***kas Posted August 20, 2009 Posted August 20, 2009 [quote name='Juliusz(ka)'][b]urwisek[/b] - Ty tak na poważnie?!:crazyeye: To się w głowie nie mieści:angryy:. Czyli pięknie - pies w lesie 'be', ale pies we własnym domu też 'be', najlepiej w piwnicy trzymać, bo jak banda idiotów przez Twój teren postanowi się przewalić, to strach się bać:mad:.[/QUOTE] do mojej suki (pies w typie kaukaza) będącej na [B]MOJEJ, ogrodzonej zabezpieczonej, PRYWATNEJ posesji[/B], strzelał jakiś pseudo-myśliwy, twierdząc, że zobaczył wilka. Nie muszę chyba dodać w jakim był stanie on i jego koledzy. Chwała bogu nic się nie stało ani psu ani nam, niemniej jednak brak mi słów na takiech ludzi:shake: Quote
zWiErZaKoMaNkA Posted August 20, 2009 Posted August 20, 2009 [B]***kas[/B]-brak mi słów. A u mnie las niedaleko,ale pies nie za duży :/ Co z tego,jeżeli będę mieć psa na długiej smyczy (oczojebiaszczo pomarańczowej) i w szelkach w lesie jak i tak myśliwi "pod wpływem" psa mi mogą zastrzelić. I co wtedy zrobię? Quote
Akteon Posted August 21, 2009 Posted August 21, 2009 [quote name='urwisek']A co powiesz o myśli?wych co mi nagonkę przez cały teren chcieli przepuścić (z domem mieszkalnym,pastwiskiem z końmi itp) a sami stali tyralierą na drugiej granicy posesji i czekali co wyskoczy?! Jakby psy górą z boksu powyskakiwały ze strachu (łomoty terkoty i wrzaski naganiaczy) to w którą stronę by uciekały? Prosto pod lufy !!! Oczywiście ich było dziesięciu więc prokurator ma w d... zeznania moje i mojej rodziny. Przecież mogłem boks i od góry siatką zadaszyć!!! A konie np. pomalować na biało i krzyże im między uszami pomocować!!! Pewnie, że nie mam na myśli tych "etycznych" (czy naprawdę są tacy skoro zabijanie to dla nich frajda?) - tylko zwykłych psycholi - jednak skoro prawo nas przed nimi nie broni to co? - moralnego prawa "bronić się samemu" też nam odmawiasz?[/quote] Powiem tyle że przesadzasz. Widziałem jak wyglądają polowania z naganką, ile tej naganki jest i jaka ona głośna. Jak psy Ci z boksu chcą zwiac słysząc pokrzykiwania cżłowieka lub terkot odpustowej kołatki to albo masz je wybitnie zastraszone, albo źle zsocjalizowane. Quote
lupak Posted August 21, 2009 Posted August 21, 2009 Akteon, każdy widzi co chce zobaczyc, swoje wie i....nie ma dyskusji ;) Quote
ulvhedinn Posted August 21, 2009 Posted August 21, 2009 Dla mnie to włączanie terenów pryawtnych w obręb obwodów łowieckich jest chorą spuścizną minionego ustroju (posiadacz ziemski- samo zuo). Na prywatnym terenie nie powinien mieć prawa pojawić sie ani jeden myśliwy, a co dopiero naganka. A jakie mam psy- łagodne, wredne, zastraszone, czy odważne to jest mój prywatny problem dopóki pies nie opuszcza posesji. Akteon, ja (na razie) ziemi nie posiadam, ale zajmuję się tymczasowaniem i niekiedy resocjalizacją psów po przejściach. Taki debil z kołatką, o strzelaniu w pobliżu nie mówiąc, może zrąbać miesiące ciężkiej pracy... kto za to zapłaci? Powiedzmy, że pies musi posiedziec w DT pół roku dłużej- to są spore koszty utrzymania, nie? Zaczynam być zwolennikiem zasady "my home is my castle", zezwolenia na powszechne posiadanie broni i pozwolenia na odstrzał myśliwych na prywatnych posesjach. :mad: A tak w kwestii zdjęcia, większośc fotek z polowań to już ładne obrazki leżącej pokotem, wypatroszonej zwierzyny. Niestety nie posiadam zdjęć jak wygląda to wcześniej, kiedy np sarna z