Jump to content
Dogomania

Charlie za TM...


kikou

Recommended Posts

  • 2 months later...
  • Replies 510
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Charlis zemdlał jakieś pół godziny temu, ale tylko chwilkę to trwało, już jest dobrze, niewiele brakło, żebym to ja zeszła na zawał....
już mi lepiej, a on cały czas za mną chodzi....:loveu: kochany starowinka mój...:loveu::loveu::loveu:
teraz domaga się pieszczot.... może ona tak symulował, żeby sprawdzić, czy go kocham?;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Charlis zemdlał jakieś pół godziny temu, ale tylko chwilkę to trwało, już jest dobrze, niewiele brakło, żebym to ja zeszła na zawał....
już mi lepiej, a on cały czas za mną chodzi....:loveu: kochany starowinka mój...:loveu::loveu::loveu:
teraz domaga się pieszczot.... może ona tak symulował, żeby sprawdzić, czy go kocham?;)[/QUOTE]
Jeeeesssssssssssooooo..nieeeeeeeeeeeee:(:(:(
Normalnie krew mi odpłynęła do nóg po pierwszym zdaniu...:(
Moja CIapulinka tez miała w sumie 3 omdlenia...:( JA ich nigdy wczesniej nie widzialam..a ostatnie ktore zobaczylam, to juz bylo 3 dni przed Jej odejściem...:(
MAri..ale nie ma teraz przyspieszonego oddechu??
Dlugo byl "nieprzytomy"..??
Ale mnie "przytkało"..:(:(...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Charlis zemdlał jakieś pół godziny temu, ale tylko chwilkę to trwało, już jest dobrze, niewiele brakło, żebym to ja zeszła na zawał....
już mi lepiej, a on cały czas za mną chodzi....:loveu: kochany starowinka mój...:loveu::loveu::loveu:
teraz domaga się pieszczot.... może ona tak symulował, żeby sprawdzić, czy go kocham?;)[/QUOTE]
o boże
ale strachu napędził

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']Mari..jak tam dzis Charlis..???[/QUOTE]

u Charlisia wszystko dobrze - jeśli chodzi o serce, ale chyba znów mu badania zrobię, bo dość często wymiotuje żółcią...
wydaje mi się, że on jakby wciąż był głodny - zjada swoje i nie tylko, a jak nie nałożę - wymiotuje żółcią.... a jest grubaskiem już, łapki mu się rozjeżdżają, bo mięśnie za słabe i stawy pewnie też.... daję mu 3-4 razy dziennie ryż gotowany z kurczakiem (zmieniłam, bo dotąd bylo mięso mielone, ale kurczak bardziej "dietetyczny")

a poza tym to dziadzio ma... konkubinę!!! ;)
Miłka pierwszego dnia pobytu strasznie się do niego rzucała, jawił się maleństwu jako wielki czarny potwór, który chce ją pożreć, a on tylko powąchać chciał, bo ślepy przecież, a teraz - Miłka boi się Tiary i ewakuowała się ze swojego spanka do Charliego, a on albo śpi pod stołem, albo... z nią !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']CUdne wieści o naszym Charlisiu i nie wiem jak to sie stalo, ze je przegapilam..:(
Gratulacje dla konkubiny, ze wyrwala takiego cudnego goscia:p
A jak tam mari ...dalej ta żólć mu sie ulewa..??:([/QUOTE]

z żółcią na razie dobrze, to znaczy nie wymiotuje - miał tak tylko przez 2 dni i minęło...
ale znów gubi kępki sierści - będziemy zmieniać na zimową? będziemy - to jest to - My - czyli Charlie, ja i szczotka do czesania :cool3:
a, jeszcze ząbki Charliego w tym biorą czynny udział :evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='milosnicy zwierzat']co u Charlisia słychać jak jego zdrówko[/QUOTE]

Charlisio ma się całkiem dobrze, mój piekielny hałaśnik Misiek nawet szczekać tego milczka nauczył ;)
Charlie nauczył się też dopominać o pieszczoty, zrobił sie bardzo radosny i kntaktowy...

