Yana Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 [quote name='hankag']Baśka dzwonila do niego .....zona kolegi dzwonila do lokalnej gazety łomianek wczoraj rano ..powiedzieli ze zajmą sie tą sprawą i wezmą psa do schroniska w Jozefowie - on byl pewien ze tego psa juz nie ma ...gazeta dzwonila do wlaściciela ...powiedzial ze psu jest dobrze ze nosi mu jedzenie :angryy: . Gazeta przyjechała , zrobila zdjecia i ma byc artykuł . Yana jak bedziesz miala słome to zadzwon do niego - czeka na telefon pójdzie i wsadzi mu ja bo pies merda ogonem na jego widok i on sie go nie boi Jesli chodzi o hotelik to powiedzial ze ewentualnie pomoze ...ale nie deklarował zadnej kwoty wiec nie wie Baska jak to rozumiec Baska prosi zebys Yana porozmawiala z nim ...bo od obcej osoby moze przyjmie argumenty inaczej niz od kolezanki ...baska uwaza ze on nie jest zły chłopak tylko trzeba nad nim popracowac ( najlepiej obca osoba - bo basce glupio niektore rzeczy powiedziec - np. kasa ) On dzisiaj poszedl sprawdzic czy psa juz nie ma ...bo był pewien ze go zabrali . Wypuscil go z kojca ...makaron z miesem lezał zamarzniety ...on dał mu jesc ...ale nie chcial bo widocznie był juz najedzony tym co Ty przynioslas .[/quote] słomę zawiozam i wsadziłam do budy, żyję, nie zjadł mnie :razz: trochę pochrząkał, ale na koniec merdnął ogonem i dał się delikatnie pogłaskać, wyglądał lepiej niż rano. Zostało jeszcze trochę słomy, zostawiłam koło budy, jak się ubije ta w budzie, to mu dorzucę myśle, że chyba nie ma już sensu nic im tłumaczyć, nie są dziećmi, mają zwierzęta, powinni rozumieć, że psu jest zimno i każdy dzien się liczy. Jak mam tłumaczyć, prosić, a potem jeździć i sprawdzać, czy coś zrobili, to wole sama to zrobić. I nie rozumiem, że jednego dnia obiecuje psem się zająć, drugiego tłumaczy, że myslał, że psa zabrali do schroniska, a jak tydzień temu rozmawiałam z jego synem, żeby pomogli zorganizować przewiezienie psa do schroniska, to byli przeciwni. No ale to już nie ma nawet oczym mówic. Trzeba psa przewieżć do schroniska i tyle. Może ten artykuł w gazecie coś ruszy. Quote
hankag Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 Kolega Baski poleciał do psa ( zrobilo mu sie chyba głupio ze nie polecial wcześniej ) z kocem ...ale pies na koc warczał :-o...moze czul jego psy ....albo nie zyczyl sobie przemeblowań w budzie ;) ...bo wyszedł tylko , merdnął ogonem i zaszył sie w słomie :multi: ...Yana Jesteś Wielka :loveu: Własciciel psa zadzwonił do zony kolegi i ochrzanił ze narobila szumu w prasie :angryy: . Ale podobno nie maja podpisanej umowy z Jozefowem ...wiec nie wiem co zdecyduja ...artykul tak czy tak bedzie , kolega powiedzial ze dołozy mu tej slomy ( ale Yana miej na to swoje oko ;) ) Kolega ochrzanil wlaściciela ze tak traktuje psa i powiedział ze bedzie go wypuszczał , zeby kości rozprostowal i sie rozcieplił ...z budowa cos drgnie dopiero na wiosne ...wiec moze psina do tego czasu znajdzie lokum :oops: ...bo juz sama nie wiem czy mu lepiej bedzie w schronisku ..czy na miejscu . Jedzenia mu nie brakuje , odrobine luksusu dostal od Yany ;) ...a teren własny i pobiegac mozna ...i te nasze wieczne bóle glowy ...kiedy trzeba wybrac lepsze zło :placz: Quote
Yana Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 mam nadzieję, że dzisiejsza noc będzie dla niego lepsza a właścicielem to się nie ma co przejmowac, teren już chyba nie jest jego, więc psa porzucił a jak uważa, że to super warunki, to niech spędzi jedną noc w tym kojcu :angryy: a co do jedzenia, to tak, przynosi mu... chleb Quote
sleepingbyday Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 a ten właścicel to będzie miał sprawę? powinien. takie "małe drobnostki" a nie krzyczki różne właśnie sa najwazniejsze - bo zmieniają świadomośc całego narodu -pie ma miec ciepło, wodę, a do jedzenia cos więcej, niz chleb. Quote
