GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [FONT=Franklin Gothic Medium][SIZE=3][COLOR=DarkSlateGray]Aż wstyd mi to pisać... Moja koleżanka z pracy szukała psiaka do adopcji. Warunki super, dom z ogrodem, prawie dorosłe dzieci. Rodzina kochająca zwierzęta...a przynajmniej tak mi się wydawało. :( Miesiąc temu zakochali się w suni ze schroniska w Poznaniu. Pojechali po nią do schroniska... i po miesiącu już jej nie chcą. Powód... sunia bardzo niszczy. Zjadła już dywan, gryzie drzwi, szafki, meble. Poza tym ciągle załatwia się w domu. No i koleżanka zdecydowała, że już dłużej nie wytrzyma, że musi sunię natychmiast oddać. Jeśli nie znajdzie sie dom, zawiezie ją do schroniska... Nie wiem, co robić. Zabrałabym sunię do siebie, ale boję się, jak dogada się z moimi psami w czasie, gdy jestem w pracy... [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Franklin Gothic Medium][SIZE=3][COLOR=DarkSlateGray][B][SIZE=5][COLOR=Red]LARA[/COLOR][/SIZE][/B] - Sunia rasy [COLOR=Red]Cavalier King Charles Spaniel[/COLOR] ma [COLOR=Red]10 miesięcy[/COLOR]. Jest [COLOR=Red]wysterylizowana[/COLOR]. Zaszczepiona. [COLOR=Red]Łagodna[/COLOR] do ludzi. Mieszkała z kotem. Jest też śliczna, [COLOR=Red]przytulaśna[/COLOR], kochana. Niestety niszczy. Nikt jej też nie nauczył czystości w domu. [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Franklin Gothic Medium][SIZE=3][COLOR=DarkSlateGray] [SIZE=5]Ciotki, pomóżcie. To maleństwo może po raz kolejny trafić do schroniska. :( [SIZE=3]Wklejam zdjęcie ze schroniska. Jak dostanę zdjęcia od koleżanki, dokleję. [/SIZE][/SIZE][/COLOR][/SIZE][/FONT][IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i726074.jpg[/IMG] Quote
DG32 Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 Ale cudo, pewnie szybko znajdzie domek. Do moich jamników by pasowała :loveu:. Quote
Reno2001 Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 Cholera, co tu wymyślic? Ona po prostu wymaga pracy. Jak trafi do schronu bedzie jeszcze gorzej. Może kennel w domu byłby jakimś rozwiązaniem? Tylko, że wtedy może zacząc płakac co pewnie w domu nie byłoby problemem, ale w mieszkaniu w bloku na pewno. [quote name='DG32']Ale cudo, pewnie szybko znajdzie domek.[/quote] Tylko domek musi byc swiadom, ze to pies z problemem a nie tylko śliczna zabaweczka. Quote
DG32 Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='Reno2001']Tylko domek musi byc swiadom, ze to pies z problemem a nie tylko śliczna zabaweczka.[/quote] W sumie każdy właściciel powinien być świadom, że pies to nie zabawka, maskotka do przytulania. A co do znajomej to nie ma się co wstydzić, ja np większości znajomym psa bym nie dała, bo co prawda mówią, ze kochają swoje zwierzaki, ale potem jak widzę, że biegają luzem po osiedlu to nóż mi się w kieszeni otwiera. Bo nie dość, że mogą przyczynić się do wzrostu przyrostu naturalnego, to jeszcze może im się coś stać - i dopiero wtedy będzie płacz. A i tak niczego ich to pewnie by nie nauczyło. Trzymam kciuki za małą i za dobry, odpowiedzialny domek :thumbs:. Quote
Reno2001 Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='DG32'][B]W sumie każdy właściciel powinien być świadom, że pies to nie zabawka, maskotka do przytulania.[/B] A co do znajomej to nie ma się co wstydzić, ja np większości znajomym psa bym nie dała, bo co prawda mówią, ze kochają swoje zwierzaki, ale potem jak widzę, że biegają luzem po osiedlu to nóż mi się w kieszeni otwiera. Bo nie dość, że mogą przyczynić się do wzrostu przyrostu naturalnego, to jeszcze może im się coś stać - i dopiero wtedy będzie płacz. A i tak niczego ich to pewnie by nie nauczyło. Trzymam kciuki za małą i za dobry, odpowiedzialny domek :thumbs:.[/quote] No, to prawda. Tu jednak już wiemy, ze mała ma lęk separacyjny przejawiąjący się niszczeniem domu i tego tak łatwo się nie pozbędzie. Ale to kwestia pracy z nią. Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 Reno, zgadzam się w 100%. Jednak koleżanka już nie chce słyszeć o klatkach, itd. Już jej znalazłam szkolenie, ale nie poszła, bo to za daleko, a ona nie będzie z psem jeździć. Mówiłam o klatce, ale powiedziała, że serce jej pęknie. Ciekawe, że nie pęknie jej, jak odda sunie do schroniska. :angryy: Mówiłam, aby w takim razie, gdy wychodzi, zamykała sunię w jednym pokoju. Zamknęła raz, ale sunie podrapała drzwi. Wiesz, to są tacy ludzie, którym zależy na kasie. Niedawno wybudowali dom. Wszystko jest tam nowe. A sunia niszczy... no i oni tego nie są w stanie zaakceptować. A walczyć im się z tym nie chce, bo mieszkają pod Warszawą i na każde szkolenie mają ok 20 km jazdy. No i rezultat jest jaki jest. :angryy: Gdybym wiedziała wcześniej, nigdy bym im psa nie poleciła. Nie wiedziałam... :-( Nie rozumiem takich ludzi. Mówię, jak powinni postepować, a oni swoje. Wkurzają się, że sunia zrobiła kupę w domu rano. Pytam zatem, o której z nią wyszli, a oni, że był weekend, więc spali dłużej i zapomnieli o spacerze. Choć spacerem to ciężko nazwać. To otwarcie drzwi i wypuszczenie suni na podwórko. :angryy: Normalnie szlag mnie trafił, jak to dziś usłyszałam. Quote
Reno2001 Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 Tacy są teraz ludzie :angryy:. Cholerni nuworysze. Zapachniała im kasa to ludzkie uczucia juz leżą w szafie. ILE MAŁA MA CZASU? Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 Nie wiem. Niewiele. Może tydzień - dwa. Nie wiem. Właśnie się pokłóciłam z koleżanką. :angryy: Nóż mi się w kieszeni otwiera. K... mać! Quote
majku33krakow Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='GrubbaRybba'][FONT=Franklin Gothic Medium][SIZE=3][COLOR=DarkSlateGray]Aż wstyd mi to pisać... Moja koleżanka z pracy szukała psiaka do adopcji. Warunki super, dom z ogrodem, prawie dorosłe dzieci. Rodzina kochająca zwierzęta...a przynajmniej tak mi się wydawało. :( Miesiąc temu zakochali się w suni ze schroniska w Poznaniu. Pojechali po nią do schroniska... i po miesiącu już jej nie chcą. Powód... sunia bardzo niszczy. Zjadła już dywan, gryzie drzwi, szafki, meble. Poza tym ciągle załatwia się w domu. No i koleżanka zdecydowała, że już dłużej nie wytrzyma, że musi sunię natychmiast oddać. Jeśli nie znajdzie sie dom, zawiezie ją do schroniska... Nie wiem, co robić. Zabrałabym sunię do siebie, ale boję się, jak dogada się z moimi psami w czasie, gdy jestem w pracy... [/COLOR][/SIZE][/FONT][FONT=Franklin Gothic Medium][SIZE=3][COLOR=DarkSlateGray][B][SIZE=5][COLOR=Red]LARA[/COLOR][/SIZE][/B] - Sunia rasy [COLOR=Red]Cavalier King Charles Spaniel[/COLOR] ma [COLOR=Red]10 miesięcy[/COLOR]. Jest [COLOR=Red]wysterylizowana[/COLOR]. Zaszczepiona. [COLOR=Red]Łagodna[/COLOR] do ludzi. Mieszkała z kotem. Jest też śliczna, [COLOR=Red]przytulaśna[/COLOR], kochana. Niestety niszczy. Nikt jej też nie nauczył czystości w domu. [/COLOR][/SIZE][/FONT] [FONT=Franklin Gothic Medium][SIZE=3][COLOR=DarkSlateGray] [SIZE=5]Ciotki, pomóżcie. To maleństwo może po raz kolejny trafić do schroniska. :( [SIZE=3]Wklejam zdjęcie ze schroniska. Jak dostanę zdjęcia od koleżanki, dokleję. [/SIZE][/SIZE][/COLOR][/SIZE][/FONT][IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i726074.jpg[/IMG] [/quote] piekna jest,ona jest jeszcze mlodziutka ,moze to jest powod ze niszczy,spaniele musza miec długie spacery.spacer jest najlepszy bo wiadomo czy pies sie załatwił czy nie,moj spaniel tez miał otwirane drzwi i zrobił kupe w domu,ale nic mu nie mowiłem,pogłaskałem go ,bo to moja wina była Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 To raczej lęk separacyjny. Wszystkie objawy na to wskazują. Poza tym, co się dziwić. Sunia w wieku kilku miesięcy trafiła do schroniska. Nie wiadomo, co się z nią działo wcześniej. Potem przeżyła miesiąc - dwa w schronisku, a potem dom, w którym wszyscy pracują. No i nie bardzo znają się na psach. Quote