ze zdrowiem nie najgorzej, planuję jednak badania krwi tak "na wszelki wypadek", bo on nie bardzo potrafi trzymać moczu... ubiegłej zimy był ten problem, latem nie, a teraz już jesienią się zaczęło - "przecieka" podczas snu, więc ma 2-3 razy dziennie zmieniane posłanko, no i na podłogę sika, ranek zaczynam od mycia podłóg, potem po powrocie z pracy to samo, a jakbym gdzieś po południu na dłużej wyszła - to po raz trzeci.... trzeba go po prostu często na dwór wypuszczać, bo długo moczu nie utrzyma...
poza tym - jak zwykle problem z podawaniem Vetmedinu, fetorkiem z buźki i z czesaniem... czyli wszystko w porządku ;)

wszystkie problemy to jednak nic przy radości, jaką daje patrzenie na jego wesołe podskoki albo wpychanie czarnego łebka pod rękę.... Miłka już przywykła do Tiary i nie śpi u Charliego, za to Charlie nie śpi u siebie w kuchni (czasem tylko), ale na podłodze w pokoju obok Milki :) a to się dziadkowi panienka spodobała ;):evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Charlisio ma się całkiem dobrze, mój piekielny hałaśnik Misiek nawet szczekać tego milczka nauczył ;)
Charlie nauczył się też dopominać o pieszczoty, zrobił sie bardzo radosny i kntaktowy...

ze zdrowiem nie najgorzej, planuję jednak badania krwi tak "na wszelki wypadek", bo on nie bardzo potrafi trzymać moczu... ubiegłej zimy był ten problem, latem nie, a teraz już jesienią się zaczęło - "przecieka" podczas snu, więc ma 2-3 razy dziennie zmieniane posłanko, no i na podłogę sika, ranek zaczynam od mycia podłóg, potem po powrocie z pracy to samo, a jakbym gdzieś po południu na dłużej wyszła - to po raz trzeci.... trzeba go po prostu często na dwór wypuszczać, bo długo moczu nie utrzyma...
poza tym - jak zwykle problem z podawaniem Vetmedinu, fetorkiem z buźki i z czesaniem... czyli wszystko w porządku ;)

wszystkie problemy to jednak nic przy radości, jaką daje patrzenie na jego wesołe podskoki albo wpychanie czarnego łebka pod rękę.... Miłka już przywykła do Tiary i nie śpi u Charliego, za to Charlie nie śpi u siebie w kuchni (czasem tylko), ale na podłodze w pokoju obok Milki :) a to się dziadkowi panienka spodobała ;):evil_lol:[/QUOTE]

czyli cały charli :lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Charlisio ma się całkiem dobrze, mój piekielny hałaśnik Misiek nawet szczekać tego milczka nauczył ;)
Charlie nauczył się też dopominać o pieszczoty, zrobił sie bardzo radosny i kntaktowy...

ze zdrowiem nie najgorzej, planuję jednak badania krwi tak "na wszelki wypadek", bo on nie bardzo potrafi trzymać moczu... ubiegłej zimy był ten problem, latem nie, a teraz już jesienią się zaczęło - "przecieka" podczas snu, więc ma 2-3 razy dziennie zmieniane posłanko, no i na podłogę sika, ranek zaczynam od mycia podłóg, potem po powrocie z pracy to samo, a jakbym gdzieś po południu na dłużej wyszła - to po raz trzeci.... trzeba go po prostu często na dwór wypuszczać, bo długo moczu nie utrzyma...
poza tym - jak zwykle problem z podawaniem Vetmedinu, fetorkiem z buźki i z czesaniem... czyli wszystko w porządku ;)

wszystkie problemy to jednak nic przy radości, jaką daje patrzenie na jego wesołe podskoki albo wpychanie czarnego łebka pod rękę.... Miłka już przywykła do Tiary i nie śpi u Charliego, za to Charlie nie śpi u siebie w kuchni (czasem tylko), ale na podłodze w pokoju obok Milki :) a to się dziadkowi panienka spodobała ;):evil_lol:[/QUOTE]Hihihihi...nasz kochany Charliś..:) mizianeczka dla chłopaka proszę!!!

Link to comment
Share on other sites

  • 1 month later...

[quote name='gonia66']Hihihihi...nasz kochany Charliś..:) mizianeczka dla chłopaka proszę!!![/QUOTE]

wczoraj minęła druga rocznica, jak Charlisio do schronu trafił....

trochę mnie on martwi ostatnio, bo schudł nieco, ma jakąś narośl maleńką nad oczkiem, leje na podłogę tam, gdzie stoi ;),
smutniejszy jakiś, więcej spi i często ciężko oddycha, czasem łapy mu się na boki rozjeżdżają, czasem drży głowa, ale ma takie chwile podskoków, szczekania, dopominania sie o pieszczoty i radosnej zabawy z innymi psami....sama już nie wiem....
poszłam z Charlim do naszej wetki i.....

