Jump to content
Dogomania

czarna jaszczurka Galina


Justa

Recommended Posts

[B]waszko[/B], do tego weta - w dodatku dobrego, to jeszcze długa długa droga..
ale pewnie gdyby mnie to nie kręciło, to wróciłabym po tylu porażkach ile poniosłam w zeszłym roku.

[B]eria[/B],wybacz :diabloti: sądzę, że większość z Was nie docenia prześwietnego, mięciutkiego, delikatnego, rozproszonego światełka na jakie czekam od poczaku wiosny :cool1:

Link to comment
Share on other sites

  • Replies 5.7k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

[quote name='Justa']Wiecie, powiem Wam, że te godziny ćwiczeń na prosektorium znieczulają na wiele rzeczy. Coś co wydawałoby się kiedyś czymś strasznym, staje się codziennością.[/quote]

ale przyznasz, ze nie kazdy potrafi miec takie podejscie jak Ty? Ja Cie podziwiam, naprawde. Nie raz slyszalam o studentach, ktorzy wlasnie na etapie tych zajec co masz teraz rezygnowali i oni nie ptrafili patrzec jak Ty. A jak jest u Ciebie? Sa studenci co nie daja rady? Czy raczej jak juz tu dojda to...nie maja takich problemow?

[quote name='Justa']Na czymś uczyć się musimy, niestety. I rozwiewając wszelkie pytania i domysły - psy, które dostajemy albo są usypiane, bo nic już nie da się zrobić - był tez bernardyn po skręcie żołądka, albo z powodu agresji, jak ten nasz. Nie zbieramy ich z ulicy. Właściciel podpisuje zgodę, że ciało może być wykorzystane przez studentów.[/quote]

Nigdy bym nie pomyslala, ze moze byc inaczej - a wiem, ze sa takie pytania, rozne dziwne "oskarzenia" - tak samo jak w przypadku medycyny ludzkiej...

[quote name='Justa']Chciałam się pochwalić, że póki co na studiach wszystko do przodu :multi: Aż człowiekowi chcę się uczyć, jak przynosi to efekty. I powiem Wam, że coraz bardziej to wszystko wkręca.. :loveu:[/quote]

zazdroszcze, naprawde;)

[quote name='Justa']Fotki będą, jak zajdzie to beznadziejne słońce :p[/quote]

jedni narzekaja inni sie ciesza:evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']ale przyznasz, ze nie kazdy potrafi miec takie podejscie jak Ty? Ja Cie podziwiam, naprawde. Nie raz slyszalam o studentach, ktorzy wlasnie na etapie tych zajec co masz teraz rezygnowali i oni nie ptrafili patrzec jak Ty. A jak jest u Ciebie? Sa studenci co nie daja rady? Czy raczej jak juz tu dojda to...nie maja takich problemow?[/QUOTE]

Powiem tak - znam osoby, które już na początku zrezygnowały, bo stwierdziły, że to nie dla nich. A w tej chwili, widać, że są osoby, które lubią grzebać sobie w zwłokach, które mimo naprawdę okropnego smrodu podchodzą jak najbliżej, żeby wszystko dokładnie zobaczyć, ale są i takie, które trzymają się z daleka. Ale to apropo egzenteracji.
A jeśli chodzi o takie normalne ćwiczenia na prosektorium, to myślę, że tak to już spowszedniało, że nikt nie czuje obrzydzenia. Wiadomo, że każdy chce z tych ćwiczeń wynieść jak najwięcej. Formalina czasem potrafi tak podrażnić śluzówkę nosa i oczu, że człowiek stoi i ryczy, ale da się to przeżyć.
I tak naprawdę te pierwsze ćwiczenia może były szokiem, ale teraz nie sądzę, aby kogoś ruszały.
Powiedzmy też sobie, że ludzie idąc na takie kierunek chociaż częściowo zdają sobie sprawę z czym to się wiąże. Wiedzą, że będą mieli ćwiczenia na prosektorium, że będą przeprowadzać właśnie egzenterację, czy sekcję. To nie powinno być zaskoczeniem, więc w jakiś sposób człowiek sie na to przygotowuje.

