Jump to content
Dogomania

Jaką rasę mam wybrać vol. 2


Chefrenek

Recommended Posts

Bonsai, ja dlatego szukałam, bo zobaczyłam toye na zawodach agility :D I tylko z ciekawości - sama nie planuję, choć po tamtym wyjeździe wygrażałam, że kiedyś takiego będę mieć. Zaskoczyły mnie bardzo, bo znałam pudle od tej stereotypowej strony ;-) Jednak jak do tej pory żadna rasa nie zrobiła na mnie takiego wrażenia, jak moja ukochana (vide podpis). Pozdrowienia :)

Link to comment
Share on other sites

Hehe, też mnie dziwi, że trzy godziny to za mało...Dorosłemu belgowi taki rozkład spokojnie wystarczy, jeśli będzie nauczony także odpoczywać i jeśli te spacery będą aktywne...Dajmy też pożyć psom, nie muszą się zaharowywać na śmierć ;-) Natomiast przy rasie takiej jak belg na pewno musiałabyś mnóstwo czasu poświęcić szczeniakowi, na socjalizację. No i tak jak było już pisane stronę wcześniej-ze względu na szybkość uczenia, reakcji i temperament, to nie jest rasa, którą można polecić każdemu. Ja teraz czekam na belgowe szczeniątko i cieszę się, że miot będzie na początku wakacji - będzie łatwiej przeżyć ;-)

Link to comment
Share on other sites

[B]Mosca[/B] ja właśnie chciałam pudla do sportu ;). Na szczeście przy mojej schroniskowej paskudzie się nie zawiodłam :).

[B]Borderkowa[/B] mam sukę o aktywności bordera. Jej aktywność różni się tym, że ona posiada "wyłącznik" - przeżyje przez jakiś czas jak nie ma możliwości wybiegania. Co prawda każdy długi okres bez biegania to niszczenie w domu... jak do tej pory poważnie niszczyła 2 razy - jak miałam rozwalone kolano i nie mogła chodzić, po miesiącu rozwaliła kanapę... za drugim razem po 3 tygodniach [najpierw chorowałam ja, przez tydzień, ale bardzo gwałtownie - parę dni nie mogłam się ruszać, później moje dziecko - chorego dziecka na zimę z domu nie wypuszczę, a poźniej znowu ja przez tydzień] jak pojechałam na uczelnię, to po powrocie sprzątałam przez 12 godzin.
Dla Birmy [powtarzam - pies równie chętnie biegający jak border] norma to 10 km z sankami - ciężar ok. 20-25 kg albo 20 km przy rowerze CODZIENNIE. Do tego 2-3 godziny biegania po lesie + praca w domu. Półgodzinnych spacerków na załatwienie się nie liczę - zazwyczaj są 2 dziennie, ale przez ten czas młoda ledwie się dobrze rozgrzeje do biegania, a już wracamy do domu ;).
Czasami [jak mam czas] Birma biega więcej. Ilość wymieniona wyżej to jest jej norma, a nie maximum... jakby miała kiedy to by biegała dużo więcej...

Ps. a może ja po prostu jestem zboczona pod tym względem przez wiecznie wymagającą ruchu Birmę :evil_lol:? Jak dla mnie ona naprawdę nie jest aktywniejsza od bordera [pomijam tą "leniwą" sukę - ją Birma umie wymęczyć] :roll:. Po za tym dla mnie półgodzinne spacery się nie liczą - w czasie takich spacerów nawet mój 15-letni staruszek nie potrafi zrzucić choćby odrobiny energii ;)

Link to comment
Share on other sites

Bordery to nie są psy, które potrzebują paru kilkugodzinnych spacerów dziennie. Bordery też posiadają wyłącznik!! [U][B]Tylko trzeba psa nauczyć odpoczywania.[/B][/U]
Ostatnio właśnie z jedną hodowczynią borderów rozmawiałyśmy o tym podobnych bzdurach wszędzie rozgłaszanych. I o tym, jak ludzie lubią mówić (chwalić się?), że zachorować nie mogą, bo pies od razu im zniszczy dom. :cool3:

Nie wiem szczerze mówiąc, Bonzai, kto miałby kupować bordery? Chyba tylko emeryci, bo tylko oni mogą sobie pozwolić na parę kilkugodzinnych spacerów dziennie.
Większość właścicieli borderów (ba, tych sportowych!) są to zwykli ludzie, o zgrozo - pracujący! :crazyeye: I te bordery jakoś żyją i mają się świetnie.

