magda z. Posted November 17, 2008 Author Posted November 17, 2008 [quote name='mrófffcia']szkoda że mam tak daleko brak prawka i w ogóle:angryy:[/quote] witam w klubie tych co na odległość:roll: trzymam kciuki za malucha Quote
Poker Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 byłam u dr Kiełbowicza. Powiedział co następuje: 1. Biszkopt nie był u niego operowany. 2.Leki dostawał od niego tylko te,które zapisał na kartce dla Was 3.Zdjęcia ma w komputerze,ale ma zepsuty sprzęt i nie może ich przegrać,ale i tak to niczego nie zmieni,ponieważ nie może się zmienić. 4.Dalsze podawanie dotychczasowych leków bez kontroli może zaszkodzić psu. 5.Napisał mi po łacinie rozpoznanie,które należy pokazać kolejnemu wetowi. To jest to rozpoznanie:UVEITIS, KERATITIS PIGMENTOSA,VASCULARISATIO , AUTOAGRESIVA ??? Quote
OLUTKA55 Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 biedna malizna jeszcze jakas krzywde nieswiadomie mu zrobią:cool1: Quote
Lidan Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 [quote name='lolka'] jeden pracownik wydał dziś facetowi z gabinetu weta połamanego i posrubowanego szczeniaczka nie informując człowieka co mu dolega i jakiego leczenia wymaga....mało tego on był juz zarezerwowanay i miał w weekend jechac od niemiec:angryy:[/QUOTE] Jak można wydać komukolwiek chorego psa psa :shake: Czy nie można tych pracowników zastąpić kimś innym? Przecież oni więcej szkody robią niż pomagają :angryy: W ogóle to może szef powinien wyraźnie zaznaczyć, że bez jego wiedzy i zgody nie wolno byłoby wydawać psów. Czekam na efekty rozmowy Marioli z nowymi właścicielami maluszka. Quote
mrófffcia Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 jak widać można i zapewne zostanie to bez echa i żadnych konsekwencji nie poniosą z tego tytułu :angryy: ale jestem zła mam nadzieje że bidulce nie zrobią krzywdy w szczególności że jest możliwość że został wzięty do domu z dziećmi... grrr ale jestem zła:angryy: Quote
lolka Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 [quote name='Poker']byłam u dr Kiełbowicza. Powiedział co następuje: 1. Biszkopt nie był u niego operowany. 2.Leki dostawał od niego tylko te,które zapisał na kartce dla Was 3.Zdjęcia ma w komputerze,ale ma zepsuty sprzęt i nie może ich przegrać,ale i tak to niczego nie zmieni,ponieważ nie może się zmienić. 4.Dalsze podawanie dotychczasowych leków bez kontroli może zaszkodzić psu. 5.Napisał mi po łacinie rozpoznanie,które należy pokazać kolejnemu wetowi. To jest to rozpoznanie:UVEITIS, KERATITIS PIGMENTOSA,VASCULARISATIO , AUTOAGRESIVA ???[/quote] hmm to może nie była operacja ale na pewno nie banalny zabieg......to on nie pamięta że mu do oczu sterydy wstrzykiwał?? szkoda że nie powiedział co mu tam dokładnie wstrzyknął czyli mamy tylko nazwę choroby i listę lekarstw jakie dostaje dziękuj Ci bardzo za pomoc i przepraszam za kłopot Quote
lolka Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 [quote name='Lidan']Jak można wydać komukolwiek chorego psa psa :shake: Czy nie można tych pracowników zastąpić kimś innym? Przecież oni więcej szkody robią niż pomagają :angryy: W ogóle to może szef powinien wyraźnie zaznaczyć, że bez jego wiedzy i zgody nie wolno byłoby wydawać psów. Czekam na efekty rozmowy Marioli z nowymi właścicielami maluszka.[/quote] maluszek zostaje u tych ludzi, nie chcą go oddawać..........zajmą się też jego leczeniem całe szczęście jak się okazało Mariola zna tych ludzi i za nich ręczy .........jest tam trójka dzieci od 13 do 16 lat i wszyscy są nim zachwyceni..........a mały już umie to wykorzystać:evil_lol:...dobrze się ta cała niefortunna historia skończyła, tylko szkoda osoby w niemczech, która z tego co zrozumiałam już czekała na małego Quote
Kasia&Rika Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 dobrze, że się tak tylko skończyło...:shake: Quote
Poker Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 wstrzykiwanie sterydów pozagałkowo nie jest żadnym zabiegiem operacyjnym, wstrzykiwał steryd,nie ma ich wiele,więc to nie jest problem dla weta.... nie miałam żadnego kłopotu... Quote
