Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 1.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

kurcze jestem taka szczesliwa ze moj pies bezjajeczny! to tak nam w wychowaniu pomoglo ... pies zamiast biegac z innymi wolal skupic sie na mnie i ladnie aportowac co kiedys bylo kompletnie niemozliwe

Posted

[quote name='Mokka']
No i co?! :mad: Kumple będą się śmiali, czy będzie tęsknił za męskością? :evil_lol:
W ogóle nie myśl w takich kategoriach.[/quote]
Może śmiali sie nie będą, lecz pies wykastrowany w swojej świadomości pozostaje samcem, zaś przez inne psy jest postrzegany raczej jak samica i z pewnością nie jes to dla niego miłe.
O ile weci powszechnie namawiają do sterylizowania suczek, to kastracja samców zalecana jest jedynie ze wskazań zdrowotnych, ewentualnie z powodu nadmiernej agresji. Tak też jest na zachodzie - mam informacje od wetów z Niemiec i Danii.
Tyko Amerykanie traktują zwierzęta jako maskotki do umilania ludziom życia i beztrosko pozbywają się wszelkich uciążliwości. Chiciaż nawet oni odchodzą już od wczesnej sterylizacji, którą dotąd propagowali.

Posted

kolejny dizeń - nadal trzeba siedzieć i gapiś sie na psa - dokładniej na jego 4 litery zeby sie nie lizał. z majtek zrezygnowałam bo tylko go drażniły poza tym jak polizał robiły sie mokre a to raczej nie pomaga w gojeniu. Ja myśle że, przynajmniej w naszym przypadku, jest to zabieg b stresujący.... dla właściciela! ranka to juz tylko mała czerwona kreska a;e jednak jeszcze trzeba troche poczekać aż zupełnie zaschnie. Zastanawiam sie czy jutro może już iść do psiej kumpeli z którą lubi sie bawić (raczej konkretnie) czy mu to nie zaszkodzi? szwy (rozpuszczalne) nie puszczą od dzikiej zabawy??!! W zachowaniu bez zmian. ps. Maxior już zapisany do behawiorysty na prostowanie psychiki po przejściach z przeszłości hihihiih ;)

Posted

my prawie wszystkie samce kastrowalismy- zwlaszcza psy wieksze...
byly powiklania tez- dwa dostawaly antybiotyki bo ranka nie goila sie jak powinna...
oba z tego wyszly...bez najmniejszych klopotow i teraz smigaja bez jajek az milo...

z Michem mialam wielkie wyrzuty(on mial wielkie jajka;) )-> wielka ranka-> wielka ochote na pielegnowanie ranki wlasnym jezorem-> wiec przechodzil w kolnierzu ponad 3tyg!)...
mialam wyrzuty- stras nieziemski- ale teraz Michu biega ze swoim kumplem, suczki mu nie w glowie, zszedl mu temperament...
fakt- na poczatku byl bardziej agresywny do innych psow (!)- zaraz po zabiegu- bo nagle nawet jamniki zaczely krola-Micha- wielkie ex jadra-obskakiwac...wiec sie bronil przed utrata pozycji...
ale w koncu sie z tym pogodzil i juz mu(po niecalym roku od zabiegu)nie walki w glowie:):):)!!!

Posted

[quote name='Belga']Może śmiali sie nie będą, lecz pies wykastrowany w swojej świadomości pozostaje samcem, zaś przez inne psy jest postrzegany raczej jak samica i z pewnością nie jes to dla niego miłe.
[/quote]
Nie całkiem zgodzę się z tym, że jest postrzegany jako samica. Znam wiele kastratów, i jakoś nie zauważyłam u nich rozdwojenia świadomości, a jedyny, którego samce próbują kryć, chętnie dawał d... również przed kastracją :evil_lol:. On już wtedy był samiczką ;).
A mój wykastrowany kilka lat temu burek, niezaleznie od tego, kim się czuje, przez inne psy jest postrzegany jako niebezpieczny macho. Większość schodzi mu z drogi, mało kto mu podskoczy, za to suczki darzą go wielką atencją, choć jest parę takich, dla których jego aura jest zbyt silna i wolą pokornie się rozpłaszczyć.

Posted

Jeśli ranka jest już zasklepiona i nie ma obrzęku to pies może sobie już lizać (kilka dni po zabiegu). 2 czy 3 tygodnie w kołnierzu? szok :-o No, chyba, że powikłania, stan zapalny i sączenie się rany.

