ARKA Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 [quote name='maggiejan']zawinęłam go w sweter i koc i tak sobie leży, trochę jest cieplejszy, nie wiem co z nim będzie, lekarz daje mu małe szanse, ale wiemy że diagnozy nie zawsze się sprawdzają... Jak go wczoraj dotknęłam to był prawie zimny...[/quote] Obłoz go plastikowymi butelkami z cieplą wodą, jak termofor dzialaja. A co to za wirusowka, powiedzial wet? :shake: Quote
maggiejan Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 Nie powiedział, ale wirusówka już zaleczona. Jednak to co wyrosło mu pod językiem jest duże i kot nie umie sam jeść. Myślałam, że jest lepiej, bo całego nie było widać i kot już próbował jeść, ale to jest jakie było...:-( Butelki zaraz włożę, dzięki. Quote
maciaszek Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 Maggiejan, trzymaj się! Kotku, nie poddawaj się, walcz! Quote
ARKA Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 [quote name='maggiejan']Nie powiedział, ale wirusówka już zaleczona. Jednak to co wyrosło mu pod językiem jest duże i kot nie umie sam jeść. Myślałam, że jest lepiej, bo całego nie było widać i kot już próbował jeść, ale to jest jakie było...:-( Butelki zaraz włożę, dzięki.[/quote] :shake:pewnie go to boli, a co wet powiedzial, co to jest, jakis ropien czy co? Moze kupuj takie gerberki dla dzieci i dawaj mu strzykawką, rozwodnij troche wrazie cos albo gotowane jakies i miksowane. Ja tak karmilam mojego chorego kota,kiedys, jak nie chcial jesc...Trzy dni nie jedzenia u kota to katastrofa organizmu, musi jesc:shake: Quote
maggie1971 Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 Kurcze niedobre wieści:shake:, trzymam kciuki za zwierzaki Quote
maggiejan Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 Była nadzieja, że to ropień, ale antybiotyk nie zadziałał, więc nie wiem. Wetka bierze pod uwagę nawet raka, ale mam nadzieję, że nie jest tak źle. Daję kotu rosołek z odrobiną zmiksowanego mięska strzykawką. Jest z nim trochę lepiej, ugrzał się i jest cieplejszy, krążenie mu się poprawiło. Trochę chodzi, ale niepewnie. Jutro idę znowu do weta. Zobaczymy. Trzymajcie kciuki. Quote
maggiejan Posted August 24, 2008 Posted August 24, 2008 Czy ktoś ostatnio próbował pisać do mnie na gg? Bo podobno moje gg nie działa... Quote
Wet-siostra Posted August 25, 2008 Posted August 25, 2008 Cioteczko,trzymaj się...:loveu: Kotku,walcz...:roll: MUSI być dobrze...:oops: Quote
maggiejan Posted August 25, 2008 Posted August 25, 2008 Z kotkiem to trochę lepiej, to trochę gorzej... Ale jest nadzieja... Byłam u weta, podobno ten wrzód pod językiem pękł. Kotek dostał coś na wzmocnienie, daję mu też glukozę i rosołek z kury, bo może przełykać tylko płyny. Quote
szasztin Posted August 26, 2008 Posted August 26, 2008 Nie było mnie tu długooooo- dziękuję Maciaszkowi za PW w sprawie Czarusia. Nie jestem w stanie przekopać sie przez wątek , zatem poprosze o informacje z nr konta - postaram sie jeszcze dziś przelać pieniadze. No i myślę że co miesiąc mogę przesłać około 100 zł na Czarusia. Nie jest to dużo ale zawsze na małe co nieco starczy. Co do leków to sama nie mam kontaktów z lekarzami - raczej ich unikam:) ale znam kilka osób które załatwiały już różne leki dla swoich piesków. Prosze podajcie mi jaki lek i jaką dawkę musi przyjmować Czaruś. Moze byc na prva. A teraz zmykam- jestem w pracy ;) Quote
