Jump to content
Dogomania

ZostaŁa tylko modlitwa...:( ZA TM


Hund

Recommended Posts

  • Replies 643
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Nie pisałas w jaki sposób Maks odszedł, ale myślę,ze wiem i szczerze - to podjełas słuszną decyzje - nie da sie przeciagać w nieskończonośc udręki nie mając szans na lepsze:-(
Ja mimo wszystko ratowałam moją sunieczkę(nowotwór całej listwy sutek i przeżuty do płuc), odeszła sama, ale mimo leków okropnie sią męczyła, bałam się być odważna a stałam się przez to samolubna:-(


ALE ZA TO JAK TERAZ GANIAJĄ TAM GDZIE SĄ:lol:

Link to comment
Share on other sites

Bo to bardzo trudna decyzja. to 3 pies ktoremu na to pozwoliŁam i byŁam z nim do ostatniego tchnienia.
Reksiu byŁ pierwszy, tak bardzo kaszlaŁ i tak się dusiŁ że spaŁam z nim w samochodzie żeby sąsiadzi się nie darli. Zmęczona , poŁamana szŁam do pracy z nadzieją że jak wrócę stanie się cud !! Niestety :( poprawy nie byŁo, wieczorem parkowaŁam z dala od zabudowań i pozwalaŁam mu kaszleć :( wchodziŁ na mnie i prosiŁ mnie Łapką, prosiŁ mnie a ja nie wiedziaŁam o co więc prosiŁam Boga żeby daŁ mi znak żebym wiedziaŁa czy prosi mnie o jeszcze jeden dzień życia czy prosi żebym pozwolia mu odejść. To byŁ codowny pies znajda. Bóg nie daŁ mi znaku albo ja go nie umiaŁam odczytać ale pozwoliŁam mu odejść. ŻyŁam z wyrzutami sumienia aż do dnia kiedy podjęŁam taką samą decyzję w sprawie Bajki :( wtedy zrozumiaŁam że to najlepsze co mogę zrobić. Max też nie odszedŁ sam...To byŁo straszne :( starszne steraszne :( ryczaŁam jak oszalaŁa, obsmarkana , rozmazana nie mogŁam przstać. Tak bardzo chciaŁam żeby żyŁ ale nie chciaŁam pozwolić mu cierpieć. Max nie miaŁ szans :( tak mi przykro piesku :(:(:(

Link to comment
Share on other sites

Wiesz Rysiak trzymaŁam rękę na jego serduszku a on oddychaŁ , pierwszy zastrzyk i Max oddychaŁ , drugi zastrzyk Max oddychaŁ , trzeci zastrzyk max oddychaŁ, czwarty a ja chciaŁam krzyczeć NIE !!!! DAJCIE MU ŻYĆ !!!!!

Link to comment
Share on other sites

też musieliśmy podjąć taką decyzję co do Mojżesza
zawsze byłam temu przeciwna, ale inaczej nie było szans...

nigdy nie zapomne jak przyszłyśmy z mama i siostra do lecznicy (a on juz tam był)
i on jęczał z drugiego pokoju
a my
my czekałyśmy aż oni nas poproszą żeby móc go uśpic... ;/
a on płakał
bo go samego zostawili - tak myslalam
a tak naprawde płakał, bo nie miał juz kontaktu z rzeczywistoscia
chociaz do dzis nie wiem, czy w to wierzę
wokol ludzie z psami
a ja słysze, ze on płacze
wyje...
i wiem, ze czekam żeby go zabić

bałam się jak dziecko
nie -
ja byłam dzieckiem znów

i byłam z nim do końca
i też chciałam krzyczec - nie...

wrocilysmy do domu w ciszy
mi ciagle leciały łzy
ale dopiero w domu wybuchlam
ryczałam jak głupia

ide spać
Maksiu, trzymaj sie
Hund, Ty tez :) jestes cudowna

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Hund']mru dziękuję za zaufanie !![/QUOTE]
Max też nie miaŁ już kontaktu z rzeczywistością :( myślę że to Łatwiejsze... Reksiu i Bajka patrzyli na świat świadomi do końca a ja patrzyŁam jak gasną :( to starszne. Nie daję życia ale je odbieram...nie umiem o tym nie myśleć.

Link to comment
Share on other sites

rozumiem Cię Ola,
ja identycznie się czułam jak byłam na ostatniej wizycie u weta z moim Leviskiem :-(
do tej pory mam wyrzuty sumienia, że on może chciał jeszcze chociaż ten jeden, ostatni dzień przeżyć z nami, a ja mu tą szansę zabrałam :placz:

Link to comment
Share on other sites

Czyli jednak mimo wszystko miał silne serduszko - to pomyśl teraz Ola,że jeszcze mógł tak się męczyć,męczyć i męczyć........ :-(:-(:-(
a teraz nic go nie boli, nie ma śliny,napadów, wymiotów..........;)

