bonsai_88 Posted August 15, 2011 Posted August 15, 2011 Hello to, czy sierść przeszkadza przy astmie czy nie pewnie zależy od konkretnej osoby - jednej będzie przeszkadzał, drugiej nie ;). Quote
LadyS Posted August 15, 2011 Posted August 15, 2011 [quote name='Martens']To zależy jaka astma i jaki pies; jak astma jest powikłaniem po alergii wziewnej, a już nie daj boże "na psa", to niestety mieszkanie z psem, jeszcze mocno liniejącym, nie pomaga...[/QUOTE] Ja właśnie mam taką astmę, będącą powikłaniem alergii na "sierść" kota, psa, a także na kurz i pot koński - ze wszystkim obcuję bądź obcowałam, przy lekach i odczulaniu da się żyć. Domu bez zwierząt sobie nie wyobrażam, choć np. alergia na kota jest znacznie mniejsza, gdy z nim trochę pomieszkam, za to odezwała się alergia na zapach moczu mojego myszosława - pomaga jedynie zachowanie maksymalnej higieny i ostrożności ;) [quote name='NightQueen']zależy od stopnia zaawansowania choroby (ja miałam ataki bez przyczyny jak np. wysiłek), generalnie astma może się uruchomić przy nadmiarze alergenów, a sierść psa jako alergen, który może wywoływać duszenie. A nie zauważyłaś prawidłowości, wizyta u babci = nocne duszenie? bo to tak też może wyglądać, nie koniecznie przy bezpośrednim kontakcie z psem, bo astma to nie jest alergia choć ma czasami podobne działanie ;)[/QUOTE] Generalnie rzecz biorąc, sierść sama w sobie rzadko kiedy jest alergenem, dlatego właśnie kupowanie psów z włosem nie pomaga przy objawach alergii czy astmy, choć może zminimalizować jej objawy - o ile pies mało linieje. Właśnie z racji na to linienie, które u psów z włosem zwykle jest mniejsze, uważa się, że psy z włosem nie alergizują - nic bardziej mylnego, ostatnio uczulił mnie pudel, a rzadko któremu kundelkowi się to udaje ;) Astma niekoniecznie musi dawać objawy od razu, tak jak pisze NightQueen - mogą wystąpić objawy spóźnione, które zwykle utrudniają rozpoznanie źródła ataków. Howgh :lol: Quote
NightQueen Posted August 15, 2011 Posted August 15, 2011 [quote name='ladySwallow'] Generalnie rzecz biorąc, sierść sama w sobie rzadko kiedy jest alergenem, dlatego właśnie kupowanie psów z włosem nie pomaga przy objawach alergii czy astmy, choć może zminimalizować jej objawy - o ile pies mało linieje. Właśnie z racji na to linienie, które u psów z włosem zwykle jest mniejsze, uważa się, że psy z włosem nie alergizują - nic bardziej mylnego, ostatnio uczulił mnie pudel, a rzadko któremu kundelkowi się to udaje ;) Astma niekoniecznie musi dawać objawy od razu, tak jak pisze NightQueen - mogą wystąpić objawy spóźnione, które zwykle utrudniają rozpoznanie źródła ataków. Howgh :lol:[/QUOTE] Może nie sama sierść, ale to co pies na niej przenosi już owszem - kurz, płyki i inne dziadostwa ;) do tego ślna itd., ale potocznie mówiąc sierść Quote
LadyS Posted August 15, 2011 Posted August 15, 2011 [quote name='NightQueen']Może nie sama sierść, ale to co pies na niej przenosi już owszem - kurz, płyki i inne dziadostwa ;) do tego ślna itd., ale potocznie mówiąc sierść[/QUOTE] Nie podzielam takiego generalizowania, bo właśnie na tym żeruje wielu pseudohodowców - że pieski z włosem są cacy dla alergików, bo uczula sierść ;) Uczulają białka, ślina, wydzieliny wszelkie, a także roztocza zawarte na nośniku, którym jest sierść. Sama w sobie sierść niewiele ma do gadania ;) Quote