[B]Borderkowa[/B], jeśli rzeczywiście byś z psem robiła coś więcej oprócz zwykłych spacerków (czyli te frisbee, agility), plus pracowała z nim w domu umysłowo (sztuczki na przykład), uważam, że border u Ciebie byłby szczęśliwy, a Ty razem z nim. :)
Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że bordery to cholernie inteligentne stworzenia, które wyłapią każdy Twój błąd, czy niekonsekwencję i obrócą przeciwko Tobie. I zastanowić się, czy jesteśmy na to przygotowani. :)
Na pewno [U]to nie są psy dla każdego[/U], na pewno nie nadają się jako tylko i wyłącznie psy rodzinne. Te psy [U]muszą[/U] coś robić, to oczywiste, ale bez przesady.
A najlepiej radziłabym Ci porozmawiać z właścicielami borderów, a szczególnie z hodowcami. Powiedzą Ci bardzo dużo na temat rasy i jej potrzeb.

Link to comment
Share on other sites

Ania&Psy - z tego co zaobserwowałam, jest moda na "psy sportowe" w wolnym rozumieniu: nie do zajeżdżenia ;-) Ba, nie do zajeżdżenia okazują się przedstawiciele linii eksterierowych :D Mi ktoś bardzo mądry wytłumaczył w odpowiednim momencie, że psa trzeba 'zmusić' do odpoczynku. Ponoć nie w przypadku każdego nauka odpoczywania jest łatwa - nie wiem, nie mam doświadczenia. Zazwyczaj spotykałam się z argumentem - ze strony osób mających takie nie do zajechania psy ;-) - że je TRUDNO uczyć odpoczywać, bo cały czas chcą pracować ze swoim człowiekiem...Jak dla mnie to, że coś jest trudne to nie argument. Od tego różni szkoleniowcy, behawioryści, książki i inne formy poprawiania swoich umiejętności radzenia sobie z psem by z nich korzystać...

Widzę sens w odstraszaniu osób, które zauroczył wygląd temperamentnego pieska, a do ich trybu życia i potrzeb szkoleniowych pasowałby leniwy kanapowiec z potrzebą głaskanka. Trzeba uświadamiać, by taki temperamentny piesek później nie cierpiał...Ale gdy spotykam się z odstraszaniem na tzw. wszelki wypadek osób, które naprawdę CHCĄ coś robić, CHCĄ się rozwijać, CHCĄ pracować z psem...to zastanawiam się zawsze, czy faktycznie Ci doradccy mają na celu tzw. dobro - może nie rasy, ale tych temperamentnych piesków ;-)

I to nie żaden przytyk w stronę kogokolwiek w tym wątku. Luźne przemyślenia. Cieszę się Ania, że są osoby piszące i myślące tak, jak Ty :)

Link to comment
Share on other sites

[B]Ania&psy[/B] za znanych mi borderów odpoczywać umieją 3 suki - ta "leniwa", jedna sunia przygarnięta [w typie] i jej "współlokatorka", która nauczyła się tego przy niej. U pozostałych [z czego jeden to typowy border sportowy - często startuje w zawodach] będzie pracować aż padnie. Stąd moje zdanie, że większość osób ma problemy z wyciszaniem borderów do odpoczynku, jeżeli nie miało wcześniej psa pracoholika, którego też trzeba było tego uczyć.

Kto moim zdaniem powinien mieć bordera? Osoby bardzo aktywne [tak, te pracujące/uczące się też]. Osoby pracujące w domu = mające zawsze jak znaleźć chwilkę na przegonienie psa... Cała rodzina zajmująca się psem [najpierw po południu pies pójdzie na długi spacer z córką, później wieczorem z rodzicami]. W sumie rolnik też byłby dobrym właścicielem dla bordera - albo jeździ po polu, gdzie pies może swobodnie biegać, albo zajmuje się zwierzętami, gdzie pies może mu pomagać w zgodzie z instynktem.

Dodam, że nie znam żadnych hodowców borderów [po za paroma poznanymi przelotnie na wystawie]. Wszystkie moje obserwacje są porobione u ludzi mających jednego [w jednym wypadku dwa] psy tej rasy... Znając życie hodowcy tej rasy znają ją dużo lepiej i dużo lepiej potrafią sobie z tą rasą dawać radę

Link to comment
Share on other sites

Borderkowa, po prostu musisz uzbroić się w konsekwencję ;-) I bardzo zwracać uwagę na to, za co i jak nagradzasz psa. Pies znajomej np. jako szczeniak wyczaił, że dostaje nagrodę, gdy do niej wraca od innych psów, więc podbiegał do innych tylko po to, by wrócić. Trzeba być przygotowanym na takie niespodzianki. Na pocieszenie powiem Ci, że refleks się bardzo poprawia :D No i takie kombinowanie jest przyjemne...Miło się obcuje z inteligentnym stworzeniem ;-) Ja cały czas o belgu nie borderze... :)
A btw. z jakiego rejonu Polski jesteś?

