Agata69 Posted March 21, 2010 Author Posted March 21, 2010 Minęły juz dwa lata odkad jestesmy razem. W tym czasie wyadoptowalismy około 100 psów. Dorobiłam się 4 psów (jeden tymczas, ale taki brzydki, ze nie wiem czy szybko będę miała znów 3). Bej vel Synuś jest najstarszy i ma największe przywileje, np. śpi ze mna w sypialni mimo strasznego pierdzenia. Mielismy straszne kłopoty zdrowotne, ale na szczęście już wyszliśmy na prosta. Bej ma dobre jak na swój wiek parametry krwi (największy jęczuś i histeryk w całej lecznicy), ma czasami problemy z chodzeniem, ale jeszcze nie tak wielkie, jest slepawy i głuchy. Trzeba go puknąc żeby wywołać na spacer. Za to węch i chuć to jeszcze ho, ho. Ostatnio przeszliśmy na karme dla seniorów. Bej ma około 12 lat. Jest wielkim przytulakiem, moim yorkiem XXL. Jetem strasznie zapracowana z innymi psami, ale w końcu muszę porobić zdjecia moim futrzakom. Quote
Agata69 Posted September 17, 2010 Author Posted September 17, 2010 Bejuś sie starzeje. Czasami trudno mu wstać, słabo widzi i słyszy. Ma czasami ataki niedokrwienia mózgowo-sercowego. Wtedy wydajke mi sie, ze to juz koniec. Ale nadal jestesmy razem i bardzo sie kochamy. Dzisiaj nawet Bej dostał "obsztorc" bo chciał bzykać sunię po sterylce, która jest u mnie na dt. Chciałabym żeby odszedł szybko i bez bólu. I zeby to nie nastapiło zbyt szybko. Tymczasem codziennie mówię mu ze bardzo go kocham i że jest moim ukochanym synusiem, i że te suki sa naprawdę głupie, szkoda czasu sie nimi przejmować (obecnie 4 sztuki suk,). Bo ludzie podobno tak szybko odchodza, a Bej to dużo wiecej niz tylko pies. A moja miłośc do Beja i starania dedykuję wszystkim tym psom, które odchodza samotnie.... (wiecej nie napisze) Quote
fona Posted September 22, 2010 Posted September 22, 2010 Życze Bejowi, zeby jeszcze długo się cieszył Tobą, Agata, a jak juz przyjdzie jego czas, zeby sie nie meczył. Quote
asia-s Posted January 13, 2011 Posted January 13, 2011 [quote name='Agata69']Bejuś sie starzeje. Czasami trudno mu wstać, słabo widzi i słyszy. Ma czasami ataki niedokrwienia mózgowo-sercowego. Wtedy wydajke mi sie, ze to juz koniec. Ale nadal jestesmy razem i bardzo sie kochamy. Dzisiaj nawet Bej dostał "obsztorc" bo chciał bzykać sunię po sterylce, która jest u mnie na dt. Chciałabym żeby odszedł szybko i bez bólu. I zeby to nie nastapiło zbyt szybko. Tymczasem codziennie mówię mu ze bardzo go kocham i że jest moim ukochanym synusiem, i że te suki sa naprawdę głupie, szkoda czasu sie nimi przejmować (obecnie 4 sztuki suk,). Bo ludzie podobno tak szybko odchodza, a Bej to dużo wiecej niz tylko pies. A moja miłośc do Beja i starania dedykuję wszystkim tym psom, które odchodza samotnie.... (wiecej nie napisze)[/QUOTE] Jestem cicha fanka Beja od samego poczatku Beju zycze Ci duzo zdrowka i jeszcze wiele pieknych chwil, trzymaj sie piesku:loveu: Quote
pidzej Posted January 20, 2011 Posted January 20, 2011 już nie pamiętam, co robiłam (albo i nie robiłam) na tym wątku ale też śledzę go od początku i równiez po cichu kibicuję, byście byli razem jak najdłużej, w zdrowiu, bez cierpienia... :calus: Quote
