Cortina Posted July 14, 2004 Posted July 14, 2004 bardzo mnie ten temat zainteresowal, bo moja Haga niestety tez goni rowery :cry: To znaczy to nie jest zawsze, ale np wczoraj jechal daleko facet z wedka na rowerze i Haga do niego podbiegla okrazyla go i wrocila. Jak wracamy ze spacerku na smyczy to przy kazdym rowerze ktory kolo nas przejezdza i ona go chce zlapac sciagam ja dlawica i mowie fe, moze w koncu zacznie na to reagowac bo to uciazliwe jest, nie mozna juz jej spokojnie spuscic w wielu miejscach. Mi tez ktos kiedys sugerowal linke, ale z drugiej strony jak rowerzysta przejedzie blisko mnie a pies bedzie szedl na luznej lince to nie bede miala szans zareagowac i Haga moze go capnac :( Pozdr Monika z Cortina i Haga Quote
DeDe Posted July 14, 2004 Posted July 14, 2004 Na szczęście moja małpa nie "capie". U niej to nie instynkt mysliwski, tylko pasterski tak działa - usiłuje zabiec rowerzyście drogę i zawrócić go w moją stronę. Ale nie wykluczam, że kiedys z nadmiaru emocji mogłaby spróbować "skubnąć" nieszczęśnika (w końcu tak robią pastuchy z upartymi owcami...). Quote
Cortina Posted July 14, 2004 Posted July 14, 2004 Haga wczoraj tego rowerzyste wyraznie okrazyla, ale wiesz jakby byla na lince i nie mialaby innej mozliwosci zagonienia to moze capnac. Do tej pory tego nie zrobila ale nie da sie ukryc ze moze jak ja niepokorna owieczka wkurzy :wink: Pozdr Monika z Cortina i Haga Quote
MayaFoxa Posted July 14, 2004 Posted July 14, 2004 Cortina i DeDe...no tak spokojnie piszecie o tym sobie,ze no....moze capnac!!Ale jak juz capnie...to moga byc z tego powazne problemy!!Gosc na rowerku...moze ucierpiec porzadnie no i.....konsekwencje prawne tez z tego beda!!!!! Quote
DeDe Posted July 14, 2004 Posted July 14, 2004 Maya, dlatego właśnie rozmawiamy na ten temat : jak zwalczyć problem :) . Zresztą, jak juz napisałam - Kirę da się odwołać, a w miejscach tzw. publicznych chadza w kagańcu. Chciałabym natomiast oduczyć ją tych głupich pogoni właśnie dlatego, że nie lubię straszyć bogu ducha winnych ludzi. A co do rowerzystów - generalnie nie przepadam :evilbat: - ale i mam powody : psa mojej mamy taki jeden artysta (prujący przez publiczny park, główną alejką, pełnym gazem) potrącił do tego stopnia, że zwierzak wylądował na stole operacyjnym. Uprzedzając komentarze : pies był na smyczy, przy nodze, nigdy nie gonił za rowerzystami, biegaczami itp. "obiektami" - rowerzysta natomiast pełnym pędem wyjechał zza zakrętu i nie zdążył ani skręcić, ani wyhamować :evil: Na szczęście, nie wszyscy cykliści są tacy ! Quote
Cortina Posted July 15, 2004 Posted July 15, 2004 Mayu od Foxa nie wiem czy dokladnie czytasz moje posty, bo wyglada na to ze nie. Napisalam wyraznie ze pies chodzi na smyczy bo na lince 10 metrowej w przypadku blisko przejezdzajacego rowerzysty moglabym nad nia nie zapanowac i moglaby capnac. Walcze z tym i dlatego tez napisalam na ten topic. Czytaj dokladnie to raz a dwa jezeli masz cos ciekawego do doradzenia to chetnie poczytam a moze tez uda mi sie twoje rady wcielic w zycie chyba ze przyszlac tu tylko i wylacznie krytykowac? Pozdr Monika z Cortina i Haga Quote
betty_labrador Posted September 28, 2004 Posted September 28, 2004 ja proponuje zapoznac sie ze stronka http://www.kliker.pieski.eu.org/Teoria/bar.php tam jest o oduczaniu takiego zachowania wiem ze temat stary ale teraz go przeczytalam:) pozdrawiam Quote
zasadzkas Posted May 7, 2006 Posted May 7, 2006 Ja też borykam się z problemem rowerowym z naszą dobermanką. Przygarnęliśmy ją w listopadzie zeszłego roku, ma ok. 6 lat i swoje nawyki. Mądra z niej suka, nauczyła się wielu rzeczy, tylko te rowery... Mieszkamy w niedużym miasteczku, gdzie bardzo dużo ludzi korzysta z rowerów, wszędzie. Na lince jeszcze jako tako, zależy od dnia, czasem też się piekli. Luzem, niestety, nie mogę jej już puszczać. Boję się reakcji jej, bo ma instynkt łowny i łapie za nogę/mnie łapie jak z nią jeżdże, nie boli, ale obcy tego nie wiedzą/. Boję się reakcji ludzi: żeby nic im nie zrobiła i żeby nie było problemów z prawem. Boję się wreszcie, żeby nie wpadła pod samochód. Zapisaliśmy się na obóz szkoleniowy w sierpniu, ale póki co, nieźle się męczymy. Wieczorny spacer jest już później, żeby nie było ludzi. Z drugiej strony, psica gorzej reaguje na psy, bo ma z nimi mniej kontaktu, inny, bo wtedy begała z nimi. Nie mogę jeszcze rozgryźć, jak z zabawami z nią. Piłkę olewa, aoprtuje czasem tylko i rower jest absolutnie bardziej interesujący. Co u waszych maniaków rowerowych? Quote
WŁADCZYNI Posted May 7, 2006 Posted May 7, 2006 Ja na smaki zajmuje, ale każdy spacer to katorga przez ostatnie 2 tygodnie- od kiedy ją rowerzysta potrącił jest tylko gorzej:( ale próbujemy próbujemy oduczyć Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.