Aggie Posted December 31, 2008 Posted December 31, 2008 [COLOR=black][FONT=Verdana]Kiedyś sporo tu pisałam, troche pomagałam na PWP, ale tym razem może zacznę tak: jeden z moich psów jest psem niezwykłym. Oddany do schronu, tam rok, schorowany, autystyczny (złamany psychicznie ON to moja rzeczywistość). Mam go 3 lata - miał ok 5 lat jak go zabrałam. Mial zdiagnozowaną (przez nas) spondylozę i dysplazję, okaleczał sie (musielimsy amputować kawalek ogona), alergik na ogrzewanie (łysiejące uszy), pierwszy raz zacząl się "uśmiechać" po roku... A teraz,wczoraj, na mocih oczach dostal paralizu tylnych łap... W ciągu 5 godzin - po 2 och i jednej lapie byłam u weta -środki Metacam i Nivulin - diagnoza - coś od kręgosłupa - do RTG. Po 6 godzinach bylismy w klinice (druga lapa też) - RTG - diagnoza - porażenie, rozwinięta spondyloza - do kontrastu do rdzenia.. Dzisiaj - nieuleczalne, żadnych leków, Państwa decyzja, dom. I teraz proszę o jedno - JAKIEKOLWIEK uwagi, rady, spostrzeżenia, doświadczenia - dotyczące takiej sytuacji! Na PRIV (jesli inaczej nie wolno) namiary do sprawdzonych wetów w Wwie - nie wiem - neurologów? chirurgów? Namiary - sprawdzone - na wózki.. Moje kochanie ma czucie w łapach, kontroluje odruchy wydalania- ale nei może wstać. Idę na rezonans jak cholerny Sylwester sie skonczy, wzięlam laser i pole magnetyczne. Dalej nie wiem co robić -proszę Was - jakiekolwiek podpowiedzi...... [/FONT][/COLOR] [COLOR=black][FONT=Verdana]Jak nauczyć go załatwiać się.. Jak taki pies się załatwia..?? On był kiedyś katowany - on uciekał zawsze w krzaki i w ciagu 2 min - siku, kupa i już.. Jak mogę mu pomóc się nauczyć? Jak pomóc mu się załatwić? Co robić? Sugestie - błagam !! Kazda Wasza rada może być dla mnie cenna - ja go nie zostawię, ja mu nie pozwolę się poddać ale potrzebuję WIEDZY o rzeczywistych przypadkach... Proszę - nie zostawiajcie moejgo posta bez odpowiedzi....... [/FONT][/COLOR] Quote
ulvhedinn Posted December 31, 2008 Posted December 31, 2008 Hmm... musze pomysleć bardzo głęboko ;) Co do załatwiania, ha. Zazwyczaj pies się uczy jak robić to co jest do zrobienia- na wózku, wózki są tak skonstruowane, że da sie na nich "robić". Naprzeciwko mnie mieszkał taki ON sparaliżowany przez właśnie spondylozę, pieknie sikał i kuipał na wózeczku. Dośc ważne jest zbilansowanie diety, tak, żeby kupale nie były ani rzadkie (bo sie ufajda), ani zbyt twarde (bo będzie mu trudno ). Aha- i psy sparaliżowane łatwiej marzną (mięśnie nie ogrzewają sie pracując, słabsze krążenie), częściej maja kłopoty z pęcherzem (twój kontroluje wiec i tak nie jest źle). Osobiscie jestem bardzo zadowolona z pana, który zrobił i serwisuje wózeczek Kraksy, dać namiary? Quote
Aggie Posted December 31, 2008 Author Posted December 31, 2008 Bardzo dziękuję za podpowiedz. Jednak w nocy się zsiusiał , no nic, musimy sie uczyć. Oczywiście - proszę namiary! Tak jak pisałam - każda pomoc się dla mnie liczy. Coś więcej o diecie takich psów? z góry dziękuję za jakiekolwiek dodatkowe opisy funkcjonowania takich zwierząt (mogą byc długie i szczegółowe np na PRIV....:-( Quote
