Jump to content
Dogomania

CZORT z niebiańskim charakterem, a teraz OSKAR dzięki orph'ie W SWOIM DOMU!!!


Recommended Posts

  • Replies 1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

[quote name='mru']jak dzieciak wygląda :loveu:[/quote]
Tutaj śpiący królewicz...
[IMG]http://img231.imageshack.us/img231/721/dsc01980.jpg[/IMG]

A było to tak.... Gosia wzięła urlop, psa do auta, kumpla na dokładkę i w drogę do, znanej już z poprzednich wyjazdów, przesympatycznej miejscowości w Beskidzie Śląskim...Brennej.
Pies dostał matę na tył, która swoją drogą przemielił na amen (chciałam zaoszczędzić, kupiłam tańszą-zemściło się szybciutko... :angryy:) i zasnął. Drogę zniósł kapitalnie....
Wyjechaliśmy z W-wy-był początek wiosny. Tam trafiliśmy na całkiem niezłą zimę.
[IMG]http://img140.imageshack.us/img140/824/dscf1117.jpg[/IMG]

[IMG]http://img528.imageshack.us/img528/4335/dsc02004.jpg[/IMG]
Powyższa fotka jest z wyciągów narciarskich-poszłam z Oskarem odwiedzić cudownego górala, który kilka lat temu, nieczuły na mój strach, lenistwo i cokolwiek tam jeszcze, nauczył mnie jeździć na nartach. Mnie, starą kozę.
Teraz uczył mnie, za totalną darmochę i całus :) na snowboardzie. Udało się, Oskar dzielnie asystował....Filmik będzie, fotki też. Proszę o wyrozumiałość, deskę miałam na tym wyjeździe PIERWSZY raz na nogach...

Oczywiście stara metoda "podrywu na psa" :loveu: zawiodła na całej linii :lol:. Oskar rozkochał w sobie wszystkich dookoła, co ładniejszych goprowców również...:evil_lol: Ja nie miałam ŻADNYCH szans... Potem tylko pytali: będziecie jutro?...... Jak mówiłam, że tak, wpadniemy - widać było ulgę i radość na ich twarzach, bynajmniej nie z mojego powodu. Ach.... Orpha ostrzegała....:evil_lol:
Małgosia

ciąg dalszy: piesze wycieczki...

Posted

[quote name='maczek77'] ciąg dalszy: piesze wycieczki...[/quote]
Jako, że Oskar miał szczęście (bądź nieszczęście, ale psi uśmiech na to nie wskazywał) trafić do mnie, czyli osoby, która kocha góry i uwielbia po nich chodzić, bez względu na pogodę, trza było sprawdzić, jak da sobie radę na takich wycieczkach. Oczywiście jego komfort był priorytetem, najwyżej kumpel dreptałby sam, a ja podstosowuję się pod psią kondycję!
Trasę na szlaku torował w rakietach kolega, za nim w rakietach ja, a za nami pies, który w miarę szybko skojarzył, iż za panią jest całkiem wygodnie spacerować :)
Tutaj fotka ze szlaku, taka z tych spokojniejszych...
[IMG]http://img211.imageshack.us/img211/5552/dsc02018w.jpg[/IMG]
Dlaczego spokojniejszych? Bo zanim psiak nauczył się, że idzie się ZA rakietami, a nie stawiając łapkę NA ich końcu, to kilka razy władował panią w śnieg...(fotka będzie później-kolega jeszcze odsypia :eviltong:)
Pies z nami dzielnie doszedł do schroniska, gdzie dobrzy ludzie pozwolili wejść, zapozował dumnie do zdjęcia
[IMG]http://img26.imageshack.us/img26/7366/dsc02024r.jpg[/IMG]
i po jakimś czasie padł. Po 0,5h pobudka i w drogę powrotną, na totalnym luziku.... bo przedeptane i w dół...:evil_lol:
A tak wygląda pies-pancernik :eviltong:
[IMG]http://img17.imageshack.us/img17/6721/dsc02031k.jpg[/IMG]

Miejscowość jest urocza, cichutka, spokojna, z potoczkiem - gdzie Oskar postanowił podnieść pani ciśnienie ładując się w zaspę śnieżną w kierunku wody...z korytem uregulowanym betonowymi płytami.
[IMG]http://img9.imageshack.us/img9/4237/dsc02068o.jpg[/IMG]

Na szczęście wrócił na zawołanie (a właściwie rozpaczliwy krzyk!) i do sielanki z patyczkiem...
[IMG]http://img26.imageshack.us/img26/3177/dsc02062r.jpg[/IMG]

Ciąg dalszy fotek i historii nastąpi...