odstrzelonym badylem (noga, tak mysliwi nazywają nogę) usiłuje rozpaczliwie uciekać, albo nagrania głosu konającego od strzału zająca. Nie jest to ani odrobinę ładniejsze, ani bardziej humanitarne od widoku agonii poszarpanej przez psy sarny. I proszę mi nie wmawiac, że dzieje się to wiele szybciej- myśliwych strzelających naprawdę celnie, tak żeby szybko zabić jest niewielu, a w warunkach leśnych wiele strzałów okazuje sie mało skutecznych, zwierzę nieraz jest tropione godzinami, żeby zostac dobite. Wiesz jak wyglada młody dziczek, który dostał "na miękkie"- dla niewtajemniczonych- w brzuch i po nastu godzinach ucieczki już tylko leży, we własnej krwi, zmiesznej z łajnem, bezradnie patrząc jak nadchodzi śmierć ze strzelbą? Ja wiem. Widziałam. Quote
swiadomy Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='ulvhedinn'] A tak w kwestii zdjęcia, większośc fotek z polowań to już ładne obrazki leżącej pokotem, wypatroszonej zwierzyny. Niestety nie posiadam zdjęć jak wygląda to wcześniej, kiedy np sarna z odstrzelonym badylem (noga, tak mysliwi nazywają nogę) usiłuje rozpaczliwie uciekać, albo nagrania głosu konającego od strzału zająca. Nie jest to ani odrobinę ładniejsze, ani bardziej humanitarne od widoku agonii poszarpanej przez psy sarny. I proszę mi nie wmawiac, że dzieje się to wiele szybciej- myśliwych strzelających naprawdę celnie, tak żeby szybko zabić jest niewielu, a w warunkach leśnych wiele strzałów okazuje sie mało skutecznych, zwierzę nieraz jest tropione godzinami, żeby zostac dobite. Wiesz jak wyglada młody dziczek, który dostał "na miękkie"- dla niewtajemniczonych- w brzuch i po nastu godzinach ucieczki już tylko leży, we własnej krwi, zmiesznej z łajnem, bezradnie patrząc jak nadchodzi śmierć ze strzelbą? Ja wiem. Widziałam.[/QUOTE] mysliwy-strzela do okreslonej liczby zwierzyny w roku. bo takie ma przepisy. zabija chore zwierzęta. strzela. jak trafi to szybka smierc. jak nie padnie to pies tropi. i dobija zwierzyne. zabiera z lasu. mieso je. pies-goni zwierzyne obojetnie jaką. bo niema okresu ochronnego na zwierzyne dla niego. dopada. rozszarpuje. zje moze troche i zostawia. konające cierpiace zwierze. w lesie. gdzie zjedza je inne psy. i co lepsze?? ludzie spuszczaja psy w lesie bo im sie wydaje ze to im sie nalezy. takie ich prawo do lasu. nie pamietaja ze w lesie zyja zwierzęta a psy są obcymi osobnikami. jak ktos nie umie prowadzic psa 20 metrow od siebie. tylko pies mu ucieka a potem woła wniebogłosy za psem i liczy ze pies bedzie sobie panem lasu to sie troszke pomylił. dla mysliwego pies to zwierze. jesli nie jest prowadzony na smyczy to jest dziki. moze to niezgodne z jakimis tam przepisami ale wyobraz sobie ze idziesz z dzieckiem po lesie jak ja z kumplem ostatnio i podbiega do ciebie doberman. ten był akurat bojazliwy. obszczekał nas. ale strach był. to pomysl ze do twojego dziecka podbiega doberman a jego własciciel jest 100 metrów dalej. zanim dobiegnie twoje dziecko moze niemiec reki. przemysl to:D Quote
Martens Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 Owszem, zdziczałych psów nie można zostawić w lasach samych sobie. Owszem, właściciele psów puszczanych do lasu samopas nie mogą pozostać bezkarni. Ale co to ma wspólnego z kulką w łeb dla psiaka, który wyszedł z dziećmi na spacer?? Same przepisy odnośnie strzelania do zdziczałych psów są ok - straszne jest to, jak są nadużywane. Quote