Posted

[quote name='Mokka']Nie całkiem zgodzę się z tym, że jest postrzegany jako samica. Znam wiele kastratów, i jakoś nie zauważyłam u nich rozdwojenia świadomości, a jedyny, którego samce próbują kryć, chętnie dawał d... również przed kastracją :evil_lol:. On już wtedy był samiczką ;).
A mój wykastrowany kilka lat temu burek, niezaleznie od tego, kim się czuje, przez inne psy jest postrzegany jako niebezpieczny macho. Większość schodzi mu z drogi, mało kto mu podskoczy, za to suczki darzą go wielką atencją, choć jest parę takich, dla których jego aura jest zbyt silna i wolą pokornie się rozpłaszczyć.[/quote]

czyli kłania sie stara prawda,ze sex jest w głowie a nie w jajkach:saint1::diabloti:

Posted

[quote name='Belga']pies wykastrowany w swojej świadomości pozostaje samcem, zaś przez inne psy jest postrzegany raczej jak samica i z pewnością nie jes to dla niego miłe.[/quote]
Muszę powiedzieć moim wykastrowanym psom, żeby przestały czuć się tak miło, a całej reszcie - że ich koledzy, to samice :lol:

Bo jakoś do tej pory pies był psem, a suka suką. Suka dyma psa, pies daje się dymać (suka wysterylizowana, pies z jajkami - jeden się ostał, bo papierowy), a cała reszta wesoło się bawi bez żadnego naskakiwania i co więcej, o zgrozo! ... wygląda na to, że moje psy nie mają kompleksów :lol:

Posted

[QUOTE]Bo jakoś do tej pory pies był psem, a suka suką. Suka dyma psa, pies daje się dymać (suka wysterylizowana, pies z jajkami [/QUOTE]

jesli chodzi o suke to tutaj tą dymanko to:

[QUOTE]Nadnercza produkują min. prekursory testosteronu, a testosteron może odpowiadać za lekko "samcze" zachowania u suk.
Dlatego często kastracja agresywnej suki powoduje to, że zamiast się uspokoić robi się jeszcze gorsza (nie ma "wyciszającego" wpływu estrogenów, a testosteron pochodzenia nadnerczowego pozostaje[/QUOTE]

moja 8 letnia wyciachna suk gwałci psy tez w domu i te z jajem i tego bez;)

Posted

U mnie nikt nikogo nigdy nie "gwałcił". Mam obecnie dwa psy - jeden kastrat, drugi nie i dwie suki - jedna wysterylizowana, druga nie.
Mój wykastrowany pies, przedtem typ macho, po kastracji zdecydowanie złagodniał. Nie wzbudza też respektu u innych samców - traktują go obojętnie. Natomiast wyzwala agresję u obcych suk - stąd mój wniosek, że nie jest już rozpoznawany jako samiec. Sam też stał się dla suk mniej poblażliwy, a przedtem był wielkim gentelemenem.
Ponieważ obecnie mam dylemat, czy wykastrować psa, czy sukę, radzę się w tej sprawie weterynarzy i wszyscy odradzają mi kastrację samca, twierdząc, że spadek męskich hormonów jest bardziej szkodliwy dla psiego organizmu.

Posted

Przed zabiegiem kastracji u mojego psa przejżałam rzetelnie informacje na ten temat i w znakomitej większości wetów jest za.
Pies dodatkowo ma kłopot z siusiakiem, stany zapalne ,pęcherzyki, młody pies , wytryski spermy , kastracja to złagodziła, choć po zabiegu dopiero tydzień.
Jeśli nie przeprowadzałabym zabiegu to uwierzcie mi płukanie siusiaka w wodzie utlenionej i rivanolu CODZIENNIE bez gwarancji trwałej poprawy to horror.:diabloti:

Posted

Witam po przerwie - pies już całkiem doszedł do siebie - teraz włoski odrastają. Jest niewielka blizna ale prawie niewidoczna. Co do zmian charakteru to są i to całkiem spore - pies w końcu bawi sie zabawkami!!! co wiecej przynosi je do nas żeby sie z nim bawić! :)) na spacerach znacznie bardziej "wpatrzony we właściciela" ale nie wiem czy to zasługa cięcia cze tresury ze smakołykami ;) w ogóle zrobił sie taki bardziej przytulaśny - czasami brakuje jego charakterku ale (mam nadzieję) nie zgłupiał tylko troche "zdziecinniał" ale może ja jestem przewrażliwiona i zmiany nie są aż tak duże ? ;) mąż mówi że nie są znaczące. Aha - Maxior w końcu je! i to jak! To prawda że po kastracji pies to chodzacy żołądek! ostatnio zjadł..kiwi!!! Dla zastanawiających sie czy kastrować czy nie .... nie wiem nadal czy to nie zabawa w boga ale ... jak ma sie kundelki (jak Maxior) lub nie chce sie prowadzić hodowli to uwazam że odpowiedzialny właściciel powinien ciąć jajka - za dużo już jest niechcianych psiaków! jak ktoś niezdecydowany ma pyt to proszę o kontakt [EMAIL="[email protected]"][email protected][/EMAIL] :)

Posted

U mnie wszystkie psy są na bieżąco kastrowane i szukają nowych domów, a mój osobisty bullterier pozostał psem, bo na wiosnę rozpoczynamy karierę wystawową ;) I powiem Wam: mając doczynienia z wykastrowanymi samcami i tym jednym jajecznym - tym bardziej jestem za kastracją!

Szczęście, że Gizmo późno się obudził (a raczej pobudził), bo w grudniu 2007 skończył 2 lata i dopiero w styczniu pojawiły się u niego - pod wpływem bliskiego kontaktu z suką w cieczce - samcze zachowania: zaczął strasznie znaczyć (spacery to ciągła walka - on wie, że mu nie wolno, ale to i tak silniejsze od niego... a ja się wkurzam, bo niecierpię podsikiwania), ma obfite wycieki z prącia (plamy na pościeli, ochyda....), namiętnie obwą****e wszystkie suki pod ogonem (czy im się to podoba, czy nie) i już dwa razy zdażyło mu się "zgwałcić" siedzenie w samochodzie.

Po tym wszystki tylko wizja hodowlanki ratuje Gizmowe jajka... :mad:
I może z innej beczki - jak Wy, właściciele jajecznych psów, radzicie sobie z takimi zachowaniami? No i te wycieki... jest jakiś sposób?

Posted

Greven ,znam ten "ból"
mam samca po i bez - roznica diamertalna .....

wycieki , borasolem trakruje , urucam lizanie, wachqnie - nie ma prawa, klapanie szczeka dopraowadza mnie do szału,....

Posted

właśnie wyciek z siusiaka był jednym z głównych powodów kastracji, ponieważ miałam alternatywę płukanie codziennie w rivanolu całego narządu , robiły się pęcherzyki i był dodatkowo też ropny wyciek.
Niestety nie było to łatwe :diabloti:, i dopóki są takie wytryski nie da się inaczej zaleczyć .Przynajmniej tak twierdzi mój wet. Teraz jest z tym spokój jak na razie, więc chyba trafna diagnoza.
Jest dwa tygodnie od zabiegu.

Posted

A mój pies nie ma żadnych wycieków, niczego i nikogo nie gwałci - owszem na spacerach dużo wącha i posikuje, a do napotkanych suczek aż piszczy.
Mój drugi pies - obecnie już kastrat - też nie sprawiał żadnych kłopotów (wycieków też nie miał) - poza nadmierną samczą agresją.
Czytałam natomiast, że pies wykastrowany po osiągnięciu dojrzałości płciowej, interesuje się sukami tak samo jak niewykastrowany, a nawet potrafi sukę pokryć (oczywiście nie zapłodnić). Moja wetka mówi, że to zrozumiałe, bo "chcica" jest w głowie, a nie w jajkach. Rzeczywiście, kiedy moja suka miała cieczkę, to mój wykastrowany pies był nią żywo zainteresowany. Z tego wniosek, że jeśli wykastruję drugiego psa, to i tak będzie ją podczas cieczki napastował.
Ciekawe jest też to, że on często namiętnie adoruje moja drugą sukę, która jest od dziesięciu lat wysterylizowana.
To jak to w końcu jest naprawdę???

Posted

Half bez jaj , nie interesuje sie sukami , ciekami nie gwałci... a wyciek to zapalenie napletka - przemywać wystarczy , wielu wlascielinawet nie wie ze pies je ma , bo sam wylizuje .
Sadze ze tego typu rzeczy odpowiedzialnych jst wiele innych czynników niż głowa , sprawa zapewne złozona .
tak jak suki- nadnercza - i tu nie ma mowy o chcicy i głowie .

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...