Dyzia Posted February 6, 2009 Posted February 6, 2009 [URL="http://www.sabina.studioonline.pl/"]Pieski w�zek Sabiny[/URL] tutaj pisze jak zrobić wózek dla psa :) moze ci sie przydac i nie martw sie piesek bedzie siusał na dworze tylko musi sie przyzwyczaic do nowej sytuacji;) Quote
Aggie Posted February 6, 2009 Author Posted February 6, 2009 Bardzo dziękuje za odpowiedzi i zainteresowanie (chociaż przyznam liczyłam na więcej informacji, cóż widocznie nikt kto chce pisać nie ma podobnych doświadczeń) ALE - co mi tam - stał się cud! Diagnoza na szczęście nie była trafiona - i mój pies CHODZI. Krzywo, bo krzywo:razz:, kuśtykając - ale CHODZI. Nie wiem co tak na końcu zadecydowało - bo każdy wet który go widział nie może uwierzyć. Z reguły powtarzają - cud, albo "sterydy na chwile go postawiły (chociaż nie wiem jakie sterydy bo ja mu nic nie dawałam :roll:). DOstał dawkę Nivalinu (15 zastrzyków) plus 15 zabiegów pola magnetycznego i 15 lasera. DO tego ćwiczenia i masaż łap....... Ok - jest jedna pani wet co mi powiedziała tak :" to pani konsekwencja - od początku pani powiedziała ze sie nie podda - i proszę - oto efekt" Miłe. Ale inny rzekł że lepiej i tak nie będzie.. No nic - na razie wózeczek się odsunął w przyszłość - czeka jeszcze nas rezonans. Ktoś zna przypadki takiego nagłego paraliżu co ustąpił??? Mam na myśli paraliż tego typu (bezwład całego tyłu) tak ustępujący?? Quote
LALUNA Posted February 6, 2009 Posted February 6, 2009 Owszem, znajomy ma dobka. Paraliz i wyrok na klinikach. Ale udało sie go postawic zastrzykami. Teraz chodzi, nie jest w pełni sprawny, ale jakos daje sobie rade. Aggie spróbuj rehabilitacji. To wazne, aby cały czas ćwiczyc z psem. Quote
Dyzia Posted February 6, 2009 Posted February 6, 2009 Wiesz nie chce cie martwić,ale całkiem z paraliżu nei wyjdzie lecz moze kto wie? Moja przyjaciółka ma cocel spaniela,który ma paraliż całego ciała i miał bardzo często lecz zaczyna mieć go coraz rzadziej więc myśle,że nie wyjdzie całkowicie ale będzie miał napady coraz rzadziej;) Quote
Aggie Posted October 20, 2009 Author Posted October 20, 2009 Gwoli miłej informacji (tfu, tfu, zeby nie zapeszyć!!) - mamy październik , pies BIEGA..... No nie jak zdrowy pies, ale biega :) I rzekłabym, że nigdy lepiej nie chodził od kiedy jest u nas... Ale kciuki trzymajcie - tego nigdy za wiele. :loveu: Quote
Dobermania Posted November 6, 2009 Posted November 6, 2009 To i ja dołączę do wątku z prośbą o informacje - jak najwięcej. Właśnie takie z pierwszej ręki - od osób, które dzieliły/dzielą życie z niepełnosprawnym psem. Aggie - mój dobek (obecnie ma ok. 12-tu lat, też adoptowany chory) w niecały rok po adopcji (2006) nagle ni stąd, ni zowąd jednego dnia CAŁKIEM PRZESTAŁ SIĘ RUSZAĆ. Nie że łapę czy dwie czy trzy miał nieruchome, on W OGÓLE nie był w stanie się ruszać; dostawał zastrzyki i Encorton, do dziś właściwie nie wiem, co to było, bo wet. nie był w stanie powiedzieć; na załatwienie się musiałam znosić go z mamą w kocu, na dworze z niego wyjąć i TRZYMAĆ w górze - nie ruszał się wcale, a więc i nie stał. Po jednej dobie nie było ani śladu po dziwacznym paraliżu, do tego roku było wszystko dobrze a teraz od zawału w marcu jego stan zdrowia niemal w każdej, nazwijmy to, dziedzinie wet. się pogorszył. I mam też w związku z tym pytanie - czy w W-wie jest gdzieś