Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

[quote name='Pani Profesor']chyba żartujesz :grin:[/QUOTE]
nie, nie żartuję
naprawdę czasami dziwnie ludzie reaguja na "blokowisku" na dwa duże prsy

[quote name='gops']O też widziałam jak się babeczka żegnała jak mieliśmy ją minąć , ale nie plunęła .
Wzięłam ją za chorą zwyczajnie bo takiej reakcji nigdy ani wcześniej ani później nie widziałam .[/QUOTE]

mnie kiedyś jeszcze jedna babeczka paluchami wytykała
i stukała w głowe w sensie, że głupia jestem

kiedyś tez jak rano szłam z chłopakami
tyle, że byłam już po drugiej stronie jezdni i słysze że ktos coś do mnie ? gada
odwracam się a to ta babka sobie pod nosem psioczy na mnie i psy
i stuka sie w czoło
po czym podchodzi do przystanku stuka stojącego tam pana w ramie, pokazuje mnie palcem
coś dziamgoli
i stuka się w czoło

gdyby nie to, ze z Fredkiem musiałabym przejśc w niedozwolony miejscu (a Fred nie osiąga pełnych prędkości i chodzi zwyczajnie wolno i nie da się go "pociagnąc" żeby przyspieszyć) niekulturalnie rzecz ujmując bym poszła do niej i jej nabluzgała

Posted

[quote name='gops']W miocie z którego miałam moją suke było 6 szczylków , trzy prócz mojej wylądowały w okolicy więc widuje je prawie codziennie .
Moja suka była czarna podpalana z jednym stojącym uchem (17kg) sierść jak berneńczyk ni to kręcona ni to długa . Samczyk (18kg) wygląda jak mix sznaucera , po obcięciu jak rasowiec dosłownie wygląda .
Kolejna suczka kremowa , wygląda jak miniaturowy golden retriver (max 13 kg ) i jeszcze jedna przypomina jakiegoś hawańczyka jest niziutka , mała max 7kg z piękną długą sierścią .
Wszystkie te psy są z jednego miotu , niestety moja suczka już nie żyje ale jej rodzeństwo widuje co jakiś czas.
Jakby wszystkie cztery stanęły obok siebie nikt by nie domyślił się że to rodzeństwo , nie miały ze sobą nic wspólnego prócz matki :)[/QUOTE]

ten sukces miał wielu ojców ;-)

Posted

u nas tez jest jedna baba, co zawsze na nas psioczy.
ma strasznie wykrzywiona, zgorzkniala gebe, wiec wnioskuje, ze nie jest zbyt szcesliwa w zyciu.
na poczatku usmiechalam sie do niej i nawet zyczylam jej raz wesolych swiat.
ale raz jak moj najmlodszy pies byl jeszcze szczeniakiem, natupala na niego i strasznie go przestraszyla, co jej sprawilo jakas chora przyjemnosc. wywolalo to reakcje moich starszych suk i babe ronka oburczala. to byl dla mnie szczyt chamstwa i poinformowalam o tym babe jak rowniez o tym, ze ma sie w tej chwili zabierac, bo spuszczam ronisie ze smyczy i nigdy wiecej ma nas nie zaczepiac. i teraz ju odwraca glowe jak nas widzi:)

Posted

[quote name='a_niusia']n[COLOR=#000000]atupala na niego i s[/COLOR]rasznie go przestraszyla, co jej sprawilo jakas chora przyjemnosc[/QUOTE]

Rozumiem, gdyby zrobiła to przypadkowo i przeprosiła, a ona jeszcze pewnie była zadowolona z siebie.. :shake:

Posted

[quote name='Wola istnienia.']Rozumiem, gdyby zrobiła to przypadkowo i przeprosiła, a ona jeszcze pewnie była zadowolona z siebie.. :shake:[/QUOTE]

ronji tez sprawilo sporo przyjemnosci nastraszenie tej baby.
jak ktos jest menda to jest:)

  • 4 weeks later...
Posted

Kilka dni temu : Biegam z psem, pies ubrany w sledy i na lince amortyzującej, gnamy sobie tak wesoło kilkakrotnie mijając towarzystwo popijające na ławeczce napoje wysokoporocentowe, czuję się mocno obserwowana, zupełnie jakbym uprawiała jogging z chomikiem, albo ciągnęła za sobą szczoteczkę na sznurku...
Idziemy któryś raz i nagle wyrywa się z ławki do nas pijana kobieta " ej proszę paniąą, ja się chciałam zapytać, czemu ten pies jest tak strasznie skrępowany tymi szelkami?".
Osłupiałam, więc odpowiedziałam tylko że to takie szelki, i tyle.
Na to kobieta podniosła lament,który słyszałam jeszcze kolejne 5 minut z oddali że ojezus biedny piesek, taki skrępowany, oddychać nie może i dialbi wiedzą co jeszcze :evil_lol:

Posted

To ja opiszę sytuację która mnie bardzo rozśmieszyła , w roli głównej córka kuzynki lat 5 .