Ale wiadomo, jeden jest w stanie, inny nie.
Myślę, że wrażliwość ma tu bardziej znaczenie w tym, że ktoś nie daje sobie rady z samym procesem nauki. Nie zalicza, mimo, że się uczy - i powoli siada psychicznie. Nie raz jeden z drugim doktorem czy wykładowcą powie kilka przykrych słów i taki człowiek wogóle się poddaje.
A drugi powie - o nie ! nikt mi nie będzie mówił, że jestem debilem ! I brnie dalej. Jak trzeba, próbuje od nowa.

Ja wychodzę z założenia, że jeszcze nie takie trudności będą mnie czekać w życiu. Trzeba sobie radzić. Ze sobą i ze światem ;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']Myślę, że wrażliwość ma tu bardziej znaczenie w tym, że ktoś nie daje sobie rady z samym procesem nauki. Nie zalicza, mimo, że się uczy - i powoli siada psychicznie. [/quote]

to ile jest nauki to swoja droga - tu chyba kazdy sobie zdaje sprawe jak to wyglada, albo przynajmniej jak moze wygladac. Wydawalo mi sie, ze troche inaczej ma sie z prosektorium - do momentu zajec pewnie nie wiele osob ma stycznosc ze emmm zwierzetami "inaczej" Mi sie wydaje, ze bylabym w stanie wytrzymac, ale jakby doszlo co do czego...nie wiem;) Na wet nie poszlam w zasadzie z powodu nauki - ja sie raczej do takiej ilosci nie nadaje:eviltong:

[quote name='Justa']Nie raz jeden z drugim doktorem czy wykładowcą powie kilka przykrych słów i taki człowiek wogóle się poddaje.[/quote]

glaskania po glowce chyba generalnie na studiach nie ma - a napewno nie u mnie;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']glaskania po glowce chyba generalnie na studiach nie ma - a napewno nie u mnie;)[/QUOTE]

Tylko tu nie chodzi o głaskanie po główce.
A usłyszeć, że jest sie debilem, tylko może troche mniej dosadnie - myślę, że to nie przystoi nikomu, kto pracuje ze studentami..

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']Tylko tu nie chodzi o głaskanie po główce.
A usłyszeć, że jest sie debilem, tylko może troche mniej dosadnie - myślę, że to nie przystoi nikomu, kto pracuje ze studentami..[/quote]

uwierz mi, u mnie rozne teksty lecialy, szczegolnie na pierwszym czy drugim roku - i niektorzy faktycznie zrezygnowali
A czy to dobre czy nie...czasami dobrze jest potrzasnac, szczegolnie jak student juz sie uwaza za geniusza w danej dziedzinie - moze nie az tak dosadnie to sie zgadza;)

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Agnes']uwierz mi, u mnie rozne teksty lecialy, szczegolnie na pierwszym czy drugim roku - i niektorzy faktycznie zrezygnowali
A czy to dobre czy nie...czasami dobrze jest potrzasnac, szczegolnie jak student juz sie uwaza za geniusza w danej dziedzinie - moze nie az tak dosadnie to sie zgadza;)[/QUOTE]

Gorzej jak człowiek stara się, uczy. Zabraknie mu tego 1 czy 2 pkt.. Prosi więc o dopytkę, termin, czy chociażby wspólne obejrzenie pracy, wyjaśnienie wątpliwości.
W odpowiedzi dostaje, coś co brzmi mniej więcej 'dla takich debili, to szkoda czasu marnowac na weterynarii'

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']Gorzej jak człowiek stara się, uczy. Zabraknie mu tego 1 czy 2 pkt.. Prosi więc o dopytkę, termin, czy chociażby wspólne obejrzenie pracy, wyjaśnienie wątpliwości.
W odpowiedzi dostaje, coś co brzmi mniej więcej 'dla takich debili, to szkoda czasu marnowac na weterynarii'[/quote]

u mnie takiej odpowiedzi w takiej sytuacji nie uslyszysz, chociazby dlatego, ze nikt nie bedzie wtedy rozmawial...ale uslyszalam na pierwszym roku od jednego dr kilka slow...

Na ktorym roku sie zaczynaja sie zajecia w prosektorium tak w ogole?