Karmi Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='swiadomy']mysliwy-strzela do okreslonej liczby zwierzyny w roku. bo takie ma przepisy. zabija chore zwierzęta. strzela. jak trafi to szybka smierc. jak nie padnie to pies tropi. i dobija zwierzyne. zabiera z lasu. mieso je. pies-goni zwierzyne obojetnie jaką. bo niema okresu ochronnego na zwierzyne dla niego. dopada. rozszarpuje. zje moze troche i zostawia. konające cierpiace zwierze. w lesie. gdzie zjedza je inne psy. przemysl to:D[/quote] Ja przemyślałam to.... I przyznam, że nie wiem czy śmiac się czy płakac. Czy jakas bajka o dobrym myśliwym i złej psiej bestii jest? :lol: Quote
swiadomy Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='Martens']Owszem, zdziczałych psów nie można zostawić w lasach samych sobie. Owszem, właściciele psów puszczanych do lasu samopas nie mogą pozostać bezkarni. Ale co to ma wspólnego z kulką w łeb dla psiaka, który wyszedł z dziećmi na spacer?? Same przepisy odnośnie strzelania do zdziczałych psów są ok - straszne jest to, jak są nadużywane.[/QUOTE] kula w łeb jest lepsza niz narazenie sie na pogryzienie. a pies nie ma napisane: nie jestem dziki. na czole. psy ktore w tułaja sie po miescie mozna uznac za bezdomne. ale psy ktore tułają sie po lesie?? dzikie. poniewaz w miescie pies ma kontakt z ludzmi. w lesie go niema. z tego dziczeje. bezdomne psy mozna ratowac. psy wałesające sie po lasach trzeba zabic. dla dobra ludzi idących do lasu na spacer. Quote
swiadomy Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='Karmi']Ja przemyślałam to.... I przyznam, że nie wiem czy śmiac się czy płakac. Czy jakas bajka o dobrym myśliwym i złej psiej bestii jest? :lol:[/QUOTE] nie to poprostu załozenie jak powinno byc. jakkolwiek jest. mysliwy ci w lesie dziecka nie pogryzie. a dziki pies owszem. Quote
Karmi Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='swiadomy']kula w łeb jest lepsza niz narazenie sie na pogryzienie. a pies nie ma napisane: nie jestem dziki. na czole. psy ktore w tułaja sie po miescie mozna uznac za bezdomne. ale psy ktore tułają sie po lesie?? dzikie. poniewaz w miescie pies ma kontakt z ludzmi. w lesie go niema. z tego dziczeje. bezdomne psy mozna ratowac. psy wałesające sie po lasach trzeba zabic. dla dobra ludzi idących do lasu na spacer.[/quote] No to mamy nareszcie jasną interpretację Ustawy o ochronie zwierząt. Słowo ,,zdziczały" oznacza każdego psa w lesie. No chyba,że ma inaczej napisane na czole...:evil_lol: Quote
Karmi Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='swiadomy']nie to poprostu załozenie jak powinno byc. jakkolwiek jest. mysliwy ci w lesie dziecka nie pogryzie. a dziki pies owszem.[/quote] O przypadkach pogryzienia przez myśliwych nie słyszałam. :p O postrzeleniu przypadkowych osób owszem. Quote
swiadomy Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='Karmi']No to mamy nareszcie jasną interpretację Ustawy o ochronie zwierząt. Słowo ,,zdziczały" oznacza każdego psa w lesie. No chyba,że ma inaczej napisane na czole...:evil_lol:[/QUOTE] dokladnie tak. jak pies lata po lesie sam to sory bardzo. jak kupujesz psa rodowodowego za 2000 zł to sie nim zajmij a nie pozwalaj mu ganiac po lesie. no chyba ze twoj super rasowy psiak cie nie słucha.:D Quote
