNIE ze sprawa losu bezdomych zwierzat.

Link to comment
Share on other sites

Droga ARKO fakt nic mi do pracowników.

Tylko chyba nie zauważyłaś, że pismo nie jest o ludziach tylko o psie:

O psie, który:

1. Ugryzł czlowieka

2. Jest nie szczepiony na wściekliznę najprawdopodobniej

3. Lata luzem po schronisku - skoro ugryzł to pewnie potrafi zachowywać się agresywnie

4. Stanowi zagrożenie zarówno dla ludzi jak i innych zwierząt

5. A dyrekcja zamiast go odizolować i przeprowadzić właśniwie obserwację w kierunku wścieklizny pisze pisemko z zapytaniem czy wszystko jest ok ?

Jak rozmiem ARKO skoro brak możliwości wytłumaczenia takiej - nazwę to po imieniu - moim zdaniem nieodpowiedzialności i głupoty to najlepiej jest powiedzieć "guzik wam do tego".

Co do tego, ze trudno sobie wyobrazić aby nie można było dogadać się z innym człowiekiem dla dobra kogokolwiek też trudno mi było sobie to wyobrazić - ale nie musze sobie wyobrażać, przerabiałam to przez półtora roku na Paluchu - i nie mam już do tej osoby za grosz zaufania i nie jest to moja wina ale powodem tego jest to, ze zwyczajnie nie liczy si.e z tym do czego sama się zobowiązuje albo co sama obiecuje.

Przykład - chyba lepszego być nie moze:

Do jednej z nas zwróciła się matka dziewczynki niepełnosprawnej o to czy nie można byłoby spróbować wybrać psiaka odpowiedniego dla takiego dziecka. Tracił się prawie golden, młody, łagodny, przyjazny - pomimo iż nie było rezerwacji ( jakoby) a pies był na leczeniu i nie szczepiony przeciwniko wściekliźnie - wolontariuszka poszła rozmawiać, ze sytuacja wyjątkowa - otrzymałą zgodę, psu kupowała leki za własne pieniądze i wyznaczono termin odbioru psa na konkretny dzień. Traf chciał, że trzy dni przed wyznaczonym terminem byłam przypadkiem w schronisku między godziną 10 a 11 i widziałam osobiście jak pies ten opuszcza schronisko ( poza godzinami adopcji) w towarzystwie jakiś ludzi. Naiwnie wierząc, ze to właśnie ci państwo odebrali psa - zadzwoniłam do koleżanki, żeby jej powiedzieć, ze widziałam , ze psiak już pojechał i że wszystko ok - i wtedy właśnie dowiedziałąm sie, ze oni mieli psa odebrać trzy dni później. Tak wiec pies poza godzinami adopcji , warunkowo bez szczepienia na wściekliznę pojechał do kogoś innego. Choć były obietnice. Wiesz jak ta dziewczyna to odchorowała, jak wytłumaczyc matce takiego dziecka, że zostało się oszukanym, jak wytłumaczyć to dziecku.

Pani dyrektor wtedy odpowiedziała nam wtedy właśnie jak ty w tej chwili - guzik wam do tego do kogo pies trafił, nie wasza sprawa.

Chcesz mnie przekonywać, ze ja do kogoś kto nie jednokrotnie obiecywał, ( patrz ten pies, patrz baza komputerowa, patrz właśnie obiecanki podjęcia leczenia jakiegoś psa, przeniesienia go z boksu gdzie jest gryziony, odstawienia budy od płoty, żeby pies nie wyskakiwał, i wiele wiele innych przykładów) i się z tego nie wywiązywał chcę jeszcze zaufać, ze wierzę w jego dobrą wolę. NIe zartuj ze mnie. Jak mogę sie porozumieć z taką osobą, która jedno mówi drugie robi.

Link to comment
Share on other sites

Najbardziej boli mnie to, ze dziś poprzez takie a nie inne postępowanie dyrekcji nie mogę pomagać zwierzętom.

I od razu wytłumaczę ci co uważam za największą pomoc i po co robię wszystko inne - po to, aby znaleźć psom dom, dobry kochajacy dom, bo to jest moim zdaniem naistotniejsze, opieka nad psami w schronisku ( moja) ma służyć własnie temu celowi. A nie opiece samej w sobie - bo nigdy w tych warunkach nie zapewnię im tego co prawdziwy dom.

Ale dziś nie mogę tego za bardzo robić i nie dlatego, że jestem negatywnie nastawiona - ale nie chcę ja wychodzic na debila i nie chcę ludzi narażać na wycieczkę kilkadziesiąt bądź kilkaset kilometrów na darmo. A w zwiąkzu z tym, ze nie raz przekonałam się, że przy adopcjach występują przeróżne prawdziwe lub wymyślone trudności i albo idzie ona gładko, albo okazuje sie, że schronisko psa nie wyda nie mam jak tego robić.

Jak twoim zdaniem bez rezerwacji mam załatwić adopcję psa - kiedy np. zainteresowana osoba jest z innego miasta - mam ją narazić na przyjazd z Krakowa, Szczecina, czy skądś tam bez gwarancji, że pies tam będzie, że ta osoba będzie mogłą go zabrać. Jak mam to zrobić ?

Obecnie nie wiadomo co obowiazuje , jednym pani dyrektor pozwala zabrać psa niesterylizowanego i niekastrowanego, przy innych psach upiera się, ze musi być zabieg, jedni mogą przynieść oświadczenie od lekarza, ze ten wyleczy i zaszczepi psa (pies wychodzi bez szczepienia przeciwko wściekliźnie) w innych sytuacjach obowiązuje bezwzględna zasada po leczeniu , po szczepieniu. Nikt nie wie czym się kierować, nikt.

I jak sobie wyobrażasz moje szukanie zwierzętom domów w tych warunkach.

Link to comment
Share on other sites

Droga ARKO fakt nic mi do pracowników.

