Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

  • Replies 422
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Posted

To było w czasie zabawy poszkoleniowej, kiedy Lupa [sunia alaskana] chciała bawić się z jednym i drugim psem :] .... A młoda jest największą jędzą na szkoleniu... jak dzisiaj szkoleniowiec usłyszał, że Birma ustawiła Lotkę [suką ONa, podobno największą dominatkę] to był w szoku... za to dzisiaj ktoś w końcu ustawił moją paskudę - Max [przerośnięty ON, tak na oko z 60 kilo to będzie miał] w czasie zabawy potknął się i całym ciężarem poleciał na Birmę.. młoda zapiszczała tak, że aż jej szwy sprawdzałam czy całe [bom się wystraszyłam], a później okazywała Maxsowi respekt całą sobą :D...

Ps. Max wczoraj był przez Birmę zdominowany :P

Posted

[quote name='bea_m']Najgorzej jak sa przewrażliwieni właściciele. :roll:[/quote]

To chyba o mnie :evil_lol:... Birma ledwie zacznie "poważniejszą rozmowę", a ja już lecę... ratować cudzego psa :diabloti:....

Posted

[quote name='bonsai_88']To chyba o mnie :evil_lol:... [/quote]

Ta o tobie :eviltong: . Bardziej mi tu chodzi o właścicieli którzy mają pretensje do całego świata że ich pies jest niepoukładany.

Posted

Nowe zdjęcia :multi::

Co to? Pokaż :cool3:
[URL="http://img395.imageshack.us/my.php?image=p6140101dg5.jpg"][IMG]http://img395.imageshack.us/img395/1285/p6140101dg5.th.jpg[/IMG][/URL]

Bawimy się :bigcool:
[URL="http://img261.imageshack.us/my.php?image=p6140095gl8.jpg"][IMG]http://img261.imageshack.us/img261/346/p6140095gl8.th.jpg[/IMG][/URL]

[URL="http://img507.imageshack.us/my.php?image=p6140094bb8.jpg"][IMG]http://img507.imageshack.us/img507/6205/p6140094bb8.th.jpg[/IMG][/URL]

A ja cię kocham, wiesz :loveu:
[URL="http://img515.imageshack.us/my.php?image=p6140096sk5.jpg"][IMG]http://img515.imageshack.us/img515/9383/p6140096sk5.th.jpg[/IMG][/URL]

Nie, tak nie :placz:
[URL="http://img80.imageshack.us/my.php?image=p6140100do1.jpg"][IMG]http://img80.imageshack.us/img80/4149/p6140100do1.th.jpg[/IMG][/URL]

Posted

To TEN potwór mnie prześladuje :nonono2:
[URL="http://img354.imageshack.us/my.php?image=p6030085pd1.jpg"][IMG]http://img354.imageshack.us/img354/9533/p6030085pd1.th.jpg[/IMG][/URL]


Mokro? Nie wchodzę!:no-no-no:
[URL="http://img354.imageshack.us/my.php?image=p6030091vu5.jpg"][IMG]http://img354.imageshack.us/img354/6378/p6030091vu5.th.jpg[/IMG][/URL]


A szkoda... :sadCyber:
[URL="http://img379.imageshack.us/my.php?image=p6030092gl0.jpg"][IMG]http://img379.imageshack.us/img379/7753/p6030092gl0.th.jpg[/IMG][/URL]


Widzisz jaka jestem grzeczna?:gent:
[URL="http://img354.imageshack.us/my.php?image=p5270069jf1.jpg"][IMG]http://img354.imageshack.us/img354/8767/p5270069jf1.th.jpg[/IMG][/URL]


No kończ już... daj spać :sleeping:
[URL="http://img354.imageshack.us/my.php?image=p5270068bx5.jpg"][IMG]http://img354.imageshack.us/img354/3028/p5270068bx5.th.jpg[/IMG][/URL]


Dobranoc... :sleep2:
[URL="http://img68.imageshack.us/my.php?image=p5270064jk8.jpg"][IMG]http://img68.imageshack.us/img68/3720/p5270064jk8.th.jpg[/IMG][/URL]


