Jump to content
Dogomania

Barf


cyryl

Recommended Posts

Bo to tylko powszechne błędne przekonanie,ze szczególnie małe pieski sobie nie radza z koscmi,ze moze sobie zabki połamia albo nie wiadomo co he he
zreszta zauwazyłam,ze wielu ludzi utozsamia swoje psy ze soba czy tez ogólnie z człowiekiem i idąc za tym skoro sami kości nie jadaja, surowego nie jadaja TO JAK NA MIŁOŚC BOSKA MOZNA TO PSU DAC???:evil_lol:

a wracając do tematu - moje pinczery miniaturowe rózwniez wcinaja korpusy, szyje, indycze golonki, koze, ryby /choc te ostatnie bardzo żadko-w naturze wilki ryb prawie nie jadaja, a jesli juz to takie smierdzące raczej, gdy je woda wywali/

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']Ooo to może nam przyjdziecie pokibicować ? :P My was znaleźć wśród labów możemy mieć problem, ale nas łatwo namierzyć - mały chudy pointer z przewagą bieli. Od razu bym miała lekcję z barfa zapewnioną :P No i rzecz jasne wy kibiców też :)[/QUOTE]
nie jade z labami - jadę z ogarem.

Mielić nie musisz, ja mieliłam tylko szczeniakom takim 2-5 tygodniowym. Potem już jak leci. Choć podaję też i mielone - zależy co uda mi sie kupić. Jak mielonki wołowe czy wolowow-drobiowe to są mielone. Jak korpusy to podaję takie całe, kości też takie ze sklepu, bez mielenia. Najwyżej jak coś dużego to siekierą przetnę na mniejsze porcje.

Link to comment
Share on other sites

Ogarowi też możemy kibicować :)

Mielić nie muszę, ale spodziewam się tragedii - wiem jak Waldek je mięso surowe,więcej piszczenia i cyrku niż to warte. Nawet prośćiej by mi było rzucić mu kawał mięcha do pożarcia niż sie babrać, no alee... Spróbuję dać normalne, ale i tak już sobie jakieś urządzonko mielące naszykuję żeby nie kolebyłojnych 3 dni głodówki bo pies nie wie jak do tematu podejść ( moja kochana ciapciara:oops: ). Byłam dziś w mięsnym popytać czy może posiadają takie cuś jak żołądki, pani spojrzała na mnie zdziwiona i zaczęła mi tłumaczyć że mi chodzi o płucka... Pojadę dalej poszukać, może gdzieś znajdę tam gdzie i ubój, a jak nie to wynalazłam sklepik (aspol,biosk) i będę netowo zamawiać. Akurat sie może z tym wykaraskam po światówce w sam raz :)
Ha, już widzę minę Waldusia jak mu rzucę śmierdzące surowe mięso do michy :D

W jak dużą porcję tego mięcha mam się zaopatrzyć na początek? ( Dodam że mam mały zamrażalnik, no chyba że trochę upcham u rodziców :P)

Link to comment
Share on other sites

najpierw sprawdź czy pies bedzie to jadł. Bo się okaże że zostaniesz z pachnącymi inaczej żołądkami :diabloti: na kolację.
A jak pies się wkręci to każdy rozmiar zamrażalnika będzie za mały.... Ja mam 2 zamrażary tylko dla psów - jedna wielkości stojącej lodówki (wchodzi ok 90 kg mrożonek w kostkach po 250g) a druga skrzyniowa (tu wchodzi 170 kg mrożonek po 250 g) i uważam, że czasem miejsca mi brakuje - zwłaszcza jak znajdę jakieś tanie cosie dla psów - tego wtedy nie upcham tak jak te kostki po 250 g, i mieści mi się znacznie mniej. A dla nas ludzkiej rodziny mam pod lodówką skromne 3 półeczki zamrażalnika.... Ale kto powiedział, że życie jest sprawiedliwe.
a na światówkę to wezmę ogrowi karme w konserwach, tzn na pierwszy dzień pewnie dam rade dowieźć jakieś mięso mocno zmrożone, ale potem to z konserwy, bo po suchym sraka na bank a jednak w drodze to ciężko z taką przypadłością.

