Nikaa Posted July 1, 2004 Posted July 1, 2004 Coś sie dzieje z moim psem, charczy, dusi się, wymiotuje flegmą i śliną, i tak co kilka minut :( help co to jest, bardzo prosze o szybką odpowiedź, wet już jest zamkniety (do 20) nie mamy całodobowego. :cry: Jak mu mogę pomóc ?! :( Quote
aga 2 Posted July 1, 2004 Posted July 1, 2004 A nie zakrztusił się czymś? Nie siedzi mu coś w gardle? Byle nie coś ostrego. Ja nie wiem, specjalistą nie jestem, ale instynktowanie wsadziłabym rekę do gardła i spowodowała odruch wymiotny. Quote
nice_girl Posted July 1, 2004 Posted July 1, 2004 Nikaa, Zgadzam sie z Agą.A poza tym może pojedź gdzieś w okolicy do całodobowego weta?A nie mozesz zadzwonic zeby przyjechal do Ciebie do domu, chociazby za dodatkową opłatą? :roll: Quote
Nikaa Posted July 1, 2004 Author Posted July 1, 2004 Patrzyłam mu w gardle, i nic niepokojącego nie znalazłam, kiedy trochę się uspokoił dałam mu troszke kefiru i po jakichś 5 min zwymiotował go razem z potężną flegmą, i od tamtej pory spokój, może mu jakiś włos sie przylepił? :( Mam nadzieję że to nie zapalenie kratni ani nic z tych rzeczy :( Aha, pies poza tym jest wesoły, ma apetyt i nawet jak zaczyna charczeć to usiłuje dalej się bawić i wszystkich zaczepiać; tak jak zwykle. Sory że nie odzywałam sie ale net ledwo zipie a pozatym siedziałam przy Fuksie i masowałam mu szyje, może mu ulży po tym :( W okolicy nie ma ŻADNEGO całodobowego weta. Niestety, i nie wiem jak ściągnąć mojego bo na wizytówce nie ma numeru tel. domowego i nie wiem gdzie mieszka :( Quote
nice_girl Posted July 1, 2004 Posted July 1, 2004 Nikaa, Nie wiem co Ci poradzic.Jedynie trzymam kciuki, ze wszystko będzie ok :wink: To spróbuj szukac wsród znajomych telefonu do weta.A w okolicy nie ma innegp weta? Quote
Nikaa Posted July 2, 2004 Author Posted July 2, 2004 Jest ale baardzo kiepski :x Całą noc było spokojnie (spał) a rano napił się wody i wszystko zaczęło się od początku, tato wyrwał się z pracy i pojechaliśmy do weta, ale wiecie, biednemu zawsze wiatr w oczy wieje, dziś wyjątkowo wet od 10.00 :x Jeszcze dłuuga godzina czekania, pies głodny jak cholera ale nic mu nie daje bo po jakichś 5 min wszystko zwraca, ale i tak jest troszeczkę lepiej niż wczoraj (jak narazie), boje się żeby przypadkiem się nie odwodnił bo nawet wody nie może pić :( Jak wróce od weta to napisze co to było, jest, mam nadzieje że nie bedzie, dzięki za kciuki. Sory za niegramatyczne pisanie. Quote
Cortina Posted July 2, 2004 Posted July 2, 2004 moze byc zapalenie gardla i krtani, moja Haga ostatnio to przeszla i miala podobne objawy, ale nie martw sie to da wyleczyc :wink: Pozdr Monika z Cortina i Haga Quote
Nikaa Posted July 2, 2004 Author Posted July 2, 2004 Cortina - strzał w dziesiątkę ! Zapalenie gardła i krtani, dostał 3 zastrzyki, dostałam różne zalecenia co do pokarmu. Jedziemy na zastrzyki jeszcze jutro albo dziś - jeżeli nie będzie poprawy. Dobrze że przynajmniej wiem już co to... A, no i zadnych spacerów - tylko na siusiu... ale i tak pogoda brzydka więc nie ma czego żałowć :fadein: Quote
Nikaa Posted July 2, 2004 Author Posted July 2, 2004 Sama się domyśliłam, a wet sięze mną zgodził - Fuks pił wodę prosto z węża ogrodowego, no i zachorował, nie ma to jak mieć mądrą pancie, bo to ja dawałam mu pić :wallbash: Quote
Cortina Posted July 2, 2004 Posted July 2, 2004 Nikaa mi weci zalecili nawet szelki bo Haga ciagnie na smyczy i to jeszcze jej podraznialo wszystko a zaczela chorowac tydzien wczesniej i tez pila wode z weza ogrodowego i juz pokaslywala a potem raz zmokla na dzialce a potem w nocy zmarzla i wtedy to juz kaszel sie nasilil i dostala temperature. Moja starsza tez to przechodzila z 3 lata temu ale jej szybciej wszystko przeszlo Pozdr Monika z Cortina i Haga Quote
Nikaa Posted July 2, 2004 Author Posted July 2, 2004 Kiedy zauważyłam że od obroży jeszcze gorzej charczy założyłam mu szelki, u weta też w nich był. Mojemu też już lepiej (tylko żeby nie przechwalić), trochę wypił i zjadł ale po tych zastrzykach jest bardzo śpiący. Ale żarłoczny :wink: Quote
Kryiw Posted January 13, 2011 Posted January 13, 2011 Mój pies zachorował jakieś 10 dni temu. Diagnoza gardło, krtań, trochę oskrzela. Pierwsza wizyta-dostała zastrzyk antybiotyk Zamiast się polepszyć to się pogorszyło. Pies charczy i odpluwa białą wydzielinę. Druga wizyta- zastrzyk z witaminami, antybiotyk i na rozkurczenie oskrzeli. Dodatkowo podaje tabletki- antybiotyk i na odkrztuszanie. Obecnie mija 6 dzień od wizyty. Systematycznie mijały objawy kaszlu/duszenia się. Niestety od wczorajszego wieczoru bardzo sie to wszystko nasiliło. Bardzo dużo kaszle i wychodzi z niej tym razem bardziej konkretna flegma, która przyjmuje powoli barwe zieloną(nie zawsze) Rożnica z początkowym stadium zapalenia polega na tym że już tak bardzo głośno nie charczy, nie robi tylu ciężkich oddechów i szybciej z siebie wyrzuca ta wodo-flegmę. Miała robione RTG-wszystko ok z tchawicą. Pytanie co dalej?Czekać czy znowu jechać na badania? Lekarz sugeruje wymaz z gardła i ostrzegł że to są duże koszty, nie pytałem jakie bo się boję. Takie zapalenie przechodziła w wieku 2 i 4 lat. Przechodziło jej po jednej wizycie u weta. Teraz ma 10lat, serce zdrowe, energii mnóstwo ale nie teraz. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.