Tylko chyba nie zauważyłaś, że pismo nie jest o ludziach tylko o psie:

O psie, który:

1. Ugryzł czlowieka

2. Jest nie szczepiony na wściekliznę najprawdopodobniej

3. Lata luzem po schronisku - skoro ugryzł to pewnie potrafi zachowywać się agresywnie

4. Stanowi zagrożenie zarówno dla ludzi jak i innych zwierząt

5. A dyrekcja zamiast go odizolować i przeprowadzić właśniwie obserwację w kierunku wścieklizny pisze pisemko z zapytaniem czy wszystko jest ok ?

Ewo, pismo nie jest skierowane do psa tylko do pracownika/ow, ktorzy zaniedbali swoje obowiazki wzgledem psa!!! Jak w takim razie wyobrazasz sobie egzekwowanie od pracownikow ich obowiazkow-'na gebe'-znasz dobrze prawo pracy,prawda?

Przypomne to pismo,cytuje za Toba:

"

" Proszę o wyjaśnienie mi dlaczego pies zarejestrowany pod numerem 3527/A jest nie zaszczepiony przeciwko wściekliźnie, a jednocześnie chodzi luzem po terenie Schroniska również w mijscach odwiedzanych przez osoby odwiedzające Schronisko.

Prosze także o informacje: kiedy zakończyło się leczenie psa. Pies ten w dniu 12.04.2004 pogryzł człowieka i nadal w dniu 14.04.2004 chodzi luzem. Jak zatem wygląda jego obserwacja w kierunku wścieklizny"

Link to comment
Share on other sites

Najbardziej boli mnie to, ze dziś poprzez takie a nie inne postępowanie dyrekcji nie mogę pomagać zwierzętom.

????? :o

I od razu wytłumaczę ci co uważam za największą pomoc i po co robię wszystko inne - po to, aby znaleźć psom dom, dobry kochajacy dom, bo to jest moim zdaniem naistotniejsze, opieka nad psami w schronisku ( moja) ma służyć własnie temu celowi. A nie opiece samej w sobie - bo nigdy w tych warunkach nie zapewnię im tego co prawdziwy dom.

Ewo czy swiat i bezdomne zwierzeta to tylko PALUCH??? :o

A inne warszawskie punkty-azyle-tam tez czekaja bezdomne zwierzeta-Piaseczno, Zalesie, Ursus-tam sa tez psy bezdomne-warszawskie-one na domy nie czekaja?

Tak samo sadze jak Ty-dom dziecka nie zastapi dziecku milosci, troski tylko JEGO opiekunow-prawdziwego domu- tak jak i bezdomnym zwierzetom schronisko. Schronisko ma byc tylko przystankiem, w drodze po lepsze-lepsze zycie i los.

Ale dziś nie mogę tego za bardzo robić i nie dlatego, że jestem negatywnie nastawiona - ale nie chcę ja wychodzic na debila i nie chcę ludzi narażać na wycieczkę kilkadziesiąt bądź kilkaset kilometrów na darmo. A w zwiąkzu z tym, ze nie raz przekonałam się, że przy adopcjach występują przeróżne prawdziwe lub wymyślone trudności i albo idzie ona gładko, albo okazuje sie, że schronisko psa nie wyda nie mam jak tego robić.

Jak twoim zdaniem bez rezerwacji mam załatwić adopcję psa - kiedy np. zainteresowana osoba jest z innego miasta - mam ją narazić na przyjazd z Krakowa, Szczecina, czy skądś tam bez gwarancji, że pies tam będzie, że ta osoba będzie mogłą go zabrać. Jak mam to zrobić ?

Obecnie nie wiadomo co obowiazuje , jednym pani dyrektor pozwala zabrać psa niesterylizowanego i niekastrowanego, przy innych psach upiera się, ze musi być zabieg, jedni mogą przynieść oświadczenie od lekarza, ze ten wyleczy i zaszczepi psa (pies wychodzi bez szczepienia przeciwko wściekliźnie) w innych sytuacjach obowiązuje bezwzględna zasada po leczeniu , po szczepieniu. Nikt nie wie czym się kierować, nikt.

I jak sobie wyobrażasz moje szukanie zwierzętom domów w tych warunkach.

Ewo, czy wszystkie adopcje to wyjazd psa w Polske, kilkaset km?

I prawde mowiac, po ostatnich dwoch przypadkach, uwazam ze tylko w wyjatkowych sytuacjach-np. staruszka bokserka itd-ma to sens. W innych miastach sa tez schroniska, sa bezdomne zwierzeta.

Link to comment
Share on other sites

Obecnie nie wiadomo co obowiazuje , jednym pani dyrektor pozwala zabrać psa niesterylizowanego i niekastrowanego, przy innych psach upiera się, ze musi być zabieg, jedni mogą przynieść oświadczenie od lekarza, ze ten wyleczy i zaszczepi psa (pies wychodzi bez szczepienia przeciwko wściekliźnie) w innych sytuacjach obowiązuje bezwzględna zasada po leczeniu , po szczepieniu. Nikt nie wie czym się kierować, nikt.

I jak sobie wyobrażasz moje szukanie zwierzętom domów w tych warunkach.

Ewo, to sa zywe stworzenia a nie pukladane rowno ksiazki na polce-mozna sie dogadac-wiesz sama o tym dobrze. Kazdy zwierzak jest inny, kazdy czlowiek jest inny-i jak sama dobrze wiesz nie da sie DLA DOBRA zwierzat pouklad wg. twardych zasad, nie da. Ten uklada, komu los zwierzat lata i powiewa.....i sama dobrze to wiesz.

Sama jestem zwolenniczka-jesli chodzi o zwierzeta-odstepstwo od reguly.

Oczywiscie sterylizacji nie odpuszcze-nie wazne czy z domu czy w schronisku ale musi byc 8) No chyba,ze sa wyrazne przeciw wskazania lekarskie-to juz tu nic nie zrobie :-?