Link to comment
Share on other sites

Jak zamówisz pieska stefka to i tam min 20 kg musisz kupic...a to w takich sporych taflach jest, po 2,5 kg pakowane; piesek stefek wychodzi jednak najekonomiczniej cenowo ;)
kup moze nap oczatek cos normalnego w zwykłym sklepie miesnym
a jak juz koniecznie chcesz te zawacze to mozesz tez dac suszone,albo jesli zmielisz mięso, to mozesz do tego dosypac mielone suszone zwacze-dostepne na e-pies.eu ja tam czesto zamawiam suszone gryzaki dla moich sirsciuchów, mnóstwo rodzajów, przeogromny wybór i ceny ok

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Tascha']Bo to tylko powszechne błędne przekonanie,ze szczególnie małe pieski sobie nie radza z koscmi,ze moze sobie zabki połamia albo nie wiadomo co he he
zreszta zauwazyłam,ze wielu ludzi utozsamia swoje psy ze soba czy tez ogólnie z człowiekiem i idąc za tym skoro sami kości nie jadaja, surowego nie jadaja TO JAK NA MIŁOŚC BOSKA MOZNA TO PSU DAC???:evil_lol:

[/QUOTE]

koty też dają radę zeżreć np skrzydełko z kurczaka, więc nawet dla mini psa nie powinien to być problem ;)

Link to comment
Share on other sites

Haha no własnie się boję że z tym aromatycznym mięskiem zostanę :D Podaruję wtedy chyba to mojemu tacie do dokarmiania kotów na działce (niby nie karmi, ale wszystkie mięsne odpady się tam transportują i jeszcze karma się skąds tam znajduje), ucieszy się :P
Takie tafle kupowałam już kilka razy ( tą własnie książkę wołową z k9 bodajże, i z biosk wołowinę z chrząstką) - wszystko jednakowo tak samo przeleżało w misce, chowałam do lodówki, wyjmowałam, zaśmierdywało się, wywalałam. Tego się obawiam.

Ogólnie wydaje mi się że to mięso wychodzi tanio. Jak o psa chodzi to nie mam ograniczeń cenowych, jak ma mu smakować, jak ma być po tym zdrowy i szczęśliwy to kupię wszystko za każdą cenę, najwyżej sobie trochę potem trzeba będzie odmówić.
Może zdobędę mięcho psie, bo dziś całkiem przypadkiem weszłam do sklepiku osiedlowego po sok, a tam - objawienie - zamrażarka z wielkim napisem " mięso dla psów, Aspol" !! Tylko akurat miałam widocznie pecha bo im przestali dowozić, ale panie mają się dla mnie zapytać i poprosić o dostawy :) Ale mi się udało :)

A to żwacze nie są konieczne na początek tej tzw kuracji oczyszczającej?
Suszone mam ( a w sumie nie mam bo dziś właśnie przed chwilą jak został sam to wtrąbił 2 ostatnie), co jakiś czas na wystawie sie zaopatruję w dużą paczkę i mam na jakiś czas. W sumie łatwiej mi będzie zdobyć takie i je wmielić, jak na to samo wyjdzie.

Hmm. oo no własnie - jak rozwiązujecie problemy wyjazdowe, tylko puszki? My wyjeżdzamy dość często i też z wożeniem mięsa może być problem. Szczególnie jak sie jedzie do kogoś,kto niekoniecznie jest przyzwyczajony do psa rozszarpującego mięso na jego dywanie, albo co gorsza żwacze... O tyle jednak jest wygodniejsze suche. U mnie Waldek dostaje konserwy i je lubi nawet, ale co z tego że chętnie zjada jak potem kupska są conajmniej luźne...

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Majkowska']
A to żwacze nie są konieczne na początek tej tzw kuracji oczyszczającej? [/QUOTE]
Jeszcze parę lat temu były trudno dostępne. A ludzie z psami przechodzili na barf - po głodówce albo z marszu zaczynając od podrobów i mielonego mięsa, mielonych korpusów.
Choć żwacze są fajne. Mam psa, który kręci nosem na mięso okropnie, ale żwacze wciągał nosem - z tym że surowe, suszonych nie chciał.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Aysel']Ja Ci już parę stron wcześniej odpowiedzialam - nie wiem czy widziałas moją odpowiedź :)