bonsai_88 Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Wczoraj w nocy kudłata koniecznie i absolutnie musiała się załatwić. Ponieważ było już dobrze po 2 i ludzi się wtedy raczej nie spotyka, więc ją bez smyczy wzięłam... Pech chciał, że akurat trafiłam na sąsiada, który czasami o bardzo dziwnych porach chodzi do pracy. Na kudłatą gwizdnęłam i przytrzymałam [ot tak, na wszelki wypadek], ale sąsiad chyba długo będzie się ze mnie śmiał - miałam na sobie 2 różne buty, spodnie dresowe od brata [które trzymałam w garści, bo są na mnie dużo za duże - ja mam 160 cm, a brat ponad 185 cm] i narzuconą bluzę na lewą stronę :D. Ogólnie sąsiedzi raczej uważają jak Birma ma koło nich przejść, aż za dobrze pamiętają jak młoda zachowywała się 3 lata temu, ale ten jeden raz sąsiad przetoczył się obok dusząc ze śmiechu. Quote
Martens Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Żebyś Ty widziała, jak ja ostatnio o 2 w nocy szłam z Baryłą na popas... Koszulka nocna krótka, bez majtek, na tym jesienny płaszcz khaki do pół uda zapięty po szyję, na długi rękaw, żeby nie było widać tej nieszczęsnej piżamy w razie czego, gołe całe nogi, plus plażowe pstre japonki :evil_lol: A zimą w nocy kurtka, spodnie od piżamy i rozwiązane chlapiące glany to norma :lol: Quote
zuza:D Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 [quote name='bonsai_88']Wczoraj w nocy kudłata koniecznie i absolutnie musiała się załatwić. Ponieważ było już dobrze po 2 i ludzi się wtedy raczej nie spotyka, więc ją bez smyczy wzięłam... Pech chciał, że akurat trafiłam na sąsiada, który czasami o bardzo dziwnych porach chodzi do pracy. Na kudłatą gwizdnęłam i przytrzymałam [ot tak, na wszelki wypadek], ale sąsiad chyba długo będzie się ze mnie śmiał - miałam na sobie 2 różne buty, spodnie dresowe od brata [które trzymałam w garści, bo są na mnie dużo za duże - ja mam 160 cm, a brat ponad 185 cm] i narzuconą bluzę na lewą stronę :D. Ogólnie sąsiedzi raczej uważają jak Birma ma koło nich przejść, aż za dobrze pamiętają jak młoda zachowywała się 3 lata temu, ale ten jeden raz sąsiad przetoczył się obok dusząc ze śmiechu.[/QUOTE] Ha ha:D A to pańci się coś w nocy poplątało czy złapała to co pod ręką i wyszła??:diabloti: Mnie ostatnio na spacerku pan zaczepia i pyta: "A to jest taki jamnik, prawda??" :evil_lol: [SIZE="1"]Fergus to aussik;)[/SIZE] Quote
bonsai_88 Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Martens przynajmniej miałaś takie same japonki ;). Ja miałam na jednej nodze glana, a na drugiej klapka [i tak dobrze, że na koturna nie trafiło ;)]. Zuza to nie była godzina, o której ja jestem wstanie konkaktować co wciągam na tyłek ;). Złapałam to co było pod ręką - w spodniach od brata ćwiczę, chociaż zazwyczaj jestem w stanie zawiązać je na sznurek, żeby nie opadały... ale w nocy to było zbyt duże wyzwanie. Quote
wiki4 Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 My ostatnio wracając z łąk spotkałyśmy trzy panie, w czym jedna stwierdziła, że Lisa ma twarz jak Maria Antonina, druga dodała, że to pewnie pomeranian, a trzecia przytakła. Wspomnę, że same miały buldożka i labocośpodobnego :D Quote
Litterka Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 [quote name='Martens']Żebyś Ty widziała, jak ja ostatnio o 2 w nocy szłam z Baryłą na popas... Koszulka nocna krótka, bez majtek, na tym jesienny płaszcz khaki do pół uda zapięty po szyję, na długi rękaw, żeby nie było widać tej nieszczęsnej piżamy w razie czego, gołe całe nogi, plus plażowe pstre japonki :evil_lol: A zimą w nocy kurtka, spodnie od piżamy i rozwiązane chlapiące glany to norma :lol:[/QUOTE] Hahaha, żebyś mnie rankami zobaczyła na pierwszym toaletowym spacerze... Byle jakie powycierane i powyciągane dżinsy, koszulka, włosy potargane do granic niemożliwości, buty też pierwsze lepsze - dobrze, że je parami stawiam. W zimie - spodnie na spodnie od piżamy, buty na bose nogi, kurtka, psi kombinezon i wyjazd :D. Quote
