Jump to content
Dogomania

Charlie za TM...


kikou

Recommended Posts

[quote name='xmartix']Mari to ja może wykasuję ogłoszenia Charlisia co??[/QUOTE]


już dawno o tym myślałam, bo naprawdę pokochałam Charliego, a zdałam sobie sprawę z tego podczas jego zasłabnięcia latem...

ale wiem, że lepiej byłoby mu np. u samotnej emerytki, która na dodatek miała kiedyś identycznego pieska i właśnie jego bardzo chce mieć...

Charlie zasługuje na taki dom, ja - choć bardzo go kocham, to całe dnie jestem w pracy, zabiegana ciągle, ledwie żywa czasem...

Charlie to "moja" pierwsza adopcja, oddając go właścicielom rozpłakałam się... no i wrócił do mnie, zapeszyłam chyba ... (tak samo było z Misiem :))
staruszek jest taki mądry, spokojny, grzeczny (no, chyba że mu prostatę badają, ha ha ha ha)...

byłabym szczęśliwa, gdyby jakiś cudowny dom się dla niego znalazł... ale i tęskniłabym, płakała...
sama już nie wiem...
przy szczęściu Charliego moje łzy nie są ważne, tylko jego dobro !

jeśli allegro jest dla niego szansą na szczęście - to może niech będzie, a i ja mam "wytłumaczenie" dla TŻ... szukamy mu przecież domu, nie? szukamy... (tak niech myśli, mniej wtedy zrzędzi :) :) :))

a ten "obserwator" pewnie nie wie, że on Vetmedin brać musi, że ślepaczek już...

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 510
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='xmartix']dopiszę jak nie ma tam tego :) nie martw się Marii, będzie dobrze :)[/QUOTE]Nie martw sie marii kochana..nie matrtw się..będzie dobrze- domek sie nie znajdzie:):):)
ps.BARDZO BARDZO BARDZO DZIĘKUJE ZA KARTECZKĘ ŚWIĄTECZNĄ- ogromna niespodzianka..naparwde ogromna i bardzo mila:):)

Link to comment
Share on other sites

Pusto mi bardzo w domu... "tylko" szóstka znowu...:shake: Kruczek wrócił do domu, a Lusia znalazła domek :multi: zwłaszcza Lusi brakuje, miesiąc tu była prawie, przyzwyczaiłam się do jej codziennych "porządków" czyli butów pod choinką, kupek w salonie itp. (dzwonili, są nią zachwyceni,zobaczcie, że to oczywiste :evil_lol:)
ostatni dzień Lusi u nas:
W pojedynku zapaśniczym Lusia rozłożyła na łopatki Łatka, sędzia Misiek ogłosił jej zwycięstwo przez nokaut, a kibice - w tym Charlie podziwiali waleczność przyjaciela :evil_lol:

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/243/7df2794f147e59a7med.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images45.fotosik.pl/243/3e46acae9d8980femed.jpg[/IMG][/URL]

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']Ale marii...ja mam dla Ciebie psiulka jak CI bardzo smutno...:) Nie moge pozwolic zebys sie zamartwiala....naparwde moge Cię uszczesliwic???:)[/QUOTE]

pod warunkiem, że to Ty rozmawiasz z moim "aniołem" TŻ...:evil_lol:

na pustki pewnie długo narzekać nie będę, ostatnio u mnie tłok był straszny, jeszcze może ślepek do mnie trafi, a i na ulicy pewnie coś się znajdzie, jak nie, to do domu przyniosą, jak Lusię (ludzie mnie tu już jak schronisko traktują)

Chciałam Wam podziękować za obecność na wątku Charliego, za dobre słowa i rady... za wszystko !:loveu:

I życzę Wam z całego serca wszystkiego, co najlepsze i najpiękniejsze na ten Nowy 2010 Rok!!!:loveu::loveu:

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

czy to bajka?
wracam do domu... na podłodze coś, jakby kawałki choinkowego łańcucha zjedzone i wyplute (zwymiotowane?)... które to z psiaków? ciężko zagadkę rozwiązać...:roll:
parę godzin później.... wpada do pokoju Charlie--- wymiotuje ... łańcuchem choinkowym.... zagadka rozwiązana, choinka rozebrana !:cool3:
...wczoraj - sobota - sprzątanie generalne kupek wokół domu.... nie do wiary !!! :crazyeye::crazyeye::crazyeye:
3 kupki z kawałkami łańcucha!!! tego samego łańcucha!!! jak on to zrobił,prawie zębów nie ma...:shake:

na zdjęciu: "zimowa" szata Charliego - bardzo lubi biegać pod świerkiem i otrząsać na siebie śnieg:loveu:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images44.fotosik.pl/251/8868df2246dd0c11med.jpg[/IMG][/URL]
... taki wraca do domu :)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']czy to bajka?
wracam do domu... na podłodze coś, jakby kawałki choinkowego łańcucha zjedzone i wyplute (zwymiotowane?)... które to z psiaków? ciężko zagadkę rozwiązać...:roll:
parę godzin później.... wpada do pokoju Charlie--- wymiotuje ... łańcuchem choinkowym.... zagadka rozwiązana, choinka rozebrana !:cool3:
...wczoraj - sobota - sprzątanie generalne kupek wokół domu.... nie do wiary !!! :crazyeye::crazyeye::crazyeye:
3 kupki z kawałkami łańcucha!!! tego samego łańcucha!!! jak on to zrobił,prawie zębów nie ma...:shake:

na zdjęciu: "zimowa" szata Charliego - bardzo lubi biegać pod świerkiem i otrząsać na siebie śnieg:loveu:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images44.fotosik.pl/251/8868df2246dd0c11med.jpg[/IMG][/URL]
... taki wraca do domu :)[/QUOTE]


Charlie nie może ze świętami się rozstać:lol:

dobrze że mu nic się przy tym nie stało

Link to comment
Share on other sites

[quote name='xmartix']Mari to ja może wykasuję ogłoszenia Charlisia co??[/QUOTE]

od dawna już o tym myślę, tylko jeszcze nadzieja, że może weźmie go ktoś, u kogo będzie "jedynakiem"...nierealne chyba...:shake:

Z Charlim powoli zaczynają się problemy zdrowotne... albo się przeziębił, albo ze starości... "przecieka" chłopaczek, kiedy wstaje po drzemce - na posłaniu zostaje mokra plama - dotąd raz dziennie,rano tylko, dzisiaj 3 razy zmieniałam mu "posłanko" - prześcieradła frotowe składam i mu daję - łatwiej prać...

.... ponad pół roku jest już u mnie (właśnie przyczłapał :loveu:)... a dopiero raz, kilka dni temu polizał mnie po ręce...
ale tuli się bardzo i głaskania domaga! :):razz:
ma widoczne problemy ze stawami, chyba też tzw. zespół końskiego ogona, z sercem już troszkę lepiej, lekarz twierdzi, że jak na swój wiek jest w doskonałej kondycji...

od kilku dni o tym myślałam ( piszę jedną ręką, bo drugą muszę głaskać ślepcia :))...


Martusiu!
jego allegro przyda się na pewno innemu, bardziej potrzebującemu psiakowi (choćby z Dobrocina) - Charlie jest już raczej "nieadopcyjny" ze swoimi zdrowotnymi kłopotami, a poza tym... to ja już go pokochałam, on się przyzwyczaił, nawet Pusi pozwala zajrzeć do swojej miseczki (dotąd było to niemożliwe):diabloti:
zobaczcie tylko!
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/252/888bd78124505852med.jpg[/IMG][/URL]

Odwiedzajcie go tu czasem, doradzajcie w różnych problemach, ale niech ten mój DT będzie już jego na zawsze !

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']od dawna już o tym myślę, tylko jeszcze nadzieja, że może weźmie go ktoś, u kogo będzie "jedynakiem"...nierealne chyba...:shake:

Z Charlim powoli zaczynają się problemy zdrowotne... albo się przeziębił, albo ze starości... "przecieka" chłopaczek, kiedy wstaje po drzemce - na posłaniu zostaje mokra plama - dotąd raz dziennie,rano tylko, dzisiaj 3 razy zmieniałam mu "posłanko" - prześcieradła frotowe składam i mu daję - łatwiej prać...

.... ponad pół roku jest już u mnie (właśnie przyczłapał :loveu:)... a dopiero raz, kilka dni temu polizał mnie po ręce...
ale tuli się bardzo i głaskania domaga! :):razz:
ma widoczne problemy ze stawami, chyba też tzw. zespół końskiego ogona, z sercem już troszkę lepiej, lekarz twierdzi, że jak na swój wiek jest w doskonałej kondycji...

od kilku dni o tym myślałam ( piszę jedną ręką, bo drugą muszę głaskać ślepcia :))...