Ra_dunia Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 i następny pies dla którego należy znaleźć odpowiedzialnych właścicieli... Zajrzałam na wątek bo bardzo podobają mi się cavaliery, tylko rzeczywiście większość ludzi traktuje je jak zabawki :shake: a to przecież nie są pluszaki... Jak można nie wyprowadzić psa na spacer?? :mad: Małą trzeba od tych znajomych koniecznie jak najszybciej zabrać... jeszcze się biedactwo tam wykończy... pewnie jeszcze na nią nawrzeszczeli albo nie daj Boże ją zbili, że nie wytrzymała i załatwiła się w domu :placz: Odpowiedzialny dom, taki kochający, wyrozumiały pilnie małej potrzebny! Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 Bez paniki. Krzywda się jej tam nie dzieje. Ma spacerki, podwórko, dobrą karmę. Tylko ludzie bez doświadczenia, przerażanie i sfrustrowani sytuacją. Nawet już nie chcą dyskutować na temat kennel klatki, czy behawiorysty. Powiedzieli krótko, nas to przerosło i nie możemy sobie pozwolić na to, aby pies zniszczył dorobek naszego życia. Koniec kropka. Nic już do nich nie dociera. Pociecha w tym, że suni jest tam dobrze. Tylko domku pilnie szukamy, abo czas upływa nieubłaganie. Quote
majku33krakow Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='GrubbaRybba']To raczej lęk separacyjny. Wszystkie objawy na to wskazują. Poza tym, co się dziwić. Sunia w wieku kilku miesięcy trafiła do schroniska. Nie wiadomo, co się z nią działo wcześniej. Potem przeżyła miesiąc - dwa w schronisku, a potem dom, w którym wszyscy pracują. No i nie bardzo znają się na psach.[/quote] a jak ten lek leczyc? Quote
majku33krakow Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='Ra_dunia']i następny pies dla którego należy znaleźć odpowiedzialnych właścicieli... Zajrzałam na wątek bo bardzo podobają mi się cavaliery, tylko rzeczywiście większość ludzi traktuje je jak zabawki :shake: a to przecież nie są pluszaki... Jak można nie wyprowadzić psa na spacer?? :mad: Małą trzeba od tych znajomych koniecznie jak najszybciej zabrać... jeszcze się biedactwo tam wykończy... pewnie jeszcze na nią nawrzeszczeli albo nie daj Boże ją zbili, że nie wytrzymała i załatwiła się w domu :placz: Odpowiedzialny dom, taki kochający, wyrozumiały pilnie małej potrzebny![/quote nie zartuj a za co ja bic? Quote
majku33krakow Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 a moze maluch potrzebuje miłosci duzo i to wszystko ,bo to jeszcze dzidzia. Quote
Reno2001 Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [B]majku[/B], ludzie są różni. Bardzo wielu sie wydaje, ze jak skarcą psa to ten zrozumie, że czegoś mu nie wolno, bo przecież: "on dobrze wie za co dostał". Wyprowadzenie małej z takiego lęku najlepiej skonsultowac z jakimś szkoleniowcem lub kimś, kto przerabiał ten temat. Ja wiem tylko tyle co w książkach a to za mało, by udzielac dobrych rad :roll:. Quote
majku33krakow Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='Reno2001'][B]majku[/B], ludzie są różni. Bardzo wielu sie wydaje, ze jak skarcą psa to ten zrozumie, że czegoś mu nie wolno, bo przecież: "on dobrze wie za co dostał". Wyprowadzenie małej z takiego lęku najlepiej skonsultowac z jakimś szkoleniowcem lub kimś, kto przerabiał ten temat. Ja wiem tylko tyle co w książkach a to za mało, by udzielac dobrych rad :roll:.[/quote] SKRECA MNIE ZE ZłOSCI NA TA KOLEZANKE ,TAKI SLICZNY SPANIELEK:placz: Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 [quote name='majku33krakow']a jak ten lek leczyc?[/quote] Długą pracą z psem. Trzeba jej zapewnić stabilność, aby nie czuła się niepewnie, poza tym zabawy, szkolenia, długie spacery i przede wszystkim długo, wytrwale i konsekwentnie pracować z psem. Moja sunia na lęk separacyjny i pracuję z nią już od pół roku i przyznam, że nie bardzo widać poprawę. Tyle tylko, że już nie wyje, ale nadal niszczy i załatwia sie w domu. Szkoleniowiec powiedział, że trzeba cierpliwości. Więc jestem cierpliwa. Quote