Agata69 Posted January 20, 2011 Author Posted January 20, 2011 [quote name='pidzej']już nie pamiętam, co robiłam (albo i nie robiłam) na tym wątku ale też śledzę go od początku i równiez po cichu kibicuję, byście byli razem jak najdłużej, w zdrowiu, bez cierpienia... :calus:[/QUOTE] Niestety Bej dość mocno zaniemógł, wmiotował, odwodnił się szybko, zaropiał. Skończyło sie kroplówkami. Zbuntował się tez na suchą karmę , więc gotujemy ryż z mielonym i marchewką. A że suki zazdroszczą o gotujemy dla całej trójki, w porywach czwórki. Widzi coraz gorzej, słyszy b.słabo. Ale jest kochany, i on to wie.. Quote
fona Posted February 10, 2011 Posted February 10, 2011 Ojeju, biedny Bej. Oby to się nie zdarzało zbyt często. Quote
Agata69 Posted February 10, 2011 Author Posted February 10, 2011 Bej miał dzisiaj po raz drugi zapaść naczyniowo-mózgową. PIerwszm razem stało się to po jedzeniu, tym razem przy wypróżnianiu. Najpierw zaczął dyszeć, potem rozjechały sie nogi jakby poraził go prąd, na koniec upadł i całym ciałem wstrząsały nim konwulsje. trwało to około 15-20 sekund. KLĘCZAŁAM PRZ NIM I GŁASKAŁAM PO GŁOWIE, ZUPEŁNIE NIE WIEDZIAŁAM CO ROBIC. Dzwoniłam do syna ale nie odbierał jak na złość. Po długiej chwili Bej spróbował wstać, bardzo powoli poszlismy do domu. Rozmawiałam z wetem, to starośc. Po prostu. teraz czuje sie lepiej, zjadł obiad , leży koło mnie. Wiem, że to moze juz nie długo. Postanowiłam dbać o niego jeszcze bardziej, jakies dobre miąsko, moze zawiozę go do lasu, żeby pobiegał. Quote
ElzaMilicz Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 Nasz drogi [B]Beju[/B]... bądź jeszcze troszkę z [B]Agatą.[/B] Nie napiszę nic więcej... :-( Quote
asia-s Posted February 12, 2011 Posted February 12, 2011 [quote name='ElzaMilicz']Nasz drogi [B]Beju[/B]... bądź jeszcze troszkę z [B]Agatą.[/B] Nie napiszę nic więcej... :-([/QUOTE] Tak, badz Beju jak najdluzej, Quote
hankag Posted February 16, 2011 Posted February 16, 2011 Agatko ...często myślę o Was ....Bej i tak jest szczęściarzem ...pamiętasz jakie mial zycie , ile nagadalyśmy sie ..ile mialas rozterek nie moglaś go zabrać ...a tak go kochałaś ...Wygrał zycie w milości u ukochanej swojej Pani ....i nawet jak przyjdzie ta pora na niego ...bedzie sie do Ciebie uśmiechał ...bo wie ile Ci zawdzięcza .....nie smuć sie Agatko dałas mu wiele .. miłość , dom , ciepło , miche ....nie spodziewal sie az tak wiele Pozdrawiam Was gorąco Quote
Agata69 Posted February 24, 2011 Author Posted February 24, 2011 Bej jest bardzo chory. Dwa dni temu było tragicznie, na szczęście przetrwał kryzys. Biochemia jest niedobra, usg jeszcze gorsze. Będę konsultować te wyniki, bo jakoś sie z nimi nie zgadzam. Jesli się potwierdzą czarne scenariusze mojego weta, powalczymy o komfort tych ostatnich miesięcy. Modle sie tylko o jedno: żebym nie musiała skracać mu cierpień. czy bedzie mi to dane? Czy sobie na to zasłuzyłam tymi 150 adopcjami? A moze to tak nie działa. .... Quote
