Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Przez ostatnie dwa dni nasz AST szlał na wsi do upadłego - byliśmy u teściów i tam mógł się wybiegać i wypływać do woli więc robił to non stop.

Dziś nie chce wstać z legowiska z wielkim trudem wyszedł na spacer, przy wchodzeniu po schodach popiskiwał, jest cały spięty i widać że chyba bolą go ścięgna lub mięśnie.Nawet na łózko nie mógł się wdrapać bo piszczy i coś go boli.

Czy pies ma zakwasy jak człowiek ?

Dodam że pies jest dosyć aktywny , często biega chodzi na długie spacery - choć nie tak intensywne jak obecny weekend.Ma teraz 4,5 roku, wcześniej raz zdarzyło mu się że potakich szaleństwach był jakby obolały ,ale tym razem się wystraszyliśmy.Poczekamy dwa dni , nie bedziemy go forsować i mam nadzieję że będzie ok.

Mój TZ siedzi wystraszony przy psie, czy dysplazja może się objawić w tak póznym wieku?Pies zawsze duzo biegał ,skakał , wisiał na linie i nic się nie działo, może nadwyrężył jakieś ścięgno?

Pomóżcie :(

Posted

Jeśli pies jest na codzień aktywny, dużo biega, to nie sądzę, żeby miał zakwasy po tych szaleństwach. 8)

I nie znam się na dysplazji, ale nie chce mi się wierzyć, zeby objawiła się tak nagle w tak gwałtownej postaci...

Stawiałabym na jakąś kontuzję. Poobserwuj uważnie co go konkretnie boli, podotykaj troszkę, zwróć uwagę co jest nie tak z chodzeniem...

Moja suka źle się czuła, nie chciała chodzić, nie jadła i miała ostry stan zapalny w kolanie, a prawie wcale nie było widać kulawizny, tak jakoś tę nogę zgrabnie stawiała...

Ja bym poszła z nim do weta, może coś wymaca, da coś przeciwbólowego i przeciwzapalnego. Psu będzie lepiej.

Posted

Dokładnie tak jak radzi Coztego. Leć do weta. Mój Bilbas pewnego dnia zaczął mi kuleć (przedtem były problemy ze stawami), więc byłam przerażona, że najpierw "tylnie stawy", a teraz "przednie". Wet go wybadał, wydusił, wymacał (trwało to ok. dobrych 10 minut) i okazało się, że nadwyrężył sobie mięsień, była lekka opuchlizna. Dostał zastrzyk (przeciwzapalny). Po dwóch dniach wet stwierdził, że zaryzykujemy już tylko tabletki, ograniczenie ruchu przez najbliższych pieć dni... i po kłopocie, piechu szaleje jak dawniej. Być może w Waszym przypadku zaszło coś podobnego.

Posted

psy moga miec jak najbardziej zakwasy, moze byc dysplazja a moze byc zapalenie korzonek. Pies mojej znajomej mial takie objawy jak twoj. Ale gdybac sobie mozna. Zobaczysz jak mu sie nie poprawi za dwa dni to trzeba isc do weta.

Pozdr

Monika z Cortina i Haga

  • 6 years later...
Posted

I moje maleństwo chyba dostało zakwasów. Byliśmy 2 dni na działce, pies miał korbę jak diabli przez cały boży dzień, non stop skakał do opony, biegał za piłką albo z drugim psem i zachowywał się jak oszołom - dziś ledwo łazi, jak stoi to czasem telepią mu się aż tylne nogi albo przechyla go na bok, niechętnie chodzi czy włazi na łóżko, na sikanie musiałam go wynieść, bo nie chciał zejść po schodach; po sikaniu przeszedł jak rozdeptana kaczka kilka metrów i patrzył na mnie z wyrzutem... Nie boli go jakieś konkrente miejsce, mam wrażenie że jest jednym wielkim zakwasem, bardzo krzywo patrzy kiedy macam mu mięśnie ud. Kiedyś już miał trochę zakwasów po działce, ale to tylko trochę niechętnie łaził i wyglądał na obolałego; teraz za to jest masakra.
Można mu jakoś ulżyć domowym sposobem? Bo jak nie będzie poprawy to rozumiem, że do weta?
Przez te chwianie się pomyślałam o babeszjozie, ale nie miał na 100% kleszcza, ma obróżkę, jest codziennie sprawdzany no i apetyt mu dopisuje, nawet za bardzo.

