Guest ursa81 Posted March 11, 2008 Posted March 11, 2008 To chyba taki wstęp - łagodne przejście ze stanu pełnej świadomości do pełnej narkozy. Mój po podaniu głupiego jasia po 15 min też już był prawie flakiem i położyliśmy go wtedy na stół. Quote
Blow Posted March 11, 2008 Posted March 11, 2008 [QUOTE]Dwa tygodnie temu moja koleżanka kastrowała swojego 16-letniego psa. Nie miał nowotworu, lecz znaczny przerost prostaty, który powodował duże problemy z sikaniem. Pies przed zabiegiem został gruntownie przebadany i zastosowano narkozę wziewną. Zniósł zabieg znakomicie![/QUOTE] Znajomej 14-letni jamnik też ostatnio był kastrowany z tego samego powodu. Teraz ma depresję i czuje się źle, jednak kastracja była niezbędna:roll: Odnośnie leków podawanych przed zaaplikowaniem pełnej narkozy... Fado dostał głupiego i atropinę(zapobiega ewentualnej bradykardii, którą mogą wywołać leki ogólnoznieczulające). Specjalnie nie wpłynęły na jego zachowanie, zrobił się tylko nieco zdezorientowany ale pozostał w pełnej sprawności ruchowej(przynajmniej na etapie, w którym widziałam go ostatni raz przed zabiegiem, czyli jakieś 10 minut po iniekcji). Rekonwalescencja po narkozie to już inna historia;) Quote
diabelkowa Posted March 12, 2008 Posted March 12, 2008 logan tak smiesznie wygladal jak dostal glupiego jasia taki biedny udawal ze nic sie nie dzieje :) Logan w pierwszych dniach po przyjsciu ze spaceru strasznie dygotal w sumie na dworze w ogole nie chcial chodzic tylko siedzial a potem to juz normalnie :) Quote
an1a Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 [quote name='ursa81']Jak tam M&M i An1a? Żyjecie? ;)[/quote] Żyjecie :) Mój piesek jest niezniszczalny, myślałam że będę odbierać sierotkę, a przyszłam i Nero już wstawał i warczał na weterynarza :eviltong: Quote
Guest ursa81 Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 [quote name='an1a']Żyjecie :) Mój piesek jest niezniszczalny, myślałam że będę odbierać sierotkę, a przyszłam i Nero już wstawał i warczał na weterynarza :eviltong:[/quote] :lol: hehehe Też bym warczała gdyby ktoś odebrał mi klejnoty ;) Tylko, żeby się nie lizał trzeba bardzo pilnować. Znaczy psiak, nie weterynarz :D Quote
Blow Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 [QUOTE] Znaczy psiak, nie weterynarz [/QUOTE] xP [10 znaków] Quote
Apbt_sól Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 Jasiek to po przujezdzie do domu po zabiegu , do michy chcial isc ,a ze krok nie pewny i pies "na chaju" to iestyety, ale prespal sie napil i dochodzil do siebie , nawet sie szwami nie inetresoal, jak mu jajaca spuchly na 2 dzien , troche je tylko lizal, szwow nie tykal. Quote
an1a Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 [quote name='ursa81']:lol: hehehe Też bym warczała gdyby ktoś odebrał mi klejnoty ;) Tylko, żeby się nie lizał trzeba bardzo pilnować. Znaczy psiak, nie weterynarz :D[/quote] Już miałam do weta dzwonić :eviltong: Pilnuję cały czas, ale kołnierz jest słaby, Nero wali na oślep w ściany i mi też się już dostało... zrobiłam mu 'pieluchę' z bandaża :) [QUOTE] Jasiek to po przujezdzie do domu po zabiegu , do michy chcial isc ,a ze krok nie pewny i pies "na chaju" to iestyety[/QUOTE] Mój zjadł całą porcję jak wrócił, dzieliłam mu na mniejsze bo rzucał się na jedzenie, jeszcze wieczorem się pobawił :) Quote
Apbt_sól Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 ja z zarciem uwazalam balam sie zadlawienia w nie pelnosprawnym jeszcze psem . nachlam sie wody pokimał - wieczorem z guba jada... o zgrozo;/ Quote
M&M Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 [quote name='ursa81']Jak tam M&M i An1a? Żyjecie? ;)[/quote] Tak jest! moj piesio jest zywy az nadto, troszeczke bardziej zainteresowany mna na spacerach, ale na razie z wyraznych efektow zabiegu pojawil sie tylko niespotykanie ogromniasty apetyt. bedzie grubcio, cos czuje, bo mieszkam z dziadkami i w czasie mojej nieobecnosci kundel jest z nimi - a wiadomo jak to sie konczy :) blizny ladnie sie goja. niestety nadal atakujemy ostro inne samce :( Quote
an1a Posted March 13, 2008 Posted March 13, 2008 Mój tylko ostro atakował weta... był wściekły - osłuchanie, badanie temp., później zastrzyk ogłupiający. Rzucał się strasznie, a później sflaczał :) Później pojechaliśmy do zoologa żeby przymierzyć kołnierz. Miły pan chciał mu przymierzyć ale Neruś ostro zaprotestował i już wiedziałam że jest zdrowy :eviltong: Jestem ciekawa czy zmieni się jego zachowanie i agresja.. Do ludzi pewnie nie ale cieszyłabym się jakby do psów złagodniał. Quote
