Martens Posted June 4, 2011 Share Posted June 4, 2011 [quote name='evel']a jadła już te ogony ze dwa razy i nic jej nie było :([/QUOTE] Ja bym w ogóle nie dawała tak małemu psu wołowych kości. One są cholernie twarde i ciężkostrawne, dużo bardziej niż wieprzowe, i nawet mój 25-kilogramowy pies czasem nie był w stanie ich pogryźć albo się przytykał, i prawie wcale z nich zrezygnowałam. W barfie wielkość zwierzaków z których kości podajemy powinna być dostosowana do wielkości psa; CAO możemy swobodnie podac więcej kości z dużych zwierząt, prędzej przydławi się kurzą łapką, za to maluch może i powinien jechać cały czas na drobiu/króliku z dodatkiem czystego czerwonego mięsa/podrobów, ew. czasem jakimś świńskim ogonkiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 4, 2011 Share Posted June 4, 2011 Mój jest nieduży (9,5 kg) i z wołowiny najchętniej daję mu coś, co nazywa się szponder. W środku jest kawałek solidnej kości (chyba żebra?), której mój pies nie jest w stanie pogryźć a do połknięcia w całości jest za duża, ale dokładnie sobie poobgryza to, co dookoła - razem ze ścięgnami. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Cimi Posted June 5, 2011 Share Posted June 5, 2011 Często szponder nie ma takiej kości twardej, której się nie da zjeśc a takie chrząstki twarde i one właśnie są fajne, ja tylko takie wybieram tak samo mostki mają często :), ale te chrząstki twarde nie są twarde jak kości wp ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 I co ja mam z tą suczą zrobić? Wczoraj cały dzień żarła suchą bez bonusów, dzisiaj zamierzałam jej dać rano papkę a wieczorem gnata z mięchem, dałam rano papkę, wyszłam z domu, po powrocie zastałam zarzyganego psa, który pożarł zapewne to, co wyrzygał (błeeee). Jakieś pomysły? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 moje czasem zwracają żołądki, ale to wina zachłanności psów i smaku żołądka, bo żrą byle szybciej od sąsiada i najlepiej jeszcze miskę mu wylizać.... I za chwilę jest rzyg a potem jest on zjadany przez autora (smacznego). ale nigdy nie zwrocily mi papki. No dziś znalazłam tylko mały ślad - kupka trawy z "czymś" w środku co okazało się elementem piłki moich dzieci. ale nie traktuję tego w kategoriach problemów jedzeniowych. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 [quote name='evel']I co ja mam z tą suczą zrobić? Wczoraj cały dzień żarła suchą bez bonusów, dzisiaj zamierzałam jej dać rano papkę a wieczorem gnata z mięchem, dałam rano papkę, wyszłam z domu, po powrocie zastałam zarzyganego psa, który pożarł zapewne to, co wyrzygał (błeeee). Jakieś pomysły?[/QUOTE] Może jej nie służy mieszanie suchego z barfem? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 a w ogóle, to jak pies zjada to, co zwrócił, to go powstrzymać, czy mu to nie szkodzi? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 [quote name='motyleqq']a w ogóle, to jak pies zjada to, co zwrócił, to go powstrzymać, czy mu to nie szkodzi?[/QUOTE] moim nie szkodzi, uważam to za dość biologiczną czynność (tylko niekoniecznie w odniesieniu do ludzi), ale jeśli dzikie psy i burki podwórkowe zjadają to co sobie zakopały "na potem" to i "zwroty" też im nie powinny szkodzić. Chyba ze ktoś ma inne zdanie - chętnie się coś dowiem. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
nykea Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 U mnie Yarpen sobie sam reguluje. Kiedy bylismy na prawdziwym kostnym barfie, zwracal sobie czasem to czego nie pogryzl, tak jak wiekszosc tutaj i to zjadal wlasciwie od razu spowrotem. Co innego z wymiotami, ktore mu sie zdarzaly wczesniej po suchym i teraz tez czasem jak mu cos zaszkodzi (np pie...ony Metacam). Te wymioty wygladaja zdecydowanie inaczej i pies nie ma na nie w ogole ochoty. Wyglada tez na bardzi nieszczesliwego, podczas gdy te kostne wymioty poza moze pol minutowa chwila na zebranie sie w sobie raczej wygladaja na cos fizjologicznego i nie sa jakos specjalnie dla niego przykre. Zaszkodzic nie sadze zeby wymioty mogly, przeciez juz i tak to raz w srodku bylo, ale jak widze ze to objaw zatrcuia/chorobowy to jednak sprzatam sama ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 no jasne, ze "złe" wymioty też sprzątam - z resztą psy ich nie ruszą i omijają szeroki łukiem. Ale te zjedzone zbyt łapczywie kostno-mięsne (zwrot jest zazwyczaj kilka minut po zjedzeniu) to zjadają z apetytem (jakkolwiek to zabrzmiało) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
