Flaire Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 a do tego przejeta jest starsznie bo mnie "aportuje" do brzegu :roll:Nowofundland! :lol: Może byście się udały na ten obóz trenujący psy do ratownictwa wodnego :wink: . Quote
Hanya Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 ŁEEEE nie morderca?, imię od lwa i nie morderca....? Quote
PIKA Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 Flaire ja se jaj nie robie :lol: Ona naprawdę wyciąga z wody. Jak zobaczy, ze ci tylko głowa znad wody wystaje to zaraz na ratunek leci. :roll: za nadgarstek łapie i do brzegu wyprowadza :roll: Na brzegu puszcza. No, ale tak to z kundlami bywa, nie wiadomo co w nich siedzi :wink: Na kurs ratownictwa wodnego nie pójdę, bo ją musiałam oduczać, coby mi wszystkich kapiących nie ratowała :roll: Kiedyś zamiast „ratować” piłeczkę to postanowiła uratować pływającą obok kobitke :oops: Dobrze, że babka miała poczucie humoru :roll: Hanya morderca :roll: wszystkich psów w typie bull :roll: A imie od lwa, bo się czasami jak lwica zachowuje (jak poluje np :wink: .) i czasami tak chodzi :lol: Quote
Johny Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 Każdy mówi o "złych psach",ale nikt się nie zastanawia,dlaczego one są złe,przyczyną jest nieodpowiedni kontakt z człowiekiem,a po drugie nasze psy,świadczą o nas samych Quote
Flaire Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 Flaire ja se jaj nie robie :lol: Ja też nie, broń Boże!!! Zachowuje się jak nowofundland! A ratownictwo wodne to fajna rzecz... :D Quote
PIKA Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 Flaire a ona nie jest za „stara” na rozpoczęcie tego typu nauki ? Ona ma już 4 lata :roll: Ja wiem, że na nauke nigdy nie jest za późno, ale to bardzo specyficzna dziedzina, a to jednak nie „czysta” niufka i ma jeszcze inne, również te „nie ładne” cechy charakteru :roll: faktem jest, że ja starsznie późno te cechy ratownictwa odkryłam. Ona przez 1,5 roku bycia u mnie nie miała okazji sie tymi cechami wykazac. Ona wprawdzie pływała, my juz nie mielismy mozliwości pływania "przy niej" Quote
Flaire Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 Flaire a ona nie jest za „stara” na rozpoczęcie tego typu nauki ? Ona ma już 4 lata :roll: Ja wiem, że na nauke nigdy nie jest za późno, ale to bardzo specyficzna dziedzina, a to jednak nie „czysta” niufka i ma jeszcze inne, również te „nie ładne” cechy charakteru :roll:Za stara to na pewno nie. A z tymi cechami... No fakt, psi ratownicy powinni być łagodni, bo chodzi o to, żeby ofiarę to brzegu doholować, a nie zjeść w sosie morskim :wink: . Ale mnie się wydawało, że ona agresywna do ludzi nie jest...?A co do uczenia jej ratownictwa... Nie wiem, czy niufiarze by Cię przyjęli, ale ja jestem z natury przekorna osoba, więc jak ktoś mi mówi, że czegoś nie mogę robić, to mnie to dopinguje to bardziej intensywnej akcji. A ratwonictwo wodne mnie fascynuje... Tylko że w Polsce, z tego co wiem, jest tylko ten jeden obóz raz na rok i chyba właśnie teraz się odbywa. Quote
PIKA Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 Flaire a ona nie jest za „stara” na rozpoczęcie tego typu nauki ? Ona ma już 4 lata :roll: Ja wiem, że na nauke nigdy nie jest za późno, ale to bardzo specyficzna dziedzina, a to jednak nie „czysta” niufka i ma jeszcze inne, również te „nie ładne” cechy charakteru :roll:Za stara to na pewno nie. A z tymi cechami... No fakt, psi ratownicy powinni być łagodni, bo chodzi o to, żeby ofiarę to brzegu doholować, a nie zjeść w sosie morskim :wink: . Ale mnie się wydawało, że ona