prowadzona rehabilitacja dla psów? Jak ta w Katowicach...? rehabilitacjapsow . pl Jeśli leki sterydowe nie pomogą - co, wózek? Czy samej mogę jakoś go masować? (Dodam, że ze względu na mnogość chorób, m. in. ciężką niewydolność oddechową, nie można go ani operować, ani nawet dodiagnozować (np. RTG) - narkoza jest zbyt ryzykowna). Jestem zrozpaczona, załamana i proszę o pomoc - rady, relacje z życia z chorutkiem, namiary na sprawdzonych ortopedów... Przede wszystkim chodzi mi też o to, CO NIEINWAZYJNEGO MOGĘ ZROBIĆ? - DLA PSA, KTÓRY NIE MOŻE ZOSTAĆ PODDANY NARKOZIE ANI PRZYJMOWAĆ WIĘCEJ LEKÓW DOUSTNIE (przyjmuje już tyle innych - na pozostałe schorzenia, że ma podrażniony przew. pokarmowy)... Quote
Julita2 Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 [quote name='Aggie']Gwoli miłej informacji (tfu, tfu, zeby nie zapeszyć!!) - mamy październik , pies BIEGA..... No nie jak zdrowy pies, ale biega :) I rzekłabym, że nigdy lepiej nie chodził od kiedy jest u nas... Ale kciuki trzymajcie - tego nigdy za wiele. :loveu:[/QUOTE] Trzymam kciuki bardzo mocno :-) Wysłałam do Ciebie posta na PW, ale jesli pozolisz, zapytam jeszcze goscinnie w tym watku; czy ktos ma namiary na zabiegi pola alektromagnetycznego dla psów w Warszawie lub okolicach? W internecie nic nie znalazlam :-( pozdrawiam Julita2 Quote
Julita2 Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 [quote name='Dobermania']To i ja dołączę do wątku z prośbą o informacje - jak najwięcej. Właśnie takie z pierwszej ręki - od osób, które dzieliły/dzielą życie z niepełnosprawnym psem. [/QUOTE] Jestem na podobnym etapie, więc wiele nie pomogę, ale... U nas wet zrobił RTG bez narkozy. Farys akurat był w stanie, niestety, mało ruchomym, a że był spokojny, to wet spróbowal i zdjęcia wyszły. Klinik z laserem jest kilka, pola na razie nie znalazlam (tu usmiechy do Angie o namiary :-). Ale rozmawiałas z wetem, co w Waszym przypadku byłoby wskazane? To zależy od rodzaju zmian, laser np. podobno działa punktowo i nie zawsze jest sens. Co do leków, to może zapytaj weta o Dexboron. To są jakies wyciągi z czegos (duże pastylki), nie mam pojęcia jak to wpływa na układ pokarmowy. Koleżanka jednego z wetów (tez wetka) dawała to swojemu psu (jakies zwyrodnienia pooperacyjne miał) i rewelacyjnie podziałało. Nam akurat nie pomogło, ale może warto sprobować? No i ćwiczyc nogi chyba warto (ruchy bierne), ale to juz dziewczyny pisały. Aha, my jestesmy pod opieką doktora Zdeba. Pozdrawiam Julita2 Quote
ewa11211 Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 ][B]Rehabilitacja Małych Zwierząt [/B]05-827 Grodzisk Mazowiecki ul. Leśna 11a tel. 606 460 463, 501 438 895 e-mail: [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] To jest nowa klinika i chyba już działa. Quote