Posted

[quote name='maczek77']J[/quote]
Polecam nocleg:
[B]Michalik[/B]
kwatera prywatna
ul. Jastrzębiec 1 (zaraz za hotelem sportowym)
Brenna
tel.: 033 853 68 60
cena za POKÓJ 2 osobowy: 60.00 zł
wyposażenie: czajnik, naczynia kuchenne, telewizor, aneksik kuchenny, reczniki
w pokoju: umywalka, prysznic, wc
gniazdka elektryczne w pokojach
jakość/cena/miejsce: 5
współrzędne WGS-84:
[URL="http://szewczak.pl/index.php?strona=gmaps/wspolrzedne&szerokosc=49.7223130000000000&dlugosc=18.9156500000000000"]49° 43’ 20.327" N, 18° 54’ 56.340" E[/URL]
przydałaby się mikrofala, ale knajpa/restauracja 'Beskid' w miejscowości skutecznie rekompensuje tę niedogodność (polecam szczególnie pizzę Capri-zakochana jestem w niej od lat...)

Oczywiście sprzątaliśmy po sobie (wiadome 'rzeczy'), a dywaniki wewnątrz pokoju dla świętego spokoju zasłoniłam starymi kapami łóżkowymi, które i tak wzięłam, aby Oskar miał wygodnie na macie rozłożonej na tylnym siedzeniu auta.
Za psa nic nie dopłacałam...:multi: Co więcej, gospodyni jest bardzo fajna, starałam jej się wytłumaczyć, że jeśli będzie żądać kwoty za psa, jak inni gospodarze, straci klientów, gdyż brak opłaty za psa u mnie (i u wielu sądzę) jest podstawowym kryterium wybrania noclegu na urlop.
Małgosia

Posted

[quote name='maczek77']J
Dlaczego spokojniejszych? Bo zanim psiak nauczył się, że idzie się ZA rakietami, a nie stawiając łapkę NA ich końcu, to kilka razy władował panią w śnieg...[/quote]
tak to mniej więcej wyglądało
[IMG]http://img26.imageshack.us/img26/789/rakiety.jpg[/IMG]
Oczywista, pies nie poczuwał się do winy. Odwrócił łeb: "to nie ja..." :evil_lol:
a ja się gramoliłam raz po raz, ze śniegu po kolana conajmniej...

Małgosia

Posted

[quote name='maczek77']
Teraz uczył mnie, za totalną darmochę i całus :) na snowboardzie. Udało się, Oskar dzielnie asystował....[/quote]
[IMG]http://img26.imageshack.us/img26/9506/deskas.jpg[/IMG]

Małgosia

Posted

a ja z TZ dzisiaj bylismy w odwiedzinach u Oskara i Małgosi :) , miło bylo znowu zobaczyc Oskara , zwłaszcza Grzes mial parcie bo oni wiecie ...koledzy od serca byli. Oskar w rekach Małgosi kwitnie !!! :multi: U nas mial dobrze , ale u Małgosi to juz wogole , mysmy mu nie mogli poswiecic tyle czasu z racji tego , ze trzeba bylo dzielic czas pomiedzy reszta towarzystwa a tu on jest panisko w centrum uwagi :)

Posted

[quote name='orpha'](...) zwłaszcza Grzes mial parcie bo oni wiecie ...koledzy od serca byli. Oskar w rekach Małgosi kwitnie !!! :multi: [/quote]
Przyznam się publicznie do tego, co już Orphie na komórkę pisałam... Jak zobaczyłam na pętli Grzesia, lekko zdrętwiałam (nie wiedziałam, że przyjedzie) :) Pamiętam, co ona mi o ich kumplowaniu (tzn. TZ i Oskara) mówiła i wiedziałam, że osąd będzie poważny.
Ale wychodzi na to, że zdałam, uffffffffffffffffff :multi:
Na pętli pies ślicznie na nich zareagował, pamiętał, łasił się...
I nawet koty się tym razem zaprezentowały w pełnej krasie :) Kotek oczywiście odstawiał partyzantkę, czając się po podłodze, za to kotka - dama w pełnej gracji ruchach :-)
No nic, życie biegnie dalej, mnie się urlop skończył, a przed Oskarem kolejne, pełne wrażeń wycieczki, oczywiście na miarę jego możliwości :)
A mnie spełniło się marzenie z dzieciństwa-pies w domu :loveu:. Więc warto marzyć kochani, cierpliwie...

Małgosia

Posted

A mnie to się wydaje że warto było Oskarowi poczekać na Ciebie Małgosiu. Nie mówię że u Orphy miał źle (nawet bym się nie odważyła tak pomyśleć:evil_lol:) ale faktycznie u Ciebie jest poniekąd w centrum uwagi.
Napewno polubi te wycieczki, bo tutaj zajmujesz się tylko nim i powiem Ci że przez całe moje życie tylko raz przez jakieś pół roku nie było żadnego czworonoga w moim domu i to był jeden z najgorszych okresów w moim życiu. Niema to jak cztery łapy pętające się pod nogami :razz:
Czasem błogosławię (:mad:) kota za to że mnie straszy, albo psa że łazi za mną wszędzie, ale nie wyobrażam sobie życia bez nich :p