arcana81 Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 Zastanawiam się czy żołądki wołowe traktować jako podroby czy jako osobną pozycję jadłospisu? Pytam, bo co miesiąc podliczam sobie co i ile zjadły psy aby sprawdzić prawidłowość proporcji pomiędzy odpowiednimi składnikami i nie bardzo wiem gdzie te żołądki wcisnąć... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aysel Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 Jako podroby. Przynajmniej ja tak robię. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 [quote name='filodendron']Może jej nie służy mieszanie suchego z barfem?[/QUOTE] Przez rok było wszystko w jak najlepszym porządku, staram się robić jak najdłuższe odstępy między suchym a surowym (np. 8-10 godzin) - rzyg jest po kawałku kości wołowej, który zeżarła w piątek bodajże :( Od tamtego czasu mi pawiuje i nie wiem o co chodzi. Spróbuję jeszcze mielonego siemienia z olejem, może albo (pardon) se rzygnie do końca albo nie wiem już co mam z nią zrobić, żeby się odetkała. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 evel wg mnie suche i surowe żle ze soba współgrają.. nawet w takich odstepach. tosce kiedys na wyjazd wzięłam suche.. i pierwszego dnia zwrocila. poszlam wiec do miesnego na tym wyjezdzie i juz bylo ok :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 Chyba odstawimy barfa na jakiś czas po prostu... Znowu pies zacznie maniakalnie żreć trawę jak szalony i co 3 tygodnie będziemy łazić na oczyszczanie gruczołów podogonowych :splat: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
filodendron Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 [quote name='evel']Chyba odstawimy barfa na jakiś czas po prostu... Znowu pies zacznie maniakalnie żreć trawę jak szalony i co 3 tygodnie będziemy łazić na oczyszczanie gruczołów podogonowych :splat:[/QUOTE] Mnie się wydaje, że jak przez rok jadła w systemie mieszanym, to jej po prostu ten ogon wędzony zaszkodził. Może trzeba przeczekać, może rzeczywiście to siemię, jeśli faktycznie łagodzi takie stany. Nie wiem, co się zaleca na wymioty. Nasz wet przy problemach żołądkowych radzi głodówkę. Może już dziś wyrzuciła z siebie to, co miała do wyrzucenia, jak Cię nie było i... znowu zjadła :) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
betty_labrador Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 Evel a nie mozecie poprostu z karmy zrezygnować? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 Może spróbuj odastawić barf i karmić ją samym suchym?Zobaczysz jak pies sie zachowuje.Jak jej się poprawi to według mnie nie ma sensu dalej próbować z barfem.Zostaw ją na suchym i już.Mój pies też od tygodnia jest na samym suchym z małymi dodatkami(dzisiaj np. dostał royala z gotowanym kurczakiem)i ma się świetnie-lepiej niż na gotowanym.Co prawda każda kupa taka sama,na gotowanym były 'naturalniejsze' ale jak mu słuzy to niech je.;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
evel Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 [quote name='filodendron']Mnie się wydaje, że jak przez rok jadła w systemie mieszanym, to jej po prostu ten ogon wędzony zaszkodził. Może trzeba przeczekać, może rzeczywiście to siemię, jeśli faktycznie łagodzi takie stany. Nie wiem, co się zaleca na wymioty. Nasz wet przy problemach żołądkowych radzi głodówkę. Może już dziś wyrzuciła z siebie to, co miała do wyrzucenia, jak Cię nie było i... znowu zjadła :)[/QUOTE] Może masz rację. Przetrzymam ją jakiś czas na samym suchym i zobaczymy. [quote name='betty_labrador']Evel a nie mozecie poprostu z karmy zrezygnować?