Martusiu!
jego allegro przyda się na pewno innemu, bardziej potrzebującemu psiakowi (choćby z Dobrocina) - Charlie jest już raczej "nieadopcyjny" ze swoimi zdrowotnymi kłopotami, a poza tym... to ja już go pokochałam, on się przyzwyczaił, nawet Pusi pozwala zajrzeć do swojej miseczki (dotąd było to niemożliwe):diabloti:
zobaczcie tylko!
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images49.fotosik.pl/252/888bd78124505852med.jpg[/IMG][/URL]
[B]
Odwiedzajcie go tu czasem, doradzajcie w różnych problemach, ale niech ten mój DT będzie już jego na zawsze [/B]![/QUOTE]
JUpi jupi jupi!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Wiedzialam, wiedzialam, wiedzialam:):):)
TO dobra wiadomosc - super dobra wiadomosc:):)\
A ja dzis wrocilam z banicji- czyt "przymusowego urlopu", wiec to dobry znak....choc dzis odszedl Moj Ukochany MIkus...:(:(
MAri....bardzo CI dziekuje za domek staly dla Charlisia:*

Link to comment
Share on other sites

bardzo chciałam wziąć małą rudą sunię z Dobrocina (nr 12)... koleżanka zdecydowanie mnie od tego odwiodła... ona jest mądra (i psychiatra), więc jej posłuchałam, tylko teraz mi żal bardzo...
wiem, że mam ich za dużo... ale ona do mojej Pusi taka podobna, do Majusi
[*] jeszcze bardziej...
serce mi pęknie chyba...

Link to comment
Share on other sites

ojej, tytuł.... ech, ryczę znów...
jaki raj? dom zapsiony tak mocno, że kolejnej bidulki mi dzisiaj nie pozwolili wziąć...
i jeszcze kot na 3 łapkach...

i to ma być raj?
Charlie jest taki kochany, słodki staruszek, najlepiej by mu pewnie było jako jedynakowi w domku, u pani na emeryturze, ale skoro na taki raczej szans nie ma, to "mój ci on" !!!

Link to comment
Share on other sites

  • 2 months later...

Charliśko utuczył się mocno, łakomczuch zjada swoją porcję, a potem przegania maluchy i wyjada też im :):mad:
to taki tłuścioch na cienkich łapkach :):evil_lol:
nauczył się domagać głaskania - tak głową mocno stuka w rękę i patrzy tymi swoimi nie widzącymi prawie oczkami...:loveu:
ma lepsze i gorsze dni - czasem potknie się na schodach, czasem zasapie się próbując dorównać w bieganiu dwuletniemu Łatusiowi... (to tak właśnie zemdlał latem ub. roku)
niestety - nie lubi czesania, zwłaszcza od połowy tułowia, z przodu jeszcze jakoś to idzie, ale dalej.....:shake:
jak patrzę na te jego złości i próby ugryzienia przy czesanku, to myślę sobie, że w młodości był to pies cudny, ale i z charakterkiem chyba ;)

z sikaniem pod siebie już duża poprawa - choć jeszcze mu się zdarzy "moczenie nocne", staram się jeszcze przed snem zabrać wszystkie stworzenia duże i małe na wieczorny spacerek (ze względu na Miska nie może to raczej być po 22.00 :evil_lol:)


ach, Charlisio ma czarnego kolegę - nie jest to pies, a kotek trójłapek - Charlie często za nim dreptać lubi,(czarne do czarnego ciągnie:cool3:) kot na początku bał się go, ale już wszystko dobrze :)

podsumowując - Charlie jest cudownym i kochanym stworzeniem, mam nadzieję, że jest u mnie szczęśliwy wśród tego licznego towarzystwa (od trzech dni znów jest w domu siódmy bezdomny psiak:placz:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Charliśko utuczył się mocno, łakomczuch zjada swoją porcję, a potem przegania maluchy i wyjada też im :):mad:
to taki tłuścioch na cienkich łapkach :):evil_lol:
nauczył się domagać głaskania - tak głową mocno stuka w rękę i patrzy tymi swoimi nie widzącymi prawie oczkami...:loveu:
ma lepsze i gorsze dni - czasem potknie się na schodach, czasem zasapie się próbując dorównać w bieganiu dwuletniemu Łatusiowi... (to tak właśnie zemdlał latem ub. roku)
niestety - nie lubi czesania, zwłaszcza od połowy tułowia, z przodu jeszcze jakoś to idzie, ale dalej.....:shake:
jak patrzę na te jego złości i próby ugryzienia przy czesanku, to myślę sobie, że w młodości był to pies cudny, ale i z charakterkiem chyba ;)