Mój szczeniak (chihuahua) zaczął się domagać pokarmu stałego jak miał 3 tygodnie. Dostawał wtedy mięso drobno skrobaną wołowiną a po jakimś tygodniu takze ze skorupkami jaj zmielonymi (dla uregulowania gospodarki Ca:P). Niedługo później, jakoś w 4 tygodniu wprowadzałam mu żołądki wołowe.
Gdy już wyrosły u mniej więcej zęby (około 5 tygodnia) zaczęłam mu wprowadzać drobnozmielone kości nie przestając podawać żwacze.
Później jak miał 8 tygodni - gryzł normalnie kości, ale starałam się żeby była to np. cielęcina. Kurczaka unikałam, bo trochę się bałam czy sobie poradzi i nie połknie w całości. Dla zbilansowania podawałam zawsze dodatkowo skorupki jaj.
Ilość kości, tak jak i skorupek jaj zależy od danego szczeniaka. Generalnie rzecz biorąc, jeśli zauważysz przy kościach zaparcia - zmniejsz ich ilość. Ze skorupkami jest ten plus, że w przypadku nadmiaru na kupie będzie raczej w większości tylko charakterystyczny 'biały' nalot - jeśli będzie, oznacza, że ilość trzeba zmniejszyć.
Te 80% to jest bardzo gruba przesada, szczeniak tyle nie zje, po prostu, no chyba, że zmielimy.
Trzeba samemu, metodą prób i błędów sprawdzić odpowiednią ilość dla danego psa. Stąd chyba najlepiej jest przy początkowych posiłkach podawać skorupki a dopiero potem kości. Zaparcie u 3tygodniowego szczeniaka to znacznie większy problem niż u 6-8 tygodniowego. Ze skorupkami nie przesadzisz, bo raczej z łatwością zostaną wydalone w nadmiarze. Później jak już 'wyczujesz' psa - łatwiej będzie podawać kości.

Co do Twoich kolejnych pytań.
Pamiętając, że to jednak szczeniak i powinien jeść co najmniej 2 razy dziennie (zależnie od wieku) ja robiłabym tak, że dawałabym np. z rana mięso +kości/skorupki a wieczorem na zmianę wyliczoną ilość podrobów/warzyw i owoców/nabiału. Przez pół roku to praktykowałam, również na szczeniaku i było ok. Trudno powiedzieć czy się sprawdzi u Ciebie bo różne są psy. Ale taki sposób żywienia uważam za najbardziej rozsądny z punktu widzenia szczeniąt. Ale to ja ;)[/QUOTE]

Ponowie pytanie :p
[COLOR=#000000][INDENT]Właśnie próbowałam szukać mojego postu ale go nie znalazłam bo nie pamiętałam strony :lol:

A mogę podawać rano papkę a po południu kości ? Bo nie wyrobie wyjść na spacer i jeszcze pilnować jak kość będzie rano jadł .
Np.
rano - papka WO + podroby/mięso mielone/jajko/algi
po południu - np. skrzydełka z kurczaka/kości cielęce
( i tak codziennie ? że papka rano itd. ? )

Kupiłam mojemu psu ostatnio kości cielęce tylko że to były z tymi kulkami i dość duże były , szczeniak sobie z takimi poradzi ? Czy zacząć od kury i inndyka ?

Załóżmy że szczeniak waży 8kg czyli dziennie musi dostać 800g pokarmu z czego:
480g RMB
120g warzyw
80g podrobów
40g owoców
80g dodatki ( jaja , algi , kefir, twaróg , oleje itd.)
I to musi dostawać codziennie ?[/INDENT]


[/COLOR]

Link to comment
Share on other sites

Przepraszam bardzo, po prostu miałam zatrzęsienie spraw i gdzieś straciłam rachubę.

Można tak robić :)
Papka z rana a mięso wieczorem - jak najbardziej.

Na początku młody pies powinien jeść dwa razy dziennie, później możesz robić jeden dzień całkowicie papkowo-podrobowy na przykład.
Ja to wszystko wyliczyłam sobie z prostych proporcji.
Mam małe psy więc orientacyjnie wyliczyłam na ile dana ilość czyli np. 20 g nabiału 'wystarczy' wg proporcji (bo to były jakieś pojedyncze gramy na dzień). Wychodziło bodajże że 20 g 'wystarczy' na 2 dni - przez te dwa dni podawałam np. podroby - w podobnie wyliczony sposób.
Nie potrafię tego dokładnie wytłumaczyć. Taki system u moich psów się sprawdzał.

