Karilka Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Wiesz to u kazdego psa zwiększa agresje a przy psie o słabej psychice - może sie to obdić na nim bardzo mocno. Popsuje Ci psa. Po prostu. Albo w lewo : agresja lekowa albo w prawo : po prostu agresja. Ozcywiście jeżeli tak miałoby być cżesto. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Karillka doberman to moje niesełnione marzenie, przepiekne psy, ale sama powiedz, ciężko znależć jest dobermana z dobrą psychiką... :/ nie wyobrazam sobie psa tej rasy przy kimś kto go drażni i robi to w sposób agresywny a nie dla zabawy, ja mam stafika moj TZ bawi się z sunią dość "drastycznie" tzn. strasznie sie z nia wygłupia, ja nie mam na tyle siły, młoda to uwielbia, pod zadnym pozorem nie ugryzie swojego pana, a wraca do niego jak boomerang, po 10 minutach takiej zabawy młoda jest tak wymeczona że aż miło :) nie mozna psa drażnić przy jedzeniu, owszem musi byc nauczony odebrania kości, ale w sposób opanowany, podchdoze mówie, oddaj i biore, chwale psa, a nie draznie się "dawaj.. dawaj" bo jak capnie to bedzie wina pieska... a swoja droga ustawiłabym swobie brata ... :D mój by dosta po uszach ... :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
borderkowa Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Tak, wiem. Dlatego mam zamiar teraz ganić brata za takie zachowanie, a nawet własnym kosztem. Po prostu będzie miał zakaz zbliżania się do psiaka. :angryy: Bo ja mam zamiar mieć dobrego kompana, a nie wroga, którego będę musiała non stop trzymać w klatce, żeby nikogo nie ugryzł. Z tą klatką to oczywiste przenośnia. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [quote name='zaba14']Karillka doberman to moje niesełnione marzenie, przepiekne psy, ale sama powiedz, ciężko znależć jest dobermana z dobrą psychiką... :/ nie wyobrazam sobie psa tej rasy przy kimś kto go drażni i robi to w sposób agresywny a nie dla zabawy, ja mam stafika moj TZ bawi się z sunią dość "drastycznie" tzn. strasznie sie z nia wygłupia, ja nie mam na tyle siły, młoda to uwielbia, pod zadnym pozorem nie ugryzie swojego pana, a wraca do niego jak boomerang, po 10 minutach takiej zabawy młoda jest tak wymeczona że aż miło :) nie mozna psa drażnić przy jedzeniu, owszem musi byc nauczony odebrania kości, ale w sposób opanowany, podchdoze mówie, oddaj i biore, chwale psa, a nie draznie się "dawaj.. dawaj" bo jak capnie to bedzie wina pieska... a swoja droga ustawiłabym swobie brata ... :D mój by dosta po uszach ... :D[/QUOTE] Słucham? Teraz same dobermany z pipowatą psychiką. Hodowcy zrobili z nich psy wystawowe i psy straciły dawny zapał do agresji z okresu II wojny swiatowej. Aktualnie to gdyby nie to, ze dobek to dynamit, istne ferrari śpród psów to byłby to pies typowo familijny. Psy od małego uczone gryzienia, szarpania do IPO aktualnie nawet czesto nie potrafią tego robić poprawnie a co dopiero dobrze. Agresja u dobermana została zniszczona co ma swoje i dobre i złe strony. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [quote name='borderkowa']Tak, wiem. Dlatego mam zamiar teraz ganić brata za takie zachowanie, a nawet własnym kosztem. Po prostu będzie miał zakaz zbliżania się do psiaka. :angryy: Bo ja mam zamiar mieć dobrego kompana, a nie wroga, którego będę musiała non stop trzymać w klatce, żeby nikogo nie ugryzł. Z tą klatką to oczywiste przenośnia.[/QUOTE] Przy takim bracie przemyśl poważnie posiadanie psa, szczególnie takiego o delikatniejszej psychice. Albo wpłyń na rodziców, żeby bratu wytłumaczyli to i owo - bo Ty możesz mówić, że będziesz "bronić psiaka", ale bratu to Twoje "ganienie" pewnie będzie albo zwisało, albo będzie psa drażnił Tobie na złość - wiem, bo mam starszego brata ;) i przerabiam różne durne zachowania, jak np. klikanie klikerem bez powodu, żeby pies się podniecał, drażnienie psa, żeby szczekał, a potem wrzeszczenie, żeby się zamknął, dawanie żarcia, a potem darcie się, że ma nie żebrać itd... Tylko że ja jestem z tych upierdliwych i potrafię ględzić pół godziny bez przerwy jak mnie ktoś zdenerwuje, dlatego rodzina zwykle odpuszcza głupie zachowania ;) Tylko ja z moimi psami nic nie