Shelby Posted January 25, 2008 Posted January 25, 2008 Witam, moj pies jest agresywny do innych psów (suk tez) kiedy jest na smyczy. Szczeka i rzuca sie. Potrafi wypatrzec psa długo przed tym gdy ja go zobacze i zdąze cokolwiek zdziałac ...:help1: nie pomaga odciaganie zabawką, smakołykiem, dawanie komend ... poza tą jedną wadą pies jest posłuszny, problem nie istnieje gdy pies biega luzem. Staram sie chodzic na luznej smyczy, ale nie zawsze sie to udaje, nie moge przeciez pozwolic, zeby mogł sie "witac" z kazdym napotkanym psem. Jesli juz do tego dojdzie na samym poczatku jest ok ale kiedy chcę odejsc (smycz sie napina samoistnie) pies wariuje - szczeka i rzuca sie. Czy ktos poradził sobie z podobnym problemem ? :placz: p.s. piesek ma 1,5 roku i jest onkiem :lol: Quote
WŁADCZYNI Posted January 25, 2008 Posted January 25, 2008 widziałaś kiedyś ludzkiego nastolatka?:diabloti: No wiesz awantury z rodzicami, kłótnie, zrywanie przyjaźni, obrażanie się na smierść i życie, trzaskanie drzwiami i takie tam - mniej wiecej to przechodzi Twój pies. dorasta,hormony szaleją, budzi się w nim samiec. Polecam dobre zabawki, ćwiczenie komend najpierw w mniejszych rozproszeniach, kaganiec na wszelki wypadek, szkolenie intensywne i jeśli nie chcesz go jako reproduktora (hodowlanka obowiązkowa!) to kastruj chłopaka ulzysz i jemu i sobie. Quote
Shelby Posted January 26, 2008 Author Posted January 26, 2008 nastolatka nie tylko widzialam, sama była nastolatką :razz: ... na szkolenie chodzimy, jestesmy po PT, teraz obedience 2 razy w tyg, raz w tyg cwiczymy z innym psem sami, oprocz tego komendy oczywiscie są na każdym kroku, na kazdym spacerze :roll: zabawki sa super, ale gdy pies nie jest na smyczy, teraz chodzimy w kagancu, bo lepiej mi wtedy nad nim zapanowac, nie wydziera sie tak, wiec i tak pilka i smakolyki odpadaja :sad: . Gdy pies biega bez smyczy (my, własciciele, sztuk 2 :lol:) interesuje sie nami, przybiega i zwraca na nas uwage, natomiast przestajemy istniec, gdy idziemy chodnikiem ( na smyczy oczywiscie ) , on ma jaks radar do wypatrywania psów, tak jakby to było jego celem, zeby szybko znalezc pieska i obszczekac .... :-( Kiedu juz dojdzie do takiego spotkania to udaje sie go usadzic albo połozyć, szczeka wtedy troche mnie j intensywnie, ale szczeka, heh ... reproduktorem nie bedzie napewno, wiec co ? - tylko kastracja pozostaje ? a co mam robic do tego czasu ? jak sie zachowywac kiedy mój wypatrzy sobie pieska i zacznie sie do niego wyrywac ze szczekaniem ? .... nie moge cały czas przechodzic na druga stronę ulicy ... ale dziekuje Władczyni, o kastracji mysleliśmy, wiec moze jednak ... Quote
WŁADCZYNI Posted January 26, 2008 Posted January 26, 2008 Kastracja może pomóc bo ani on nie będzie się czuł taaaki duży i taaki samczy, ani inne zwierzątka nie będą go tak odbierać, a przynajmnniej delikatniej. Jaki kaganiec? Przez większość da się podawać smakołyki -wystarczy odrobina ćwiczeń. A dasz radę pierwsza wypatrywać psy i zająć swojego pieska zanim zacznie szczekać? Czy zawsze to on jest pierwszy? Ma to swoje minusy - później nawet jak idziesz bez psa to szukasz potencjalnych "ofiar" i ludzie się dziwnie patrzą jak odruchowo wydajesz komendę a jesteś bez psa:evil_lol: Quote
Shelby Posted January 26, 2008 Author Posted January 26, 2008 kaganiec jest skórzany, spróbuje "coś" przecisnąc dziś wypróbowalismy nową metode, zeby puścic smycz, pies powinien zrobić się mniej odważny i pójsc za włascicielem. Działa !! :multi:ale ćwiczyliśmy to w parku, na ulicy sie chyba nie odwaze puścic poczwarka samopas ... co do wypatrywania : jesli uda mi się pierwszej to raczej przechodze na drugą strone ulicy, generalnie zawsze robimy łuczek ... teraz gdy jest ciemno to trudniej wypatrzyc ;) Quote