Martens Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='swiadomy']kula w łeb jest lepsza niz narazenie sie na pogryzienie. a pies nie ma napisane: nie jestem dziki. na czole. [/QUOTE] Czytałeś kiedykolwiek Ustawę, która mówi o odstrzale zdziczałych psów? Tam jest dokładna definicja warunków, w których mozna psa odstrzelić i po czym rozpoznaje się psa zdziczałego. I nie jest to kryterium "lata sam po lesie" - jak to Ty uwazasz :roll: Btw Twoje "rodowodowe" przytyki są conajmniej niesmaczne jak na miłośnika psów. Quote
Karmi Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='swiadomy'][B]dokladnie tak. jak pies lata po lesie sam to sory bardzo. [/B] jak kupujesz psa rodowodowego za 2000 zł to sie nim zajmij a nie pozwalaj mu ganiac po lesie. no chyba ze twoj super rasowy psiak cie nie słucha.:D[/quote] Sory bardzo gdyby mój pies biegał po lesie to należałby mi się mandat. Dobrze, że tworzenie, stosowanie i egzekwowanie prawa nie jest w rękach takich osób jak Ty. :shake: ps.Mój pies nie biega samopas po lesie. Quote
Jegor Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 [quote name='Akteon']Nie potrzeba takich drastycznych środków. Wystarczy jeden - nie puszczaj w lesie psa luzem. Wtedy nie będzie też takich widoków: [IMG]http://img41.imageshack.us/img41/5043/zagryzionasarna.jpg[/IMG] "Sarna zdechła około 20 minut po zrobieniu zdjęcia. Właścicielem psa była 20 letnia dziewczyna - była w szoku, nie wiedziała co zrobić - myślała może, że piesek (20 cm wysokości !) chce się tylko z sarną pobawić... " Fotka z [url=http://www.pieswlesie.blogspot.com/]Zwierzęta leśne - spotkanie z psem[/url][/quote]A może wysłać ci zdjęcia pokotu po polowaniu zbiorowym Quote
Jegor Posted August 23, 2009 Posted August 23, 2009 Mój pies pasł moje bydło jechali panowie myśliwi pijani jak zwykle pociągneli dwa razy humanitarnie a jak pociskiem grzybkującym strzały zostały oddane w kierunku zabudowań na terenie miasta i co i nic.A jak mówię takim synom żeby dzików pilnowali bo mi w kartoflę lazą to mówią że im się nie opłaca bo za dzika tylko dwa ileś za kilogram płacą .Wniosek kasa się liczy niechby to co robią robili non profit to by może z dziesięciu zostało Quote
Akteon Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 [quote name='Martens']Czytałeś kiedykolwiek Ustawę, która mówi o odstrzale zdziczałych psów? Tam jest dokładna definicja warunków, w których mozna psa odstrzelić i po czym rozpoznaje się psa zdziczałego. I nie jest to kryterium "lata sam po lesie" - jak to Ty uwazasz :roll: [/quote] Pokaż w którym dokładnie miejscu w ustawie jest napisane po czym rozoznaje się psa zdziczałego. Quote
Akteon Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 [quote name='Jegor']A może wysłać ci zdjęcia pokotu po polowaniu zbiorowym[/quote] Widziałem wiele zdjęć z pokotów. Nigdy na nich nie widziałem żywego zwierzęcia z wypadającymi jelitami. Quote
Karmi Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 [quote name='Akteon']Pokaż w którym dokładnie miejscu w ustawie jest napisane [B]po czym rozoznaje się psa zdziczałego[/B].[/quote] Akteon jesteś myśliwym może więc Ty udzielisz odpowiedzi na to pytanie. :razz: [quote name='Akteon']Widziałem wiele zdjęć z pokotów. Nigdy na nich nie widziałem żywego zwierzęcia z wypadającymi jelitami.[/quote] Wiadomo... Polowanie ma swój etos. ;) ps. Potrzebujesz szokujących obrazów? Do tego chcesz sprowadzic dyskusję? Proszę. [url=http://images.google.pl/imgres?imgurl=http://woyd.foxnet.pl/blog/img/dzik-listopad2006/patroszenie-pion.jpg&imgrefurl=http://www.dobrucki.art.pl/blog/%3Fp%3D57&usg=__mceYYuPFn_xoEdM-64hDEuf5UZQ=&h=752&w=500&sz=118&hl=pl&start=9&tbnid=JRzFasngoniK7M:&tbnh=141&tbnw=94&prev=/images%3Fq%3Dpolowanie%2Bodstrza%25C5%2582%2Bmysliwi%26gbv%3D2%26hl%3Dpl%26client%3Dfirefox-a%26rls%3Dorg.mozilla:pl:official%26sa%3DG]Wyniki Szukania w Grafice Google dla http://woyd.foxnet.pl/blog/img/dzik-listopad2006/patroszenie-pion.jpg[/url] Quote