Link to comment
Share on other sites

ARKA

1. Po pierwsze nie bardzo wiem dlaczego my wszyscy mamy olać zwierzaki z Palucha - ja na szczęście zostawiłam tam tylko jednego psa ale niektórzy jak Dorota wiele psów.

2. Jak mam sie dogadać o czym ty piszesz - przeczytałaś to co napisałam ? I co mi z tego, zę sie dogadam ktoś mi powie tak a zrobi inaczej.

3. Co do pisma - jak wiesz ja także zatrudniam ludzi i jak mam taką sytuacje to biorę pracownika za głowe i w ciągu paru godzin mam psa odłowionego - jak nie da się inaczej dzwonie gdzie trzeba ściągam kogoś z Palmerem i też mam odłowionego. A nie pisze pisemka. Bo jako kierownik tej placówki to ja jestem odpowiedzialna za każdy ewentualny wypadek jaki będzie miał miejsce z udziałem tego psa. I jako kierownik nie staram się zapewnić sobie alibi tylko staram się zapewnić bezpieczeństwo ludzi i zwierząt na terenie za który odpowiadam.

A właśnie odnośnie ucieczek - pies o którym wspominałam, ze zgłaszałam, że trzeba go przenieść do innego boksu bo wychodzi - i usłyszałam od z-cy dyrektora, ze wraca sam i nie trzeba go przenosic - jakiś czas później zagryzł psa na łańcuchu. Nie wiedziałam o tym do wczoraj.

4. Co do adopcji - nie wiem dlaczego nie miałyby być takzę poza Warszawę - to raz, nie wiem dlaczego miałabym kogokolwiek narazać na np. 8 krotne zwalnianie sie w godzinach np. pracy i przyjeźdzanie do schroniska po to, aby schronisko wymyślało coraz to inne powody dlaczego psa nie da.

I nie jest prawdą, że życie moze się składać z samych odstępstw, ludzie - każdy człowiek, który przychodzi na Paluch powinien być traktowany tak samo - powinny być jasno okreslone zasady adopcji - wywieszone w widocznym miejscu - i ujęte w nich takze sytuacje wyjątkowe i jakie warunki nalezy spełnić, aby można było psa wyjątkowo zabrać.

jasne i jednoznaczne - a nie widzimisie.

Dla mnie te przypadki to nie sa przypadki jasne.

Bull ( nie ma psa na liście ras agresywnych) - musiał iść kastrowany

Mastino który miał na końcie ugryzienie człowieka pojechał do rozmnażalni niekastrowany ( a jest na liscie ras niebezpiecznych)

Nikt nie kontroluje czy sterylizacje warunkowe są wykonywane ( te w domu jak to nazywasz) mogę ci podać liste osób, które za naszym pośrednictwem adoptowały psy i nikt nigdy nie sprawdził czy wysterylizowały zwierzęta, mogę podać przykłady osób, które dostały jakoby zwierzę wysterylizowane a takie nie było, suka jakoby wysterylizowana urodziła szczeniaki w schronisku, z inną podobno ostatnio zgłosiła się do biura osoba, któtra ją adoptowała suka jest w ciąży.

Na Światowym Dniu Zwierząt rozmawiałam z wieloma osobami nie z Palucha i już oficjalnie w Warszawie można usłyszeć , ze schronisko odchodzi od sterylizacji - schronisko odchodzi od sterylizacji ??? :o

A ja ciągle pamiętam słowa, z powodu , których dzwoniłaś do mnie oburzona 1,5 roku temu.

"Co zrobić, żeby schronisko zaczęło na siebie pracować?(...)

Można np. otworzyć hotel dla zwierząt. Myślę, że ludzie chętnie zostawialiby swoje pociechy w hotelu prowadzonym przez samorząd niż w jakichś prywatnych przytuliskach. Myślałam też o pomocy w kojarzeniu psów. "

to słowa, z wywiadu, które udzieliła pani dyrektor.

I aż się boje kojarzyć pewne fakty :

1. "lekceważenie" sterylizacji - bardzo niewiele obecnie sie wykonuje zabiegów na psach schroniskowych

2. Utrudnianie wolontariuszom szukania domów - zwłaszcza dla psów "atrakcyjnych"

3. Dziwne adopcje jak w przypadku wspomnianego goldena ( poza godzinami adopcji, wbrew obietnicy)

4. Dziwne adopcje jak w przypadku mastino - pies był zarezerwowany dla pani która w rozmowie z trzema wolontariuszami wyraźnie mówila, ze chce go rozmnażać i właśnie kupuje sukę. Pytała mnie ile to kosztuje - załatwienie psa nie kastrowanego ?

Może ty chcesz ARKO sobie pokojarzyć ? W końcu jak wiadomo wszystko wiesz najlepiej.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli zechcesz kojarzyć to ci jeszcze dorzucę - osoba, której list wklejałaś - która tak bardzo broni obecnej pani dyrektor, sądzę, że to ona jest w wielu przypadkach źródłem twojej wiedzy - jak wiesz ma także jasny pogląd na sterylizację - wiesz o tym , i nie jest to pogląd nazwijmy to "poprawny politycznie" na tym i wielu innych forach zwierzęcych.

Link to comment
Share on other sites

Bull ( nie ma psa na liście ras agresywnych) - musiał iść kastrowany

Mastino który miał na końcie ugryzienie człowieka pojechał do rozmnażalni niekastrowany ( a jest na liscie ras niebezpiecznych)

bull-czyli am.pit bull i mastino napolitano-sprawdz Ewo liste.