soti Posted September 10, 2008 Posted September 10, 2008 Och - mam dokładnie ten sam problem i takiego samego psa (prawie, ma 15 miesięcy). Obserwuję, czytam i próbuje zrozumieć co jest powodem takiego zachowania. Wiem, że kiedy mieszkałam z rodzicami i moja mama pod moją nieobecność wychodziła z psem, to na widok innego psa skracała smycz i brała go między nogi - w obawie, że go nie otrzyma. Nie wiem czy to w efekcie tego, ale pies rzucał się na każdego mijanego psa. Teraz już nie mieszkam z rodzicami i problem właściwie zniknął. Potrafi spokojnie przejść koło psa. Ale pojawił się inny problem. Kiedy jest na smyczy a podchodzi do nas inny pies, luzem czy na smyczy - obojętne, rzuca się na niego. Jeszcze do niedawna było tak, że awantura zaczynała się tylko wtedy, kiedy dwa psy miały podobny charakter, albo gdy któryś z właścicieli musiał iść i wystarczyło, że lekko pociągnął za smycz... A od kilku dni jest masakra - każde spotkanie z psem kończy się awanturą. I nie ruzmiem czemu - kładzie się, zaprasza do siebie a jak tylko pies podejdzie to się rzuca. Albo jak wyczuje, że piesek się boi to zachowuje się jakby specjalnie chciał go nastraszyć... juz naprawdę nie wiem. A było juz tak dobrze... Macie jakieś pomysły? ps - do suk i szczeniąt jest spokojny... Quote
karjo2 Posted September 10, 2008 Posted September 10, 2008 Soti, po prostu pies Ci dorosl :). Zachowuje sie jak najnormalniej, jak na samca przystalo. Nie jest powiedziane, ze kazdy samiec bedzie akceptowal/tolerowal inne samce w bezposrednim otoczeniu.. A za wabi potencjalna ofiare, no coz, szuka sposobu, by sie z ktoryms zmierzyc, a im przeciwnik wiekszy, tym lepiej :evil_lol:. Pozostaje szkolenie i unikanie spiec. A bawic sie moze z suczydlami i szczeniorami. Quote
soti Posted September 12, 2008 Posted September 12, 2008 No tak... później przeczytałam w innym wątku, że to przez hormony i dojrzewanie... Żywię tylko cichą nadzieję, ze mu to z czasem przejdzie... Quote
karjo2 Posted September 12, 2008 Posted September 12, 2008 Eee, ustawiaj psa od poczatku, ze to pani jest od obrony i warczenia na "podlatuchy", inaczej moze byc jazda ciezka do opanowania, przy takiej masie psa. "To" nie przechodzi, co najwyzej sie nasila... Quote
soti Posted September 12, 2008 Posted September 12, 2008 O jezu! Ty mnie nawet nie strasz! Ja tam optymistycznie myślę że nam się uda. Skoro udało mi się prawie całkowicie oduczyc psa warczenia czy rzucania się na mijane psy to może uda mi sie i to... Na razie mam w planach ograniczenie spotkań smyczowych z psami, aby za bardzo się nie wyrabiał w tym "mierzeniu" - choćby nie wiem jak przyjaźnie merdał ogonem i zachowywał się jak szczenior... A potem zobaczymy... Kurcze - szkoda, że nie mamy żadnego zaprzyjaźnionego, czy zaufanego psa... Quote
karjo2 Posted September 14, 2008 Posted September 14, 2008 Soti, wybacz, ale musze, bo nie wytrzymam :eviltong:... Pies Ci sie sam "wyostrzyl" , a nie tego kiedys chcialas :diabloti:... Hihi, pisze bo przez moment tez sie balam, ze moj to taka ciapa, dorosl i zmiana poczatkowo przerazila.... Quote
soti Posted September 15, 2008 Posted September 15, 2008 Właściwie to nie tego - pierwotnie chciałam aby się "wyostrzył" tylko na pukanie do drzwi a nie na psy... Ale ponieważ pomysł szybko upadł i nic w tym kierunku nie robiłam, to rzeczywiście sam się wyostrzył Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.