Barbelka Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [quote name='M&M']Tak jest! moj piesio jest zywy az nadto, troszeczke bardziej zainteresowany mna na spacerach, ale na razie z wyraznych efektow zabiegu pojawil sie tylko niespotykanie ogromniasty apetyt. bedzie grubcio, cos czuje, bo mieszkam z dziadkami i w czasie mojej nieobecnosci kundel jest z nimi - a wiadomo jak to sie konczy :) blizny ladnie sie goja. niestety nadal atakujemy ostro inne samce :([/quote] Po kastracji zmienia sie przemiana materii, i precietnie trzeba zmniejszyc ilosc jedzenia okolo 25 procent, inaczej bardzo szuybko bedzie tyl, i jest okropnie cieszko potem odchudzic. Daj dziadkom kawaleczki surowej marchwi, i jablka jako smakolyki. Quote
Apbt_sól Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 kurcze , a wiecie ze u mnie nie ma z tym problemu ? pies mi nie tyle je jak jadl , ruchu mial zawsze duzo - ani suka po sterylce ani pies po kastracjii zadnych problemow z otyloscia. Quote
Blow Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 Ja też nie zauważyłam na razie żadnych zmian w jego apetycie i przemianie materii:) Bo tycie regułą nie jest, jedne psy mają predyspozycje do tycia i bez zamieszania w hormonach, a niektóre z kolei mają aż nazbyt sprawnie działającą przemianę materii przed zabiegiem...Dlatego jedne tyć będą a inne nie;) Mój skubaniec zawsze był za chudy w porównaniu ze spożywanymi ilościami i jakością pokarmu, ruchu też ma całkiem sporo więc nie drżę jego sylwetkę. Quote
M&M Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [quote name='Barbelka'] Daj dziadkom kawaleczki surowej marchwi, i jablka jako smakolyki.[/quote] to sami zjedza. mowie serio :) obawiam sie, ze starej daty dziadkowie uwazaja ze pies nie zasluguje na nic oprocz odpadkow z obiadu....ciezkie mam zycie z nimi - ale sprobuje - dzieki za rady, Barbelka! Quote
Cimi Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 [quote name='an1a'] Mój zjadł całą porcję jak wrócił, dzieliłam mu na mniejsze bo rzucał się na jedzenie, jeszcze wieczorem się pobawił :)[/QUOTE] Moja suka też się rzuciła na jedzonko, tylko, że miała głodówkę, która trwała 2,5 dnia :lol:. Ryżyk, warzywka i mięsko gotowane, normalnie święto druga sucz też skorzystała z tek okazji :evil_lol:. Sucz dzień po zabiegu (:roll:) już głupiała, czyli wszędzie było jej pełno :evil_lol:. I jak tu wytrzymać z takim psem :cool3: :evil_lol:. W poniedziałek idziemy ściagnąć szwy :multi: Quote
Guest ursa81 Posted March 14, 2008 Posted March 14, 2008 Mój wyżlak nie przytył, a szkoda bo minimalnie za szczupły jest :) Quote
Apbt_sól Posted March 28, 2008 Posted March 28, 2008 u nas 4 kwietnia minie rok - Jas jaki był taki jest, tylko nie niucha , nie slampi sie i ma w nosie cieki. Pies dalej zywiołowły , szalony z ogromnym pokładem energii - dla mnie malina:) a i jemu zycie lzejsze hrhrhrhhr taki jest Jasio :razz: [URL=http://imageshack.us][IMG]http://img296.imageshack.us/img296/1434/dscf0213vc2.jpg[/IMG][/URL] Quote
Apbt_sól Posted March 28, 2008 Posted March 28, 2008 bawi się - targa nim na prawo lewo, śpi a nagle zaiwania po chacie , kocyk rozwali , poszlaje i idzie w komara jak gdyby nic sie nie stało - takie odchyły jasia vel Czesia :razz: i prawie szpagaty tez postrafi hrhrhrhr [IMG]http://i257.photobucket.com/albums/hh221/soranossa/DSCF9932-1.jpg[/IMG] Quote
Blow Posted March 28, 2008 Posted March 28, 2008 To ten sam pies?:cool3:^^' Fajna żaba:loveu: Fadzik ma takie zrywy z piłeczką albo kosteczką...:diabloti: Chałupa tylko podskakuje a jak sie kto nawinie na tor lotu to jego problem....;) Quote
Apbt_sól Posted March 28, 2008 Posted March 28, 2008 haha takie zrwy sa niezle , zczegolnie jak sie zerwa 3 TTB - i każdy ma szał pał , tylko pozniej tzreba meble podnosić :roll: Quote
Blow Posted March 28, 2008 Posted March 28, 2008 [QUOTE]tylko pozniej tzreba meble podnosić [/QUOTE] xP U nas najbardziej wkurzającą rzeczą są dywany:roll: Bo Fadzikowi OGROMNĄ radość i ewidentną przyjemność sprawia szarżowanie w taki sposób aby jak najbardziej zrolować/ściągnąć/przemieścić/zeszmacić dywany i chodniki...:diabloti: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.