I na sam koniec średnio przyjemna wiadomość - Birma dostałą uczulenia na szwy wewnętrzne [samorozpuszczalne]. Wyszło to na jaw dopiero wczoraj późnym wieczorem, kiedy młodej część blizny pękła [malutko, może 0,5 cm] i pociekło trochę "ropy" [tzn. takie żółto-białe, ale nie śmierdzące]... Pojechłam dzisiaj do weterynarza [i tak miałyśmy jechać ściągnąć szwy] to pokazać. Wet uspokoił mnie, że nie wygląda to źle [jednak lepiej zapamiętać na przyszłość] i jedyne co to skomplikowało to to, że nie ściągnęliśmy dzisiaj wszystkich szwów. Na wszelki wypadek [jakby ranka miała się powiększyć] zostawiono co 2 szew [tak więc ma ich teraz 6 zamiast 12], a na ściągnięcie tej resztki mam jechać w poniedziałek [w sumie można by je ściągać jutro, ale gabinet zamknięty... a do innych wetów nie chcę jechać]. O ile wczoraj młoda się męczyła [wieczorem, po pęknięciu blizny i jak wyciekała jej "ropa" to aż ją trzęsło - chyba z bólu] o tyle dzisiaj już zapomniała o całym zdarzeniu :multi:. Ba, nawet ropka już nie cieknie [musiała się wcześniej zebrać w 1 miejscu pod skórą] i rana wygląda czysto :cool3:.

Ps. Zdjęcia robione głównie dzisiaj... te ciemne kłaczki na podłodze to resztki futra Birmulca. Ponieważ zdjęcia były robione w czasie zabawy, to mogą być trochę rozmazane [proszę o wybaczenie, mój aparat nie wyrabia :modla:]

Posted

:crazyeye:O w mordę. Ile ty musiałaś pracy włożyć żeby Birmę tak wygolić. Teraz to bardziej jak dożyca a nie pądel wygląda :evil_lol: Ładna jest. Dzidziś prześliczny i wygląda na bardzo zadowolonego. Pańcia też ma miłą facjatę. Więcej zdjęć proszę. Jest na co popatrzeć :loveu:

Psince życzę szybkiego gojenia i bez niespodzianek.

Posted

Jak widać na zdjęciach z zabawy to Birma czuje się juz duuużo lepiej niż wczoraj wieczorem...
A Birmulec przypomina nie dożycę tylko chartowyżlicę :) ... bo ona jest z bardzo rzadkiej rasy chartowyżła polskiego :D.

Posted

[quote name='bonsai_88']Jak widać na zdjęciach z zabawy to Birma czuje się juz duuużo lepiej niż wczoraj wieczorem...
A Birmulec przypomina nie dożycę tylko chartowyżlicę :) ... bo ona jest z bardzo rzadkiej rasy chartowyżła polskiego :D.[/quote]

A rasa ta jak wiadomo ogromnym nochalem się wyróżnia :-)
Serdeczne pozdrowienia !
P.S. Nie zebym coś sugerowała ale znałam swojego czasu kobyłke o imieniu Birma - bardzo kochana - więc uważajcie - może Wam jeszcze urosnąć nieco :-)

Posted

[quote name='bonsai_88']Niech rośnie... kochanego ciała nigdy nie za dużo ;)[/quote]

Co tam ciało - zębiska jej urosną i kopytka twarde - ale narazie jest całkiem psia i śliczna do tego - a jak to było na początku? tymczasik na miesiąc tylko :loveu: miała być?

Posted

[B]Yorija[/B] ciii.... nie mówi ile Birma miała u mnie zostać, bo sobie TŻ przypomni :evil_lol:

[B]Kordunia[/B] wet mnie wczoraj wystarczająco długo uspokajał [[SIZE=1]ja? przewrażliwiona? o Bi? no skądże, wcale...[/SIZE][SIZE=1]:cool3:[/SIZE][SIZE=1]][/SIZE], więc wiem, że takie ranki raczej szybko się goją... zwłaszcza że Bi wyciekło co wyciec miało i rana jest od wczoraj rano czyściuteńka :loveu:. Tak więc jutro ściągamy szwy [kto mi pomoże? Będę miała 2 psy [SIZE=1][dzisiaj do mnie przychodzi taki kochany kudłacz, który boi się zostawać samemu w domu, więc musi jechać ze mną] [SIZE=2]i dziecko... chyba mi rąk zabraknie :razz:][/SIZE][/SIZE]

Posted

Mamy już w domu 2 psiaka :cool3:. Kudłaty staruszek Moris wylądował u mnie na 2 tygodnie, na czas wyjazdu swoich właścicieli. Jest to przekochany, tulaśny starszy pan :loveu:.
Niestety Moris ma trochę zaniedbaną sierść i dobre wychowanie, więc czeka mnie trochę zabawy [Bi już ułożona, akurat trafił mi się nowy psiak do zabawy :diabloti:]