Posted

Tzw. "zakwasy" pojawiają się około 24 godziny po wysiłku, najczęściej po śnie, więc teoretycznie powinien je dostać już drugiego dnia na działce. Chyba że nie boli go aż tak bardzo i ekscytacja na działce pozwalała mu "zapomnieć" o bólu, a w domu już nie :) Mój miewa zakwasy po pierwszym dniu wyjścia na szlak, ale szybko potrafi się "rozchodzić". Domowe sposoby chyba nie bardzo nadają się dla psa, bo to jest nacieranie amolem czy innymi maściami rozgrzewającymi albo naprzemienne gorące i zimne okłady.

Posted

To w sumie by było te 24 h bo na działce był od soboty wieczorem do wczoraj po południu (w sumie jednak ok. 24 h, nie dwa dni), w sobotę wieczorem i w nocy ganiał, wczoraj pół dnia wisiał na oponie i skakał. Już wczoraj wieczorem był trochę niemrawy, za to dziś chodzi jak połamaniec i łypie na mnie, jakbym to ja specjalnie zrobiła mu te zakwasy :diabloti:
Amolu raczej nie przyjmie entuzjastycznie, okłady może by i jakoś poszły, tylko nie wiem, czy to jakoś wymiernie mu ulży - chyba po prostu musi poleżeć, co z wielkim zapałem robi od wczoraj wieczorem; nie ma psa ;)

Posted

[quote name='Martens']okłady może by i jakoś poszły, tylko nie wiem, czy to jakoś wymiernie mu ulży [/QUOTE]
Sądząc z własnego doświadczenia - raczej niewymiernie :) Jak się nie ćwiczy regularnie, to trzeba swoje przecierpieć, choć jak jeździłam konno to instruktor zawsze mówił, że najlepszym sposobem na "zakwasy" jest ponowna jazda :) W tym coś jest - "zakwasy" można rozruszać, rozchodzić i mój pies, może instynktownie, tak robi. Zwleka się i pierwsze kroki robi z pewnym trudem, a potem już idzie ku lepszemu. Raz tylko mieliśmy taki przypadek, że się w nocy rozdygotał, ale to była nasza wina - byliśmy niezaprawieni, granatem od biurek oderwani, i musieliśmy w trakcie wędrówki zmienić zaplanowaną wcześniej trasę tak, że wyszło nam w sumie 35 km po górskich szlakach. No ale wtedy to już wszyscy cienko piszczeli, nie tylko pies.

Posted

Możesz mu robić masaże - trochę pomaga na rozluźnienie mięśni. Jedne z moich psów mnie tak urządzil na zagranicznym dalekim wyjeździe - nie chcial sie położyć za nic w klatce transportowej, tylko stał całe prawie 3 doby jazdy.... I się kiwał z lewa na prawo. ja nie moglam z nim pzrecież jechać w transporterze... Noc juz w hotelu a rano - kaplica.... zombi na wakacjach.... Dobrze, ze jechala z nami wetka - od razu masaże, dobre pół dnia (zgadnijcie kto dostał potem zakwasów?). Na szczęście wystawa udana, pies na nogach stał i chodził. Ale od tamtego razu wiem, ze są psy które nie potrafią jeździć w kennelach. Tylko najlepiej pod nogami właściciela. Reszta moich psów jest nauczona już do jazdy, spania i mieszkania w kennelu - jednak człowiek uczy się na błędach.

Posted

On zazwyczaj jest na spacerach tak do 2 h dziennie, plus bawi się w domu, ale jak teraz się zastanowiłam, to on przez te 24 h na działce może 5-6 h spał/leżał; całą resztę biegał, aportował, stróżował, skakał, huśtał się, niczym nowy króliczek Duracell. Już kilka razy miał zakwasy, ale takie małe, był trochę sztywny i niechętnie się ruszał, szybko mijało - dziś chodzi jak pająk z niedowładem i szczać go musiałam wynosić, bo propozycję zejścia po schodach z 3 piętra tudzież powrotu skwitował spojrzeniem na mnie jak na idiotkę.
Pomasuję go trochę, o ile się da, bo ewidentnie teraz nie lubi jak dotykam mu mięśni, i zobaczymy.
Zazwyczaj do tej pory na działce go stopowałam, ale bardziej ze względu na upał; w ten weekend było chłodno to i szalał ile chciał.

