morisowa Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 rozmawiałam dziś z opiekunką kociarni, gdzie swego czasu Laurenty przebywał. Wieści pozytywne: koty i psy akceptuje bez problemu. wg niej Laurenty zachowuje się jak dzieciak jeszcze, będzie wymagał pracy. Trzeba go będzie wychowac i nauczyć wszytskiego. U niej miał ksywkę Lejek, bo "robił gdzie stał". Potrafił zjeść posłanie, gryzie swoją budę. Fakt, że jest to energiczny dzieciak, który siedzi przypięty do budy. Ale nowy właściel powinien mieć świadomosć, że to pies, który potrzebuje zajęcia i ruchu, a po drugie nauki. Quote
Ana_Zbyska Posted September 19, 2008 Posted September 19, 2008 [quote name='morisowa']rozmawiałam dziś z opiekunką kociarni, gdzie swego czasu Laurenty przebywał. Wieści pozytywne: koty i psy akceptuje bez problemu. wg niej Laurenty zachowuje się jak dzieciak jeszcze, będzie wymagał pracy. Trzeba go będzie wychowac i nauczyć wszytskiego. U niej miał ksywkę Lejek, bo "robił gdzie stał". Potrafił zjeść posłanie, gryzie swoją budę. Fakt, że jest to energiczny dzieciak, który siedzi przypięty do budy. Ale nowy właściel powinien mieć świadomosć, że to pies, który potrzebuje zajęcia i ruchu, a po drugie nauki.[/quote] Ok, dzięki Morisowa za info. Mogłabym Cię jednak prosić o nr tej wolontariuszki, chętnie zadzwonię i pogadam.. Na razie najważniejsze, że toleruje koty i psy. A gryzie, niszczy, jak to dzieciak. hehe mój Newton był postrzegany w schronie, jako pies z adhd, było go wszędzie pełno, nad wyraz okazywał swoją radość. W domu-zupełna przemiana. Quote
Ana_Zbyska Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 Wczoraj już byłam zmęczona, więc za dużo nie pisałam. To bardzo dobre wieści, nie zje moich kotów:multi: A że gryzie, to dość częste zjawisko u tak młodych psiaków;) i nauczy się go wsyztskiego:) Jakbyś mogła napsiać mi na pw nr od kogoś ze schroniska, z kim mogę pogadać o adopcji. Morisowa, wielkie dzięki za całe informowanie mnie o Laurentym:loveu: :Rose: Quote
morisowa Posted September 20, 2008 Posted September 20, 2008 [quote name='Ana_Zbyska']Jakbyś mogła napsiać mi na pw nr od kogoś ze schroniska, z kim mogę pogadać o adopcji.[/quote] a o co konkretnie chodzi, bo i ja jestem ze schroniska ;) Quote
Ana_Zbyska Posted September 21, 2008 Posted September 21, 2008 Ogólnie o warunki umowy, ale podejrzewam, że takie same jak wszędzie. Nie wiem, jak jest u Was, ale u nas warunkiem umowy, jeżeli bierze się młodziaka, jest jego sterylizacja. Co innego tyczy się psów, które osiągnęły już odpowiedni wiek płciowy, bo wtedy sami o to dbamy. Nie wiem jak to będzie z Laurentym, bo jednak nie ma się co oszukiwać, po kastracji ma się spore tendencje do tycia, a nie chciałabym, żeby Laurentiemu miało coś później obciążać tę zdrową łapkę. Nie wiem, czy Wasz wet się coś na ten temat wypowiadał? Jeśli nie, to ja o wszystko wypytam swjego. Tylko proszę mnie nie zlinczować, bo na innym wątku ktoś się oburzył i "że ja chyba nie wiem jak jest na Paluchu z kalekimi psami", no bo nie wiem, skąd mam wiedzieć? Czy adopcje się odbywają cały tydzień? Niewątpliwie mnie by pasowało przyjechać w weekend i to najbliższy po mojej przeprowadzce. Ciary po mnie przechodzą, jak sobie pomyślę, że On jest przypięty do budy, do tego te noce już całkiem chłodne.. Ile wynosi opłata adopcyjna? Czy będzie możliwość wzięcia Laurentiego na spacer, bo przyjadę z moim psem i chciałabym, żeby Oni się najpierw poznali? Hmm..w zasadzie to chyba na razie tylko te pytania.. Quote
morisowa Posted September 21, 2008 Posted September 21, 2008 nie ma obowiązku kastracji samców, jest tylko mozliwość zrobienia tego za darmo na Paluchu w ramach umowy, jesli właściciel będzie tego chciał. Jest obowiązek sterylizacji suk. A psów w typie rasy przed cięciem nie wydają adopcje 7 dni w tygodniu 12.00-16.00 nie ma opłat adopcyjnych oczywiście, że będize można wyjśc na spacer, a zapoznanie psów przed adopcję jest nawet wskazane Quote