orpha Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 Swiadomosc narodu .... rany ja dzisiaj mialam dwa przykłady takiej swiadomosci , jeden w autobusie jak to jedna dziumdzia drugiej dziumdzi klarowała ze miejsce psów jest na wsi przy budzie , nie wytrzymałam odwróciłam sie i powiedziałam ze miejsce takie chwasty jak one to sie wyrywac powinno ; drugi przykład swiadomosci pod Olu naszym Marcoplem , jakas kretynka przywiazała jamnika na tym mrozie przed sklepem i na zakupy poszła :angryy: , ja stalam ze swoimi hasiorami ktorym bylo miło chlodno a ten biedaczyna caly dygotal i mial skurcze od mrozu we wszytskich czterech łapach , nie wytrzymałam po raz drugi , poszłam psa odwiazac w miedzy czasie wylazł ze sklepu moj grzes a dosłownie minute za nim "włascicielka" jamnika , nooo nie pozałowałam sobie :mad: , grzeskowi tez sie oberwalo bo zaczal mnie uciszac. Naprawde nie wiem czego trzeba , zeby ta swiadomosc obudzic , czasem to mi rece opadaja ...... Quote
eurydyka Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 dobrze, ze im chociaz do sluchu powiedzialas Yana, brawo, ze pomoglas temu psu i kolejna noc bedzie lepsza Quote
sleepingbyday Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 a to ktos znany nam z paszczy z tym jamnikiem? pewna miła pani, z która kiedys przeszłam wzdłuz kanałku pogadując o psach, powiedziała mi, ze psy nie marzną, bo sa stałocieplne :crazyeye:. wiesz, ona kocha tego swojego psa, dba o niego, przyarnięty z ulicy jest, widac, ze przeszczęśliwy... ale pokutuje taka wyssana z mlekiem prababki wiedza z gatunku "na trzy zdrowaśki do pieca". i co, trzeba dyplomatycznie uświadamiać.... mnie zatkało tak, że nie uświadomiłam. ani dyplomatycznie, ani jakkolwiek inaczej :evil_lol:. tylko cos tam baknełam, że owszem, marzną....:shake: Quote
Bamboo ® Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 [quote name='sleepingbyday'] pewna miła pani, z która kiedys przeszłam wzdłuz kanałku pogadując o psach, powiedziała mi, ze psy nie marzną, bo sa stałocieplne :crazyeye:. [/quote] aaa, dobre, koniecznie dodaj to na wątek mitów [URL]http://www.dogomania.pl/forum/f25/mity-57887/[/URL] coby innych przestrzec :p Sorka za OT ale nie mogłam się powstrzymać:diabloti: Quote
orpha Posted January 6, 2009 Posted January 6, 2009 osobiscie jej nie znam , młoda kobita a jamnij szorstkowłosy taki w braz bardziej wpadajacy Quote
Yana Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 właściciel zamnknął kojec na łańcuch z kłódką, pies jest w kojcu Jedzienie wrzuciłam mu górą, ale jest teraz problem z wodą, jak mu podać ? Dobrze, że ma chociaż tę słomę, bo teraz nie ma już możliwości poprawienia i ocieplenia mu tej budy :cool3: Z tego wniosek, że właściciel nadal się do niego przyznaje i nawet jakby znalazł się dom, to zabranie psa będzie kradzieżą Quote
hankag Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 KURCZE :angryy: :placz: dobrze ze zrobilo sie troche cieplej ...i ze udalo Ci sie przed jego durnym pomysłem wszystko zrobić :loveu: musi byc sposób na własciciela , zeby mu uswiadomic ze to nie jest opieka nad psem , moze ta prasa . Albo niech go zabiera do domu albo niech mu zapewni prawidlowa opieke ....no a moze jakos po dobroci kurcze go przekonac ze robi tym zamknieciem mu krzywde . Pewnie chodzi o to ze gazeta mu powiedziala ze pies stanowi niebezpieczeństwo dla ludzi biegajac ...wiec go zamknąl . Trzeba cos wymyslec . Ale na razie nie mamy dla niego domku . A jedzenie jakos Jestes w stanie mu dawac ? bo on na pewno rzuca mu ten suchy chleb :mad: . Wode moze jakos sposobem do jakiej miski , pojemnika , które wrzucic przez ogrodzenie blisko siatki na tyle zeby mozna było np. przez szczeble czy siatke dolac butelką wode .... Quote
hankag Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 zawiadomilam wlasnie o tym Baśke ...ona mówi ze facet dostal mieszkanie i do tego terenu ma takie samo prawo jak my ...bo to jest juz teren developera ...a jesli pies jest jego to niech zabierze go do domu . Takze Baska uwaza ze jesli znajdziemy mu dom ( kurcze co wiadomo nie jest proste :placz: ) lub zdecydujemy ze jednak lepiej mu bedzie w schronisku ...trzeba bedzie przeciąc kłodke i zabrac psa . Na tym terenie jest on bezpański Quote