z sikaniem pod siebie już duża poprawa - choć jeszcze mu się zdarzy "moczenie nocne", staram się jeszcze przed snem zabrać wszystkie stworzenia duże i małe na wieczorny spacerek (ze względu na Miska nie może to raczej być po 22.00 :evil_lol:)


ach, Charlisio ma czarnego kolegę - nie jest to pies, a kotek trójłapek - Charlie często za nim dreptać lubi, kot na początku bał się go, ale już wszystko dobrze :)

podsumowując - Charlie jest cudownym i kochanym stworzeniem, mam nadzieję, że jest u mnie szczęśliwy wśród tego licznego towarzystwa (od trzech dni znów jest w domu siódmy bezdomny psiak:placz:)[/QUOTE]
A ja nie mam nadziei, ze Charlis jest u Ciebie szczesliwy mari...;) JA TO WIEM, ZE TAK JEST:):):)
Cudowne wieści od chłopaka:) jest bliski mojemu serduszku bardzo bardzo...wiesz dlaczego:(
A jak z jego serduszkiem? Caly czas bierze vetmedin?
Cudownie, ze udało się go wyciągnąc z "kryzysu"..w takim domku, to pewnie jeszcze dluuugo będzie szczęsliwy:):):)
Dzięki za wieści mari:)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']A ja nie mam nadziei, ze Charlis jest u Ciebie szczesliwy mari...;) JA TO WIEM, ZE TAK JEST:):):)
Cudowne wieści od chłopaka:) jest bliski mojemu serduszku bardzo bardzo...wiesz dlaczego:(
A jak z jego serduszkiem? Caly czas bierze vetmedin?
Cudownie, ze udało się go wyciągnąc z "kryzysu"..w takim domku, to pewnie jeszcze dluuugo będzie szczęsliwy:):):)
Dzięki za wieści mari:)[/QUOTE]

Dziękuję Ci z całego serca!!!

a życie to on Tobie zawdzięcza! Ty pierwsza postawiłaś diagnozę - właściwą - jakbym tego nie podpowiedziała lekarzowi - sam by nie sprawdził... padaczkę raczej podejrzewał

Charlinio z serduszkiem już dużo lepiej - Vetmedin jednak działa skutecznie - ale boję sie upałów, które nadejdą wkrótce - chociaż on w ten ubiegłotygodniowy słoneczny bardzo dzień po prostu leżał sobie w domku :)

a jak on chwilami za Łatkiem biega radośnie! i tak "tupta" śmiesznie, bo sztywnawe ma stawy troszkę, no i ślepawy też nieco słodziaczek...
nie mogę się napatrzeć na jego cudną, długą i kruczoczarną sierść (tylko mordeńka siwa:))- jakiż on musiał być piękny w młodości !!!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']Dziękuję Ci z całego serca!!!

a życie to on Tobie zawdzięcza! Ty pierwsza postawiłaś diagnozę - właściwą - jakbym tego nie podpowiedziała lekarzowi - sam by nie sprawdził...
Charlinio z serduszkiem już dużo lepiej - Vetmedin jednak działa skutecznie - ale boję sie upałów, które nadejdą wkrótce - chociaż on w ten ubiegłotygodniowy słoneczny bardzo dzień po prostu leżał sobie w domku :)