Link to comment
Share on other sites

ARKA nie ważne jaka rasa ( bull to bullterier - dość powszechnie używany skrót) napisze inaczej:

a) większy potencjalnie bardziej niebezpieczny z pogryzieniem na koncie nie musiał iść kastrowany,

b) mniejszy , młody bez pogryzienia musiał.

a) Od razu wyjaśnie - większy poszedł z ręki schroniska i to pojechał na wybrzeże - miłe info dla Eve 69 - to u Was pewnie pojawią się w dużej ilości te urocze i dla każdego pieski - jego potomstwo. Na jego boksie wisiała informacja, że zarezerwowany - do pani która w rozmowach z nami jasno mówiłą o tym, ze potrzebuje go do hodowli bo jej papierki nie są do niczego potrzebne ( czytaj rodowody). Kiedyś bez papierków hodowała rotki - chyba rotki się przyjadły - powszechnie "zawalają " schroniska

b) Mniejszemu dom znalazł wolontariusz - w Warszawie - czyli i kontrola i wyznaczenie terminu sterylizacji później obowiązkowej z umowy była możliwa i prosta w wykonaniu ( nie kilkaset kilometrów) i osoba zainteresowana była z dogomanii nie sądzę, aby chciałą go rozmnażać.

Link to comment
Share on other sites

ARKA, ja tez mam propozycje dla Ciebie moze zajmiesz sie Nasielskiem, tylko to troche daleko, a i dojazd kosztuje!

Ja znam schronisko, bardzo dobrze w przeciwienstwie do Ciebie i kogos kto nie ma pojecia bo jest Urzedasem, a to byla ostatnia deska, jak sadze lukratywnej posady!

Ktos, kto wydaje psy do adopcji byle gdzie, zeby poprawic swoj image! Ktorego decyzja o adopcji jest ostateczna i jedyna, ktory wszystko wie najlepiej, nie liczy sie z nikim, powinien robic to co robil wczesniej!

I jeszcze jedno nie sadzilam ze taka "lisiczka" z Ciebie!

Link to comment
Share on other sites

ARKA

1. Po pierwsze nie bardzo wiem dlaczego my wszyscy mamy olać zwierzaki z Palucha - ja na szczęście zostawiłam tam tylko jednego psa ale niektórzy jak Dorota wiele psów.

To jakie wyjscie widzisz?

2. Jak mam sie dogadać o czym ty piszesz - przeczytałaś to co napisałam ? I co mi z tego, zę sie dogadam ktoś mi powie tak a zrobi inaczej.

j.w.

3. Co do pisma - jak wiesz ja także zatrudniam ludzi i jak mam taką sytuacje to biorę pracownika za głowe i w ciągu paru godzin mam psa odłowionego - jak nie da się inaczej dzwonie gdzie trzeba ściągam kogoś z Palmerem i też mam odłowionego. A nie pisze pisemka. Bo jako kierownik tej placówki to ja jestem odpowiedzialna za każdy ewentualny wypadek jaki będzie miał miejsce z udziałem tego psa. I jako kierownik nie staram się zapewnić sobie alibi tylko staram się zapewnić bezpieczeństwo ludzi i zwierząt na terenie za który odpowiadam.

I co, uwazasz,ze nie jest odpowiedzialna-tak-czemu sie martwisz, na zapas, to nie Twoje podworko. Dyrektorka jest dorosla osoba, doskonale chyba wie za co odpowiada, prawda?

Wiesz Ty swoje a ja swoje-jesli pracownik notorycznie zaniedbywal by swoje obowiazki to co robisz aby dac mu wymowienie?

Nie jestes tam dzien w dzien, przez conajmniej 8 godzin -co mozesz wiedzec co kazdego dnia sie dzieje. Wiesz tyle, co ci pracownicy doniosa i ewentualnie inni wolontariusze. Przestan sie wtracac w zarzadzanie schroniskiem i mowieniem co dyrektor powinnien a co nie i o kogo dba a kogo nie dba.

A właśnie odnośnie ucieczek - pies o którym wspominałam, ze zgłaszałam, że trzeba go przenieść do innego boksu bo wychodzi - i usłyszałam od z-cy dyrektora, ze wraca sam i nie trzeba go przenosic - jakiś czas później zagryzł psa na łańcuchu. Nie wiedziałam o tym do wczoraj.

Czyli co, wszyscy patrzyli jak jeden pies zagryza drugiego-skad wiadomo,ze to ten pies i ze faktycznie pies na lancuchu byl zagryziony?

Juz tu byli tacy co to podobno wiedzieli duzoooo.

4. Co do adopcji - nie wiem dlaczego nie miałyby być takzę poza Warszawę - to raz, nie wiem dlaczego miałabym kogokolwiek narazać na np. 8 krotne zwalnianie sie w godzinach np. pracy i przyjeźdzanie do schroniska po to, aby schronisko wymyślało coraz to inne powody dlaczego psa nie da.

Po pierwsze-tak jak pisalam- dlatego, ze 'jak pies nie spelni oczekiwan' to moze wyladowac poprostu na ulicy, w innym miescie, w nieznanym, dalekim terenie.

Napisalam Ci ,ze po tych przypadkach zaczynam miec watpliwosci.

Schronisko nie musi wymyslac powodow-tak mi sie wydaje-moze porostu odmowic adopcji-ma do tego prawo. tak chyba jest(bylo) wpisane w formularzu wstepnym, ktory wypelnia osoba, ktora chce adoptowac zwierzaka.

I nie jest prawdą, że życie moze się składać z samych odstępstw, ludzie - każdy człowiek, który przychodzi na Paluch powinien być traktowany tak samo - powinny być jasno okreslone zasady adopcji - wywieszone w widocznym miejscu - i ujęte w nich takze sytuacje wyjątkowe i jakie warunki nalezy spełnić, aby można było psa wyjątkowo zabrać.

jasne i jednoznaczne - a nie widzimisie.

Ogolnie tak ale to nie znaczy ze napewno.

Dla mnie te przypadki to nie sa przypadki jasne.

Dla Ciebie-ale drugiej strony uzasadnienia przeciez nie znamy,zreszta czy musi byc?

Nikt nie kontroluje czy sterylizacje warunkowe są wykonywane ( te w domu jak to nazywasz) mogę ci podać liste osób, które za naszym pośrednictwem adoptowały psy i nikt nigdy nie sprawdził czy wysterylizowały zwierzęta, mogę podać przykłady osób, które dostały jakoby zwierzę wysterylizowane a takie nie było, suka jakoby wysterylizowana urodziła szczeniaki w schronisku, z inną podobno ostatnio zgłosiła się do biura osoba, któtra ją adoptowała suka jest w ciąży.