Link to comment
Share on other sites

Niekoniecznie muszą biegać za talerzami. :cool3: Mówiłam, że z borderem ćwiczyłabym frisbee, ale z labkiem... nie wiem. I w ogóle jeszcze mam ch.olerny dylemat. Muszę się w końcu zdecydować, bo jak rodzice się zgodzą no to najlepiej, żebym wiedziała co chcę ^^

EDIT:

Sheltie? Ma za długą sierść i hm. dla mnie nieco za niski.:lol:

Link to comment
Share on other sites

Rozumiem, że jesteś osobą o delikatniejszym charakterze i chcialabys "cóś" średnio rozbieganego?
Co myślisz o psach typu weimaner, dalmatyńczyk?

Gdybyś wiedziała czego wymagać, interesowala sie szkoleniem i chciala coś z psem robić - szczerze polecam dobermana, wbrew wszelkich opinii. To psy bardzo wszechstronne. Za frisbee pobiega, jedna łapą tor agility pokona i pobiega przy/przed rowerem. Zależy jeszcze od konkretnego egzemplarza, ale regułą jest, że to psy kochajace ruch i prace z człowiekiem. Trzeba pamiętać o socjalizacji w latach szczeniecych a bedziesz miała niezrównanego kompana do wszystkiego i niczego. Wszelkie uprzedzenia i myśli dotyczące dobermaniej agresji prosze wyrzuć i popatrz na te rase obiektywnie. Od 7 lat (czyli od kiedy jestem w rasie zakochana) nie słyszałam o agresywnym dobermanie.
Doberman to pies odważny, nie bojący sie bójki, jeżeli zostanie w nia wciagniety ale zawsze bardzo dumny

Mnie sie trafił przykład typowego dobermaniego ADHD w wersji pracoholik. ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='madziulik_13']Borderkowa- za Twoją zmianą ras nie idzie nadążyć.[/QUOTE]

Szuka dziewczyna - stara się zorientować. I dobrze ;-)
Moim zdaniem najlepiej zweryfikować to co Ci się wydaje na żywo Borderkowa :) W skrócie mówiąc: poznać przedstawicieli ras, które Cię interesują ;-)

Link to comment
Share on other sites

[B]Bonsai_88[/B] co do sportu. Agility na domowych przeszkodach, bo najbliższy tor, jest jakąś godzinę drogi ode mnie i frisbee.
[B]Madziulik_13 [/B]chyba po to jest temat ^^ żeby wybrać rasę, a nie kurczowo trzymać się jednej.
[B]Karilka [/B]Ze względu na mojego starszego *ale i równie głupiego* brata, dobermana nie mogłabym mieć. Dzięki niemu, pies stałby się agresywny, bo dobermana łatwo do tego skłonić. Więc wolę nie ryzykować, by potem nie mieć wroga pod jednym dachem ;)

Link to comment
Share on other sites

Haha. Dobek idealny do drażnienia bo jemu trudno krzywde zrobić ;). Wątpie, zeby stał sie agresywny od drażnienia, ciągniecia za nogi, wkładania palców do nosa, szarpania i rzucania. One to kochaja. Mialam TZ który uwielbial przepychać sie ganiać, rzucać, łapać ściskać i ugniatać Dolce. Dolce kochał za to łapać, ściskać, ugniatać i przewracać mojego TZ. Po godzinie takiego dręczenia wzajemnego padali jak muchy. Kiedy pies stal sie lepszy w tej zabawie od pańcia, pańciowi sie to znudzilo ;).

Jeżeli mówisz, że masz takiego brata to lepiej odłóż na bok rasy z delikatną psychika. Mogą stać sie agresywne lękowo... Mam w domu u mamy taki sam przypadek, już 8 letni ale przez takie właśnie dręczenie warczy na wszystko i wszystkich. To sznaucerek miniaturowy, który po prostu zgłupiał od takiego drażnienia.
Jeżeli lubi bawić sie z psem to coś takiego cielakowatego byłoby idealne. Nie do zajechania ;)

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...