agresywna do ludzi nie jest...? Nie, no do ludzi jest łagodna, jak baranek :lol: Nawet bardzo łagodna, wręcz przymilna. Ale ma tez cechy psa stróżującego i obronnego, nie wspomnę o cechach bojowych :roll: Poza tym ona nie ma zacięcia „aportera”. Znaczy czasami się tak bawi, ale to nie jest np. labek, który może się zaaportować na śmierć Poza tym w takich przypadkach pies musi współpracować z innym psem i tu mogą być największe problemy :roll: Więc nie wiem, czy taki charrrrrrakterek nadaje się do jakiegokolwiek ratownictwa w tym wodnego A jak jej odbije i zacznie pilnować poszkodowanego? I nie da innym „ludzkim” ratownikom (nie mówię o sobie) podejść do poszkodowanego, bo mu jeszcze krzywdę zrobią . :niewiem: Ona mi kiedyś babkę obszczekała, bo ta dziecku klapa przylała, znaczy chciała bronić dzieciaka. To jest kundel, więc zawsze musze się liczyc z tym, że jej charakter może być nie równy a jakis przodek się jeszcze może w niej odezwać :niewiem: Quote
PIKA Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 na szkoellniach pies moze byc stary i mlody Kora o czym ty mówisz ? :roll: To akuratnie wszyscy wiedza. My przeszliśmy na szkolenie specjalistyczne, do którego pies powinien odpowiednie predyspozycje i cechy charakteru. Co mam iść z 4-letnim psem na kurs psów celnych np. Ze 2 lata szkolenia nam to zajmie. To se pieske popracuje ze 2 lata, albo i nie i na emeryturę. Czytaj dziewczyno całe posty a nie tylko fragmenty :roll: Quote
Hanya Posted June 8, 2004 Posted June 8, 2004 A imie od lwa, bo się czasami jak lwica zachowuje (jak poluje np :wink: .) i czasami tak chodzi :lol: Moja Lunka też tak robi, jak była mniejsza to jakiś człowiek nawet zapytał" ile takie lwiątko kosztuje?" :o Quote
AniaP Posted June 8, 2004 Author Posted June 8, 2004 Mmm, myślałam, że mnie przegonicie z takim tematem :roll: , a tu proszę ... rano puściłam temat, w pracy nie miałam czasu zajrzeć co się z nim dzieje i ... 3 strony natrzaskali przez pół dnia. :P Flaire, wkleiła jakiś tekst po angielsku. No właśnie, może ktoś go przetłumaczy? :modla: Może być na pw jeśli nie na forum. Pewnie jest tam coś ciekawego, a ja ni w ząb po angielsku. My go nie tresujemy, bo to ma być pies rodzinny.(????!!!!!). No i coraz częściej się zastanawiam czy diabeł nie tkwi właśnie w słowie „tresura”. :roll: Myślę, że większości osób niewtajemniczonych już samo słowo „tresura” odstrasza. Kojarzy się pewnie najczęściej nie z czymś pozytywnym i przyjemnym, ale z nudą, ze zmuszaniem i męczeniem psiaka. I nie przyjdzie takiej osobie do głowy, że dla psiaka to może być też dobra rozrywka, miłe zajęcie, odskocznia od nudy, bo nagle pańcia ma trochę czasu dla psinki. :D Ja na to, że mój też jest jak najbardziej rodzinny, a ja go nie tresuję, tylko szkolę i usiłuję wychowywać. No właśnie. Ale na temat szkolenia niestety pokutuje jeszcze „stare myślenie" i trudno będzie to szybko zmienić. :( A najszybciej zmienia się zdanie, kiedy pojawiają się problemy. Kiedy piesek tej pani zacznie być coraz bardziej nieznośny ..., no oby nie było za późno i źle się to nie skończyło (nie życzę jej tego). A na upartych i wszystkowiedzących niestety nie ma rady. Muszą się sami poddać. niektórych rasowców (typu ON, czy Lab) nie ma potrzeby szkolic bo one z natury mądre są „Madrość” i wyszkolenie w rodowodzie maja zapisaną Ha, ha, ha, ha ... !!!!!! :roflt: Nie będę tego komentować. Nie jestem żadnym znawcą ras, ale tyle to już nawet ja wiem, że właśnie ON-ki mogą stwarzać najwięcej problemów i to właśnie z tej „Mądrości”. A dlaczego na szkoleniach najwięcej jest właśnie