Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

rozmawiałam dziś z opiekunką kociarni, gdzie swego czasu Laurenty przebywał. Wieści pozytywne: koty i psy akceptuje bez problemu.

wg niej Laurenty zachowuje się jak dzieciak jeszcze, będzie wymagał pracy. Trzeba go będzie wychowac i nauczyć wszytskiego. U niej miał ksywkę Lejek, bo "robił gdzie stał". Potrafił zjeść posłanie, gryzie swoją budę. Fakt, że jest to energiczny dzieciak, który siedzi przypięty do budy. Ale nowy właściel powinien mieć świadomosć, że to pies, który potrzebuje zajęcia i ruchu, a po drugie nauki.

  • Replies 717
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='morisowa']rozmawiałam dziś z opiekunką kociarni, gdzie swego czasu Laurenty przebywał. Wieści pozytywne: koty i psy akceptuje bez problemu.

wg niej Laurenty zachowuje się jak dzieciak jeszcze, będzie wymagał pracy. Trzeba go będzie wychowac i nauczyć wszytskiego. U niej miał ksywkę Lejek, bo "robił gdzie stał". Potrafił zjeść posłanie, gryzie swoją budę. Fakt, że jest to energiczny dzieciak, który siedzi przypięty do budy. Ale nowy właściel powinien mieć świadomosć, że to pies, który potrzebuje zajęcia i ruchu, a po drugie nauki.[/quote]

Ok, dzięki Morisowa za info. Mogłabym Cię jednak prosić o nr tej wolontariuszki, chętnie zadzwonię i pogadam..
Na razie najważniejsze, że toleruje koty i psy. A gryzie, niszczy, jak to dzieciak.
hehe mój Newton był postrzegany w schronie, jako pies z adhd, było go wszędzie pełno, nad wyraz okazywał swoją radość. W domu-zupełna przemiana.

Posted

Wczoraj już byłam zmęczona, więc za dużo nie pisałam.
To bardzo dobre wieści, nie zje moich kotów:multi:

A że gryzie, to dość częste zjawisko u tak młodych psiaków;)
i nauczy się go wsyztskiego:)

Jakbyś mogła napsiać mi na pw nr od kogoś ze schroniska, z kim mogę pogadać o adopcji.

Morisowa, wielkie dzięki za całe informowanie mnie o Laurentym:loveu: :Rose:

Posted

Ogólnie o warunki umowy, ale podejrzewam, że takie same jak wszędzie.
Nie wiem, jak jest u Was, ale u nas warunkiem umowy, jeżeli bierze się młodziaka, jest jego sterylizacja. Co innego tyczy się psów, które osiągnęły już odpowiedni wiek płciowy, bo wtedy sami o to dbamy.
Nie wiem jak to będzie z Laurentym, bo jednak nie ma się co oszukiwać, po kastracji ma się spore tendencje do tycia, a nie chciałabym, żeby Laurentiemu miało coś później obciążać tę zdrową łapkę. Nie wiem, czy Wasz wet się coś na ten temat wypowiadał? Jeśli nie, to ja o wszystko wypytam swjego.
Tylko proszę mnie nie zlinczować, bo na innym wątku ktoś się oburzył i "że ja chyba nie wiem jak jest na Paluchu z kalekimi psami", no bo nie wiem, skąd mam wiedzieć? Czy adopcje się odbywają cały tydzień? Niewątpliwie mnie by pasowało przyjechać w weekend i to najbliższy po mojej przeprowadzce. Ciary po mnie przechodzą, jak sobie pomyślę, że On jest przypięty do budy, do tego te noce już całkiem chłodne..
Ile wynosi opłata adopcyjna? Czy będzie możliwość wzięcia Laurentiego na spacer, bo przyjadę z moim psem i chciałabym, żeby Oni się najpierw poznali?
Hmm..w zasadzie to chyba na razie tylko te pytania..

Posted

nie ma obowiązku kastracji samców, jest tylko mozliwość zrobienia tego za darmo na Paluchu w ramach umowy, jesli właściciel będzie tego chciał. Jest obowiązek sterylizacji suk. A psów w typie rasy przed cięciem nie wydają
adopcje 7 dni w tygodniu 12.00-16.00
nie ma opłat adopcyjnych
oczywiście, że będize można wyjśc na spacer, a zapoznanie psów przed adopcję jest nawet wskazane

Posted

[quote name='sleepingbyday']laurenty jest boski, Aniu, grtaulacje! a to bedzie diabełek, zobaczysz... cos mi on na zosiowego pachnie :evil_lol:[/quote]
no właśnie mniej więcej taka jest opinia opiekunki z kociarni, która go chyba najlepiej zna :razz:
Ana, to ja potwierdzę, że on jest już do adopcji i że nie będzie problemów z tym jakby co

Posted

hehe, my będziemy mieć trochę ograniczony czas, bo jeszcze jedziemy pod Wawę. Ale może Ty przyjedziesz na Paluch z Zośką?
Chętnie byśmy ją zobaczyli:loveu: Będą 3 osoby z CK, na pewno też ta, która wyadoptowała Zośkę:lol:

Posted

No, ale chyba to nic na tyle poważnego, żeby nie mógł jechać do domu?
Powiedz mi Morisowa, czy on jest do tej budy przypięty teraz?
Mam tu świetnego weta, prawie pod nosem, z resztą codziennie opiekuję się chorymi psiakami, więc jeżeli to nic tak groźnego, to nie widzę przeciwskazań..

Posted

to nic groźnego, to kwestia "zasad w schronisku" - pies "leczony" jest nie do adopcji. Ale na szczęście nie dostaje antybiotyku, wyłącznie opatrunek. Jak potwierdzisz, że przyjeżdzasz, to ja potwierdzę u dyrekcji, że psa wydadzą
Obecnie Laurenty został przeniesiony z budy, ale nadal jest przywiązany, tym razem obok pawilonu.

Posted

Laurenty ma budę a nie boks, żeby go znów psy nie pogryzły - opiekunka nie chce ryzykować, bo go bardzo lubi; u nas łańcuch zwykle oznacza coś lepszego niż przepełniony boks :roll:

Posted

To już pewne-przyjadę po Laurentiego w sobotę:multi::multi::multi:
Nie wiem dokładnie o której dojedziemy, ale na pewno w tych godzinach, w których napsiałaś:)
Już się nie mogę doczekać:loveu:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...