Lidan Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 Uff... Całe szczęście. Dobrze, że dzieci już nie takie małe. [quote name='lolka']dobrze się ta cała niefortunna historia skończyła, tylko szkoda osoby w niemczech, która z tego co zrozumiałam już czekała na małego[/QUOTE] Kurcze, to juz drugi pies, który nie wyjedzie do Niemiec chociaż byli na niego chętni, bo na Dredulkę też chyba były zakusy. Z jednej strony więcej wiadomości na ogół mamy gdzy pies zostaje wyadoptowany w Polsce niż za granicę, z drugiej ludzie z Niemiec mogą się zniechęcić do pomocy skoro tacy niesłowni jesteśmy :razz: Quote
lolka Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 [quote name='Lidan']Uff... Całe szczęście. Dobrze, że dzieci już nie takie małe. Kurcze, to juz drugi pies, który nie wyjedzie do Niemiec chociaż byli na niego chętni, bo na Dredulkę też chyba były zakusy. Z jednej strony więcej wiadomości na ogół mamy gdzy pies zostaje wyadoptowany w Polsce niż za granicę, z drugiej ludzie z Niemiec mogą się zniechęcić do pomocy skoro tacy niesłowni jesteśmy :razz:[/quote] dlatego pomimo wielu wątpliwości jednak dobrze by było aby Biszkopt pojechał ..........po prostu taka szansa może się nie powtórzyć albo zbyt długo musiałby czekać na kolejną możliwość............zobaczymy w weekend , wszystko się wyjaśni Quote
lolka Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 [quote name='Lidan']Uff... Całe szczęście. Dobrze, że dzieci już nie takie małe. Kurcze, to juz drugi pies, który nie wyjedzie do Niemiec chociaż byli na niego chętni, bo na Dredulkę też chyba były zakusy. Z jednej strony więcej wiadomości na ogół mamy gdzy pies zostaje wyadoptowany w Polsce niż za granicę, z drugiej ludzie z Niemiec mogą się zniechęcić do pomocy skoro tacy niesłowni jesteśmy :razz:[/quote] no fakt z ta dredula to był chwilowy amok, raptownie wszyscy ja chcieli...........a boje się że podjęłam złą decyzje :shake: a w ogóle dziś dostałam papiery dreduli i to nie żadna Aza jak mi mówili tylko PUSIA :evil_lol: Quote
Lidan Posted November 17, 2008 Posted November 17, 2008 Dredula, Aza, Pusia... Może to szpieg zmieniający tożsamośc w zależności od potrzeby ;) A lat ma od 2-4 tak? Imię Pusia mi się nie podoba :eviltong: Zrobimy jeszcze raz allegro z wykorzystaniem tekstu założycielki wątku o Dreduli, jeśli pozwoli nam wykorzystac swój wzruszający tekst i napewno ktoś chętny się znajdzie na taką śliczną psinkę :loveu: Problemem będzie tylko to strzyżenie, a ze 3 ray w roku trzeba futro skrócić bo inaczej będą kołtuny. Quote
zuziaM Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 Uffff.... no to kamien z serca, ze malusio zostaje u tych ludzi. W swoim tak krociutkim zyciu i tak juz przezyl wiecej niz niejeden 10-latek ! No i informacje, ze ze schroniska zabrane tez juz zostaly ( do adopcji oczywiscie ) dwie malutkie szczeniorki, ktorych zdjecia wkleilam wczesniej - ta ruda chudzizna i czarna kudlatka :lol:. Quote
magda z. Posted November 18, 2008 Author Posted November 18, 2008 [quote name='ANETTTA']a co tam u benia[/quote] to ja tylko się z nim przypomnę, napiszę też zaraz do budrysek, bo ona kiedys na watku beniów w potzrebie pisaa, że był chyba chętny z bogatyni na takiego psiaka, trzeba by było sprawdzić, jeśli aktualne:roll: Quote
lolka Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 [quote name='magda z.']to ja tylko się z nim przypomnę, napiszę też zaraz do budrysek, bo ona kiedys na watku beniów w potzrebie pisaa, że był chyba chętny z bogatyni na takiego psiaka, trzeba by było sprawdzić, jeśli aktualne:roll:[/quote] kurcze nie mam jak się dowiedzieć o benia...........ostatnio dodzwonić się do schroniska graniczy z cudem.............prawdopodobnie w czwartek tam bedę to sprawdze jak sie miewa chuderlak Quote
magda z. Posted November 18, 2008 Author Posted November 18, 2008 ja juz do budrysek napisałam, na moim bazarku w końcu cos na sterylki skapnie;) może uzbieramy i zaczniemy ciąć;) Quote