Anna1986 Posted November 7, 2009 Posted November 7, 2009 Witam! To może i ja się dopisze :) Moj Fokus juz ponad 2 miesiące nie chodzi(przez spondyloze). Tak jak już wyżej pisano - ważne są masaże. Po pierwsze, aby nie dopuszczać do zaniku mięśni a po drugie, aby zapobiec odlezynom. Po prostu glaskamy, ugniatamy delikatnie(by nie zrobic psiakowi krzywdy), rozcieramy itp kawalek po kawalku. Wiadomo, poprawiamy krązenie, ale chyba tez troszke i samopoczucie pieska... Fokuska czasem też masuje takim ludzkim drewnianym masażerem - taka rolka drewniana - delikatnie, powoli - nie narzeka;) Kilka razy dziennie zginam mu też łapki, kolejno w kazdym stawie po jakieś 10 razy. Z technicznych udogodnień - zobilysmy z siostrą dla Foxa nosze - kawalek materiału, w nim 4 dziury na łapy , po bokach zrobione tunele, do których wkladamy kijki i tak maszerujemy po domu(Fox ma jeszcze za slabe lapy do wozka). U nas sprawdza się to lepiej niż koc - jest bardziej poręczne, zwaszcza, że Fox swoje waży... Pozdrawiamy serdecznie i życzymy dużo sily do walki chorobą! A Pieskowi zyczymy duzo zdrówka! Ania&Fokus Quote
Dobermania Posted November 8, 2009 Posted November 8, 2009 Witam wszystkich. Jak to dobrze widzieć, że nie jest się samą z tymi problemami:shake: Julito2! Czy do dra Zdeba chodzicie może do Marysina?:razz: Bo my byliśmy u niego właśnie pierwszy raz pod koniec paźdz., usłyszeliśmy, że i tak niewiele można zrobić ze wzgl. na chore serce (endokardioza, niewydolność oddechowa; w ogóle Lachs to cały wielki przypadek w sam raz do ćwiczeń dla studenta weterynarii) - nie wiem w końcu, czy warto ten RTG zrobić, skoro leczenie i tak może być tylko objawowe, będę się chciała poradzić jeszcze trzeciego wet., tak dla pewności. W ogóle dziś przeczytałam, że Cartrophen nie może być podawany przy małopłytkowości!:shake: Dobrze, że znalazłam tę informację, choć w sumie i tak po dwóch zastrzykach chyba nie mogło być widać poprawy? Jestem zrozpaczona i chce mi się wyć:shake: Pies ma cały czas energię, chciałby robić to, co do tej pory, ale po zawału w marcu tego roku całkiem się "posypał" i tyle dolegliwości spadło na niego, że zdaje się być jeszcze do tego nieprzyzwyczajony. Czytam sobie te wszystkie rady, relacje, opisy leków, ale w przypadku Lachsa sprawa jest bardzo złożona ze względu na inne jego choroby i czasem dobieranie terapii to błądzenie po omacku (on przyjmuje 12 porcji tabletek dziennie:/). Gdzie znajdę więcej informacji o ćwiczeniu/masowaniu psa (w jego przypadku to nie tylko łapki, ale też dolny odc. kręgosłupa i trochę szyja) - nie chcę mu zrobić krzywdy, a na dojazdy do Katowic (obejrzałam sobie stronę psiej rehabilitacji - pomarzyć można...) mnie nie stać, poza tym z jego sercem taka wyprawa mogłaby się zakończyć kolejnym atakiem/zasłabnięciem:shake: A może znajdę coś taniego w W-wie... Mam jeszcze do Was pytanie: jak radzicie sobie z wychodzeniem z psami - dużymi, ciężkimi? Nie pytam o rozwiązania techniczne - uprzęże,. ręczniki, itd., tylko co się dzieje, gdy długo nie ma Was w domu, macie kogo poprosić o pomoc? Czy Wasze psy muszą jednocześnie częściej się załatwiać? Quote
ewa11211 Posted November 8, 2009 Posted November 8, 2009 Od 16 listopada będzie otwarta nowa klinika rechabilitacyjna pod warszawą adrez wyżej Quote
Dobermania Posted November 8, 2009 Posted November 8, 2009 Tak, tak, widziałam, ale jestem niezmotoryzowana, a taksówka do Grodziska Mazowieckiego kosztować będzie pewnie tyle, co jego miesięczna kuracja Vetmedinem... Nie mam nikogo życzliwego-zmotoryzowanego :/ Zobaczę. Ewo, czy Ty będziesz korzystać z jej usług? Quote