a jak on chwilami za Łatkiem biega radośnie! i tak "tupta" śmiesznie, bo sztywnawe ma stawy troszkę, no i ślepawy też nieco słodziaczek...
nie mogę się napatrzeć na jego cudną, długą i kruczoczarną sierść (tylko mordeńka siwa:))- jakiż on musiał być piękny w młodości !!![/QUOTE]NO to mi teraz napisalaś kochana:):) Jestem w szoku...bo nigdy nie pomyslałam, że to "dzieki diagnozie"...a w zasadzie, to "dzieki" mojej ukochanej Ciapuni, na której ja się nie poznałam, ale gdy odeszła, zaczęłam duzo czytac o tym...i akurat wtedy trafiłam na wątek Charlisia...pamietam, jak sie trzęsłam, kiedy czytałam o jego objawach:(..wszystko mi wróciło...bałam sie bardzo...
Charliś dostał tabletki, ktorych Ciapunia nie zdążyła zażyć..:(:(:(..na szczęscie Jemu pomogły:):)
TAk mari..masz rację...dzis to i ja bylabym madrzejsza..ja na te upaly zabierałam Ciapunie, bo Ona tak lubiła ciepełko...pojęcia nie miałam,jak Jej szkodzę:(:(..
Dobrze, że Wy już wiecie, że upały nie dla sercowców...JA już też będę zawsze wiedziała...a Charlisiowi to życzę cidownych dni w takim cudownym domku w jakim jest:):)
JA juz wtedy, latem wiedzialam na 100%, ze nigdy Go nikomu nie oddasz;)...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='gonia66']NO to mi teraz napisalaś kochana:):) Jestem w szoku...bo nigdy nie pomyslałam, że to "dzieki diagnozie"...a w zasadzie, to "dzieki" mojej ukochanej Ciapuni, na której ja się nie poznałam, ale gdy odeszła, zaczęłam duzo czytac o tym...i akurat wtedy trafiłam na wątek Charlisia...pamietam, jak sie trzęsłam, kiedy czytałam o jego objawach:(..wszystko mi wróciło...bałam sie bardzo...
Charliś dostał tabletki, ktorych Ciapunia nie zdążyła zażyć..:(:(:(..na szczęscie Jemu pomogły:):)
TAk mari..masz rację...dzis to i ja bylabym madrzejsza..ja na te upaly zabierałam Ciapunie, bo Ona tak lubiła ciepełko...pojęcia nie miałam,jak Jej szkodzę:(:(..
Dobrze, że Wy już wiecie, że upały nie dla sercowców...JA już też będę zawsze wiedziała...a Charlisiowi to życzę cidownych dni w takim cudownym domku w jakim jest:):)
JA juz wtedy, latem wiedzialam na 100%, ze nigdy Go nikomu nie oddasz;)...[/QUOTE]

lekarz sugerował, że to padaczka, ale ja po Twojej "diagnozie" kazałam mu serce zbadać... no i kto mu życie uratował? i tabletki też od Ciapulki dostał...od serca - na serce pomogły!

a co do oddawania Charliego... nie wiem, czy wiesz, jak on do mnie trafił...
wynalazłam go na allegro TOZ Wrocław i zrobilam plakaty, zgłosiło sie mlode małżeństwo - chcieli go dlatego, że starszy, więc super-dom... jak kikou go do mnie przywiozła - był tu może z godzinkę i potem go odwiozłam do jego domku... kiedy oddawałam smycz z nim jego nowej pani... rozpłakałam się i całą drogę do domu ryczałam w samochodzie...
no to i wrócił po 3 miesiącach....

podobnie, jak Misio - szczekacz straszliwy - też oddany ze łzami...powrócił po pół roku i zostanie już!

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']lekarz sugerował, że to padaczka, ale ja po Twojej "diagnozie" kazałam mu serce zbadać... no i kto mu życie uratował? i tabletki też od Ciapulki dostał...od serca - na serce pomogły!

a co do oddawania Charliego... nie wiem, czy wiesz, jak on do mnie trafił...
wynalazłam go na allegro TOZ Wrocław i zrobilam plakaty, zgłosiło sie mlode małżeństwo - chcieli go dlatego, że starszy, więc super-dom... jak kikou go do mnie przywiozła - był tu może z godzinkę i potem go odwiozłam do jego domku... kiedy oddawałam smycz z nim jego nowej pani... rozpłakałam się i całą drogę do domu ryczałam w samochodzie...
no to i wrócił po 3 miesiącach....