trenuję, wszystkie mają psychiczne urazy, to kundle i pracuję raczej nad ich "normalnością", nie marzy mi się nic więcej na razie. W każdym razie, na początek raczej bym Ci polecała[B] aussika[/B] wystawowego lub spokojniejszego z miotu. Podobny do BC, energiczny, ale z zachowania przyjaźniejszy, choć i tak nakręcony na pracę. Wydaje mi się, że jakbyś porozmawiała z hodowcą i podała swoje możliwości i wymagania to dobrałby odpowiedniego psa do Ciebie. Jednak BC nigdy nie miałam, na pewno warto popytać się ludzi, którzy je mają, hodują i spotykają się z innymi borderomaniakami. Zapisz się na forum o BC i zapytaj ludzi, którzy na co dzień mają te psy, co o tym sądzą. A co sądzisz o[B] owczarkach niemieckich[/B]? U nich trzeba bardzo uważać na dysplazję i niestety hodowla poszła w stronę dość histerycznych psów, ale odpowiednio wybrane i socjalizowane nadają się do sportów i są cudowne. Szkoda, że rodzice są przeciwko pudlom - może pokażesz im zdjęcia pudli przy pracy, ładnie obcięte pudle (niewystawowo) i dodatkowo zaargumentujesz, że nie tracą sierści i mniej sprzątania w domu? (Bo np aussie i BC to makabra pod tym względem, sypie się z nich okrutnie). A może [B]barbet[/B] albo [B]portugalski pies wodny[/B]? Takie psy wydają mi się dla Ciebie idealne. Wierz mi, nawet jeśli nie wyglądają efektownie, dla kogoś, kto lubi owczarki, to przejrzenie filmów i zdjęć z tymi psami przy pracy naprawdę sprawia, że można się zakochać - wiem po sobie, moje marzenie to ostatnio pudel, a wcześniej marzył mi się aussie ;) Jeszcze w Twoim przypadku pomyślałabym o wyżłach. Beagle ze względu na tą ich manię tropienia mogą być trudne, tak samo jak np. gończe polskie, też świetne w sportach. Ktoś polecał sznupa średniaka. Bardzo fajne psy, ale impulsywne. Podobno wielu właścicielom sprawiają mnóstwo problemów (cytuję za p. Mrzewińską ;)), ja mam psa trochę w typie, no i faktycznie, tak impulsywnego psa w życiu nie poznałam ;) Jest nakręcony na pracę, skoki, piłeczki na maksa i to jest w nim świetne, ale z drugiej strony każde złe doświadczenie bardzo wpływa na jego zachowanie, a ma doskonałą pamięć... Choć u niego nie wiem jak wyglądała socjalizacja, na pewno nie jest sztampowym przykładem rasy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
borderkowa Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [quote name='zmierzchnica']Przy takim bracie przemyśl poważnie posiadanie psa, szczególnie takiego o delikatniejszej psychice. Albo wpłyń na rodziców, żeby bratu wytłumaczyli to i owo - bo Ty możesz mówić, że będziesz "bronić psiaka", ale bratu to Twoje "ganienie" pewnie będzie albo zwisało, albo będzie psa drażnił Tobie na złość - wiem, bo mam starszego brata ;) i przerabiam różne durne zachowania, jak np. klikanie klikerem bez powodu, żeby pies się podniecał, drażnienie psa, żeby szczekał, a potem wrzeszczenie, żeby się zamknął, dawanie żarcia, a potem darcie się, że ma nie żebrać itd...[/QUOTE] Czy ty ze mną mieszkasz? Bo to idealny opis mojego brata ;) Właśnie myślałam też o Aussie. Co do ONków, to moi rodzice są przekonani, że są zbyt duże do takiego mieszkania. Barbet i PPW - myślę, że rodzicom zbytnio przypominałyby pudla. Ech ;( Trudno dla mnie wybrać psa. Beagle z manią tropienia? A co powiesz na to, że miałam posokowca bawarskiego? :razz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [quote name='Karilka']Słucham? Teraz same dobermany z pipowatą psychiką. Hodowcy zrobili z nich psy wystawowe i psy straciły dawny zapał do agresji z okresu II wojny swiatowej. Aktualnie to gdyby nie to, ze dobek to dynamit, istne ferrari śpród psów to byłby to pies typowo familijny. Psy od małego uczone gryzienia, szarpania do IPO aktualnie nawet czesto nie potrafią tego robić poprawnie a co dopiero dobrze. Agresja u dobermana została zniszczona co ma swoje i dobre i złe strony.[/QUOTE] nie mówie o agresywnym, ostrym dobermanie, a o słabym psychicznie, płochliwym.. ja niestety sporo takich dobków znałam... teraz juz nie, bo tu gdzie mieszkam nie jest to popularna rasa ;) moim osobistym zdaniem, łatwiej jest znaleźć dobrego rottwailera, niż dobermana... wedlug mnie bardziej stabilny psychicznie ... wiem że bedzie bronić "swojej" rasy, ale osobiscie mam takie zdanie.. ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zmierzchnica Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [quote name='borderkowa']Czy ty ze mną mieszkasz? Bo to idealny opis mojego brata ;) Właśnie myślałam też o Aussie. Co do ONków, to moi rodzice są przekonani, że są zbyt duże do takiego mieszkania. Barbet i PPW - myślę, że rodzicom zbytnio przypominałyby pudla. Ech ;( Trudno dla mnie wybrać psa. Beagle z manią tropienia? A co powiesz na to, że miałam posokowca bawarskiego? :razz:[/QUOTE] To może spróbuj pokazać rodzicom, poczytaj o rasie i opowiedz ;) No chyba, że samej Ci się nie podobają. Ja jestem zakochana zupełnie w psach tego typu... Hah, no ja wczoraj właśnie byłam świadkiem jak posokowiec przegonił stado saren, a ludzie za nim lecieli wrzeszcząc - raczej nie wrócił... Ale sama wiesz, jak to jest z takim psem. Rzucisz frisbee w krzaki, pies pobiegnie za frisbee... I psa nie ma ;) Ja tak mam z moją suką, dlatego linka u niej obowiązkowa, mimo że jest b. nakręcona na zabawki, to trop jest silniejszy niestety. Pomyśl o aussie ;) I pamiętaj, że onki (PRAWDZIWE ;)) są niewielkie - to psy średnie. A wszelkie te "poczwarki" widywane za płotami to zwykłe wariacje na temat... Jak kiedyś zobaczyłam rasową sukę onka to mi oczy wyszły na wierzch, że to takie małe psy ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Karilka Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Płochliwy? Bojaźliwy? Absolutnie nie. Nie spotkałam takiego psa nigdy. Oczywiście mówie o psach rasowych bo tych kundliszków to to nie wiadomo co i gdzie uchowało - taki to bywają w Nadziei Dobermana ale przyznam szczerze, że bodajże 2 takie suczynki typu sarenka, pseudorasowe, bojaźliwe mieliśmy. Moza i jeszcze jakaś jedna Balbinka czy Malwinka. Nie pamiętam już. Nie spotkałam psa rasowego, bojaźliwego lub agresywnego od 7 lat. Pseudo -rasowe: owszem. Kilka było, właczając w to mojego, który aktualnie jest cielakowatym stworem, pozbawionym praktycznie agresji. zaba14 dziwisz mnie swoją wiedza na temat rasy a do tego mówisz, ze to Twój pies- marzenie. Coś mi sie tutaj kompletnie nie zgadza... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
borderkowa Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Moja Posoczka fakt, latała za tropem, ale łatwo było ją odwołać ^^ Co do ONków to faktycznie, jak zobaczyłam niską suczkę to myślałam, że to szczun. Wygląda na rasową. Siedzę teraz na forum ozików *aussie* no i.. zauroczył mnie czarny tri i niebieskie merlaki. *_* Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Karillka marzenie niespełnione i nigdy nie bedzie, jak dla mnie zbyt duzy pies ;) ale w sympatii pozostaną, pisze jakie psy spotkałam w swoim życiu... także chyba mam prawo powiedziec co widziałam... dobrze dobrany pies, z dobrej hodowli bedzie fajnym kompanem, ale to rasa dla doświadczonego opiekuna , a nie dla laika.. a napewno nie do domu, gdzie ktoś drażnia psa? hm ... masz racje że spora część lękliwych psów to te przypominające dobka, nierodowodowe... nie siedze już w temacie dobremanów od kilku lat, ale jak dowiedziałam się że w rasie labradorów uzywa sie agresywnego reproduktora to mnie juz nic nie zdziwi ... :D Siedzisz w tej rasie więc ufam że wiele się pozmieniało, i to na lepsze ... :) acz kolwiek tak jak pisze nie powiedziałam nigdy że dobek jest agresywna rasą, bardziej kojarzył mi się z lękliwym psem... o delikatnej psychice ... jeśli hodowcy wyeliminowali poszczególne osobniki to dobrze, korzystne dla rasy. borderkowa a co stało się z Twoja sunia ? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