ewa11211 Posted November 8, 2009 Posted November 8, 2009 Wiem że chory psiak to worek bez dna . Sama ostatnio operowałam swojego psiaka [chore stawy]. A może skontaktuj się z jakąś fundacją . Tu wolątariusze robią bazarki dla swoich podopiecznych. Może pogadaj z nimi moze pomogą. Quote
Julita2 Posted November 8, 2009 Posted November 8, 2009 [quote name='Dobermania']Witam wszystkich. Jak to dobrze widzieć, że nie jest się samą z tymi problemami:shake: Julito2! Czy do dra Zdeba chodzicie może do Marysina?:razz: Bo my byliśmy u niego właśnie pierwszy raz pod koniec paźdz., usłyszeliśmy, że i tak niewiele można zrobić ze wzgl. na chore serce (endokardioza, niewydolność oddechowa; w ogóle Lachs to cały wielki przypadek w sam raz do ćwiczeń dla studenta weterynarii) - nie wiem w końcu, czy warto ten RTG zrobić, skoro leczenie i tak może być tylko objawowe, będę się chciała poradzić jeszcze trzeciego wet., tak dla pewności. [/QUOTE] Tak, Dobermania, w Marysinie. A co weci mówią o RTG? Bo gdyby jednak fizykoterapia wchodziła w grę, to zdjęcie bedzie potrzebne? Ewa11211, dzieki za namiary na Grodzisk. Maja swoją stronkę: [url=http://www.rehabilitacjazwierzat.com.pl/index.php]Rehabilitacja Małych Zwierząt[/url] Szkoda, że Aggie sie nie odzywa, gdzie robiła. Ja z Pragi, więc do Grodziska tez mam hektary... Jeszcze porozmawiam z wetem o polu. Anna 1986, nad tym masażem tez masz rację, zupelnie nie pomyslałam o odlezynach. Na razie robimy ruchy bierne tylne łapy. Farys miał problemy z sercem, ale na szczęscie przejściowe. Na razie Julita2 Quote
ewa11211 Posted November 8, 2009 Posted November 8, 2009 Ja bardzo polecam ortopede Igora Bisennika .Mój piesek miał u niego robioną operację stawu . Super lekarz z super podejściem do piesków i najważniejsze że operuje w ostateczności . A do tego wszystkiego możesz do niego dzwonić i w dzień i w nocy zawsze służy radą. Quote
Julita2 Posted November 10, 2009 Posted November 10, 2009 [quote name='Dobermania']Tak, tak, widziałam, ale jestem niezmotoryzowana, a taksówka do Grodziska Mazowieckiego kosztować będzie pewnie tyle, co jego miesięczna kuracja Vetmedinem... Nie mam nikogo życzliwego-zmotoryzowanego :/ Zobaczę. Ewo, czy Ty będziesz korzystać z jej usług?[/QUOTE] Dobermania, Aggie mi napisała gdzie jeszcze jest w Warszawie pole, maja tez inne zabiegi. Nie wiem, czy można podac link na forum... ale widzę, że czasem są podawane, więc... Chodzi o Elwet przy Niepodległości, może Ci bedzie tam wygodniej. Mają stronę: [url=http://www.elwet.pl]Strona główna[/url] Myśmy się umowili na dziś na pierwszy zabieg :-) Nie wiem czy to dobry pomysł żebym z zapaleniem oskrzeli wychodziła z domu, ale co tam... Pozdrawiam Julita2 Quote
Dobermania Posted November 14, 2009 Posted November 14, 2009 [SIZE=1]Ewa11211 - szukałam fundacji, nikt nie zbiera na psy niebezdomne; bazarki na Dgm można urządzać też wyłącznie na takie (vide Regulamin) :( Sprawdzałam. Za to udało mi się w F. Rottka załatwić kupno Vetmedinu po niższej cenie (rany!!!:multi:). Z AFN-u mi jeszcze dziewczyny nie odpisały. Tu na DGM bazarek odpada:shake:[/SIZE] [SIZE=2]Julita2 - zdrowia obojgu życzę, ja to nawet i bez oskrzeli bym wyszła, jakby trzeba było coś dla psa zrobić i się pochorowałam :-| Chodzimy do Marysina, zrobiłam w czwartek