Diagnoza: czepiam się, grubawy i tak jest,starcza brodawka to jedyne uzasadnione, acz nieszkodliwe "zagrożenie" a poza tym - jest w doskonałej kondycji "jak na swój wiek".....
no właśnie.... jak na swój wiek..... łzy znów mi kapią...
jakoś się boję o niego, ale boję się też szukać, robić badania i dręczyć go tym (on niecierpliwy bardzo jest i pobranie mu krwi to prawie zagrożenie życia - szmotanina przy chorym serduszku)

historia Żuczka mnie bardzo zasmuciła i zaniepokoiła - gdyby został u Kasi - bez stresu zmiany domu i ingerencji medycznych dość "agresywnych" - pewnie spokojnie pożyłby jeszcze parę miesięcy..... nie chciałabym Charlisia "zaopiekować na śmierć" - chcę, żeby był szczęśliwy - jest, bardzo go kocham, widzę, jak bardzo on się otworzyl i zmienił - pokochał - z wyizolowanego milczka zrobił się kontaktowy pieszczoch:loveu:

i ma nowego kolegę - Ślepka dobrocińskiego ;) jeszcze bardziej chorego i ślepego, niż Charliś, obaj łykają Vetmedin - w mig - Charlie też - oblepioną pasztetem tabletkę połyka :multi:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']Czytam..i znów mogę prosić tylko o mizianeczka dla Charlisia...bo...bo co tu dużo pisać...w każdym przypadku starośc jest smutna...ale najwazniejsze, że nasz dziadzio jest szczęsliwy i kochany...a reszta jakoś się ułoży...:)[/QUOTE]

mam nadzieję, że razem z Charlim jeszcze niejednego "sylwestra" razem spędzimy - on jako jedyny z dziesiątki nie boi się wystrzałów, ale resta... :(

W ostatnim dniu starego roku życzę z całego serca wszystkm dogo-cioteczkom i wujkom, aby ten Nowy 2011 Rok przyniósł wspaniałe domki naszym psiakom, a Wam - pomyślność, radość, spełnienie marzeń i planów - jednym słowem wszystko, co do szczęścia potrzebne!
WSZYSTKIEGO DOBREGO !!!!!!

Link to comment
Share on other sites

[LEFT][CENTER][COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B]Przyjemnego szumu w głowie[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] Wygodnego miejsca w rowie.[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] No i może jeszcze potem, [/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] spokojnego snu pod płotem.[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] Żeby pies z kulawą nogą [/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] Was nie oblał idąc droga.[/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] Dużo czadu i uroku [/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] w nadchodzącym Nowym Roku 2011! [/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]
[COLOR=#000000][FONT=Comic Sans MS][SIZE=4][COLOR=red][B] [IMG]http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRqZ295q8JakE3s1cyiJwTdpHzAq022YZWV74g95Zu6IjnzBPP7[/IMG][/B][/COLOR][/SIZE][/FONT][/COLOR]

[/CENTER]
[COLOR=#000000]
[/COLOR][/LEFT]

Link to comment
Share on other sites

  • 2 weeks later...

znów byłam z Charlim w wet-gabinecie....
znów się czepiam, nic mu nie jest oprócz starości....

a ja się martwię, on często jest taki smutny, dużo śpi, mam wrażenie, jakby on "znikał" powoli - robi się taki kruchutki, delikatny, choć na wadze minimalnie tylko schudł (był za gruby)
Vetmedin w pasztecie pięknie łyka, nie kaszle, czyli z sercem nie jest najgorzej, apetyt ma....dużo śpi ostatnio

dlaczego się martwię?
nie wiem.... zobaczcie - to wczorajsze:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/501/a8273f0bdb59be3emed.jpg[/IMG][/URL]

oczywiście często nawet tuż po powrocie ze spacerku przypomni mu się o sikaniu.... no to leje tam, gdzie stoi ;) bo w nocy i o 5 rano to codziennie:cool3:
chodzi tak sztywnawo, ma ewidentnie tzw. zespół końskiego ogona, na dodatek stawy siadają (dostaje CanVit)
czasem drży mu głowa....