Idziemy z moim psem na spacer , pies robi siku i mała pyta :
- Ciociu czy Clayton ma siusiaka ?
Odpowiadam:
- Tak
Chwila przerwy , myślałam że to już koniec tematu a ona :
- To tak jak mój tata !

:evil_lol:

Posted

Gops, cudne :) dzieci są bezbłędne :)

[quote name='LadyS']Pewnie się czepiam, ale to samo sobie zaprzecza - [B]w miocie po rodzicach różnych ras nie mogą być szczenięta różnych ras, co najwyżej mieszańce[/B] ;)
To często się widuje w schroniskach - mioty czasami są wyrównane, a czasem każdy z innej parafii... I w pseudo, gdzie jest kilka ras, też to widać, jak staną szczeniaki z jednego miotu koło siebie - część jamniki, część yorki, a część pekińczyki :lol:[/QUOTE]

Owszem, mogą ;)
A właściwie w kilku przypadkach po rodzicach jednej rasy mogą być dzieci ras różnych- dokładnie to u gryfoników ;)
Zdaje się że JRT i PRT też do pewnego momentu się "kwalifikowało" do danej rasy ?
Jamniki mogą "przeskoczyć" z jednej kwalifikacji wielkościowej w drugą (jamniole dzieli się "po wielkości"). A cziłki co prawda długo i krótkowłose są jedną rasą ale sędziowane są osobno, a w miocie mogą być szczeniaki takie i takie....

Posted

A także mini i średniaki.
Owczarki belgijskie występują w czterech odmianach, których się normalnie nie krzyżuje, ale też mogą być: w miocie groenendaeli - tervuereny (nie tak rzadko) i odwrotnie (rzadko - bo czarny recesywny gen jest znacznie rzadszy niż czarny dominujący), w miocie malinois - tervuereny; w miocie laekenois - malinois.

Posted

Moja sucz jest mieszańcem jamnika długowłosego miniaturki i krótkowłosego standarta.Tylko ona w całym miocie była z dłuższą sierścią. Reszta krótkowłosa a dwa merle mimo, że matka była ruda a ojciec czarny podpalany.

Posted

Wracam trochę do tematu :)

Byłam wczoraj z Chibi u weta, dłuuga kolejka, atmosfera nieco grobowa, bo dużo zwierząt w ciężkim stanie. Było m.in. dwóch chłopaków i dziewczyna na oko 20 letnich z białą kotką, inna dziewczyna z chorującą sunią.
Dziewczyna opowiada, co z jej psem: że ma różne upławy, posikuje, tam gdzie leży powstaje plama i pozostawia za sobą wszędzie mokre ślady... Straszna sprawa, a tu nagle jeden z chłopaków stwierdza: [B]no to może ona zamienia się w ślimaka?[/B]
:evil_lol:
Właścicielka suni stwierdziła, że to bardzo prawdopodobne :diabloti:

Posted

Jestem z Figą u weta odebrać paszporty. Wchodzi facet do poczekalni ja uspokajam Figę i mówię do niej:
-Cisza (taki trochę stanowczy głos)
- A ja nic nie mówiłem (facet)
-Ale ja do psa mówiłam :evil_lol:

Posted

Miałam kiedyś podobną sytuację na spacerze wieczornym.