Szczeniak poradzi sobie z każdą kością tak na prawdę, aczkolwiek ja radzę zacząć podawanie kości w całości właśnie od tych twardych których tak do końca nie zje (wtedy dosypujemy mączkę kostną/skorupkową do mięcha) - nauczy go to powolnego gryzienia kości. Jeśli od razu damy miękkie kości z indyka czy kury możemy mieć problem w powolnym ich gryzieniu przez psa - może zacząć je 'połykać' niezbyt dobrze pogryzione.
Oczywiście te kości twarde muszą być w miarę lekkostrawne, więc żadne wieprzowiny ;) Aczkolwiek myślę, że cielęcina jest dość rozsądna na sam początek.
Obserwować psa i stopniowo wprowadzać kurczaka/indyka/resztę drobiu.

Na resztę odpiszę trochę później, przepraszam ;)

Link to comment
Share on other sites

Ja na wyjazd biore tylko na najblizszy dzień surowe- bo takie moge zamrozic i dojedzie. Tzn ja mówie ow yjazdach na wystawy, bo jesli jedziesz gdzies gdzie jest zamrazarka, to mozesz sobie takieporcyjki przetransportowac.
Zamrażasz, owijasz toto w folie bombelkowa,potem dodatkowo mozna w ręcznik i wszystko wtykasz do np toreb termoizolacyjnych. Dojedzie.
Ale na wystawach nie ma zwykle zamrażarek w hotelach, czasem sa lodówki jedynie.Moje psy nie sa wybredne i na wyjazdach spokojnie zjedza cokolwiek-moze byc surowe,moze byćpuszka,moze być suche a moze byc i kanapka...:)
ja jezdze czesto i musze miec psy przyzwyczajone do róznych pokarmów- raz te co ze mna jada, dwa te co zostaja w domu pod opieka sznownego małzonka, który w kwestii opieki na domem i psami jest 100% staroswieckim chłopem i kompletnie nie mysli-a jak mu kulki kaze wsypac psom ilestam na sztuke /ma rozpiske na kartce na lodówce/ to wiem,ze wsio bedzie ok :D

Link to comment
Share on other sites

moje psy na barf przechodziły bez żwaczy, ot tak "z buta". Wtedy o zwaczach nie słyszałam, tak samo jak o diecie barf. Po prostu stwoetrdziłam, że psy to drapieżniki a ceny "odpadkó" wychodziły sporo taniej niż inne żarcia psia a ja byłam w tak wielkim dołku finansowym, że takie karmienie wydało mi się najlepsze w danej chwili. A potem już zaczęłam poszukiwania itp. Teraz o barfie wszędzie wiadomo, ba są nawet suplementy i inne dobrodziejstwa specjalnie dla barfa przystosowane. A kilka lat temu? hmmm....

Link to comment
Share on other sites

Codziennie pies musi jeść mięsne kości czy np. może być 5/6x w tygodniu ? A przez 2 dni papki albo podroby?
I od którego miesiąca życia robić 1 dniowe przerwy od jedzenia ? :p
I mam jeszcze takie pytanie :
Czy jako smaczki do sztuczek mogę użyć jedzenie z "obiadku" ? Np. troszkę pokrojonych podrobów lub piersi z kurczaka w malutkich kawałkach ?

Link to comment
Share on other sites

ja nie robię jednodniowych głodówek. Kiedys robiłam w niedzielę - zazwyczaj wtedy bywałam na wystawach i to było po prostu wygodne. Potem jako "glodówkę" traktowałam dzien papkowy. Teraz papek im nie robię. Czasem - tak raz lub dwa na miesiąc ugotuję gluta z siemienia lnianego + warzywa gotowane. Kości nie podaję codziennie. I daję psom 2x jeśc na dzień - bo uważam, ze tak bezpieczniej - mniejsze porcje, mniejsza możliwość skrętu żołądka.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Beardedo']Codziennie pies musi jeść mięsne kości czy np. może być 5/6x w tygodniu ? A przez 2 dni papki albo podroby?
I od którego miesiąca życia robić 1 dniowe przerwy od jedzenia ? :p
I mam jeszcze takie pytanie :
Czy jako smaczki do sztuczek mogę użyć jedzenie z "obiadku" ? Np. troszkę pokrojonych podrobów lub piersi z kurczaka w malutkich kawałkach ?[/QUOTE]