ale za to przylepa się z milczka zrobił :loveu:- mocno dopomina się o pieszczoty albo pod drzwiami o wpuszczenie do domu, bo spacerować już nie chce.... nawet czasem z innymi podskakuje i poszczekuje chcąc do młodszych dołączyć w zabawie

oczywiście albo on śpi przy posłaniu Miłki w pokoju, albo Milka przy jego legowisku w kuchni - a to ci para gołąbeczków:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Jak ja lubie te Twoje opisy czytać cioteczko...
Wiem, wiem...starośc w ogole jest smutna...a jeszcze jak się widzi ukochanego pupila, ktory starzeje się z dnai na dzien, serce pęka..:(
Niestety nic na to poradzic nie mozemy...najważniejsze, że Charliś jest szczesliwy...bo tego jestem pewna...
Wszelkie dolegliwości, jakie gdzies tam się pojawiają są z pewnością niczym dla niego- bo czuje sie bezpieczny i szczęsliwy...tylko Ciebie żal, bo musisz patrzyc, jak wielkimi krokami- choć niby powoli- Charliś sie oddala...:( On tak jednak tego nie pojmuje na pewno....ma Ciebie-lek na całe zło...:)
Nie martwie się o Charlisia...ale Ciebie mocno przytulam...:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']Jak ja lubie te Twoje opisy czytać cioteczko...
Wiem, wiem...starośc w ogole jest smutna...a jeszcze jak się widzi ukochanego pupila, ktory starzeje się z dnai na dzien, serce pęka..:(
Niestety nic na to poradzic nie mozemy...najważniejsze, że Charliś jest szczesliwy...bo tego jestem pewna...
Wszelkie dolegliwości, jakie gdzies tam się pojawiają są z pewnością niczym dla niego- bo czuje sie bezpieczny i szczęsliwy...tylko Ciebie żal, bo musisz patrzyc, jak wielkimi krokami- choć niby powoli- Charliś sie oddala...:( On tak jednak tego nie pojmuje na pewno....ma Ciebie-lek na całe zło...:)
Nie martwie się o Charlisia...ale Ciebie mocno przytulam...:)[/QUOTE]

Dziękuję, Goniu ! :loveu::loveu::loveu:
naprawdę mi potrzebne "wsparcie duchowe".... strasznie mi smutno, jak patrzę na Charliego, choć nie potrafię podać konkretnej przyczyny, ani też takowej nie widzi wetka, która dość często Charlisia widuje z racji moich obaw i związanych z tym wizyt
dzisiaj orzekła, że może spróbujemy jednak pobrać mu krew - jeśli nie będzie się bardzo szarpał...

on troszkę schudł, ale nie jest chudy, jednak apetyt niestety ma mniejszy, niż myślałam, bo to chyba nie on tak wszystko zjada - zauważyłam dzisiaj Miłeczkę wyjadającą z jego miseczki:mad: (to już chyba Charlisiowa żona ? ;))
teraz Charlie leży (znów śpi - on ciągle śpi) w pokoju koło mnie ( i Miłki! ;))... no właśnie - teraz zdałam sobie sprawę, że może on nie dla mojego towarzystwa przenosi się ze swojego posłanka w kuchni do pokoju.....ale to jednak mnie prosi o pieszczoty! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

albo Charlie jest symulantem ( ślepoty dotyczy to na pewno! ;) ).... albo ja jestem "psim hipochondrykiem" ;)

w sobotę Charlie miał badanie - pełny wachlarz - i.... ma dobre wyniki !!!!!!!!
aż na mnie warknął, jak go uściskałam z wielkiej radości ;)
a przy pobieraniu krwi był dość dzielny i grzeczny - niepotrzebnie się martwiłam...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 weeks later...

[quote name='mari23']albo Charlie jest symulantem ( ślepoty dotyczy to na pewno! ;) ).... albo ja jestem "psim hipochondrykiem" ;)

w sobotę Charlie miał badanie - pełny wachlarz - i.... ma dobre wyniki !!!!!!!!
aż na mnie warknął, jak go uściskałam z wielkiej radości ;)
a przy pobieraniu krwi był dość dzielny i grzeczny - niepotrzebnie się martwiłam...[/QUOTE]

czy ktoś tu jeszcze zagląda?
coś niepokojącego się dzieje z Charlim - nie wiem, co robić...

to, że drży mu czasem głowa, to już chyba pisałam - nie wiem, czy to od kręgosłupa, czy też coś poważniejszego...
na dodatek dzisiaj od rana już kilka razy tak mu dziwnie prostuje się do tyłu lewa tylna łapka - gwałtownie, jakby nią machał prosto do tyłu - tak się dzieje, kiedy stoi i próbuje się położyć - to jakby jakiś ucisk na nerw gdzieś był jakiś....
Charlie to najstarszy z moich psiaków, nie mam doświadczenia, bo Maja
[*] żyła tylko 8 lat...
reszta jest młodsza od Charliego, choć dobrociński Ślepek może i starszy, ale kondycję na lepszą, niż Charlisio...