Jak mój psiak odszedł płakałam dobę, wyłam ściskając jej kocyk do tego stopnia,że na drugi dzień chodziłam w okularach p/słonecznych - tak opuchłam i wtedy pierwszy raz widziałam jak mój mąż płacze - moja Kajka wybrała sobie mojego męża w tą ostatnią drogę,ja byłam wtedy w pracy i przez 15 godzin nie wiedziałam,ze mojej niuni już nie ma - a jak dzwoniłam do domu, to mój mąz mówil,że własnie zasnęła. Tylko ja nie wiedziałam,że już na zawsze:-(

Trzymaj sie kochana, zrobiłaś wszystko to co powinnaś:razz:

Link to comment
Share on other sites

Ola zrobiłaś wszystko co mogłaś zrobić Max będzie Ci za to wdzięczny na zawsze:)

Ja pamiętam moje maleństwo...
Miałam przez 10 dni pieska...
Małego cocker spaniela...
Kupiliśmy Roxi 1 lipca.. pierwsze parę dni było fajnie
Brykała skakała bawiłam się z nią a później się zaczęło...

Wymioty.. biegunka..
Wet powiedział że to parawowiroza i że mała na jakieś 2% szans na przeżycie...
Z dnia na dzień było coraz gorzej...
Jeździliśmy do weterynarzy a ona była coraz chudsza i słabsza..
Nie mogła nic jeść ani pić... nawet łyka wody..
Pamiętam jak raz wskoczyła mi do brodzika w łazience i zaczęła zlizywać kropelki wody...
Póżniej nie miała już czym wymiotować...
Mozna jej było policzyć wszystkie kości...
Pamiętam jak płakała kiedy dostawała kroplówki i zastrzyki... jak się wyrywała...
10 lipca odeszła... już ledwo oddychała.. widziałam jej biedne i smutne oczy...
Poszłam do szkoły a jak przyszłam to mojego słoneczka już nie było...
mama z tatą zawieźli ją do weta i uśpili bo nie mieli innego wyjścia nie potrafiła nawet podnieść główki...

Nigdy jej nie zapomnę...
To był mój pierwszy piesek ale mam nadzieję że nie ostatni...
Jak patrzyłam na Maxa wszystkie te przeżycia z Roxi mi się przypominały tylko że on miał inną chorobę...

Mam nadzieję Max że pilnujesz tam mojej małej Roxuni...

Link to comment
Share on other sites

bo nie szłam spać :)

oj, Maksiu - tam wszędzie taki harmider
a uu Ciebie spokojnie, cicho... bez nerwów

głaszczę Cię za uszkiem,
uosobienie tych wszystkich, których nie dało sie uratować
siło dla tych, co ratować chcą
dzielny Maksiu...

Link to comment
Share on other sites

Odwiedzam Maksa tutaj codziennie, choć po cichutku. Widzę, jak się nie poddajecie, jak podnosicie, te wszystkie piękne słowa...

I przypominam sobie jak wsadzałyśmy Maksa do samochodu, po bramą schroniska... jak był taki delikatny, taki słabiutki...

A jednak dzielnie wytrzymał tyle czasu. Pod koniec życia dostał jeszcze miłość... i to jaką! Z całej Polski, bo cała Dogomania trzymała za niego kciuki!


Teraz jest szczęśliwy... merda do nas codziennie ogonkiem. I cieszy się - że się nie poddajemy!

Link to comment
Share on other sites

Witaj skarbeńku;)

jest sobota no i mamy wekend, Ci co pracują tylko od pon - do piątku mają wolne:lol:, inaczej jest z tymi co mają dyżury,służby:cool3:..........ale co Ciebie piesiu to interesuje.........hehehe :lol::lol: - Ty tam masz zawsze wolne, ganiasz, merdasz ogonem i śmiejesz się z nas ,że my tu na dole tak się miotamy - A JEDNAK JESTEŚ SZCZĘŚCIARZEM:evil_lol::lol:

Link to comment
Share on other sites

Maksiu przeczytałam całą opowieść o Tobie. Mimo swoich lat, dalej nie jestem w stanie zrozumieć "ludzi", którzy tak traktują zwierzęta. Jako rzecz, swoją własność, z którą można zrobić wszystko, np. wyrzucić, bo się znudziła, zestarzała....
Maksiu Twoje życie było pełne bólu i udręki. Na pewno, też zadawałeś sobie pytanie dlaczego na Twoją miłość, ktoś odpowiada okrucieństwem.
Albo nie miałeś takich pytań, bo kochałeś bezwarunkowo....
Aż tu nagle w cierpieniu pojawiła się miłość ludzka, szczególnie 2 pięknych dziewczyn Hund i bubu.
Nie cieszyłeś się swoim szczęściem długo, ale dobrze, że zobaczyłeś jak to jest, kiedy ktoś kocha, kiedy ktoś walczy o Twoje życie ...
Maksiu miałaś padaczkę, tak jak mój Morus. I tak bardzo jesteś do niego podobny. Ale on z padaczką żył 16 lat, a odszedł z powodu choroby atakującej mięśnie.
Myślę, że się zaprzyjaźnicie.
Tak mi smutno....
[IMG]http://portalmobile.info/obrazy/swie_898.jpg[/IMG]

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...