asia-s Posted February 27, 2011 Posted February 27, 2011 [quote name='Agata69']Bej jest bardzo chory. Dwa dni temu było tragicznie, na szczęście przetrwał kryzys. Biochemia jest niedobra, usg jeszcze gorsze. Będę konsultować te wyniki, bo jakoś sie z nimi nie zgadzam. Jesli się potwierdzą czarne scenariusze mojego weta, powalczymy o komfort tych ostatnich miesięcy. Modle sie tylko o jedno: żebym nie musiała skracać mu cierpień. czy bedzie mi to dane? Czy sobie na to zasłuzyłam tymi 150 adopcjami? A moze to tak nie działa. ....[/QUOTE] Beju - kochany piesku, Agato - serce mi sie sciska - trzymajcie sie kochani.... tak mi smutno.... Quote
Poker Posted February 27, 2011 Posted February 27, 2011 Agato, czasem trzeba skrócić cierpienia dla dobra psa, swoje uczucia trzeba wziąć w garść. Mam nadzieję,że pobędzie jeszcze razem. Quote
Agata69 Posted February 27, 2011 Author Posted February 27, 2011 Bej na razie nie cierpi, poza kryzysami, tak myśle po obserwacji jego zachowania. Wydaje się że mamy własnie kryzys za nami. Nawet cieszy sie z życia. Wczoraj dostał nowe posłanie, układał sie na nim w jedna i w druga stronę, widocznie sprawiło mu to przyjemność. Gotuje mu osobno, dostaje też szynkę (z zawinietymi w nią lekami). Suki mu zazdroszczą. Żyć nie umierać. Quote
Agata69 Posted March 29, 2011 Author Posted March 29, 2011 Kochani musze was prosić o pomoc. wszystko macie na tym watku: [URL]http://www.dogomania.pl/threads/205050-Wielka-ogromna-prośba-o-pomoc-w-ogłaszaniu-Simby.?p=16593878#post16593878[/URL] Prosze tylko o możliwie jak najwiecej ogłoszeń Śimby. Zróbcie to dla Beja, no i dla mnie. Bejuś coraz gorzej. Nie widzi biedny, tylko jakies kształty i ciemno-jasno. Nie widzi schodów, więc boi sie ich, czasami upada, boję się że kiedyś sie połamie i juz nie wstanie. Ta mała go podcina, skacze na niego. Chronimy go jak mozemy ale w małym mieszkaniu, gdzie 4 psy... to nie ma silnych. Wczoraj upadł przez Simbę, nogi mu się rozjechały na wszystkie strony, musieliśmy go z synem podnosić. Jest taki bezbronny. Są dni ze trudno mu wstać, jak już wstanie po ciężkich bojach to trudno mu sie połozyć. A wciąż ma ambicje być tam gdzie własnie ja jestem, więc snuje się po całym mieszkaniu za mną, czasami w trosce o niego musze go pokrzyczeć i wysłąć na posłanie. Oczywiście śpi u mnie w sypialni. On i dozgonna szefona (awatar). Oczy ma zupełnie już mleczne, nie słyszy, więc trzeba się zdrowo drzeć. Ze spacerami tez coraz gorzej, krótki spacer i wraca noga za nogą bardzo zmeczony. Na szczęscie dobrze je, kupa w normie, nie wymiotuje. Czasami myślę, ze moja dbałośc o Beja to taka przeciwwaga dla tych wszystkich biedaków staruszków, którym człowiek to najwyżej łopatę w łeb moze zaoferować... Bardzo prosze o pomoc. Pozdrawiam. A. Quote