Link to comment
Share on other sites

  • 3 months later...

no tak, zbanowali mi Gonię.... i nikt tu nie zagląda......

a dla Charliego ( i dla mnie!) kolejne lato i upały - zabójcze, osłabiające...:placz:
podcięłam znów dziadkowi długie włoski (czemu moje własne tak bujnie nie chcą rosnąć ???)
czesanie już odpada zupełnie - on wprawdzie już się nie broni, ale rozjeżdżają mu się łapki na boki, ma trudności z utrzymaniem się, chodzi sztywno.....
za to wyniki bardzo dobre!!!!:multi:

Link to comment
Share on other sites

Bardzo dziękuję mari za zaproszenie na wątek Charliego! Przeczytałam calutki i wzruszyłam się bardzo. Widzę, jak kochasz te swoje pieski i bardzo mnie to rozczula. Takie starowinki są moja słabością i wyczułaś to z daleka;)
Będę zaglądała do Charlisia, obiecuję i mocno już od teraz zaciskam kciuki za maluszka i za jego zdrówko. Czy lekarze mówią skąd to sztywnienie i czy go boli? Wiadomo coś na ten temat?

Link to comment
Share on other sites

[quote name='kazik132']Bardzo dziękuję mari za zaproszenie na wątek Charliego! Przeczytałam calutki i wzruszyłam się bardzo. Widzę, jak kochasz te swoje pieski i bardzo mnie to rozczula. Takie starowinki są moja słabością i wyczułaś to z daleka;)
Będę zaglądała do Charlisia, obiecuję i mocno już od teraz zaciskam kciuki za maluszka i za jego zdrówko. Czy lekarze mówią skąd to sztywnienie i czy go boli? Wiadomo coś na ten temat?[/QUOTE]


Charliego raczej nic nie boli, tylko chyba siada mu kręgosłup i stawy..... no i w taki upalny dzień, jak dzisiaj to leży biedulek, nie ma siły.....
ja też, tylko poleżeć choć chwilkę nie mam kiedy ;)

dzwoniłam do doktora Sekuły - polecono mi go - podobno czyni cuda
opowiedziałam mu o dolegliwościach Charliego i powiedział, żeby przyjechać, czyli uznał, że jest po co i można mu pomóc, bo ten doktor potrafi powiedzieć, że wizyta jest bezcelowa - tak więc muszę tylko znaleźć jeden dzień i umówić się na konkretną godzinę...

czytałam opinie na temat doktora - myślę, że Charlie ma szczęście, iż całkiem niedaleko ten lekarz mieszka

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Charliego raczej nic nie boli, tylko chyba siada mu kręgosłup i stawy..... no i w taki upalny dzień, jak dzisiaj to leży biedulek, nie ma siły.....
ja też, tylko poleżeć choć chwilkę nie mam kiedy ;)

dzwoniłam do doktora Sekuły - polecono mi go - podobno czyni cuda
opowiedziałam mu o dolegliwościach Charliego i powiedział, żeby przyjechać, czyli uznał, że jest po co i można mu pomóc, bo ten doktor potrafi powiedzieć, że wizyta jest bezcelowa - tak więc muszę tylko znaleźć jeden dzień i umówić się na konkretną godzinę...

czytałam opinie na temat doktora - myślę, że Charlie ma szczęście, iż całkiem niedaleko ten lekarz mieszka[/QUOTE]Ojej!To wspaniałe wiadomości. Czekam więc z nadzieją na dobre wieści, bo to na pewno mari Twój pupilek i wyobrażam sobie, że zrobisz dla niego wszystko:) Gdyby była potrzebna pomoc finansowa, to napisz, mogę wspomóc jakimś groszem, bo takie psinki są mi szczególnie bliskie.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...