Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Guest ursa81
Posted

To chyba taki wstęp - łagodne przejście ze stanu pełnej świadomości do pełnej narkozy. Mój po podaniu głupiego jasia po 15 min też już był prawie flakiem i położyliśmy go wtedy na stół.

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[QUOTE]Dwa tygodnie temu moja koleżanka kastrowała swojego 16-letniego psa. Nie miał nowotworu, lecz znaczny przerost prostaty, który powodował duże problemy z sikaniem. Pies przed zabiegiem został gruntownie przebadany i zastosowano narkozę wziewną. Zniósł zabieg znakomicie![/QUOTE]
Znajomej 14-letni jamnik też ostatnio był kastrowany z tego samego powodu. Teraz ma depresję i czuje się źle, jednak kastracja była niezbędna:roll:

Odnośnie leków podawanych przed zaaplikowaniem pełnej narkozy...
Fado dostał głupiego i atropinę(zapobiega ewentualnej bradykardii, którą mogą wywołać leki ogólnoznieczulające). Specjalnie nie wpłynęły na jego zachowanie, zrobił się tylko nieco zdezorientowany ale pozostał w pełnej sprawności ruchowej(przynajmniej na etapie, w którym widziałam go ostatni raz przed zabiegiem, czyli jakieś 10 minut po iniekcji). Rekonwalescencja po narkozie to już inna historia;)

Posted

logan tak smiesznie wygladal jak dostal glupiego jasia taki biedny udawal ze nic sie nie dzieje :) Logan w pierwszych dniach po przyjsciu ze spaceru strasznie dygotal w sumie na dworze w ogole nie chcial chodzic tylko siedzial a potem to juz normalnie :)

Posted

[quote name='ursa81']Jak tam M&M i An1a? Żyjecie? ;)[/quote]
Żyjecie :) Mój piesek jest niezniszczalny, myślałam że będę odbierać sierotkę, a przyszłam i Nero już wstawał i warczał na weterynarza :eviltong:

Guest ursa81
Posted

[quote name='an1a']Żyjecie :) Mój piesek jest niezniszczalny, myślałam że będę odbierać sierotkę, a przyszłam i Nero już wstawał i warczał na weterynarza :eviltong:[/quote]

:lol: hehehe Też bym warczała gdyby ktoś odebrał mi klejnoty ;)
Tylko, żeby się nie lizał trzeba bardzo pilnować. Znaczy psiak, nie weterynarz :D

Posted

Jasiek to po przujezdzie do domu po zabiegu , do michy chcial isc ,a ze krok nie pewny i pies "na chaju" to iestyety, ale prespal sie napil i dochodzil do siebie , nawet sie szwami nie inetresoal, jak mu jajaca spuchly na 2 dzien , troche je tylko lizal, szwow nie tykal.

Posted

[quote name='ursa81']:lol: hehehe Też bym warczała gdyby ktoś odebrał mi klejnoty ;)
Tylko, żeby się nie lizał trzeba bardzo pilnować. Znaczy psiak, nie weterynarz :D[/quote]
Już miałam do weta dzwonić :eviltong: Pilnuję cały czas, ale kołnierz jest słaby, Nero wali na oślep w ściany i mi też się już dostało... zrobiłam mu 'pieluchę' z bandaża :)
[QUOTE] Jasiek to po przujezdzie do domu po zabiegu , do michy chcial isc ,a ze krok nie pewny i pies "na chaju" to iestyety[/QUOTE]
Mój zjadł całą porcję jak wrócił, dzieliłam mu na mniejsze bo rzucał się na jedzenie, jeszcze wieczorem się pobawił :)

Posted

[quote name='ursa81']Jak tam M&M i An1a? Żyjecie? ;)[/quote]

Tak jest! moj piesio jest zywy az nadto, troszeczke bardziej zainteresowany mna na spacerach, ale na razie z wyraznych efektow zabiegu pojawil sie tylko niespotykanie ogromniasty apetyt. bedzie grubcio, cos czuje, bo mieszkam z dziadkami i w czasie mojej nieobecnosci kundel jest z nimi - a wiadomo jak to sie konczy :) blizny ladnie sie goja. niestety nadal atakujemy ostro inne samce :(

Posted

Mój tylko ostro atakował weta... był wściekły - osłuchanie, badanie temp., później zastrzyk ogłupiający. Rzucał się strasznie, a później sflaczał :) Później pojechaliśmy do zoologa żeby przymierzyć kołnierz. Miły pan chciał mu przymierzyć ale Neruś ostro zaprotestował i już wiedziałam że jest zdrowy :eviltong: Jestem ciekawa czy zmieni się jego zachowanie i agresja.. Do ludzi pewnie nie ale cieszyłabym się jakby do psów złagodniał.