Martens Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 [quote name='Akteon']Pokaż w którym dokładnie miejscu w ustawie jest napisane po czym rozoznaje się psa zdziczałego.[/QUOTE] "3. Zdziczałe psy i koty [B]przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów łowieckich w odległości większej niż 200 m od zabudowań mieszkalnych i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących[/B], w tym zwierząt łownych, mogą być zwalczane przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich. Art. 33 ust. 4 stosuje się odpowiednio." To raz - Ustawa. "Zwierzę, które zamierza odstrzelić musi okazywać swoje zdziczenie, a więc np. [B]uciekać przed człowiekiem, a nie się do niego garnać, biegać w środku pól lub lasu, omijając drogi lub w inny sposób okazywać znamiona zdziczenia. Trudno byłoby uzasadnić objawy zdziczenia, gdyby np. pies posiadał obrożę i biegł spokojnie w kierunku myśliwego do domu widocznego w oddali tą samą drogą polna, którą idzie myśliwy,[/B] jakkowiek to sam myśliwy upoważniony jest do dokonania oceny i samo posiadanie obroży nie od razu musi wykluczać zdziczenie. Odstrzał jest dozwolony w odległości ponad 200 m od zabudowań, a mając inne rozwiązanie, np. [B]jeżeli znany jest właściciel psa czy kota należy się powstrzymać ze strzałem i z nim poważnie porozmawiać. Ustawa o lasach zakazuje puszczania psów luzem w lesie i właściciela można ukarać za takie działanie.[/B] Na koniec warunek ostatni, [B]teren na którym spotykamy zdziczałego psa lub kota musi być terenem, na którym występują zwierzęta łowne.[/B] Jeżeli spotykamy psa lub kota na terenie ogrodzonym, to nie zagrażają one tym zwierzętom." Powyższe objaśnienia co do Ustawy, stworzone przez prezesa jednego z kół łowieckich. Czyli jednak "lata sam po lesie" to trochę mało. Moja pomyłka - dokładne zalecenia są wydawane przez samo środowsiko myśliwych, Ustawa ich do końca nie określa. Quote
ulvhedinn Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 [quote name='Akteon']Widziałem wiele zdjęć z pokotów. Nigdy na nich nie widziałem żywego zwierzęcia z wypadającymi jelitami.[/quote] Że sama siebie zacytuję: [QUOTE]A tak w kwestii zdjęcia, większośc fotek z polowań to już ładne obrazki leżącej pokotem, wypatroszonej zwierzyny. Niestety nie posiadam zdjęć jak wygląda to wcześniej, kiedy np sarna z odstrzelonym badylem (noga, tak mysliwi nazywają nogę) usiłuje rozpaczliwie uciekać, albo nagrania głosu konającego od strzału zająca. Nie jest to ani odrobinę ładniejsze, ani bardziej humanitarne od widoku agonii poszarpanej przez psy sarny. I proszę mi nie wmawiac, że dzieje się to wiele szybciej- myśliwych strzelających naprawdę celnie, tak żeby szybko zabić jest niewielu, a w warunkach leśnych wiele strzałów okazuje sie mało skutecznych, zwierzę nieraz jest tropione godzinami, żeby zostac dobite. Wiesz jak wyglada młody dziczek, który dostał "na miękkie"- dla niewtajemniczonych- w brzuch i po nastu godzinach ucieczki już tylko leży, we własnej krwi, zmiesznej z łajnem, bezradnie patrząc jak nadchodzi śmierć ze strzelbą? Ja wiem. Widziałam. [/QUOTE] Quote