Suce zachciało się wąchać coś pod drzewem, stoję i wołam:
- No chodź, ruszże się! Chodź już tutaj! No chodź, szybciej!
Z tego samego kierunku szedł facet i mówi:
- No idę, czego się drzesz kobieto!
- Ale ja do psa wołam... :evil_lol:

Posted

Nie wiem, prawdopodobnie zostawiła psy razem. Ona raczej wie jak to wygląda. Chodziłyśmy do jednej klasy w podstawówce, dostała wtedy od siostry sznaucera (z pseudo) Pamiętam jak się cieszyła że suka skończyła rok a jakoś nie długo później chciała mieć szczeniaki. Oczywiście rodzice się nie zgadzali więc ona wspaniałomyślnie pozwoliła 1 napotkanemu psu ją pokryć, ta suka umarła jakoś nie długo po porodzie a w domu została jedna z jej szczeniąt. Właściwie najlepsze w tym wszystkim jest to że żeby wziąć tego pieska uśpiła 2 sukę bo była stara.
Ona "nie miała na to wpływu" - jasne, jasne... Najlepsze jest to że nie zauważyła że ta suka jest w ciąży i była z nią u weta bo miała "wzdęcie" i wet też nie wiedział co jej jest. A potem było wielkie zdziwko że ona rodzi.
Pogratulowałam jej serdecznie używając argumentów o przepełnionych schroniskach ale zamiast grzecznie to przyjąć do wiadomości to ja stałam się ta zła bo mam rasowego (prawie) psa, zamiast wziąć sobie ze schroniska :p. Dla niej rozmnażanie kundli i rasowych psów to to samo...

Posted

[quote name='Yorkomanka'] Dla niej rozmnażanie kundli i rasowych psów to to samo...[/QUOTE]

Jeśli prowadzi do psiej bezdomności, to jest to samo. Jeśli wydaje Ci się, że w schronach przebywają tylko kundle, to jesteś w błędzie. Tylko te rasowe i rasowopodobne tam mają zwykle więcej szczęścia, bo są wyławiane ze schronów prze różne "specjalistyczne" organizacje - a to zainteresowane tylko collie, a to labradorolubne, a to jedynie chihuahua i temu podobne - i potem kiblują już nie w schronach, ale w różnych hotelikach i DT.

Posted

Co do histori o porodach .
Mojej cioci rodzina która mieszkała domek obok zostawiła suke którą wzięli ze schroniska jako szczeniaka.
Suka mieszka na zewnątrz , ale ma zapewnioną ciepłą bude i nie jest na łańcuchu , zawsze luzem .
Jakieś 1,5 roku po tym jak ją wzięli dzwoni do mnie kuzynka i pyta co ma zrobić bo ich suka rodzi ...
Oni serio nie wiedzieli że miała cieczke , nie wiedzieli że jakiś pies ją zapłodnił (ciężko nie było bo całe dnie biega po podwórku pod domem) i nie widzieli że przytyła że może być w ciąży .
Rano wstali , chcieli dać psu jeść , zobaczyli że pies nie wychodzi z budy co było dziwne .
Otworzyli góre od budy a tam suka już 2 szczeniakami i nadal rodząca .
Spanikowali , nie chcieli szczeniaków więc telefon do mnie .
Kazałam iść do weta uśpić ślepy miot a suce żeby dał coś zatrzymanie laktacji .
Pojechali do weta , wet kazał zostawić jednego szczeniaka bo podobno to zdrowsze niż zastrzyki dla suki .
Jednak 6 szczeniaków uśpił .
Zaraz po tym może 2 miesiące jak już tego malucha oddali sąsiadom ciocia pytała mnie o sterylizacje .
A że suka była ze schroniska i mieli na nią papiery to została wysterylizowana za darmo w schroniskowym gabinecie .
Minęło już od tego czasu z 4-5 lat , suczka oczywiście nadal z nimi mieszka, wysterylizowana i szczęśliwa .
A i ciocia szczęśliwa że nie musi się martwić cieczkami i ciążami .

Posted

[quote name='Yuki_']Ryss nie rozśmieszaj mnie. Rasowe w schronisku to rzadkość. Jak już psy w typie rasy a to praktycznie to samo co kundel.[/QUOTE]

Miło, że próbujesz mnie rozśmieszyć, bo lubię się śmiać. Kryteria rasowości wymyślone przez ZKwP ("rasowe jest to, co my uznamy za rasowe") mają się nijak do pojęcia rasowości jako takiej. Pisałem już o tym w innym wątku i tam odsyłam, bo nie chce mi się powtarzać oczywistych oczywistości.

Posted

[quote name='Yuki_']Pozostawię to bez komentarza.[/QUOTE]

Rozumiem. By napisać "pozostawię to bez komentarza", nie trzeba myśleć. By napisać komentarz, trzeba myśleć, a z tym mogłabyś mieć, myślę, problemy.


[quote name='Yuki_']
Mam nadzieję że znasz zasadę R=R[/QUOTE]

A znasz zasadę G=G?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...