Posted

[quote name='bonsai_88']Mamy już w domu 2 psiaka :cool3:. Kudłaty staruszek Moris wylądował u mnie na 2 tygodnie, na czas wyjazdu swoich właścicieli. Jest to przekochany, tulaśny starszy pan :loveu:.
Niestety Moris ma trochę zaniedbaną sierść i dobre wychowanie, więc czeka mnie trochę zabawy [Bi już ułożona, akurat trafił mi się nowy psiak do zabawy :diabloti:][/quote]

Tiaaa - dać takim starszego Pana to jak zabawkę traktują - to też taki tymczasowy "tymczas"? Pozaglądam tu aż się zdjęcia parki pokażą :-)

Posted

Mój tymczasowy tymczasowicz siedzi teraz taki baaardzo smutny i nie je :( . Dobrze, że córka właścicieli wpadnie go odwiedzić jutro albo pojutrze [niestety sama nie mogła go wziąć], to może się maluszek rozweseli... :roll:. Na szczęście przynajmniej na spacerkach humor mu dopisuje. Dzisiaj jedna suczka do nas podbiegła i Moris zrzucił obrożę [ma za luźną, tera zakładam mu starą obrożę od Birmy, trochę mniejszą :razz:]. Najlepsze było to, że babka której pies do nas podbiegł miała do mnie pretensje :angryy:. Ja rozumiem, że miałam problem odwołać Morisa [w końcu jest u mnie dopiero 1 dzień], ale to przez jej psa on mi zwiał :mad:... bo na smyczy go miałam!

Moris ma właścicieli, którzy wyjechali na 2 tygodnie - psiak trafił do mnie na ten czas, a ja mam pierwszą próbę jako petsitter :cool3:. Zdjęcia będą jak go rozczeszę [ma taką fajną yorkowatą sierść - w sensie, że prostą i lejącą się ;)] i w ogóle wypięknię :loveu:. Drugiego takiego jak Birma tymczasowicza już brać nie będę... przysięgam... :lol:

Ps. tak jak przysięgałam przy Birmie.. i widać ile jest moje słowo warte :oops:

PS.2. Żeby nie było - Ewa [córka właścicieli Morisa] wzięła by psiaka do siebie, gdyby jej dziecko się go panicznie nie bało. Piszę tak na wszelki wypadek, żebyście się na nią nie oburzali, bo dziewczyna bardzo się stara, żeby Morisek miał jak najlepiej :).

Posted

U mnie w domu teraz wielki smutek - nie dość, że Morisek nie chce jeść, to jeszcze siedzi smutny, dobity i popiskuje cichutko... Ale od początku - ponieważ wczoraj Bi nie pozawalała za bardzo do mnie podchodzić [tzn. robiła coś w stylu "możesz podejść na głaska i spadaj bo cię zjem :diabloti:"] to Moris chodził i się tulił do Kamila... nawet się do niego troszkę przywiązał, a on.... A ON POSZEDŁ SOBIE SAM [do pracy :lol:] i zostawił Morisa w domu... psinka biedna zrozpaczona, a ja nawet nie mogę go pocieszyć [przez tą moją zazdrośnicę paskudną :shake:]...

  • 3 weeks later...
Posted

Witam :cool3:... Jakimś cudem umknął mi twój post i zauważyłam go dopiero teraz :oops:...

Przybyłam się pochwalić osiągnięciami młodej - trochę się uczymy klikerowo i dzisiaj... opanowałyśmy podstawy jazdy na deskorolce :multi:.

Ps. Nie mam już Morisa... niestety łobuz jest z tych wiercących się psów, więc chyba też nie mam żadnych jego zdjęć nadających się do pokazania :-(

  • 3 weeks later...
Posted

Żyjemy :). Przez parę dni miałam zepsuty komputer, więc w ogóle się na dogo nie pokazywałam.. właśnie załatwiamy ostatnie przygotowania do wakacji [oczywiście młoda jedzie z nami ;)] - jedziemy nad morze.

A... z mniej przyjemnych rzeczy to Bi po raz pierwszy odkąd u mnie jest pogryzła psa - obcy labek na mnie skoczył [i uszkodził mi rzepkę w kolanie - rehabilitacja ok. 500 zł] jak jechałam na rowerze. Jak się przewróciłam i puściłam smycz to młoda pogoniła psa aż się kurzyło. niestety pies był wolniejszy i cierpiał z winy właścicielki [prosiłam, żeby zapięła jak ich tylko zobaczyłam... no prosiłam...] - młoda go dorwała. Na szczęście udało mi się ją odwołać samym głosem - leżałam pod rowerem nie mogąc wstać, więc odciąganie psa nie wchodziło w rachubę...

Ps. I na sam koniec najlepsze - właścicielka labka zostawiła mnie leżącą w środku lasu i uciekła... jak ją dorwę to oskalpuję...

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...