Link to comment
Share on other sites

A ja wam powiem cos innego. Gdyby nie moi koszmarni chemicy i moj brak zaciecia szlabym w zaparte na wet, albo chirurgie ogolna, badz neuro. Dla mnie rozcinanie skory, szycie, grzebanie:loveu:. Ja wiem, ze to moze jakies zboczenie, ale jak ktos mi filmik da z jakiejs sekcji, albo operacji, to ja wzroku nie moge oderwac:evil_lol:. Moj kuzyn studiowal medycyne i specjalizacje mial w wlasnie w chirurgii, kierunkowal sie na plastyke i mial filmy z przeczczepow skory:loveu::loveu::loveu:. Mowie gdyby nie chemia, to ja bym z sali operacyjnej nie schodzila. Dla mnie czlowiek, badania to masakra, bycie lekarzem ogolnym (rodzinnym, takim co w przychodni ludzi z grypa przyjmuje) to jakas masakra, ale kiedy ktos lezy pod narkoza i jego zycie lezy w Twoich rekach, umiejetnosciach, nooo kurcze, skalpel, instrumenty, sterylna sala, Ty i problem tego kogos na stole... Mowie, gdybym poradzila sobie ze studiami, nauka i przebrnela przez specjalizacje, to byloby spelnienie na ogromna skale, a ja, skalpel i sala to bylaby jednosc:loveu:.

:evil_lol::evil_lol::evil_lol:

Link to comment
Share on other sites

Tak czytam to, co piszesz Justa na temat weterynarii i czasem się zastanawiam czy dobrze zrobiłam, ale dochodze do wniosku, że tak i nie żałuję, mimo, że na takie ćwiczenia do prosektorium chętnie bym poszła w ogóle wielu rzeczy z tej wety chętnie bym się nauczyła, ale myślę, że mimo pasji jaka we mnie do tego jest to dobrze zrobiłam bo mój charakter nie nadaje się do tego typu studiów/pracy... Ja nie jestem w stanie nad książkami siedzieć dłużej niż 2 godziny z rzędu bo mnie roznosi i jednak wolę moją politechnike coś się zrozumie, coś przeczyta i się wie i sie stosuje do stu innych przypadków, na pamięć czasem ale mało:))

Ale tak to jest w życiu człowieka, że gdy sie staje przed wyborem to wiadomo jaki podjąć. Ja całe liceum uczyłam sie tylko z mysla o wecie, po to by w momencie decyzji gdzie zanieśc papiery (juz po zlozeniu wniskow bo zlozyłam na wete) po prostu stwierdzić, że ide na POlitechnike ot tak.. tak czułam, że to będzie dobry wybór;) Sama nie potrafiąc tego wyjaśnić i wciaz nie umiem powiedziec czemu tak naprawde nie poszłam na tą wete, heh, ale podziwiam cię za to z jaką pasją brniesz dalej i nie poddajesz się;) Potwierdzasz tylko, że jeśli czgoś bardzo chcemy to cały wszechświat sprzyja bysmy to osiągnęli, choć momentami łatwo nie jest.

Ja póki co zaliczyłam mechanikę i również brnę do przodu, zadowolona jednak, że psy i konie pozostaną tylko albo i aż pasją mojego życia, a w ramach pracy będę projektować protezy, rozruszniki, czy też sztuczne zastawki, programować urządzenia do diagnostyki bądź robić medyczne wizualizacje obrazów 3D:)

Ojej, ale tak mnie wzięło na przemyślenia a to Galinki wątek, wię już kończe i przepraszam:)

Oczywiście pozdrowienia dla Galci od juz krótkowłosego Denisa i czekam oczywiście wraz z tobą na odpowiednią pogodę, a co za tym idzie na zdjęcia:)

Link to comment
Share on other sites

[B]Justa[/B] kibicuję twojej weterynaryjnej przyszłości :thumbs: Wytrwaj!!!
Chyba jak niektórzy rodzice przeleję na Ciebie moje niespełnione marzenia i ambicje, błędy młodości czy jak to nazwać, a teraz już za późno żeby to zmienić...:shake:

Link to comment
Share on other sites

Powiem może tak - najtrudniej jest na samym początku, przynajmniej mnie było. Człowiek przychodzi z liceum - często wcale nie najlepszego dostaje książki i myśli, że wystarczy coś tam przeczyta. Nie wystarczy. Ale w miarę czasu, wdrożenia się wszystko przychodzi jakoś łatwiej.
Widzę to sama po sobie, pierwsze dwa koła z anatomii to był jakiś kosmos, nagle masz kilkaset łacińskich nazw do nauczenia i nawet nie wiesz z której strony to ugryźć. A teraz? Teraz połowa tych nazw się powtarza i akurat o łacinę przestałam się martwić, kwestia jednego/dwóch wieczorów.
Znajduję czas dla TZ, dla przyjaciół, dla psa. Grunt to dobra organizacja. Po prostu w tej chwili czuję, że mniej mi go przecieka między palcami. Wiadomo, nie zawsze człowiek potrafi się tak zorganizować, ale w gruncie rzeczy można. Wystarczy chcieć. A uwierzcie, jestem niespokojnym duchem i wydawało mi się, że już zawsze będę taka roztrzepana ;)

Mojego czasu na naukę jakoś nie dawkuję - to znaczy może inaczej.. uczę się dopóki nie padnę i nie stwierdzę, że naprawdę nic nie rozumiem. A tak naprawdę jeśli nie ma jakiejś kumulacji kolokwiów (2 tygodnie temu miałam 2 kolosy z anatomii i 2 z histologii w przeciągu 4 dni) czy gorącego czasu sesji, to czlowiek stara się uczyć na bierzaco i wcale nie zajmuje to całych dni. Dużo wynosi się z ćwiczeń z anatomii pod warunkiem dobrego prowadzącego. W domu doczytasz, łacinę wkujesz.
Nigdy nie byłam systematyczna, zawsze zostawiałam wszystko na ostatnią chwilę. Ale to się nie sprawdziło - rok temu pożegnałam się z weterynarią po długiej długiej walce, niewiele brakowało, ale brakowało. W tym roku przyjęłam inną taktykę i jadę do przodu.
Najważniejsze, to starać się zdać wszystko w pierwszych terminach. Zdajesz, zapominasz, zajmujesz się nowymi zagadnieniami i znów zdajesz. Najgorsze co można zrobić to wplątać się w błędne koło poprawek. Doświadczyłam na własnej skórze.

Sporo osób paraliżuje jakiś strach i w końcu nie składają papierów.. Może wynika to z braku pewności siebie? Braku poparcia w bliskich?
Ja jestem uparta cholernie - wywalili mnie, wróciłam. Wyciagnęłam wnioski. Bo czemu jak inni potrafią i mogą to ja mam sobie nie poradzić? Może włożę w to dwa razy wiecej pracy, ale mogę wszystko co zechcę!

Mam na roku ludzi, którzy mają za sobą już jeden kierunek. Mają ponad 30 lat. Studiują i dogadują się normalnie z 20latkami. Wiek to nie przeszkoda, naprawdę.

Ala, uwierz, że zobaczyć operację w telewizji, a na żywo to dwie zupełnie inne sprawy. We wtorek weszłam do sali egzeneracyjnej, na stole leżał amstaff, zwinięty - tak jak go zwinęli w lodówce zaraz po uśpieniu. Coś mnie w pierwszej chwili zakłuło w okolicy mostka, bo widok nie jest najprzyjemniejszy.
Potem już ok, zaczynasz się uczyć, oglądać, ale pierwsze wrażenie wcale nie działa na zasadzie 'co by tu pokroić'

Ja tak mogę bez końca, jak chcecie coś wiedzieć, to pytajcie ;)

- - -

Galina ostatnio nie ma ze mną lekko, wczoraj zapewniłam jej 2,5 godzinny spacer z westem moich znajomych. Odsypiała cały wieczór i dziś jeszcze lekko powłóczy nogami :diabloti:
W końcu ładne światełko nad Warszawą, szkoda tylko, że jest tak mokro :shake:

Jedziemy w sobotę do Lublina, także jakiś czas nas nie będzie.

Link to comment
Share on other sites

uwielbiam czytać jak piszesz o zajęciach...