Lachsowi trzeci zastrzyk. Czemu nie RTG? On ma inne choroby towarzyszące, problemy z chodzeniem pojawiły się dopiero w tym roku; podstawową jest endokardioza (i tu znów pomaga nam cudowna lecznica w Marysinie i wspaniały kardiolog) - nie można podać mu narkozy = nie moża operować. Więc nawet prześwietlenie nic nie da - pytałam w czw. właśnie dra Zdeba. Bo i tak można leczyć tylko objawowo:placz: Czasem to ja się boję, że on może nawet wózka nie doczekać, można by robić zakłady - co podda się pierwsze - układ krążenia czy ruchu:placz: Choć wydaje mi się, że ten trzeci zastrzyk niewiele, bo niewiele, ale pomógł. Lachs cały czas szura tylnymi łapkami, ale zasuwał na spacerze tak, jak już dawno nie robił i musiałam za nim truchtać;) Muszę się teraz rozejrzeć za butami ochronnymi na wspomniane tylne łapki, bo szurając po chodniku/betonie/asfalcie zacznie je sobie, niestety, poważnie ranić - pazury ma szlifowane jak u kosmetyczki:-o Buty Trixie Walker Proffesional się nie sprawdzają, zsuwają się mu. Może trzeba będzie mu jakies sznurowanie czy paski doszyć... Jeszcze w lipcu biegał BEZ ZASTRZYKÓW o własnych siłach:placz:: [IMG]http://i35.tinypic.com/2cr6qvt.jpg[/IMG] [/SIZE] Quote
Aga - Czakra Posted November 16, 2009 Posted November 16, 2009 Dobermania - ochraniacze dla Twojego Lachs'a. Nie kupuj mu butów - bo przy nedowładzie noga w bucie traci stabilnośc i resztki czucia. Ochraniacze uszyjesz mu sama - z jednego buta Trixie wychodzą dwa samorobne ochraniacze. Musisz tylko zainwestować jeszcze w gumkę, którą przeciągniesz pod spodem stopy i na stopie wiążesz. Dodatkowo na gumkę możesz nawlec taką gąbkę z papilotów do włosów i umieścić ją po palcami - spowoduje to wyprost paluszków. Ochraniacze ścierają się w miarę postępowania niedowładów, ale są proste i tanie w zrobieniu. Odradzam buty - przerabiałam wszystkie dostępne na rynku i wszystkie pogłebiają brak czucia przy niedowładach. Obtarte palce z czasem zrogowacieją i nie będą tak skore do okaleczania. Nerw w pazurach też się cofnie samoistnie i przestną krwawić. [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images40.fotosik.pl/159/fb3cf31fde0a3d7a.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images45.fotosik.pl/163/3ebf845a18d6b4bf.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://www.fotosik.pl"][IMG]http://images46.fotosik.pl/163/ef453c6321557be3.jpg[/IMG][/URL] Przy niedowładach bardzo dobrym rozwiązaniem i wspomagaczem jest osprzęt Biko - bardzo fajnie rehabilituje. Polecam - niestety jest dośc kosztowny - nowy około 720 zł + koszt szelek (Mam do sprzedania cały zestaw po miesięcznym użytkowaniu) [URL=http://www.fotosik.pl][IMG]http://images45.fotosik.pl/228/dc86ab68c772b7f8med.jpg[/IMG][/URL] Na rozwolnienie spowodowane lekami możesz zastosować rozgotowaną rybę z ziemniakami pure (ale zapytaj weta czy możesz) Quote
Anna1986 Posted November 16, 2009 Posted November 16, 2009 Aga-Czakra, czy możesz napisac cos więcej o tym osprzęcie Biko? Szukam na necie, ale nic nie moge znaleść a też mam psiaka z niedowladem(tyle, że wogole nie chodzi), wiec jestem ciekawa wszelkich metod samodzielnej rehabilitacji. Pozdrawiam - Ania Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.