Odnosnie pierwszej czesci twojej wypowiedzi-mozliwe ze nie sprawdzaja-nie sledza tego. Ile takich suk jest Wam znanych?

Druga czesc-byc moze tez-trzeba wiedziec co na to druga strona-czyli dyrekcja, jak do tego moglo dojsc?

Na Światowym Dniu Zwierząt rozmawiałam z wieloma osobami nie z Palucha i już oficjalnie w Warszawie można usłyszeć , ze schronisko odchodzi od sterylizacji - schronisko odchodzi od sterylizacji ??? :o

Ewo, ewo chyba sobie zarty robisz-poprosze schronisko o dane. Swoja droga dziwne jest ze Ty o takie dane np. nie poprosilas UM czy Inspekcje Weterynaryjna chociazby. Trzeba miec w reku dodowy a nie 'to co mowia na miescie".

A ja ciągle pamiętam słowa, z powodu , których dzwoniłaś do mnie oburzona 1,5 roku temu.

"Co zrobić, żeby schronisko zaczęło na siebie pracować?(...)

Można np. otworzyć hotel dla zwierząt. Myślę, że ludzie chętnie zostawialiby swoje pociechy w hotelu prowadzonym przez samorząd niż w jakichś prywatnych przytuliskach. Myślałam też o pomocy w kojarzeniu psów. "

to słowa, z wywiadu, które udzieliła pani dyrektor.

Tak bylo-Ty tez mialas inny stosunek do sterylizacji-zmienilas szybk-szanuje to bardzo. Wiec nie oceniaj ludzi tylko po tym co mowia, oceniaj po tym co robia 'a tylko osiol zdania nie zmienia'. :roll:

I aż się boje kojarzyć pewne fakty :

Ja nie chce kojarzyc-ja chce byc pewna ze tak jest-dasz mi takie dowody aby potwierdzily twoje przypuszczenia.

Link to comment
Share on other sites

Jeśli zechcesz kojarzyć to ci jeszcze dorzucę - osoba, której list wklejałaś - która tak bardzo broni obecnej pani dyrektor, sądzę, że to ona jest w wielu przypadkach źródłem twojej wiedzy - jak wiesz ma także jasny pogląd na sterylizację - wiesz o tym , i nie jest to pogląd nazwijmy to "poprawny politycznie" na tym i wielu innych forach zwierzęcych.

Ewo, nie jestem wstanie Ci udowodnic,ze wielbladem nie jestem tzn.ze ta osoba ktora masz na mysli-ABSOLUTNIE-nie jest zrodlem moich informacji. W ogole nie musze miec informatora,wiesz-dziwne ale prawdziwe. Widze, ogladam zdjecia, czytam, analizuje.

Link to comment
Share on other sites

Wbrew Twoim wypowiedziom

Ewo, nie jestem wstanie Ci udowodnic,ze wielbladem nie jestem tzn.ze ta osoba ktora masz na mysli-ABSOLUTNIE-nie jest zrodlem moich informacji. W ogole nie musze miec informatora,wiesz-dziwne ale prawdziwe. Widze, ogladam zdjecia, czytam, analizuje.

Trzeba być, zobazcyć, bo zdjęcia nie są dowodami.... - Twoje zsłowa :oops:

Zresztą Arko , to nie dochodzenie, jak ty to przeobrażasz, tylko przedstawienie prawdy o Paluchu. Dowodami to Ty tylko jak na razie nie dysponujesz, łoj za duzo chyba powiedziałam.

Proszę, nie rób z tego swojej własnej walki z ideologia, tylko powiedz cos konkretnego, bo na adwokata mordercy to ty sie nadajesz lecz na obrońcę pokrzywdzonego ani troszkę. Zrozumiałas moją aluzje ?

W imie karirery jedni idą po trupach a inni wola paść ale za właśnie ideologię. Dziś ten kto jest za dobrem przeciw złu na pozycji startowej jest przegrany, musi wybic się. Ten kto nie ma ideologii słusznej a tą chwytliwa i komercyjna może dużo mówic, duzo krzyczeć i szukac sprzymierzeńców, ale czy to cos da ? Dla kogoś o kogo sie walczy ? Zrozumiałaś ?

Przynajmniej inni forumowicze zrozumieli, w Ciebie watpie, tak jak w wielszość tych co głoszą a nic nie robią :oops:

Link to comment
Share on other sites

tylko to troche daleko, a i dojazd kosztuje!

Prosilam o powstrzymanie sie od wycieczek osobistych. Wiem, ze to ciezko-jednak czesto ocenia sie wedlug siebie-prawda?

PS. wcale ode mnie nie jest tak daleko,a na benzyne mi nie brakuje wlasnych pieniedzy. A tak dokladnie, to jak dobrze wiesz, sprawa zajmuje sie fundacja 'Pod Psim Aniolem'

Link to comment
Share on other sites

ARKA - schronisko to zakład budżetowy utrzymywany między innymi z naszych podatków - nie mogę przestać płacić - mogę jedynie mówić głośno o tym, że uważam, że moje pieniądze są źle wydawane - na niekompetne osoby, na prowizorki itd - i właśnie to czynię.

Jak pracownik wielokrotnie nie wykonuje poleceń to go zwalniam - a jak nie umiem go zwolnić to się nie biorę za dyrektorowanie. Koniec

Napisałam ci już z 5 razy - nie wydawaj mi poleceń - o co wystąpiłam o to wystąpiłam, na co mam dowody na to mam, a co uważam , zę mi zbedne bo wiem jak jest - bo bywałam tam - bywały takie okresy kiedy bywałam codziennie po kilka godzin - np. w okresie lata w tym roku - wiem co widzę, wiem co przeżyłam.