Ja zawsze noga z chemii byłam,nawet nie próbowałam zdawać na wet. Nie mam takiego charakteru że jak mnie drzwiami wywalą to oknem wrócę - niestety;) . Ale jestem tech.wet. i mam z tego satysfakcję - i tylko to , bo nie pracuję w zawodzie :-(
Powodzenia w spełnianiu się !!! :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']Mam na roku ludzi, którzy mają za sobą już jeden kierunek. Mają ponad 30 lat. Studiują i dogadują się normalnie z 20latkami. Wiek to nie przeszkoda, naprawdę.[/quote]

Czyli tacy "starzy" jak ja :diabloti: Dla mnie wcale nie wiek jest przeszkodą (bo co to za wiek! w sumie dopiero teraz człowiek jest świadomy czego chce, dojrzały, ma pewien dystans do życia) ale sytuacja że tak powiem życiowa. Jestem sama, nie dałabym rady teraz studiować na takim wymagającym kierunku bo muszę pracować na full żeby utrzymać siebie i zwierzyniec. Gdybym wygrała w totka :roll: albo znalazła sponsora na życie :razz: to chyba przysiadłabym przez rok fałdów i próbowała zdawać.
Też mam za sobą ciężkie studia - bo prawo do łatwych, lekkich i przyjemnych kierunków nie należy - więc wiem o czym piszesz jeśli chodzi o ogrom materiału, komentarze niektórych wykładowców itd.

Udanego wyjazdu!

Link to comment
Share on other sites

[B]eria[/B], no niestety te 70% z chemii rozszerzonej na maturze trzeba mieć..
Bo na studiach to chemia czy biochemia to jakieś nieporozumienie jest :mdleje: i dobrze, mamy dość wymagających przedmiotów, więc dobrze że z biochemią nam nieco odpuszczają.

W zeszłym semestrze mieliśmy oczywiście wielce potrzebne w życiu przyszłego weterynarza przedmioty typu : negcojacje/komunikacja społeczna, bioetyka/ekofilozofia.
W tym natomiast równie genialne i potrzebne w życiu : ochrona środowiska, historia weterynarii czy akwarystyka (wykłady może i są ciekawe, ale dla kogoś kot sie tym interesuje, bo mnie na ten przykład niewiele obchodzą szafki pod akwarium, czy grzałki).
Ale przyznam szczerze, że tendencja jest wzrostowa - coraz więcej wspólnego ze studiami. Od negocjacji do wety dalej niż od ochrony środowiska do wety :razz:

[B]weszko[/B], tak też myślałam.. Piszę o nielicznych jednostkach, bo niestety pracować i studiować to przynajmniej na pierwszym roku się nie da - to znaczy może i się da, ale dla mnie przynajmniej to awykonalne :shake: A jakoś żyć trzeba..
Całe szczęście nie trzeba być weterynarzem, żeby mieć, interesować się i kochać zwierzęta ;) A jakoś dokształcać można się we własnym zakresie, jak ktoś ma chęć żeby podstawową wiedzę sobie przyswoić. Pamiętam, że jako małe dziecko w okresie wczesnoszkolnym oglądałam wszystkie weterynaryjne programy na animal planet "weterynarz" "emergency vets" i inne rewelacje :diabloti:
Zresztą jako taka wiedza o psach i ich przypadłościach jeszcze bardziej pozwala mi się wdrożyć to czego się uczę. Powiązać objawy z podłożem - choć w tej chwili jedynie anatomicznym, bo nic więcej jeszcze nie umiem ;) Ale od czegoś trzeba zaczać. Czyż nie?

- - -

No to czas na zdjęcia spracerkowe :p

[IMG]http://img22.imageshack.us/img22/4051/dsc0440s.jpg[/IMG]

[IMG]http://img22.imageshack.us/img22/8751/dsc0527w.jpg[/IMG]

[IMG]http://img22.imageshack.us/img22/6004/dsc0613i.jpg[/IMG]

[IMG]http://img22.imageshack.us/img22/3261/dsc0607x.jpg[/IMG]

[IMG]http://img22.imageshack.us/img22/3641/dsc0595z.jpg[/IMG]