bonsai_88 Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Litterka włosy to ja miałam ułożone idealnie - akurat wczoraj byłam u fryzjera, a na dowidzenia Dawid [fryzjer] ułożył mi porządnie włosy... Chociaż raz miałam przepiękne loki zamiast wiecznego sianka ;). Quote
Amber Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Haha z tym ubiorem to powinien być temat na oddzielny topic :D. Moim zdaniem lepiej jest z tym zdecydowanie zimą: ciemniej i można się schować pod kurtką ;). Ostatnio jakoś w te czerwcowe upały przydarzyła "nam" się biegunka... Co godzinna. Jari jest taki, że woli wyskoczyć ze skóry niż zrobić w domu więc zawsze baaardzo dobitnie pokazuje, że mu się chce kupkę... Czasem wolałabym już żeby zrobił w domu i dał mi spokój :evil_lol: Tak więc wstawałam kolejno o 4, 5, 6 i 7 :diabloti: o 4 było jeszcze ciemnawo i zimnawo więc zakładałam kurtkę - oczywiście na piżamę + spodnie jeansowe z których wystawały mi górą piżamniane portki i buty "spacerowe" czyt. całe w błocie. Najlepszy zaś był ostatni wypad o 7. Ja już tak zmęczona, że chyba tylko na jedno oko widziałam, stoję na trawniku jak zombie i zauważam, że zrobiło się jasno, słońce grzeje jak diabli, a ja jestem wbita w grubą jesienną kurtkę (zapiętą pod szyję co by piżamki nie było widać)... Nie wspominam już o mojej pięknej fryzurze... Na to pod sam trawnik podjeżdża nagle samochód wypełniony dziewczynami w moim wieku, wszystkie wystrojone, pełne energii... Tyko nagle gdzieś im ta energia uleciała jak mnie zobaczyły :evil_lol: Ja już nawet siły nie miałam, żeby się zawstydzić... Pewnie myślały, że mam za sobą bardzo ciężki powrót z imprezy :eviltong: Quote
Szura Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Ja raz zrobiłam furorę wychodząc w koszuli nocnej, na jednej nodze adidas + skarpetka, na drugiej tylko klapek. :D Quote
zmora0 Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Naciąganie spodni na spodnie od piżamy to już klasyka :D co prawda dołem czy górą zwykle wystawie jakaś jej część, no ale.. xD Quote
Litterka Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Jeśli górą, to pół biedy - bluzka/kurtka zakryje. Ale dołem to trochę gorzej... :D Quote
Martens Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Eee tam, jak się ma długą kurtkę to i w piżamowych gaciach można wyskoczyć :evil_lol: Quote
kavala Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Mieszkającym w blokach nie zazdroszczę więc. Jak Frodo był mały to regularnie rano wychodziłam w samej piżamie, ale ... do własnego ogródka ;) Quote
Yorkomanka Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 takiej to dobrze:mad: ja śpię w długiej koszuli piżam nie lubię więc wystarczyło naciągnąć portki na dupę, zwinąć pod nią koszule i założyć coś na wierzch bo pod moim blokiem już od 5 siedzą ludzie:placz: Quote
zuza:D Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Ja jedyne co to z takich wypadów to wspominam jak wychodziłam w przykrótkim dresie i nie do końca założonych butach Ech.. Stare dobre czasy:D Quote