Yana Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 można pogadać z właścicielem, tylko powinna zadzwonić osoba, która potrafi jakoś tak dyplomatycznie i spokojnie (dla dobra psiaka). Ja raczej nie, bo za każdym razem jak tam jeżdżę, albo myślę o tym psiaku, to mi się adrenalina podnosi :angryy:. A jak się mu nawrzuca, to nic tym nie osiągniemy Jedzenie (makaron z mięsem) wrzuciłam mu górą, od razu zabrał się do jedzenia, więc to nie problem. Co do wody, to znajdę jakies płaskie pudełko, żeby dołem wsunąć. Tylko psiak chyba bawi się miskami, bo często są porozrzucane, więc chyba trzeba będzie ciągle nowe znosić :roll: Quote
hankag Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 Yana dziekuje Ci bardzo za wszystko co dla niego robisz . Mysle ze kolega Baski tez nie pogada z nim bo on wciekly na zone jego ze zawiadomila prase ...zobacze co powie jak to zobaczy ...jesli trzeba bedzie ja podejme sie negocjacji Quote
hankag Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 zadzwonil do Baski kolega zbulwersowany po rannym jej sms-ie ze pies zamkniety na klódke . Powiedzial ze wczoraj pokłócil sie z nim , po jego stwierdzeniu , ze pies jest jego i moze go nawet oddac na kotlety do wietnamczykow :angryy: ...kolega nie wytrzymal i było ostro ....poleciał po sms-ie zobaczyc co i jak ...bo rano mu sie cos nie podobało bo psina szczekal i ujadał ( widocznie prosil o wypuszczenie ) . Na szczescie wczoraj wieczorm dołozyl mu slomy do budy ...powiedzial ze przetnie tą kłódke ...Baska go troche uspakajała zeby nie miał problemów z policja ...ale powiedzial ze nie udowodni mu ze to on ... Quote
Yana Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 żeby to się tylko źle nie odbiło na psie, bo ten właściciel jeszcze coś mu zrobi, żeby pozbyć się kłopotu Quote
hankag Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 to co , niech moze Baska go ostudzi w jego zapałach przecinania kłodki ...jesli juz tego nie zrobił ..... Quote
Yana Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 ja wiem, że scyzoryk się w kieszeni otwiera i krew człowieka zalewa, ale myślę, że dla dobra psa nie należy iść z tym właściecielem na noże. Tym bardziej nie na razie nie mamy dla psa innego miejsca. Ja się boję, żeby on go gdzieś nie wywiózł i nie przywiązał do drzewa. Jeść można dawać mu i w kojcu, buda jako tako ocieplona. Ja bym tą kłódkę cięła, ale za jakiś czas jak emocje ostygną, albo znajdzie się dla psa dom. Quote
hankag Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 ja mysle tak samo... Baśka tlumaczyla mu zeby nie rozrabiał , ale nie wie z jakim skutkiem Quote
Lulka Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 no niestety z takimi debilami to roznie bywa nam gnoj tez psa gdzies wywiozl jak za duzo "fikalysmy" i teraz nie wiemy co z suka sie stało :shake:.....trzeba bylo nam zabierac ja od razu.... wiec jak on ma tam zostac to lepiej nie pyszczyc bo krzywda sie mu moze stac :-( a ktos go w ogole oglasza? Quote
Yana Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 [quote name='Lulka']no niestety z takimi debilami to roznie bywa nam gnoj tez psa gdzies wywiozl jak za duzo "fikalysmy" i teraz nie wiemy co z suka sie stało :shake:.....trzeba bylo nam zabierac ja od razu.... wiec jak on ma tam zostac to lepiej nie pyszczyc bo krzywda sie mu moze stac :-( a ktos go w ogole oglasza?[/quote] zastanawiałam się czy go ogłaszać skoro jego jest sytuacja jest niewyjasniona tzn. trudno oferować komuś cudzego psa myślę, że trzeba szukać innymi drogami, a jak się coś znajdzie psa zabrać i tyle Quote
eurydyka Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 a moze ze straza miejska warto o tej klodce porozmawiac? i podac powod ze psu nawet jesc nie mozna dac? Quote
Yana Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 własciciel stwierdzi, że daje mu jeść, nkt nie będzie sprawdzał czy jest inaczej :shake: Quote
orpha Posted January 8, 2009 Posted January 8, 2009 kurcze bezsensowna sytuacja :shake: a cierpi na tym pies , o co temu człowiekowi chodzi ? no przeciez nie o pilnowanie terenu :angryy: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.