ON-ków? :-? Skoro są takie mądre, to po co je właściciele szkolą? :-? A mało było przykładów „złych” zachowań ON-ków (nie chcę użyć słowa „agresywnych”)? :evil: nie będzie robić z psa małpy cyrkowej Ale jakoś wszyscy uwielbiali Szarika z „Czterech pancernych”, „Lassie”, ... :loveu: Było trochę tych historii z psem w rolach głównych, więc jednak podobają nam się wyszkolone, mądre, inteligentne psiaki. Miło na takie popatrzeć, prawda? :P Ale samemu szkolić? Co to, to nie. A może to lenistwo ze strony właściciela? :x Wstyd się przyznać? Czy ktoś ma jamnika po zdanym egzaminie PT? Nie słyszałam, ale w ogóle jakoś wśród znajomych i nieznajomych nie słyszałam o psie ze zdanym egzaminem. :-? Ba, nawet nie słyszałam, żeby któryś chodził na szkolenie. Boją się przyznać czy co? Chyba jednak mały odsetek właścicieli się w to "bawi". Za to obecnie szkoli się razem z nami suczka sznaucer miniatura, która jest na etapie dawnego PT-2 (obecnie chyba PTT-1 o ile się nie mylę ) i jest świetna. Tak więc rozmiar psiaka nie powinien być wyznacznikiem, czy warto szkolić czy nie. A wiecie, że sama miałam obiekcje czy z moim szelciakiem iść do przedszkola? :-? A jak zobaczyłam te wszystkie „wielkoludy” :o w naszej grupie, to ... dziwnie się trochę poczułam. A moja „kruszynka”, to już w ogóle przeżywała stres. Zostało nam już tylko kilka lekcji i chyba dopiero teraz zaczyna się wśród pozostałych psiaków czuć swobodniej. :ylsuper: A ćwiczymy pilnie i żeby czasem jakiś strach się nie odzywał, to ... Quote
Cortina Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 ja tez chodze z moja Haga (ONka) na szkolenie, pewnie ze moze sama bym ja ulozyla, ale po co skoro moge zasiegnac wiedzy od szkoleniowca i popelnic mniej bledow niz jak szkolilabym sama. Poza tym Haga na szkoleniu ma kontakt z rowiesnikami i ma okazje sie z nimi pobawic :D A do nas do grupy ma chodzic westik, a w innej widzialam nawet basecika Pozdr Monika z Cortina i Haga Quote
dorotak Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 Myślę, że większości osób niewtajemniczonych już samo słowo „tresura” odstrasza. Kojarzy się pewnie najczęściej nie z czymś pozytywnym i przyjemnym, ale z nudą, ze zmuszaniem i męczeniem psiaka. Niestety nie tylko niewtajemniczonym tak się kojarzy :-( Po pierwszych zajęciach szkolenia PT (organizowanego przez ZKwP) zdecydowałam się i poszłam zapłacić za kurs. Pani w oddziale wypisywała kwitek i w pewnym momencie z wyraźnie wyczuwalną ironią spytała "czy pieskowi się podoba szkolenie?". Udałam, że ironii nie zauważyłam i odpowiedziałam, że oczywiście mu się podoba bo on bardzo lubi chodzić na różne szkolenia czy treningi. Uwierz mi, że pani spojrzała na mnie jak na osobę niespełna rozumu z wyrazem oczu mówiącym, że przecież SZKOLENIE NIE MA PRAWA PODOBAĆ SIĘ PSU. To jak jak ze szkołą i dziećmi. Chodzą bo muszą i nie mają prawa czerpać z tego przyjemności. Niestety, tak to jest dalej (mam nadzieję, że jednak nie wszędzie) odbierane. Pozdrowienia Quote
AniaP Posted June 9, 2004 Author Posted June 9, 2004 Pani w oddziale wypisywała kwitek i w pewnym momencie z wyraźnie wyczuwalną ironią spytała "czy pieskowi się podoba szkolenie?".pani spojrzała na mnie jak na osobę niespełna rozumu z wyrazem oczu mówiącym, że przecież SZKOLENIE NIE MA PRAWA PODOBAĆ SIĘ PSU. To co ta Pani tam właściwie robi, skoro tak podchodzi do sprawy? :evil: To się nazywa zachęta. :( No, ale cóż, o pracę trudno, więc ... bez komentarza. Ale trochę to przykro. :cry: Quote