Ana_Zbyska Posted September 22, 2008 Posted September 22, 2008 Nie chcę zapeszać, ale już się nie mogę powstrzymać:sweetCyb: Prawdopodobnie już w tę sobotę przyjadę po Laurentiego!:multi: Quote
sleepingbyday Posted September 22, 2008 Posted September 22, 2008 laurenty jest boski, Aniu, grtaulacje! a to bedzie diabełek, zobaczysz... cos mi on na zosiowego pachnie :evil_lol: Quote
morisowa Posted September 22, 2008 Posted September 22, 2008 [quote name='sleepingbyday']laurenty jest boski, Aniu, grtaulacje! a to bedzie diabełek, zobaczysz... cos mi on na zosiowego pachnie :evil_lol:[/quote] no właśnie mniej więcej taka jest opinia opiekunki z kociarni, która go chyba najlepiej zna :razz: Ana, to ja potwierdzę, że on jest już do adopcji i że nie będzie problemów z tym jakby co Quote
morisowa Posted September 22, 2008 Posted September 22, 2008 chodzi mi o to, czy oficjalnie już zakończył "leczenie" Quote
sleepingbyday Posted September 23, 2008 Posted September 23, 2008 Ania, niestety znma laurentego tylko ze zdjęć na wątku i z opisu. i to wystarczy - zosiowy typ, jak amen w pacierzu :diabloti:. może wpadniecie na zapoznanie z zosią - mam pod nosem superancki park dla psów. Quote
Ana_Zbyska Posted September 23, 2008 Posted September 23, 2008 hehe, my będziemy mieć trochę ograniczony czas, bo jeszcze jedziemy pod Wawę. Ale może Ty przyjedziesz na Paluch z Zośką? Chętnie byśmy ją zobaczyli:loveu: Będą 3 osoby z CK, na pewno też ta, która wyadoptowała Zośkę:lol: Quote
sleepingbyday Posted September 23, 2008 Posted September 23, 2008 czekaj czekaj, a pod wawę gdzie jedziecie? bo może jakoś się spikniemy w drodze. akto konkretnie wyadoptował zochę? załozyciel wątku? ciekawe, czy was pamięta.... Quote
morisowa Posted September 23, 2008 Posted September 23, 2008 Leczenie rany po amotacji zakończone. Obecnie Laurenty jest leczony, ... bo sobie łokieć otarł. Chodzi na zmiany opatrunku. Jutro spytamy lekarza co sądzi o adopcji9 w weekend Quote
Ana_Zbyska Posted September 24, 2008 Posted September 24, 2008 No, ale chyba to nic na tyle poważnego, żeby nie mógł jechać do domu? Powiedz mi Morisowa, czy on jest do tej budy przypięty teraz? Mam tu świetnego weta, prawie pod nosem, z resztą codziennie opiekuję się chorymi psiakami, więc jeżeli to nic tak groźnego, to nie widzę przeciwskazań.. Quote
morisowa Posted September 24, 2008 Posted September 24, 2008 to nic groźnego, to kwestia "zasad w schronisku" - pies "leczony" jest nie do adopcji. Ale na szczęście nie dostaje antybiotyku, wyłącznie opatrunek. Jak potwierdzisz, że przyjeżdzasz, to ja potwierdzę u dyrekcji, że psa wydadzą Obecnie Laurenty został przeniesiony z budy, ale nadal jest przywiązany, tym razem obok pawilonu. Quote
Ana_Zbyska Posted September 24, 2008 Posted September 24, 2008 O matko...Biedactwo moje:-(.. Jutro już powinnam wszystko wiedzieć na 100%.. Quote
morisowa Posted September 25, 2008 Posted September 25, 2008 Laurenty ma budę a nie boks, żeby go znów psy nie pogryzły - opiekunka nie chce ryzykować, bo go bardzo lubi; u nas łańcuch zwykle oznacza coś lepszego niż przepełniony boks :roll: Quote
Ana_Zbyska Posted September 25, 2008 Posted September 25, 2008 To już pewne-przyjadę po Laurentiego w sobotę:multi::multi::multi: Nie wiem dokładnie o której dojedziemy, ale na pewno w tych godzinach, w których napsiałaś:) Już się nie mogę doczekać:loveu: Quote
morisowa Posted September 25, 2008 Posted September 25, 2008 :multi::multi::multi: jutro uprzedzę dyrektorkę ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.