maggiejan Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 Szasztin, ogromnie Ci dziękuję za chęć pomocy:loveu: 100zł to baaaardzo dużo! Gdybyś była wstanie załatwić ten lek chociaż raz to byłoby wspaniale. Prześlę Ci zaraz PW z nr konta i danymi o leku. Bardzo, bardzo dziękuję. I Tobie, maciaszku :lol: Mój kot niestety ma raka :-(. Nie wiadomo czy da się operować. Wzmacniamy go i czuje się trochę lepiej... Wet podejmie decyzję w piątek co do operacji. Quote
maggie1971 Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 Bardzo mi przykro z powodu kotka:-(, mam nadzieję ze jednak uda się go uratować. Trzymaj się Małgosiu Quote
maggiejan Posted August 27, 2008 Posted August 27, 2008 Mam ciągle nadzieję, że chociaż z chorobą, ale będzie mógł względnie normalnie żyć... Zanim to się zaczęło był w dobrej formie... Quote
szasztin Posted August 28, 2008 Posted August 28, 2008 Ja tez trzymam kciuki za kotka!!!! Maggiejan - poszło dziś do Ciebie 100zł. Co do leku to dam znać w przyszły wtorek. Jestem dobrej myśli. Quote
maggiejan Posted August 28, 2008 Posted August 28, 2008 Szasztin :loveu: Wielkie, wielkie dzięki:buzi: Quote
maggiejan Posted August 28, 2008 Posted August 28, 2008 Z kotkiem jest trochę lepiej, ale nie za dobrze... Czaruś chyba czuje ciężką chorobę, bo jest zaniepokojony i wylizuje kotka... Quote
maggie1971 Posted August 28, 2008 Posted August 28, 2008 Kochany Czaruś:loveu:, kotku trzymaj się Quote
Doda_ Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 jakie wielkie serce ma czaruś.. kotku bedzie dobrze, trzymac sie! Quote
jusstyna85 Posted August 29, 2008 Author Posted August 29, 2008 Mnie żaden lekarz nie chciał wypisać tego leku, zbyt duża dawka... za pare tygodni ide do jeszcze jednego, może da sie przekonać dobrym winem :) Quote
maggiejan Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 Cóż, Justynko, cel uświęca środki ;) ----------------------------------------------------------------- Byliśmy z kotkiem u wetki... Niestety, okazało się że rak jest nieoperacyjny :-(. Zaatakował już sporą część jamy ustnej...Ponieważ nie jest chyba bardzo bolesny i kotek jeszcze się trzyma, doszłyśmy do przekonania, że nie ma narazie wystarczającego powodu, aby skracać mu życie. Dostał rożne wzmacniacze i środek przeciwbólowy, śpi teraz. Jest z nim raz lepiej, raz gorzej. Dwa dni temu nawet zaczął chodzić po mieszkaniu, wskoczył na stół(!) i próbował pić, załatwił się prawie w kuwecie...Wczoraj głównie leżał...Karmię go zmieloną kurą z rosołem i glukozą. Sierść mu się poprawiła, wygląda ładnie i trudno uwierzyć że jest tak ciężko chory... Mamy naprawdę wspaniałą wetkę, kotek bardzo lubił do niej chodzić, bo przed tym jak wetka wykryła tego raka, kotek miał wirusówkę i nosiłam go na zastrzyki. Wetka z nim rozmawiała, głaskała go, leczy go właściwie po kosztach... Będziemy dbać o niego i czekać... Quote
Doda_ Posted August 29, 2008 Posted August 29, 2008 trzymam za niego kciuki! miałam szczura, który miał nowotwór - otwarta duża rana na brzuchu, nie zgodziłam sie na operacje i żyl z tym rakiem piękne ok. 8 miesiecy, a gdyby zostal zaoperowany - wetka mowila ze przezylby najwyzej kilka tygodni! a kotek jest wiekszy od szczurka, da radę ;) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.