Kasi i Lena Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 A ja myślałam że tylko ja nową modę na porannych albo nocnych spacerach wprowadzam:) Teraz w lecie to wychodzę w krótkiej koszuli nocnej, na to tylko taką prawie do kolan zapinaną polarową bluzę lub taki sam dlugi sweter i japonki. W zimie jak akurat śpie w piżamie z długimi spodniami, ubieram tylko dłuższą kurtkę i buty. Do tego jestem rozczochrana jak nieboskie stworzenie:) Ludzie czasem się dziwnie patrzą ale mnie to nie wzrusza:) Quote
Guest Vermine Posted August 19, 2011 Posted August 19, 2011 Ja dziś poleciałam sunię sąsiadów z ulicy ściągać, wcześniej zostałam gdzieniegdzie pokryta wydzieliną wewnętrzną mojej Tiny, (która swoją drogą odkrztuszała coś, co akurat połknęła), natomiast ciągnięta za obrożę w stronę jej domu psina też nie pozostała wobec mnie obojętna, skakała z radością, oblizywała, tuliła się...toteż na początku nie rozumiałam zdziwienia ludzi na mój widok, bądź dziwnych uśmiechów, dopóki sama omal nie krzyknęłam na swój widok w lustrze - cała z błota i innych substancji, o zapachu dwóch niezbyt czystych psów nie mówiąc :-D Quote
*Monia* Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 Wy przynajmniej wychodziłyście w piżamach o 6 czy 7 rano, a ja w tamtym roku w wakacje miałam czas w życiu codziennym tak poprzestawiany że ostatni spacer był o 3-4 nad ranem a pierwszy w południe i wyobraźcie sobie miny ludzi kiedy to zaspana, rozczochrana i niezbyt elegancko ubrana wyczłapywałam się z klatki na pierwszy spacer z psem - krzywe spojrzenia i miny ludzi były bezcennym przeżyciem :evil_lol:. Najciekawiej było jak zdarzyło mi się w 30-sto stopniowym upale wylecieć w bluzie zapiętej po szyję (pod spodem prześwitująca piżama) i obowiązkowo w długich portkach bo krótkie nigdy pod rękę nie wpadały nad ranem :cool3:. Zdarzały się pytania czy przypadkiem pory roku mi się nie pomyliły, ale kto by się przejmował takimi drobiazgami :evil_lol:. Ostatnio non stop od dzieci słyszę "ale ten czarny piesek słodki/śliczny" a na Shinę nie zwracają uwagi, więc jednej dziewczynce przyznałam rację i powiedziałam że niestety drugiego takiego czarnego nie było i brałam co dawali :lol:. Dziewczynkę znam i nie raz o moich psach rozmawiałyśmy ;) Quote
Diana S Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 Nasze psy to konie, a nie psy.... Wiec odpowiadam lepiej mieć konie, niz osły :) Quote
Sheltii Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 Dzisiaj trzech chłopaczków szło i jeden mówi "o, buldoga ma" :) mój buldog: [IMG]https://lh4.googleusercontent.com/-DrbNh5JfpQY/TkROiFV3dFI/AAAAAAAABmY/N-2N1ypgwIQ/s640/P1310168.JPG[/IMG] i oczywiście to, co jest zawsze gdy mały piesek spotka się z dużym, czyli "uważaj, bo cię zaraz chapnie" :) przy czym warto dodać, że to maluch się szarpie i wije, moja Gerda zwykle ze spokojem do takich szaleńców podchodzi :) poza tym z tego co zrozumiałam to uznali ją za faceta :D Quote
kalyna Posted August 20, 2011 Posted August 20, 2011 To moja sąsiadka, która przyjeżdża na działkę dość rzadko. Jak idę z Ciapkiem to pyta się gdzie mam tego dużego psa, a jak idę z Sonią to gdzie mam tego małego. Ahh jacy ludzie są czujni i to za każdym razem. A jak idę z obydwoma to mówi, że tak ładnie się dogadują i fajnie wyglądają :) czasami miło jest to usłyszeć. i oczywiście jechało znowu Państwo z małym dzieckiem. I było: patrz duży piesek (wtedy Ciap wyłonił się z trawy) i o mały piesek. A dziewczynka powtórzyła: o mały :lol: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.