majku33krakow Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='GrubbaRybba']Długą pracą z psem. Trzeba jej zapewnić stabilność, aby nie czuła się niepewnie, poza tym zabawy, szkolenia, długie spacery i przede wszystkim długo, wytrwale i konsekwentnie pracować z psem. Moja sunia na lęk separacyjny i pracuję z nią już od pół roku i przyznam, że nie bardzo widać poprawę. Tyle tylko, że już nie wyje, ale nadal niszczy i załatwia sie w domu. Szkoleniowiec powiedział, że trzeba cierpliwości. Więc jestem cierpliwa.[/quote] TEN LEK TO TAK JAK DEPRESJA? a leki uspakajajace? Quote
Ra_dunia Posted August 11, 2008 Posted August 11, 2008 [quote name='majku33krakow'] nie zartuj a za co ja bic?[/quote] niestety nie żartuje :( Niektórzy ludzie mają dziwne metody wychowawcze. Spotkałam się już z opiniami, że jak pies się załatwia to w trakcie należy mu dać klapsa, albo zamoczyć jego nosek w tym co zrobi... Jakby pies był winny, że nie wytrzymał. A jak sunia się wabi? Bo jakoś nie doczytałam... GrubbaRybba - to dobrze, że sunia jest bezpieczna, ale chyba im szybciej zacznie się ją odpowiednio szkolić i kształtować jej psychikę tym lepiej dla niej... a niestety jak dłużej zostanie u znajomych to będzie coraz gorzej... Wydaje mi się, że skoro oni są tak przywiązani do dóbr doczesnych to raczej za każde nieodpowiednie zachowanie sunia jest bardzo karcona :( A jej potrzebne tylko i wyłącznie wzmocnienie pozytywne... Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 Majku ja nie jestem zwolenniczką leków. Nie wiem, czy działają. Staram się nie podawać leków, bo uważam, że przytępiają, ale nie pozbawiają świadomości. Że pies wie, że zostaje sam, boi się tak samo, a do tego, z powodu leków nie jest w stanie rozładować napięcia, bo jest otępiały. Gryzienie w lęku separacyjnym uspakaja psa (zresztą na co dzień też). Dlatego psy gryzą. Wycie sprawia, że się nie nudzą. Dlatego psy wyją. Załatwianie się w domu spowodowane jest napięciem i stresem, jakie pies przeżywa. Dodatkowo, czasem w lęku separacyjnym dochodzi co samookaleczania się zwierzęcia. Wtedy pewnie leki są skuteczne, ale dopóki tego nie ma, jestem przeciwniczką. Zresztą mój szkoleniowiec też. Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 Ra dunia, też uważam, że sunia koniecznie i jak najszybciej musi znaleźć dom lub chociaż dt. Nie wiem, czy ją karcą. Jak im tłumaczyłam, że nie wolno. Zrobiłam wykład z psychologii psiej, ale czy pojęli, nie wiem. Wiem, że jak coś przeskrobie, wysyłają ją "na miejsce". Okazują obojętność. Nie bawią się z nią. Ale czy im nie puściły nerwy, nie wiem. Quote
GrubbaRybba Posted August 11, 2008 Author Posted August 11, 2008 Oni w ogóle nie znają się na psiej psychice. Jak im powiedziałam o kennel klatce, wyzwali mnie od sadystów. Że jak mogę psa zamknąć. Jak wytłumaczyłam, co klatka (dobrze wprowadzona) oznacza dla psa, zrobili wielkie oczy i powiedzieli, że to głupie i niedorzeczne, żeby pies sam chciał w klatce siedzieć i że mogę eksperymentować i męczyć mojego psa, ale oni swojego nie zamkną. I zabrakło mi słów. To lepiej oddać psa do (jak oni to powiedzieli) ośrodka (czyt schroniska, bo ośrodka lepiej brzmi) i tam zamknąć go w klatce bez ludzi, z innymi psami na Bóg wie jak długo, niż przyzwyczaić psa do kennel klatki w domu. No cóż, niektórym nie mieści się w głowie, że pies myśli inaczej niż oni. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.