Mam chętkę na kolejny spacer, tylko, żeby to słonce tak nie nawalało :diabloti:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']
Ja jestem uparta cholernie - wywalili mnie, wróciłam. Wyciagnęłam wnioski. Bo czemu jak inni potrafią i mogą to ja mam sobie nie poradzić? Może włożę w to dwa razy wiecej pracy, ale mogę wszystko co zechcę!
[/QUOTE]

Nie swieci garnki lepia;)


[quote name='Justa']

Ala, uwierz, że zobaczyć operację w telewizji, a na żywo to dwie zupełnie inne sprawy. We wtorek weszłam do sali egzeneracyjnej, na stole leżał amstaff, zwinięty - tak jak go zwinęli w lodówce zaraz po uśpieniu. Coś mnie w pierwszej chwili zakłuło w okolicy mostka, bo widok nie jest najprzyjemniejszy.
Potem już ok, zaczynasz się uczyć, oglądać, ale pierwsze wrażenie wcale nie działa na zasadzie 'co by tu pokroić'

[/QUOTE]

Ja wiem, ze to nie jest tak, ze pierwsze zajecia sa trudne, ze pojawia sie jakis opor, ze cos tam w srodku cholernie paralizuje, ale wiele osob wymieka nawet przy filmach, a ja wiem, ze gdybym przeszla przez studia i staz to byloby wlasnie TO. Kwestia jest taka, ze nie mam zaparcia w tym kierunku, ze mimo wszystko wole architekture, bo z niej juz cos umiem, wiem, ze w czyms jestem dobra. Natomiast chirurgia, alo wet? Nie umiem chemii, laciny nie mialam, biologie lubie, ale czym jest biologia, przy chemii i fizyce? Dalabym rade, ulomem nie jestem, ale nie chce poswiecic zycia pracy:shake:.

Link to comment
Share on other sites

[quote name='puzzle']Kwestia jest taka, ze nie mam zaparcia w tym kierunku, ze mimo wszystko wole architekture, bo z niej juz cos umiem, wiem, ze w czyms jestem dobra. Natomiast chirurgia, alo wet? Nie umiem chemii, laciny nie mialam, biologie lubie, ale czym jest biologia, przy chemii i fizyce? Dalabym rade, ulomem nie jestem, ale nie chce poswiecic zycia pracy:shake:.[/QUOTE]

A ja powiem Ci tak - moja wiedza maturalna przydała mi się może w 5% - bo wiedziałam, że układ rozrodczy służy do rozmnażania, wydalniczy do wydalania, pokarmowy do pobierania i trawienia pokarmu.
Tu się uczysz wszystkiego na nowo. Tak naprawdę mogłabym nie zdawać tej matury z biologii a i tak się tego nauczyć.
Anatomia? Nauka od podstaw. Nie miałam pojęcia jak zbudowany jest pies, koń czy krowa.
Bo tego wszystkiego uczą Cię jak już studiujesz, albo inaczej - mając dostęp do prosektorium czy preparatów histologicznych masz szansę nauczyć się tego sama i bardziej namacalnie. Nie w ciemno. Według jakiegoś z góry założonego planu.

A w miarę dobrze zdana matura? To tylko przepustka na studia. To jest ta szansa żebyś mogła się naprawdę zacząć tego uczyć.
Ludzie tu przychodzą zieloni. Przeciętny człowiek w życiu nie widział szkieletu psa, konia czy krowy. Po to są właśnie ćwiczenia.

Jedyne co to chemia. W liceum jej nie lubiłam, bo jej nie rozumiałam. Miałam dobre podstawy z gimnazjum, a że w LO kobieta beznadziejna, to sama musiałam sobie radzić. Udało się.
No i jeśli chodzi o chemię, to gdyby nie to, że mam jakąś tam wiedzę, to mogłoby być ciężko. Bo z chemii zakładają, że coś już umiesz.
Ale umówmy się - ludzie nie wylatują tu z powodu chemii czy biochemii.