Cortina Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 eeehhh nie ma co sie przejmowac tylko robic swoje, ja tez pisalam juz na innym topiku jak to jedna kobieta mi powiedziala ze odbieram Hadze dziecinstwo. A Haga narazie nie jest zmartwiona faktem ze chodzi na szkolenie Pozdr Monika z Cortina i Haga Quote
Mokka Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 Pani w oddziale wypisywała kwitek i w pewnym momencie z wyraźnie wyczuwalną ironią spytała "czy pieskowi się podoba szkolenie?".pani spojrzała na mnie jak na osobę niespełna rozumu z wyrazem oczu mówiącym, że przecież SZKOLENIE NIE MA PRAWA PODOBAĆ SIĘ PSU. To co ta Pani tam właściwie robi, skoro tak podchodzi do sprawy? :evil: To się nazywa zachęta. :( No, ale cóż, o pracę trudno, więc ... bez komentarza. Ale trochę to przykro. :cry: Na szczęście ta pani tylko wypisuje kwitki. :P Do szkolenia są osoby bardziej, hmm, przystępne i wyrozumiałe dla piesków. A ja po kwitek nie chodzę, płacę przelewem, więc nie muszę odpowiadać na takie pytania. :D Quote
chip Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 ... Na szczęście ta pani tylko wypisuje kwitki. :P Do szkolenia są osoby bardziej, hmm, przystępne i wyrozumiałe dla piesków. A ja po kwitek nie chodzę, płacę przelewem, więc nie muszę odpowiadać na takie pytania. :D Niby taka pani tylko wypisuje kwitki a nie szkoli, ale szkody może swoim podejściem zrobić trochę :evil: . Mnie taka pogoniła prawie rok temu z ZK, bo powiedziała, że ZK nie szkoli nierasowców,onii zajmują się tylko psami rasowymi. :roll: No i co - teraz to powinnam ją odszukać i machnąc jej kwitkiem z innego oddziału ZK za szkolenie, gdzie jak wół jest napisane pies rasy mix :evil: , a jak jeszcze zdamy egzamin to powinnam jej dać kopię coby se w ramki oprawiła i głupot nie gadała :evilbat: . Ale miiiiiiiiii sięęęę nieeeeee chceeeee - bo to by była tylko starta czasu Quote
Mokka Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 Chip, no to mnie ustrzeliłaś. Machnąć kwitkiem to mało, może by tak skrzyczeć pięściami po twarzy? Ja się ostatnio uodporniłam, ale mnie też na nerw wjechali. Po ostatnim egzaminie dostałam świadectwo bez pieczątki oddziału i musiałam się po stempel pofatygować osobiście. Pojechałam, kiedy miałam czas, czyli w jakiś piątek. Panie urzędujące w związku orzekły, że nie mogą mi podstemplować świadectwa, bo one nie są z sekcji szkolenia i nie wiedzą, czy TEN pies naprawdę zdał ten egzamin. Druk był firmienny, pieczątka i podpis sędziego, coś tam jeszcze, ale to było za mało. Może kogoś niesłusznie oczerniam, ale odnoszę wrażenie, że to zestawienie: IPO-2 i mix tak jakoś zniechęciło panie, bo konferowały za zamkniętymi drzwiami i w końcu dały odpowiedź odmowną. Stempelka nie mam do dzisiaj. :( Quote
dorotak Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 Panie urzędujące w związku orzekły, że nie mogą mi podstemplować świadectwa, bo one nie są z sekcji szkolenia i nie wiedzą, czy TEN pies naprawdę zdał ten egzamin. Mokka, chciałaś, żeby Ci pani w kasie podstemplowała dyplom? ;-))) Żartuję oczywiście, ale uważam, że takie sprawy rzeczywiście są w gestii osób z sekcji szkolenia. A co do kompetencji i udzielania "prawdziwawych" informacji, to niestety trzeba się do tego przyzwyczaić (nie tylko w ZKwP). I wierzyć tylko w słowo pisane (regulaminy itp.) chociaż też nie bezkrytycznie ;-) Stempelka nie mam do dzisiaj. :( A czy on naprawdę jest Ci do czegoś potrzebny? Zadbasz o to przy IPO-3 ;-) Pozdrowienia Quote
Mokka Posted June 9, 2004 Posted June 9, 2004 Gdyby mi na nim zależało, to bym se go pewnie wychodziła. :fadein: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.