[/QUOTE] Nie chciałabym rezygnować z karmy, bo po prostu nie mam obecnie warunków na to, żeby karmić samym barfem. No i jak mnie nie ma w domu cały dzień od czasu do czasu to nikt się z psem nie będzie bawił w trzymanie kości aż zje, zresztą ona się nie da ;) No i kupiłam ostatnio 14 kg karmy, kto to zje? :eviltong: Oczywiście ostatnie zdanie to tak z przymrużeniem oka ;) [quote name='Balbina12']Może spróbuj odastawić barf i karmić ją samym suchym?Zobaczysz jak pies sie zachowuje.Jak jej się poprawi to według mnie nie ma sensu dalej próbować z barfem.Zostaw ją na suchym i już.Mój pies też od tygodnia jest na samym suchym z małymi dodatkami(dzisiaj np. dostał royala z gotowanym kurczakiem)i ma się świetnie-lepiej niż na gotowanym.Co prawda każda kupa taka sama,na gotowanym były 'naturalniejsze' ale jak mu słuzy to niech je.;)[/QUOTE] Barf odstawię na jakiś czas - jednak docelowo* chciałabym zostać przy mieszanym sposobie karmienia, choćby przez względy jak wyżej (na samej karmie: zapychające się z przeklętą regularnością gruczoły, kamień na zębach, maniakalne zbieractwo różnych śmieci, żarcie tony trawy/perzu właściwie/ i wesołe rzyganko po nim i tak dalej...) ;) Ogólnie wszystko na mieszanym jest w porządku, tylko jakoś nierozsądnie dałam jej przed weekendem ten kawałek wołowego ogona i się pies przytkał. Widać rzeczywiście trzeba zostać na elementach drobiowych czy króliczych. Ale to sprawdzimy za jakiś czas. *tak naprawdę to bym chciała kiedyś przejść całkiem na barf, ale to jak mi się trochę tryb życia ustabilizuje ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
motyleqq Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 Balbina, mam wrażenie, że chcesz każdego nawrócić na suchą ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Aysel Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 Chyba nie tylko Ty masz takie wrażenie ;)) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kazuro Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 A ja mam pytanie, czy barfowy pies może jeść tylko gotowane podroby? Bo surowych to moja suka w życiu do pyska nie weźmie :roll: Próbowałam już chyba wszystkiego, mieszania, dosmaczania, głodzenia, podgotowania, ale nie one muszą być ugotowane i koniec kropka. Ot takiego mam wybrednego pieska :mad: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 [quote name='evel']M *tak naprawdę to bym chciała kiedyś przejść całkiem na barf, ale to jak mi się trochę tryb życia ustabilizuje ;)[/QUOTE] wiesz co - barf to nie tylko gnaty wielkości psa, to jest też i wiele, wiele innych rzeczy. Ja swoim jeść daję rano i wieczorem (dzielę na poł dawkę dzienną). To jeszcze i warzywa i owoce i zioła (nie wiem do jakiej grupy zaliczyć np koperek czy pokrzywę lub perz), oleje, nabiał. Początki są ciężkie, trzeba się i psa pilnować, potem idzie łatwiej. A jak masz blisko sklep czy bazar to jeszcze łatwiej. A najlatwiej jak masz dostawcę czy sprzedawcę BARFu w pobliżu (dla psa ciężkości Zu nie idzie tego dużo na tydzień!, w każdym razie nie tyle co przy moich 3 labach). W każdym razie - wierzę w Ciebie i mocno trzymam kciuki za pomyślność akcji. (a gdyby nie te wpisy o gruczołach kołotyłkowych to bym nie wiedziala ze coś takiego istnieje, w każdym razie że jest u moich psów) [quote name='motyleqq']Balbina, mam wrażenie, że chcesz każdego nawrócić na suchą ;)[/QUOTE] chciłam coś napisać, ale Aysel mnie ubiegła, więc nie napiszę ;) Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Balbina. Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 nie,tylko jak widzę ,ze czyjiś pies wymiotuje po barfie,ma biegunki etc. to nie będę mu mówiła tak jak wy ,ze to napewno nie od barfu,że dalej ma tak karmić bo poprostu szkoda psa.Jak nie służy-to trzeba zmienić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
panbazyl Posted June 6, 2011 Share Posted June 6, 2011 [quote name='Ada i Fanta']A ja mam pytanie, czy barfowy pies może jeść tylko gotowane podroby? Bo surowych to moja suka w życiu do pyska nie weźmie :roll: Próbowałam już chyba wszystkiego, mieszania, dosmaczania, głodzenia, podgotowania, ale nie one muszą być ugotowane i koniec kropka. Ot takiego mam wybrednego pieska :mad:[/QUOTE] yyyyy????? powinien surowe, wylącznie surowe. a jakie to podroby? jejku, to ja mam psy wszystkożerne (juz się Bazyl przekonal do twarogu i jogurtów), w papce dostały zmixowaną sałatę, koperek i truskawki i to zjadły z apetytem) a za żołądki wołowe to by się dały pokroić. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.