Posted

[quote name='M&M']Tak jest! moj piesio jest zywy az nadto, troszeczke bardziej zainteresowany mna na spacerach, ale na razie z wyraznych efektow zabiegu pojawil sie tylko niespotykanie ogromniasty apetyt. bedzie grubcio, cos czuje, bo mieszkam z dziadkami i w czasie mojej nieobecnosci kundel jest z nimi - a wiadomo jak to sie konczy :) blizny ladnie sie goja. niestety nadal atakujemy ostro inne samce :([/quote]

Po kastracji zmienia sie przemiana materii, i precietnie trzeba zmniejszyc ilosc jedzenia okolo 25 procent, inaczej bardzo szuybko bedzie tyl, i jest okropnie cieszko potem odchudzic.

Daj dziadkom kawaleczki surowej marchwi, i jablka jako smakolyki.

Posted

kurcze , a wiecie ze u mnie nie ma z tym problemu ?
pies mi nie tyle je jak jadl , ruchu mial zawsze duzo - ani suka po sterylce ani pies po kastracjii zadnych problemow z otyloscia.

Posted

Ja też nie zauważyłam na razie żadnych zmian w jego apetycie i przemianie materii:)
Bo tycie regułą nie jest, jedne psy mają predyspozycje do tycia i bez zamieszania w hormonach, a niektóre z kolei mają aż nazbyt sprawnie działającą przemianę materii przed zabiegiem...Dlatego jedne tyć będą a inne nie;)
Mój skubaniec zawsze był za chudy w porównaniu ze spożywanymi ilościami i jakością pokarmu, ruchu też ma całkiem sporo więc nie drżę jego sylwetkę.

Posted

[quote name='Barbelka']

Daj dziadkom kawaleczki surowej marchwi, i jablka jako smakolyki.[/quote]

to sami zjedza.

mowie serio :)

obawiam sie, ze starej daty dziadkowie uwazaja ze pies nie zasluguje na nic oprocz odpadkow z obiadu....ciezkie mam zycie z nimi - ale sprobuje - dzieki za rady, Barbelka!

Posted

[quote name='an1a']
Mój zjadł całą porcję jak wrócił, dzieliłam mu na mniejsze bo rzucał się na jedzenie, jeszcze wieczorem się pobawił :)[/QUOTE]

Moja suka też się rzuciła na jedzonko, tylko, że miała głodówkę, która trwała 2,5 dnia :lol:. Ryżyk, warzywka i mięsko gotowane, normalnie święto druga sucz też skorzystała z tek okazji :evil_lol:.

Sucz dzień po zabiegu (:roll:) już głupiała, czyli wszędzie było jej pełno :evil_lol:. I jak tu wytrzymać z takim psem :cool3: :evil_lol:. W poniedziałek idziemy ściagnąć szwy :multi:

Guest ursa81
Posted

Mój wyżlak nie przytył, a szkoda bo minimalnie za szczupły jest :)

  • 2 weeks later...
Posted

u nas 4 kwietnia minie rok - Jas jaki był taki jest, tylko nie niucha , nie slampi sie i ma w nosie cieki.
Pies dalej zywiołowły , szalony z ogromnym pokładem energii - dla mnie malina:)
a i jemu zycie lzejsze hrhrhrhhr

taki jest Jasio :razz:

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img296.imageshack.us/img296/1434/dscf0213vc2.jpg[/IMG][/URL]

Posted

bawi się - targa nim na prawo lewo, śpi a nagle zaiwania po chacie , kocyk rozwali , poszlaje i idzie w komara jak gdyby nic sie nie stało - takie odchyły jasia vel Czesia :razz:

i prawie szpagaty tez postrafi hrhrhrhr
[IMG]http://i257.photobucket.com/albums/hh221/soranossa/DSCF9932-1.jpg[/IMG]

Posted

To ten sam pies?:cool3:^^'
Fajna żaba:loveu:
Fadzik ma takie zrywy z piłeczką albo kosteczką...:diabloti:
Chałupa tylko podskakuje a jak sie kto nawinie na tor lotu to jego problem....;)

Posted

[QUOTE]tylko pozniej tzreba meble podnosić [/QUOTE]
xP
U nas najbardziej wkurzającą rzeczą są dywany:roll: Bo Fadzikowi OGROMNĄ radość i ewidentną przyjemność sprawia szarżowanie w taki sposób aby jak najbardziej zrolować/ściągnąć/przemieścić/zeszmacić dywany i chodniki...:diabloti:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...