I co by raz na zawsze skończyć twoje pytania o dowody - moje dowody nawet gdybym miała zdjęcia każdego zagryzionego psa, każdych zwłok w worku nic nie znaczą - o tym czy ktoś jest winny decyduje sąd - a nie ty czy ja. Ja piszę o tym co wiem na temat schroniska. Od zbierania dowodów w tym kraju jest policja i prokuratura. Od decydowania czy dowody ( a dowodem jak pewnie wiesz jest także zeznanie świadków - a ty tak umniejszasz znaczenie tego co kto mówi) jest sąd nie ty.

Co do sterylizacji nie przypominam sobie abym kiedykolwiek twierdziła, ze sterylizacja jest formą znęcania nad zwierzętami jak niektórzy.

Fakt kiedy nie pomagałam w schronisku problemy związane z nadpopulacją zwierząt były mi obce i nie widziałam nic złego w tym, ze ktoś tam ma szczeniaczki - nigdy sama nie rozmnożyłam żadnego psa, choć miałam psy rasowe i rodowodowe. Nigdy nie zgodziłam sie na to, aby kryły jakąś sukę - choc takie propozycje miałam. To tyle. I nie ja uważam, ze poprzez szczeniaczki przedłużam życie swojego psa.

Co do kontroli sterylizacji - podam ile zwierząt nie zostało poddanych kontroli - wszystkie, które poszły niesterylizowane. Schronisko nie przeprowadza kontroli - koniec i kropka. Zadna osoba mająca psa ze schroniska, którą znam nigdy nie miałą ze schroniska choćby telefonu czy wysterylizowała zwierzaka. Zwyczajnie nikt tego nie sprawdza i ty o tym doskonale wiesz.

Co do tego czy nie jesteś wielbłądem - przyznam nie wiem - nie jeździsz do schroniska jak sama przyznałaś, wkleiłaś list, kontrargumentowłaś nie bywając sama w schronisku, znałaś diagnozę choroby niektórych psów - no nie wiem - i to wszystko z kojarzenia faktów i z umiejętności czytania ze zrozumieniem bez źródła informacji .Hmmmm.

No nie wiem - a garbu nie widać ? :roll:

Link to comment
Share on other sites

tylko to troche daleko, a i dojazd kosztuje!

Prosilam o powstrzymanie sie od wycieczek osobistych. Wiem, ze to ciezko-jednak czesto ocenia sie wedlug siebie-prawda?

PS. wcale ode mnie nie jest tak daleko,a na benzyne mi nie brakuje wlasnych pieniedzy. A tak dokladnie, to jak dobrze wiesz, sprawa zajmuje sie fundacja 'Pod Psim Aniolem'

Czujesz sie winna skoro wszystko bierzesz do Siebie!

No coz, przyslowie z nozycami!

A wracajac do sterylizacji nikt tego nie pilnuje, a ludzie jednak powinni podpisywac zobowiazania, bo nie to ze darmo to jeszcze trzeba prosic.

Rzecz nie polega na tym, zeby psa wyadoptowac, polega na tym zeby nie rozmnazac!

Sama pamietasz kiedy pracowalas w Schronisku, juz przy adopcji suniom wyznaczano termin z wyprzedzeniem, teraz nie!

Link to comment
Share on other sites

tylko to troche daleko, a i dojazd kosztuje!

Prosilam o powstrzymanie sie od wycieczek osobistych. Wiem, ze to ciezko-jednak czesto ocenia sie wedlug siebie-prawda?

PS. wcale ode mnie nie jest tak daleko,a na benzyne mi nie brakuje wlasnych pieniedzy. A tak dokladnie, to jak dobrze wiesz, sprawa zajmuje sie fundacja 'Pod Psim Aniolem'

Czujesz sie winna skoro wszystko bierzesz do Siebie!

No coz, przyslowie z nozycami!

Nie z nozycami Kora- przyslowie-to skierowalas do mnie-skieruj teraz do siebie-'najciemniej jest pod latarnia' i dobrze o tym wiesz. Chcesz dalej prowadzic tego typu rozmowy, naprawde chcesz.

Przypominals nie raz, nie dwa, ze pracowalam w schronisku-nigdy tego nie ukrywalam-nie wstydzilam sie tego-zadna praca nie hanbi a Ty? Pracowalas dla schroniska,napisz? Czy samochod schroniskowy,w kazda niedziele, nie jezdzil po Ciebie-bo Kora ma jedzenie dla psow, to uwazasz ze jest ok? Czym Ty sie szczegolnym roznisz od innych co dzialaja inaczej na rzecz zwierzat?

Kazde dzialnia sa wazne-od ziarnka do ziarnka-ale to jak widac dla Ciebie nie ma zadnego znaczenia.

A wracajac do sterylizacji nikt tego nie pilnuje, a ludzie jednak powinni podpisywac zobowiazania, bo nie to ze darmo to jeszcze trzeba prosic.

A nie ma adopcji warunkowych wlasnie ze wzgledu na sterylizacje?

Rzecz nie polega na tym, zeby psa wyadoptowac, polega na tym zeby nie rozmnazac!

Sama pamietasz kiedy pracowalas w Schronisku, juz przy adopcji suniom wyznaczano termin z wyprzedzeniem, teraz nie!

Jesli tak sie dzieje, to bardzo zle sie dzieje :( :( .

Link to comment
Share on other sites

a) Od razu wyjaśnie - większy poszedł z ręki schroniska i to pojechał na wybrzeże - miłe info dla Eve 69 - to u Was pewnie pojawią się w dużej ilości te urocze i dla każdego pieski - jego potomstwo.

Hola,hola a zapomnialas o drugim 'skromnym' info-od Eve69-ze u nas (tak, tak, wg Twoich informacji, ze na paluchu sie nie kastruje)-tu, w Warszawie bedziemy miec potomkow po psie rottku,z Gdanska, od Eve69,( z listy psow,napewno-wydanej przez MSWiA)-ktory to ma na swoim koncie szesc zagryzien psow-podobno. No tak, to jest mile-czlowieka nie zagryza a ze trafia do schroniska-to nie wazne-po to ono przeciez jest, prawda 8)

Link to comment
Share on other sites

Jak pracownik wielokrotnie nie wykonuje poleceń to go zwalniam - a jak nie umiem go zwolnić to się nie biorę za dyrektorowanie. Koniec:

hahahaha,szczegolnie funkcyjnego,w zwiazkach zawodowych.