podobnie, jak Misio - szczekacz straszliwy - też oddany ze łzami...powrócił po pół roku i zostanie już![/QUOTE]Heheheh:):) Znam ten ból..oj znam:):) Salmunia tez z wrocławskiego schronu przyszla na tymczas...po tygodniu byla nasza:)
Teraz maja młodzi Sonię z Dobrocina...jest podobno potencjalny domek...a oni płaczą...nie moga sie z tym pogodzic, choc Sonię maja "zaledwie"2 tygodnie....domek mial byc sprawdzany w niedziele i wtedy wlasnie mieli ewentualnie Sonie oddać, ale potencjalny pan musial wyjechac, wizyta w niedziele odwolana..mlodzi zrobili uufffff..a co z tego będzie..???Chyba się domyślam:):):)

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

martwię się o Charliego - czasem miewa "złe" dni - leży wtedy i nie człapie za mną krok w krok....
dużo śpi, a jak uśnie, to nie słyszy chyba bardziej, bo nie reaguje na wołanie, czarny jest jak noc, więc nie widać, czy oddycha....
sekundy przerażenia.... a kiedy z ulgą stwierdzam, że wszystko dobrze - czasem mi myśl taka się nasuwa, że to ja chyba prędzej na serce umrę - ze strachu o tego mojego sercowca...

napiszę do kikou, ona jest już chyba ekspertem od staruszków - może doradzi gdzie i jaką karmę dziadeczkowi kupić - chciałabym, żeby miał wszystko, co najlepsze...

a kiedy ma dobry dzień - jak on słodko i młodzieńczo biega (biega:evil_lol:) za Łatkiem i Małym....:loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='mari23']martwię się o Charliego - czasem miewa "złe" dni - leży wtedy i nie człapie za mną krok w krok....
dużo śpi, a jak uśnie, to nie słyszy chyba bardziej, bo nie reaguje na wołanie, czarny jest jak noc, więc nie widać, czy oddycha....
sekundy przerażenia.... a kiedy z ulgą stwierdzam, że wszystko dobrze - czasem mi myśl taka się nasuwa, że to ja chyba prędzej na serce umrę - ze strachu o tego mojego sercowca...

napiszę do kikou, ona jest już chyba ekspertem od staruszków - może doradzi gdzie i jaką karmę dziadeczkowi kupić - chciałabym, żeby miał wszystko, co najlepsze...

a kiedy ma dobry dzień - jak on słodko i młodzieńczo biega (biega:evil_lol:) za Łatkiem i Małym....:loveu:[/QUOTE]JAk ja to dobrze znam...JA nie wiedzialam, ze moja Ciapunia jest chora na serce a sama kilka razy malo nie umarłam..:(
Bywało, że wieczorami albo w nocy wydawało mi sie, że nie oddycha...a poniewaz nie slyszala, nic nie dawalo, ze wołałam ja dla sprawdzenia...i nic..wtedy zrywalam sie jak poparzona...a serce o malo mi nie wyskoczylo z piersi...
Czasem Ciapunia tak twardo zasypiala, ze musialam ja szarpac, zeby sie obudziła...
Wiesz mari..??
Znam to uczucie..ale o Charlisia jestem spokojna...na pewno przyjdzie ten dzien, keidy usnie na zawsze...ale on jest juz w raju u Ciebie...ma miłosc jakich mało...i kiedy przyjdzie się rozstac wiem, ze On odejdzie szczęsliwy...a Ty....My zawsze będziemy płakac za swoim Szczesciem...ale tak już jest, ze ból rozstania wpisany jest w kazdą milosc....:(
Ciesz się kazdą chwila z Charlisiem...i prosze- jak tylko cokolwiek- pisz tu i na PW do mnie...ja chce byc z Wami...Charliś jest mi taki bliski.....

Link to comment
Share on other sites

  • 4 weeks later...

Charlisio miewa się dobrze, choć chodzi troszkę "sztywno" i w upały leży cały dzień w najchłodniejszym miejscu domu... ale w zimniejsze dni to biega z młodszymi nawet.... one 5 kółek wokół domu, on jedno w tym czasie, ale "biegiem":evil_lol:
właśnie mija rok, jak u mnie zamieszkał.....:loveu:

a oto wczorajszy widok w kuchni - pan domu szykuje sobie kolację.... :shake:nie pojadł za wiele z takimi "wspólnikami":evil_lol::evil_lol::evil_lol:
[URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images43.fotosik.pl/307/e84e0052cb90cfc2med.jpg[/IMG][/URL]

nie wszystkich tu widać - po lewej za TZ jest jeszcze jeden rudzielec - Misiek :cool3:

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...