asia-s Posted March 29, 2011 Posted March 29, 2011 [INDENT]Agato, dzisiaj wieczorkiem zrobie ogloszenia na tych portalach: [URL="http://ale.gratka.pl/"][COLOR=#4444ff]http://ale.gratka.pl/[/COLOR][/URL] [URL="http://naszezwierzaki./"][COLOR=#4444ff]http://naszezwierzaki.[/COLOR][/URL] [URL="http://www.cafeanimal.pl/"][COLOR=#4444ff]http://www.cafeanimal.pl[/COLOR][/URL] [URL="http://www.morusek.pl/"][COLOR=#4444ff]http://www.morusek.pl[/COLOR][/URL] [URL="http://www.adopcjapsa.pl/"][COLOR=#4444ff]http://www.adopcjapsa.pl[/COLOR][/URL] [URL="http://portal.animalia.pl/"][COLOR=#4444ff]http://portal.animalia.pl[/COLOR][/URL] [URL="http://www.przygarnijzwierzaka.pl/"][COLOR=#4444ff]http://www.przygarnijzwierzaka.pl[/COLOR][/URL] [URL="http://www.mojpupil.pl/"][COLOR=#4444ff]http://www.mojpupil.pl[/COLOR][/URL] [URL="http://www.psy.pl/"][COLOR=#4444ff]http://www.psy.pl[/COLOR][/URL] jak juz beda gotowe to wstawie linki na watku Simby Beju Kochany caly czas Ci dopinguje, trzymaj sie [/INDENT] Quote
fona Posted March 29, 2011 Posted March 29, 2011 Biedny Bejuś, mój Ksik kończy za parę dni 15 lat i też nie mogę patrzeć na jego starość, jego niedomaganie i coraz gorszą formę... To takie przykre... Quote
Agata69 Posted April 17, 2011 Author Posted April 17, 2011 Bejuś był z nami 3 lata, 3 miesiace i 4 dni. Był psem kochanym i szczęśliwym, nie mam co do tego żadnych wątpliwości. Byłam przygotowana na ten dzień, a jednak boli. Płaczę dopiero teraz, przy moniitorze, mimo, ze mineło juz kilka godzin, płaczę wśród przyjaciół , dzielę sie z wami tymi łzami. Tak mi go brakuje. Bej miał ogromny guz w brzuchu, nowotwór zjadł mu prawie wszystkie mięśnie, był lekki jak piórko. pare dni temu przestał jeśc, wymiotowal. Wczoraj nie mógł już wejść pod 3 schody, tylko pił. W nocy pierwszy raz piszczał z bólu, rano juz sie nie podniósł. Prawie do końca reagował na mój widok, pomachał ogonem na mój widok jeszcze kilkadziesiąt minut przed śmiercią. Nie miał juz siły sie uśmiechnąć, najcudowniejszym na świecie bezzębnym, niepowtarzalnym uśmiechem. W lecznicy już nie reagował, zamieslismy go na jego posłaniu jak na noszach, nie chciałam zeby cierpiał ani minuty dłuzej. Moja owca, mój pierwszy tymczas. Mój pies, reszta to "głupie suki", tak sobie z Bejem żartowałam, a on to rozumiał i był dla nich pobłazliwy. Mój król lew na emeryturze. Nie ma Beja, dziękuję że był. dziękuje wam za wsparcie od poczatku do końca. . Quote
Agata69 Posted April 17, 2011 Author Posted April 17, 2011 [URL="http://imageshack.us/"][IMG]http://img177.imageshack.us/img177/4287/65273039og2.jpg[/IMG][/URL] Quote
asia-s Posted April 17, 2011 Posted April 17, 2011 Beju - kochany piesku odkad pojawiles sie na dogomanii, strasznie zapadles mi w sercu, kibicowalam Ci, cieszylam sie ze wspanialego domku jaki miales, usmiechalam sie do zdjec ktore ogladalam z Toba w roli glownej a teraz tak po ludzku placze ze piesku juz Cie nie ma. Mam nadzieje ze jestes szczesliwy tam gdzie jestes. Agato z calego serca dziekuje Ci za to ze ten cudowny psiak mial tak cudowny dom Quote
marzenkap Posted April 18, 2011 Posted April 18, 2011 Jestem z Toba Agatko.... wiem że to były najszczęśliwsze trzy lata dla Beja..... Żegnaj,odeszłeś kochany Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.