A jeszcze jeśli chodzi o chirurgię - to jest specjalizacja ! Żeby być chirurgiem najpierw przechodzisz studia medyczne, pracujesz jakiś czas w zawodzie a dopiero potem robisz specjalizację. Więc to długa długa droga ;)
Ale jeśli już czujesz niechęć i wiesz, że nie poświęciłabyś się temu w dostatecznym stopniu, to może i lepiej, że masz tą architekturę w zanadrzu. Trzymam więc kciuki mocno, aby wszystko się udało ;)



A tymczasem lecę z jaszczurką na spacer. Ma mnie w domu przez te kilka dni, to niech się cieszy maleństwo :loveu:

Link to comment
Share on other sites

[quote name='Justa']czy akwarystyka (wykłady może i są ciekawe, ale dla kogoś kot sie tym interesuje, bo mnie na ten przykład niewiele obchodzą szafki pod akwarium, czy grzałki).[/quote]

ooo cos dla mnie:cool3::lol:

Chyba na kazdym kierunku sa przedmioty nie zwiazane z danym zawodem - norma, badz tzw fakultety;)

[quote name='Justa']Pamiętam, że jako małe dziecko w okresie wczesnoszkolnym oglądałam wszystkie weterynaryjne programy na animal planet "weterynarz" "emergency vets" i inne rewelacje :diabloti: [/quote]

oo tez to ogladalam:multi: zreszta do tej pory fascynuja mnie medyczne czy weterynaryjne programy - i na tym fascynacja sie musi zakonczyc:eviltong:

[quote name='Justa']Mam chętkę na kolejny spacer, tylko, żeby to słonce tak nie nawalało :diabloti:[/quote]

no to dzisiaj masz odwrotnie - slonca trzeba szukac:lol: juz wole wczorajsza pogode:eviltong:

Link to comment
Share on other sites

super Justa pisz jak tylko masz czas i ochote o wecie:) Bo ja chętnie poczytam również co tam ciekawego robicie;) A co do przedmiotów niezwiązanych z kierunkiem oj skąd ja ro znam nie wiem jak do moich studiów ma się np komunikacja społeczna bądź ekonomia...

A co do wiedzy z LO mnie się akurat biologia przydała bo mielismy anatomie człowieka więc douczyć trzbeba było się szczegółów, ale podstawy były, chemia również się przydała ale tylko podstawy bo na studiach to momentami miałam wrażenie że w liceum to w ogóle jakis inny przedmioty były.. raz po raz się dowiadywałam, że to jest źle, a tak pisać nie można itd itp...

zaś jeśli chodzi o politechnike i mój kierunek gdzie wiekszoc po biol-chemach to najgorzej mielismy na poczatku z fizyka, biotermodynamiką itd gdzie wymagali od nas całek i pochodnych, ktorych obecnie nie ma nawet w programie rozszerzonym liceum.. i tak sie czlowiek uczył wzorów nie majac podstaw matematycznych, bo wykladowcy rozkładali rece mowiac ze to nie ich wina ze w LO tak okroili program.. teraz gdy już to bierzemy na matmie wszystko staje sie proste i zrozumiałe;)

A i jeszcze jedn gratuluje Ci Justa tej systematyczności o której piszesz... bo ja sie do czegos takiego nie moge zmusic, wiadomo człowiek uczy sie na bledach i ja chyba do pierwszych potknięć sie nie pozbieram z tym. Zawsze bylam niesystematyczna i na studiach jak narazie to mi sie wlasnie podoba ze moge przysiasc dzien, dwa, trzy przed kolosem/egzaminem i miec spokoj, choc wiadomo czasem jest ciezko wszystko ogarnąć, ale zgadzam sie ze przy dobrej organizacji pracy wszystko da sie polaczyc:)

Link to comment
Share on other sites

Cześć ;)

[url]http://img24.imageshack.us/img24/6058/dsc0668ii.jpg[/url]
Wygląda, jak byście nabijały broń :evil_lol:
Zdjęcia jak zwykle super :loveu:

O, widzę rozmowy o weterynarii... Przede mną klasa maturalna, a jestem na profilu humanistycznym :mad: Mimo to ciągle po głowie mi sie telepie weterynaria, ale musiałabym wyjechać, zostawić pewnie Szarego i... przemóc swój lęk przed gryzoniami i... zacząć brać korepetycje z przedmiotów ścisłych i... to chyba nie na moje siły :shake: Chociaż strasznie mnie to fascynuje.

Link to comment
Share on other sites

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...