Posted

Boję się trochę, bo czytam sprzeczne opinie; raz że można dawać, a gdzie indziej, że jest toksyczny - żebym mu jeszcze gorzej nie zrobiła.
Masaż nie przejdzie; przy najdelikatniejszych próbach pies ewakuuje się chwiejnie z łóżka do klatki :razz:
Trudno, chyba musi wycierpieć swoje; i tak się prawie nie rusza, a mamcia siusiu po schodach zniesie :p

Posted

qrczę, to trochę jednak dziwne, że młody, normalnie aktywny pies aż tak się dorobił. Ja bym chyba spękała i dzwoniła do weta - może choćby w sprawie tych środków przeciwbólowych? Ale nie wiem, może i tak się czasem zdarza.

Posted

to w takim razie biegiem do weta z psem pod pachą. Pewnie zaaplikuje mu dożylnie lek przeciwbołowy - nie pamietam nazwy, ale weci wiedza. Psu powinno prawie od razu pomóc, w każdym razie nie będzie cierpiał, po czym rób mu masaże i do jutra powinno być ok. A tak w ogóle - wet Ci powie najlepiej co robić :)

Posted

Wet nasz już nie odbierał, bo urzęduje do 15; za to Bucowi już lepiej, sam zlazł po schodach i chciał wybzykać TZtowi nogę :razz: więc chyba będzie żył ;)

Posted

Witam Wszystkich ! Mam problem u mojej suni Miko ( syberian husky ) wykryto bebeszie ,tak wykazały badania laboratoryjne i anemie prawdopodobnie przez bebeszie Muszę sie przyznac ze nigdy kleszcza u niej nie znalazłam , jest zabespieczona kroplami frontlaine . Dzis miałam telefon od weterynarza ,jutro z nią idę .Powiedzcie mi jakie są rokowania na wyleczenie

Posted

to u mnie na wsi mam weta całodobowo praktycznie, czyli nie jest źle :)
a jak już "bzykanko" zalicza znaczy, ze nie wszystkie mięśnie biedaczyna zmęczył bieganiem i już mu od zadka odchodzi

Posted

No najadłam się strachu, bo rano prawie mi się na boki przelewał jak przy babeszjozie... Kulał na wszystkie nogi i praktycznie wcale nie chciał chodzić, i patrzył na mnie z wyrzutem, że nic nie robię, żeby było mu lepiej.
Poprzeglądałam trochę for ttb i stwierdziłam, że zakwasy u bullowatych to wcale nie rzadkość :p
Tylko teraz nie wiem, czy na przyszłość więcej go piłować na codzień, żeby był przyzwyczajony, czy hamować go na działce... Szkoda mi z jednej strony ograniczać mu tą radochę, z drugiej nie będę w stanie codziennie przez całe życie piłować go po 4-5 h dziennie, a jak go "rozćwiczę" to będzie tego już po prostu potrzebował - a tak ma póki co optymalne potrzeby ruchowe jak na moje możliwości.

Posted

identyczne objawy jak opisuje Martens moja suka miała gdy pływała w zimnej wodzie , sama weszła więc stwierdziłam że pewnie nie jest jej zimno i pozwoliłam, ale następne 2 dni to była tragedia, psa ewidentnie bolały łapy , drżały mięśnie, wet powiedział że to od zimnej wody ;)
zakwasy również miała 2 razy w życiu raz jak mi uciekła za zającem i biegała po lesie dobre 30min jak wróciła to następnego dnia nie chciała w ogóle wstawać , i ostatnio przy pierwszych treningach wp identyczne objawy jak wcześniej .

Posted

No właśnie najlepsze jest to, że w ten weekend nikt jakoś specjalnie go nie nakręcał ani nie zachęcał - ot kilka razy rzuciło mu się piłkę i z 20 minut pociągało oponą - on sam się tak dorządził :razz:

Posted

Nie wiem, jak jest u psów, ale u człowieka określony typ aktywności fizycznej, nawet jeśli jest podejmowany "zrywami", czyli z przerwami pomiędzy epizodami wybranej "aktywności", z czasem i tak przyzwyczaja mięśnie do tego określonego rodzaju wysiłku. Choć oczywiście nie tak efektywnie jak regularny trening.

Posted

moja rada pylargina W CZOPKU !!!!! pod ogon po godzinie spacerek żeby rorchodzil./szalal,potem "unieruchomiony na czas transportu do domu..../jak nie pomoże to do weta.,ale chyba nie będzie potrzebyOBY

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...