U mnie kości + mięso idą 6x w tygodniu, a 1 dzień to papka podrobowo-warzywna ;)
Nie robię psu jedno dniowych przerw w jedzeniu :shake: Tora sama sobie robi głodówki raz na kilka tygodni ;)
Myślę, że za smaczki możesz podawać jedzenie z obiadku ;) Lepsze to, niż sucha karma ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Luzia']ja doskonale zdaję sobie że mały pies to też pies ;) chodzi mi tylko o fakt że to musi fajnie wyglądać jak taki pekin wcina korpusy aż strzela :lol:[/QUOTE]
To kiedyś filmik zrobię a jakie walki potrafią być jak któraś za blisko podejdzie drugiej albo ukradnie kąsek, bo jedna musi mieć swoje i cudze i druga to samo myśli.
Rzadko ale się zdarza czasem i muszę rozdzielać, przecież lepiej zakopać to w ziemi niż oddać przyjaciółce ;), pekin żywemu nie przepuści :D.
Koty całe korpusy jedzą, jakie skrzydełka, cały korpus trzaska lepiej czasem jak pekiny.

Link to comment
Share on other sites

Mam 5,5 miesięcznego szczeniaka doga niemieckiego, maluszek waży teraz 40 kg, zrobiłam mu badania i ma za dużo fosforu w stosunku do wapnia. Dostaje 3 razy dziennie, rano mięsko surowe często kupuję mielone kostki albo korpusy wtedy tylko kroje, albo tzw chyba trójkę wołową, w południe i wieczorem dostaje suchą karmę, jako smaczek biały serek, jogurt zależy co akurat mam, kości do gryzienia take wielke wołowe 1 raz w tygodniu i na spcerach inne smaczki na suszone mięsko, wetka sugeruje,żeby odstawić mu mięso, bo ono podnosi poziom fosforu i wypłukuje wapń, ja jestem zwolennikiem mieszanego sposobu żywienia, samo wysokoprzetworzone nie jest chyba najlepsze, suchą karmę mam w sumie też dla swojej wygody, wszystkie nasze psy rano dostaja mięso a suchą wieczorem (2 dogi, haszczak, mieszaniec jamnika z terierem), tylko mały 3 razy. Może coś podpowiecie, nie chiałabym jednak rezygnowac z mięsa jak sugeruje wetka

Link to comment
Share on other sites

Korpusy i mielone mięso jest z kością, a trójke wołową kupowałam i kupuję szczególnie zimą że względu na większą zawartość tłuszczu i wtedy gotuję z ryżem i marchewką, psy miszkają w domu, ale mieszkam na wsi, mam duzy ogrodzony teren, więc zdecydowanie wiecej przybywaja na dworze, nie ylko dwa spacery i jak jest zimno mająwieksze zapotrzebowanie energetyczne, mały dostaje 1 z trzech posiłków mięsnych, może powinnam mu te skorupki dorzucać

Link to comment
Share on other sites

w tym wieku psa (do tego duża rasa) na wapno uważaj, aby psa nie odwapnić. To młode zwierze. Skorupki jak najbardziej, więcej gnatów może? To najgłupszy czas - bo pies rośnie (tzn juz urósł ten Twój maluszek) i mogą się pojawić kulawizny.

Link to comment
Share on other sites

Urósł i to bardzo i końca nie widać, bo dupka zdecydowanie wyżej od reszty, dogi tak rosną :) mój maluszek można powiedzieć ze zdwojona prędkością bo był najmniejszy w miocie, a teraz dogonił, a nwet przegonił część rodzeństwa, wszystkie mikroelementy ma w normie, wapno też, tylko fosforu trochę za dużo, kulawizny nie ma i poza tym wszystko w porządku, badania robiłam bo złapał go skurcz i wolałam na zimne dmuchać, jak zaczęły mu zęby wychodzić, to wspomagany był Canvitem z glukozaminą, ale w suchej karmie jest fosfor, w mięsie fosofor, w Canvicie fosfor i nie chcę, żeby miał nadal fosfor podwyższony, bo wtedy proporcje wapnia do fospforu sa niewłasciwe a to jest bardzo ważne, w sumie to mój trzeci dog, ale tamte nie rosły tak szybko jak ten, jeszcze ze dwa miesiące i w tym tempie zrówna się z dorosłymi, a dogi mogą rosnąć nawet do dwóch lat (oczywiście nie cały czas tak intensywnie) stąd moje pytanie i poszukiwania rozwiązania, nawet jak rozmawia się z wetem to warto czasem mieć przynjamniej minimum wiedzy w temacie

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...