Ewo, Ewo -jak widze wszytko swietnie wiesz, wiesz jak postepowac- jak nic powinnas byc dyrektorem schroniska.

Napisałam ci już z 5 razy - nie wydawaj mi poleceń - o co wystąpiłam o to wystąpiłam, na co mam dowody na to mam, a co uważam , zę mi zbedne bo wiem jak jest - bo bywałam tam - bywały takie okresy kiedy bywałam codziennie po kilka godzin - np. w okresie lata w tym roku - wiem co widzę, wiem co przeżyłam.

I co by raz na zawsze skończyć twoje pytania o dowody - moje dowody nawet gdybym miała zdjęcia każdego zagryzionego psa, każdych zwłok w worku nic nie znaczą - o tym czy ktoś jest winny decyduje sąd - a nie ty czy ja. Ja piszę o tym co wiem na temat schroniska. Od zbierania dowodów w tym kraju jest policja i prokuratura. Od decydowania czy dowody ( a dowodem jak pewnie wiesz jest także zeznanie świadków - a ty tak umniejszasz znaczenie tego co kto mówi) jest sąd nie ty.:

Masz swieto racje-od oskarzanie tez nie jestes Ty-bez dowodow.

Co do sterylizacji nie przypominam sobie abym kiedykolwiek twierdziła, ze sterylizacja jest formą znęcania nad zwierzętami jak niektórzy.

Ewo, czy ja kiedykolwie cos takiego napisalam o Tobie-ze tak myslisz i mowisz-NIGDY!!

Fakt kiedy nie pomagałam w schronisku problemy związane z nadpopulacją zwierząt były mi obce i nie widziałam nic złego w tym, ze ktoś tam ma szczeniaczki - nigdy sama nie rozmnożyłam żadnego psa, choć miałam psy rasowe i rodowodowe. Nigdy nie zgodziłam sie na to, aby kryły jakąś sukę - choc takie propozycje miałam. To tyle. I nie ja uważam, ze poprzez szczeniaczki przedłużam życie swojego psa.:

Ewo czy ja cos mowie, ze robilas zle-ja tylko mowie jaki byl Twoj poglad na temat rozmnazania i kastracji-bylo,minelo, bezpowrotnie. I tak jak mowilam- tylko osiol zdania nie zmienia. Szanuje Ciebie za to ze swoj poglad szybko zmienilas, jak zrozumials szybko, o co w tym wszytkim chodzi, w bezdomnsci zwierzat.

Co do kontroli sterylizacji - podam ile zwierząt nie zostało poddanych kontroli - wszystkie, które poszły niesterylizowane. Schronisko nie przeprowadza kontroli - koniec i kropka.:

To znaczy ile-dokladnie.

Zadna osoba mająca psa ze schroniska, którą znam nigdy nie miałą ze schroniska choćby telefonu czy wysterylizowała zwierzaka. Zwyczajnie nikt tego nie sprawdza i ty o tym doskonale wiesz.:

Ewo, ja nie wiem ile i czy sa sprawdzane-naprawde nie wiem!

Co do tego czy nie jesteś wielbłądem - przyznam nie wiem - nie jeździsz do schroniska jak sama przyznałaś, wkleiłaś list, kontrargumentowłaś nie bywając sama w schronisku, znałaś diagnozę choroby niektórych psów - no nie wiem - i to wszystko z kojarzenia faktów i z umiejętności czytania ze zrozumieniem bez źródła informacji .Hmmmm.

No nie wiem - a garbu nie widać ? :roll:

Ewo, bywam w schronisku-czasami-nie pisalam ze w ogole nie jezdze, od ponad dwoch lat-sprawdz.

A skojarzenie choroby-Ewo czy Ty naprawde nie widzisz na tych zdjeciach tego co powinnas wiedziec? A jesli nie jestes tego pewna to masz jakies autorytety w dziedzinie weterynarii, mimo wszystko i z nim sie konsultujesz- czasami zdjecia daja obraz chory-nie w 100% ale daje.

Link to comment
Share on other sites

ARKA od oskarżania nie jestem - to ty cały czas mi każdesz zgłaszac coś gdzieś, wnosić sprawę do sądu itd.

Zyjemy w kraju, gdzie obowiązuje wolnosć słowa i ja (my wszyscy )piszemy to co wiem - jak jest - a jest źle.

I mamy do tego prawo - opieramy się na tym co wiemy, co widzieliśmy, co przeżyliśmy.

To ty nas przesłuchujesz i z informacji robisz proces. I to nasz proces.

Co do sterylizacji - w ostatnim roku - każdy wyadoptowany przeze mnie pies i suka były niesterylizowane, do adopcji sterylizowane poszły najczęściej te psy, które były wysterylizowane wcześniej. Sama osobiscie dopilnowałam, aby Diana która była pod moją opieką została wysterylizowana - miałam farta - nie wyznaczono żadnego psa na zabieg a doktor akurat prosił o przygotowanie na następny dzień psów - uprosiłam upiekuna by ją wpisał - a dla twojej informacji suka była w boksie z trzema samcami - z czego jeden najprawdopodobniej wnęter a reszta niekastrowana. Suka zaczynała cieczkę.

Schronisko w tej chwili umawia na przeróżne zabiegi - także szczepienia - osoby z zewnątrz. Większości tych psów my nie rozpoznajemy jako naszych schroniskowych. Co ciekawe schronisko nigdzie nie podaje do publicznej informacji tego, że można bezpłatnie zabiegi wykonywać w schronisku.

Jak kiedyś o to zapytałam to usłyszałam, ze to pomoc schroniska dla biednych warszawiaków - widziałam dwie panie, które wyglądały biednie.