Posted

[quote name='Agmarek'] Czasem błogosławię (:mad:) kota za to że mnie straszy, albo psa że łazi za mną wszędzie, ale nie wyobrażam sobie życia bez nich :p[/quote]
hahahaha, to tak jak ja... aczkolwiek nigdy wcześniej nie przypuszczałam, że będę miała kocie futro w domu, a nawet dwa, a co lepsze... że będę tęsknić za tymi futrzakami, jak jestem na urlopie...:crazyeye: Sobotnie, niedzielne poranki, takie leniwe, kocie i rozkoszne, kiedy przychodzą do mnie i w beztroski sposób przedłużają moment wstania z łóżka :loveu:
Teraz doszedł pies, ale on ma swoją, dla kotów nieprzytomną jeszcze :sleep: :crazyeye:, godzinę spaceru bo 4-5 rano :Dog_run:. I jeśli to weekend, po godzinnym spacerze wracam do łóżka i zasypiam. Po pobudce (o różnych porach przedpołudnia) mam dla kotów rozespanych słodko jeszcze, czas na ich futerka mizianie .
Małgosia

Posted

[quote name='Agmarek']Co do urlopu, to ja chyba w tym roku nigdzie nie pojadę, (...) Miarka się przebrała kiedy po tygodniu mojej nieobecności pies odmówił wychodzenia na dwór. Wróciłam :p[/quote]
Koty zostawiam pod opieką zaufanej osoby, która mieszkała ze mną przez kilka lat i je dobrze poznała a one traktują ją właściwie :). Więc martwić się nie muszę, aczkolwiek zawsze przed i po jest extra przysmak na surowo do kocich misek.
Co do psa - urlop już spędził ze mną i tak będzie nadal. A jeśli komuś, w moim i Oskara towarzystwie, to nie będzie odpowiadać, no cóż.... droga wolna...
Przećwiczone już na ostatnim wyjeździe. Pies ma swoje prawa i przywileje, męski osobnik dwunożny-żadnych, jeśli kolidują z psimi...:mad:

Małgosia

Posted

To widzę że podobne doświadczenia mamy, tyle że ja w domu dwa psy i jeden kot. Cztery na podwórku, bo pół-dzikusy :razz: Kiedyś wparował jeden do domu, nie wiedział jak wyjść, zaczął skakać na szybę, po meblach i mało sobie łba nie rozwalił. Masakra. Od tamtej pory kiedy wszyscy idą spać wpuszczam kociarnie do garażu i mizianko na zmianę :roll:
Co do urlopu, to ja chyba w tym roku nigdzie nie pojadę, bo w zeszłe wakacje po tygodniu wróciłam do domu prawie siwa ze zmartwienia i tęsknoty za moim zwierzyńcem, a przez ten czas kiedy mnie nie było zamęczałam teściową pytaniami jak koty, jak pies, czy się z nim bawi itd.
Koty miały sie dobrze, a pies nic nie jadł. Jego racje żywieniowe przejął domowy kocur :mad:
Miarka się przebrała kiedy po tygodniu mojej nieobecności pies odmówił wychodzenia na dwór. Wróciłam :p

Posted

o, no nie! a mi się w tym roku nie udało wyjechac na narty, a oskarowi sie udało.. to niesprawiedliwe!!!!!

zdecydowanie mam podobne doświadczenia z zośką, tyle, że ze spływów. podryw na psa nie działa, wszyscy obfocali zośkę na kajaku, a mne nie chcieli... niech się sianem wypchają....:evil_lol:

Posted

To jesli jestesmy przy obfoacniu...
Byl piekny letni dzien, niedziela. Przywdzialm letnia szate, blond dlugi wlos nakrecilam na lokowki, zalozylam szpilki, zrobilam makijaz:evil_lol::evil_lol::evil_lol: to bylo 9 lat temu. Yoorkowi zalozylam piekna czerwona kukarde i dumnie poplynelam do Ogrodu Saskiego. Tam obstapili mnie przystojni Hiszpanie pokrzykujac foto, foto, wypielam dumnie mizerny biust, przykleilam usmiech numer dwa i laskawie sie zgodzilam.Hiszpanie zaczeli cykac i cykac foty...Yoorkowi. Do dzis smieje sie z tej sytuacji...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Posted

[quote name='Erazm']wypielam dumnie mizerny biust, przykleilam usmiech numer dwa i laskawie sie zgodzilam.Hiszpanie zaczeli cykac i cykac foty...Yoorkowi. Do dzis smieje sie z tej sytuacji...:evil_lol::evil_lol::evil_lol:[/quote]
Hahahahahaha a to dranie :mad:
Ale coś w tym jest, te nasze psiaki kochane zajmują pierwsze przystojne męskie serca :evil_lol:
Małgosia

Posted

[quote name='figa33']Oskar to jest fajny chłop! jedyny w swoim rodzaju[/quote]
A tu, ostatni weekend na wycieczce ze mną, w mych rodzinnych stronach.
Odwiedziliśmy babcię (poduszki chciała mu do snu układać :)) i miejsca moich dziecięcych zabaw...Poniżej Oskar i Zamek Książąt Mazowieckich w Ciechanowie. Polecam...urocze miejsce
[IMG]http://img259.imageshack.us/img259/4889/zamek2.jpg[/IMG]
Małgosia

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...