czarnula Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 [quote Problemem będzie tylko to strzyżenie, a ze 3 ray w roku trzeba futro skrócić bo inaczej będą kołtuny.[/quote] Jesli ktoś decyduje sie na dlugowlosego psa to chyba liczy sie z tym ze trzeba mu poswiecic wiecej czasu na pielegnacje niz krotkowlosemu.. Bardzo denerwuje mnie jesli ktos strzyze yorka,shih tzu, lhasa, lub inna rase lub kundelka na bardzo krotko:shake: po co:angryy: przeciez ten pies ma byc dlugowlosy a nie wygladac jak szczur po wypierzeniu.. Quote
lolka Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 [quote name='czarnula'][quote Problemem będzie tylko to strzyżenie, a ze 3 ray w roku trzeba futro skrócić bo inaczej będą kołtuny.[/quote] Jesli ktoś decyduje sie na dlugowlosego psa to chyba liczy sie z tym ze trzeba mu poswiecic wiecej czasu na pielegnacje niz krotkowlosemu.. Bardzo denerwuje mnie jesli ktos strzyze yorka,shih tzu, lhasa, lub inna rase lub kundelka na bardzo krotko:shake: po co:angryy: przeciez ten pies ma byc dlugowlosy a nie wygladac jak szczur po wypierzeniu..[/quote] dredulke to najlepiej by było teraz opitolic na krótko, aby ją oddredzić i pozbyć się wszystkich kołtunów.........ale jest za zimno a ja nie będę biegała z psiakiem w płaszczyku czy tam innym wdzianku:roll: Quote
Lidan Posted November 18, 2008 Posted November 18, 2008 [quote name='czarnula'] Jesli ktoś decyduje sie na dlugowlosego psa to chyba liczy sie z tym ze trzeba mu poswiecic wiecej czasu na pielegnacje niz krotkowlosemu.. Bardzo denerwuje mnie jesli ktos strzyze yorka,shih tzu, lhasa, lub inna rase lub kundelka na bardzo krotko:shake: po co:angryy: przeciez ten pies ma byc dlugowlosy a nie wygladac jak szczur po wypierzeniu..[/QUOTE] Nie o to chodzi, że trzeba czesać, kąpać i strzyc. O tym wiedzą wszycy, którzy mają długowłose psy (gdy już je mają ;) ) W przypadku Dreduli miałam na myśli to, że ona nie pozwoli bez walki obciąć sobie kudłów. Lolka musiała podać psu środki uspokajające, żeby zrobić porządek ze skołtunionym fotrem. I tu trzeba sprawę jasno przedstawić przyszłemu właścicielowi. Nie wiem co bym zrobiła gdyby moja Gapa gryzła mnie przy strzyżeniu. Mimo częstego czesania, gdy sierść mojej suczki jest już długa robią sie jej kołtuny (zwłaszcza na łapach, pod pachami i za uszami) których nie da się rozczesać. Quote
czarnula Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 Lolka Masz racje co innego jak sie dba od poczatku o stan futra a co innego jak psiak przebywa w schronie.. Noo wtedy faktycznie nie ma wyjscia jak ostrzyc na lysola i przyzwyczajac sunie do dotyku i lekkiego czesania.. Lidan Tak zdaje sobie sprawe ze dredula nie nauczona do pielegnacji i trzeba sobie pomoc w inny sposob.. "Mimo częstego czesania, gdy sierść mojej suczki jest już długa robią sie jej kołtuny (zwłaszcza na łapach, pod pachami i za uszami) których nie da się rozczesać. " Wiem cos o tym to nerwalgiczne miejsca na ktore trzeba najbardziej zwracac uwage bo po tem jest pare godzin wyczesywania ale da sie.. nie wolno kołtuna obcinac tylko najpierw nawilzyc, rozerwac delikatnie palcami a potem grzebiebiem o szerokich zabkach rozdzielac.. ale to mozna zrobic z psem ktory jest do tego przyzwyczajony.. Quote
lolka Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 [quote name='ANETTTA']a co tam u benia[/quote] Benio ma 6 lat, został oddany przez właściciela tradycyjnie bez podania przyczyny:shake:.............do ludzi jest niezwykle łagodny i kochany, co do psiaków nie wiadomo bo siedzi sam w izolatce..........pies jest niezwykle silny i mało kto chce/ daje radę wychodzić z nim na spacerki jest wychudzony i zaniedbany, ma jakies kłopoty jelitowe bo co chwile ma biegunkę, przyczyn może byc mnóstwo od alergi zaczynając po niewydolnosci spowodowane strasem kończąc, na dzien dzisiejszy nikt tego nie wie:shake: Quote
lolka Posted November 19, 2008 Posted November 19, 2008 do schroniska dzwonili ludzi którzy chcą oddać po zmarłym właścicielu rodowodowego psa syberian haski .............jak się szuka macierzystych hodowców, jest jakaś baza danych? Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.