Ale widziałam też ludzi podjeżdzających zachodnimi , dobrymi samochodami, bardzo dobrze ubranych ze swoimi psami, niektóre psy podobno w depozycie bywały na leczeniu ( psy podobno przywiezione przez prywatne osoby). Słyszałam też np. jak jeden pan z licznymi złotymi ozdobami na sobie - przyszedł na bezpłatne szczepienie psa bo jest rencistą, bardzo biednym - i słyszałam jak w roszczeniowy sposób odzywał sie do pracowników biura adopcji - że to mu sie nalezy, że on nie będzie nic pisał - bo on bezpłatne szczepienie ustalił z panią dyrektor. Tak nie wygląda moim zdaniem człowiek, który z biedy przyszedł o coś prosić - tak zachowuje się moim zdaniem człowiek, który wie, ze coś sobie załatwił , a ludzie z którymi rozmawia mają guzik do powiedzenia.

Znam jeden przypadek, kiedy po adopcji psa pani dyrektor osobiście dzwoniła do osób, które zaadoptowały psa po złamaniu lapy w wypadku. Nikt tym psem nie interesował się przez wiele tygodni - jak poszedł do domu - zjawiła sie jakas pani, która o niego wypytywała, gdzie jest.

I jak logicznie wytłumaczysz mi to, że pani dyrektor, która uważa, że rezerwacje nie mogą mieć miejsca i nie pozwala zarezerwować psa kiedy ten jeszcze jest w schronisku i jest "bezpański" - dzwoni i próbuje odzyskać psa, który jest już w swoim nowym domu kilka dni.

Mnie przychodzi do głowy tylko jedna rzecz - to był czyiś pies - zostawiony tam na bezpłatne leczenie - a na skutek pomyłki ( o co w schronisku nie trudno) został wydany.

Nie wiem czy tak jest - ale nic innego nie przychodzi mi do głowy.

Bo skoro pani dyrektor uważa, że nie ma powodów, aby ktos wybierał tego a nie innego psa w schronisku ( bo się w nim "zakochał") i odmawia ludziom takiej możliwosci "rezerwacji" to czemu robi wyjątki i próbuje komuś odebrać psa, którego ten zaadoptował. Wiesz jego zaadoptowali starsi ludzie - wiesz jacy byli wystraszeni, ze schronisko im do odbierze, wiesz jak to odchorowali.

I w związku z tym co widziałam takzę ciągle dźwicza mi w uszach słowa:

"Co zrobić, żeby schronisko zaczęło na siebie pracować?(...)

Można np. otworzyć hotel dla zwierząt. Myślę, że ludzie chętnie zostawialiby swoje pociechy w hotelu prowadzonym przez samorząd niż w jakichś prywatnych przytuliskach. Myślałam też o pomocy w kojarzeniu psów.

A może obecnie to hotel i lecznica ???

Nie wiem - ale jestem osobą myślącą i po tym co widziałam - nie mogę się nie zastanawiać jak to jest.

Nawet gdyby wszystkie te dodatkowe zabiegi były rzeczywiście pomocą dla biednych - to uważam jedno, nie może się taka działalnosc odbywać kosztem naszych zwierzaków schroniskowych. A prawda jest tak, z tego co wiem i nie raz byłam w biurze jak wpisywano na tę listę kolejne osoby, ze lekarze mają zawsze wpisane na zabiegi psy z zewnątrz a psy schroniskowe czekają i czekają.

Jak ta czarna sunia ze zdjęcia - która sie nie doczekała.

Link to comment
Share on other sites

Tragifarsa.... tego sie już czytac nawet nie chce.... bo człowiekowi ręce i nogi opadają!! jak można byc tak niereformowalnym!!

Jefka ja Cie podziwiam że Ty masz jeszcze siły tłumaczyć w kółko to samo, ciągle podawac nowe przykłady jak to i tak nic nie da... Arka dalej będzie Swoją 'polityką' nas tu raczyć....

Zadziwiające jest Arko że do mnie piszesz o tym że nie moge wiedzieć o tym jak jest bo moje informacje czerpie z tego co mi kabel internetowy doniesie a następnie sama piszesz że czytasz, analizujesz zdjęcia i wyciągasz wnioski.... kobieto odrobine konsekwencji!!

Ponoć nie wyobrażasz sobie jak sie można z drugim człowiekiem nie dogadać.... no to już mnie przyprawiło o atak śmiechu.... niekontrolowany :lol:

Moje pytanie -że nie wiem jakiż to by miały mieć interes w przedstawianiu nieprawdziwego wg Ciebie stanu rzeczy na paluchu osoby robiące to za friko... było pytaniem RETORYCZNYM- co do tego oczywiście nikt inny nie miał wątpliwości tylko Ty- jak zwykle zresztą- i mimo że pytania retoryczne pozostawiamy bez odpowiedzi bo nie trudno sie domyślić jaka jest na nie odpowiedz odpowiem Tobie skoro masz z tym trudność- ŻADEN! i powtórze za Korą..... Co Ty o tym 'niby' wiesz? insynuując że może być inaczej?

Zadzwiające jest również to, że sama próbujesz rozstawiać wszystkich po kątach -rozkazujac im notorycznie(wybacz ale kim Ty jesteś żeby mi mówić co ja mam robić?) i wykazując się zerowym szacunkiem dla ludzi których 'znasz' po jednym poście jak to było w przypadkuMecki - a jednocześnie jesteś tak nadwrażliwa na kazde słowo padające pod Twoim adresem... Jeśli wg Ciebie 'kwiecistym dodatkiem' a może wyzwiskiem lub obrazą jest moje pytanie czy Ci skleroza dolega (zadane notabene jako reakcja na Twój kolejny rozkaz pod moim adresem)... to ciekawe jak nazwać wszstkie 'miłe słówka' którymi raczysz tu wszystkich dookoła....

Pozdrawiam

Asia

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...