Akteon Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 [quote name='Martens']"3. Zdziczałe psy i koty [B]przebywające bez opieki i dozoru człowieka na terenie obwodów łowieckich w odległości większej niż 200 m od zabudowań mieszkalnych i stanowiące zagrożenie dla zwierząt dziko żyjących[/B], w tym zwierząt łownych, mogą być zwalczane przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich. Art. 33 ust. 4 stosuje się odpowiednio." To raz - Ustawa. "Zwierzę, które zamierza odstrzelić musi okazywać swoje zdziczenie, a więc np. [B]uciekać przed człowiekiem, a nie się do niego garnać, biegać w środku pól lub lasu, omijając drogi lub w inny sposób okazywać znamiona zdziczenia. Trudno byłoby uzasadnić objawy zdziczenia, gdyby np. pies posiadał obrożę i biegł spokojnie w kierunku myśliwego do domu widocznego w oddali tą samą drogą polna, którą idzie myśliwy,[/B] jakkowiek to sam myśliwy upoważniony jest do dokonania oceny i samo posiadanie obroży nie od razu musi wykluczać zdziczenie. Odstrzał jest dozwolony w odległości ponad 200 m od zabudowań, a mając inne rozwiązanie, np. [B]jeżeli znany jest właściciel psa czy kota należy się powstrzymać ze strzałem i z nim poważnie porozmawiać. Ustawa o lasach zakazuje puszczania psów luzem w lesie i właściciela można ukarać za takie działanie.[/B] Na koniec warunek ostatni, [B]teren na którym spotykamy zdziczałego psa lub kota musi być terenem, na którym występują zwierzęta łowne.[/B] Jeżeli spotykamy psa lub kota na terenie ogrodzonym, to nie zagrażają one tym zwierzętom." Powyższe objaśnienia co do Ustawy, stworzone przez prezesa jednego z kół łowieckich. Czyli jednak "lata sam po lesie" to trochę mało. Moja pomyłka - dokładne zalecenia są wydawane przez samo środowsiko myśliwych, Ustawa ich do końca nie określa.[/quote] Opinia prezesa jednego z ponad dwóch tysięcy kół, to tylko jego opinia. Nawet jeśli słuszna, to nie obowiązująca nikogo. Prezes innego koła może sobie powiedzieć że każdy bez właściciela jest zdziczały... PS. Do autorki samocytującej się: A może nie masz zdjęć bo nie było jednak okazji ich zrobić. Mówisz że często bywałaś i widziałaś, a jednak mylisz się mówiąc iż myśliwi nazywają nogę sarny badylem. Gdybyś bywała to byś tego nie pomyliła... Więc chyba raczej twe doświadczenie to lektura Matkowskiego i Kruczkowskiego a nie pobyt na polowaniach. Quote
Martens Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 [quote name='Akteon']Opinia prezesa jednego z ponad dwóch tysięcy kół, to tylko jego opinia. Nawet jeśli słuszna, to nie obowiązująca nikogo. Prezes innego koła może sobie powiedzieć że każdy bez właściciela jest zdziczały... [/QUOTE] Może sobie powiedzieć... :roll: Tylko jak to się ma do rzeczywistości. Quote
ulvhedinn Posted August 24, 2009 Posted August 24, 2009 Fakt, komentarz jednego z myśliwych do tamtej sytuacji brzmiał mniej więcej "widziałeś jak spi.....ła bez nogi? A jak się wyj.b..a, pięknie, k... " słownictwa "tradycyjnego" usiłował mnie nauczyć jeden z niewielu porządnych myśliwych, jakich spotkałam. Od większości myśliwych można usłyszeć znacznie więcj "k..w" niż czego, szczególnie jak już trzeźwi nie są- a szybko nie są... :razz: Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.