borderkowa Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [B]zaba14[/B] Od września chorowała na serce. I 16 stycznia zdechła w drodze do weterynarza, gdy bardzo źle się czuła. Nie będę teraz opowiadać, bo to nie jest temat do tego no i... ciężko o tym mówić. Może wydawać się za wcześnie na nowego psa, ale ja na razie wybieram tylko rasę. Potem zacznę przekonywać rodziców, by móc ich "zaatakować" cechami rasy, którą chcę ^^ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [B]Borderkowa[/B] możesz też spojrzeć na hiszpańskie psy wodne.. portugalczyki to moja ukochana rasa, aussie to druga ukochana rasa [od roku jestem w rozterce z której rasy kupić szczeniaka, jak już będę miała warunki na 2 psa ;)]. Wg. mnie wszystkie 3 rasy powinny świetnie sprawdzić się w sporcie - kochają ruch, ale łatwiej je się wycisza niż bordery. Do tego dość chętnie pracują z człowiekiem.. Co do wielkości ONków - każdy się dziwi jak mówię, że moja suka jest wielkości suki ONka... porównanie mam na podwórku - rodowodowa, wystawowa ONka Boni jest minimalnie mniejsza od Birmy. Obie są dokładnie w tym samym wieku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
borderkowa Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 A orientujecie się w cenach Aussie? Podejrzewam, że rodowodowe to będę w okolicach 1500-2000 zł. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 czasami da się znaleźć tańsze tzw. pety - niewystawowe ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
borderkowa Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Tak, tak. ^^ Znalazłam na stronie jednej hodowli pety od 1000, wystawowe od 1500. No ale 9 godzin drogi ode mnie, to mnie zwaliło z krzesła i sobie odpuściłam. :cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [B]Borderkowa[/B] wbrew pozorom 9 h to nie tak dużo - ja pewnie będę sprowadzać szczeniaka z zagranicy [Czech/Niemcy/Anglia], wtedy to będzie wyprawa.... po za tym raz na paręnaście lat może tyle jechać ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NaamahsChild Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 [quote name='borderkowa']Tak, tak. ^^ Znalazłam na stronie jednej hodowli pety od 1000, wystawowe od 1500. No ale 9 godzin drogi ode mnie, to mnie zwaliło z krzesła i sobie odpuściłam. :cool3:[/QUOTE] Kochana, często po kundelki ludzie jeżdżą jeszcze dalej i dłużej niż 9 h, także spoko, poradzisz sobie;) Ja po swoją "tylko" 7 h;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Tak przy okazji jazd po kundelki ;) Moją sukę przywożono mi z Elbląga [za daleko żebym dojechała - miałam wtedy małe dziecko, dla którego to była za długo podróż] do Wrocławia ;). Do Wrocławia dojeżdżałam sama i cała podróż zajęła mi jakieś 6 godzin [dojazd + czekanie aż dobrzy ludzie dojadą + powrót]. Gdyby nie Smoku [właśnie to małe dziecko :)] to jechałabym do Elbląga za psiakiem :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NaamahsChild Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Hihi, bonsai, widzę, że w takim razie rozumiesz temat:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
zaba14 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 ja nie mając samochodu, a komunikacja w irlandii jest kiepska prosiłam znajoma żeby jechała ze mną ZOBACZYC szczeniaki ;) 3h :P a po 2tygodniach znow ze mna jechała ale dłuzej bo były masakryczne korki ... :D Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
bonsai_88 Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Tak, zwłaszcza że nie raz pomagam przewozić psiaki ;). Dość dużo jeżdżę samochodem, a jakąś muszę się odwdzięczyć tym, co mi Birmę przywieźli ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Darianna Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 ja jechałam po Brando 8h ;) Z Dębicy aż do Żnina :)Podziwiam mojego TŻ że na to poszedł i za jednym zamachem śmignął w obie strony ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
NaamahsChild Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Ja jeżdżę PKP, bo swojego pojazdu się jeszcze nie dorobiłam..;) Mam też takiego kolegę, który kocha jeździć pociągami i za zwrotami kosztów (czyli ceny biletów) jeździ z psiakami po całej Polsce.. i dowozi:) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
borderkowa Posted February 11, 2010 Share Posted February 11, 2010 Jeszcze muszę poszukać jakiejś [U][B]dobrej![/B][/U] hodowli. No i przekonać rodziców na psa ^^ Myślę, że na wiosnę / lato się uda, więc trzymajcie kciuki. A i jak znajdziecie, nawet całkiem przypadkiem dobrą hodowlę ozików, to poproszę o link do strony :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.