Agata69 Posted February 1, 2008 Author Share Posted February 1, 2008 Nie mogę znależć ładowarki do aparatu, jak znajdę obiecuję fotki. Bej ma straszny reumatyzm, wczoraj , jak się zasiedział, to z trudem wstawał. problemy z chodzeniem Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 1, 2008 Share Posted February 1, 2008 Bej potrzebuje też opieki. Nie zaznał za dużo dobrego w życiu, dopiero teraz je poznaje. Ja widzę Beja w niedużym domku z ogrodem, właścicielem/ką średnim lub młodym wieku, atywnym/ą dobrze by było gdyby nie pracującym/ą żeby mógł/mogła poświęcić mu dużo czasu. Mogło by być też mieszkanie, fajnie jakby właściciele mieli działkę a jeśli nie działkę to częste spacery. No i oczywiście najważniejsze dla Beja czyli swój kąt, pełna miska i dużo miłości. Ja tak mówię o wybiegu, spacerach i ogrodzie i aktywnym właścicielem a czy Bej to starszy czy młodszy osobnik? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted February 1, 2008 Share Posted February 1, 2008 [quote name='Agata69']Do skutku, najlepszego z najlepszych.[/quote] Agata czy ja już Ci pisałam, że Cię kocham:loveu:???? Bo Ty mi już tak:cool3: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Kasia Posted February 1, 2008 Share Posted February 1, 2008 Domku najlepszy gdzie jesteś...? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 1, 2008 Share Posted February 1, 2008 Tak domek poszukiwany! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 2, 2008 Author Share Posted February 2, 2008 Bej jest chory. Leży , źle się czuje. Kuleje na tylną łapkę, coś dzieje się z poduszką, nie wiem co, bo nie daje sobie obejrzeć. Poza tym ma sakramencki reumatyzm, mój mąż lekarz twierdzi że za jakiś czas przestanie chosdzić. Wychodzą lata spędzone na śniegu, deszczu i zimnie. Biedny, biedny Bej... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
emilia2280 Posted February 2, 2008 Share Posted February 2, 2008 Boze, nie ma innej mozliwosci? jakas rehabilitacja itd.? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 2, 2008 Share Posted February 2, 2008 Bej, Bej, Bej... Walcz kochany! Może domek będzie. Masz o co. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 2, 2008 Author Share Posted February 2, 2008 dzisiaj niestety nie udało mi się znaleźć żadnego weta (sobota), w poniedziałek wybierzemy się do najlepszego specjalisty w mieście. Niestety to jeszcze prawie 2 dni, a Beja łapa boli. Trudno, musi wytrzymać. Nie chcę mu grzebać w tej łapie bo ja się nadal boję że on mnie może capnąć w bólu i wtedy będzie duży kłopot co dalej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ElzaMilicz Posted February 2, 2008 Share Posted February 2, 2008 Dobry wieczór. Twoja Myszka uspokoi się z czasem. Ona jest wyżej w hierarchi stada, Bej się na to zgadza. Nie głaszcz Beja przy niej, jeśli warczy na niego nie podnoś głosu, podejdż do niej mówiąc spokojnie,że nie wolno, ręką delikatnie przytrzymaj (domknij) jej pysk- pokaż,że to ty decydujesz. Poszukamy mu domku. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted February 3, 2008 Share Posted February 3, 2008 Agatko mam nadzieje, że z Bejem będzie dobrze i znajdziemy mu domek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 3, 2008 Author Share Posted February 3, 2008 Ja jakoś dzisiaj mam wątpliwości. Bej to stary pies, widzę że chory, problemy jeszcze się będą ujawniać. Dzisiaj znowu w nocy zrobił kupę w domu. oon potrzebuje opieki, uwagi, troski i na dodatek ruchu, ale takiego skierowanego na niego, trochę pobiegać a potem wolniutko do domu. On będzie coraz starszy... Nie wiem czy znajdziemy kogoś kto zaopiekuje się nim tak jak trzeba.. W ogóle dzisiaj mam kiepski dzień.... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 3, 2008 Author Share Posted February 3, 2008 Latem oddaliśmy do adopcji chorego Atosa, moze kilka osób pamięta psa pogrzebanego żywcem. Atos został parę dni temu uśpiony. Nie wnikając w przyczyny, (jego stan się pogorszył), uważam że pies nie był dobrze dopasowany do stylu życia ludzi adopcyjnych. Ludzie adoptując psa chca mieć z niego radość i przyjemności i to jest zrozumiałe. Choory , stary pies to obowiązki i nieprzyjemnośc. I z czasem jest coraz gorzej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ElzaMilicz Posted February 3, 2008 Share Posted February 3, 2008 Naprawdę nie najlepiej z Tobą. Czy Wy tam dzisiaj macie pochmurno ? Zerknij do wądku Wilki i uśmiechnij się. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 3, 2008 Author Share Posted February 3, 2008 [quote name='ElzaMilicz']Naprawdę nie najlepiej z Tobą. Czy Wy tam dzisiaj macie pochmurno ? Zerknij do wądku Wilki i uśmiechnij się.[/quote] Poproszę o link. Kurcze, u nas piękna, słoneczna pogoda a ja mam dół gigant. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted February 3, 2008 Share Posted February 3, 2008 [quote name='Agata69']Latem oddaliśmy do adopcji chorego Atosa, moze kilka osób pamięta psa pogrzebanego żywcem. Atos został parę dni temu uśpiony. Nie wnikając w przyczyny, (jego stan się pogorszył), uważam że pies nie był dobrze dopasowany do stylu życia ludzi adopcyjnych. Ludzie adoptując psa chca mieć z niego radość i przyjemności i to jest zrozumiałe. Choory , stary pies to obowiązki i nieprzyjemnośc. I z czasem jest coraz gorzej.[/quote] Agatko, uśpili Atosa??????????????:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 3, 2008 Author Share Posted February 3, 2008 [quote name='Szyszka']Agatko, uśpili Atosa??????????????:placz:[/quote] niestety, dowiedziałam się wczoraj. Podobno przestał chodzić, itd. To nie była adopcja moich marzeń, ale nie było wyjścia w danej chwili, pamiętasz chyba. A Bej liże łapę i piszczy. Jutro wet i gruntowny przegląd. Martwię się , bo kto będzie miał tyle cierpliwości i serca dla tego starucha. Ja mam bo jestem chora, ale inni ludzie nie zaprzątają sobie głowy psem, w dodatku starym. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
ElzaMilicz Posted February 3, 2008 Share Posted February 3, 2008 Proszę bardzo. [URL]http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?p=9369726#post9369726[/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Szyszka Posted February 3, 2008 Share Posted February 3, 2008 Ja się zastrzele. Od początku mi się to nie podobało, Adze też, pamiętasz? Nie było kontaktu, nie było wiwadomości, a jak były to takie że pies zachowuje się w cudny, odmieniony sposób.... Tak mi przykro.... U Agi pewnie żyłby do dziś.:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 3, 2008 Author Share Posted February 3, 2008 [quote name='Szyszka']Ja się zastrzele. Od początku mi się to nie podobało, Adze też, pamiętasz? Nie było kontaktu, nie było wiwadomości, a jak były to takie że pies zachowuje się w cudny, odmieniony sposób.... Tak mi przykro.... U Agi pewnie żyłby do dziś.:-([/quote] pewnie tak... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 3, 2008 Share Posted February 3, 2008 [']:-( Bejusi a ty domek znajdź szybko, proszę. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 4, 2008 Author Share Posted February 4, 2008 Bejowi sączy się z tej łapy. Zaraz jedziemy do weta. Albo idziemy, bo Bej boi się auta i aparatu fot. Jesli nie wsiądzie czeka na dłuuuga droga na pieszo. A Bej na trzech łapach, wyglada i chodzi jak człowiek tamburyn. To jest niesamowite, Bej i Mysza śpią prawie złączeni głowami w swoich posłaniach. Już na siebie warczą tylko sporadycznie. Bej może Myszy wyjeść z miski, Mysza może zajrzeć do Beja. Sielanka normalnie. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Psiutka380 Posted February 4, 2008 Share Posted February 4, 2008 Dobrze że się zgadzają. Jeśli Bej nie wsiądzie do auta może warto obandażować tę łapę jeśli czeka was długa droga do weta. Ja bym zainwestowała w buciki ochronne dla psa(moja Mika posiada) wtedy może by go tak nie bolało a bucik można by założyć na bandaż. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Agata69 Posted February 4, 2008 Author Share Posted February 4, 2008 Bej ma goraczkę, 39,5. Dostał antybiotyk i steryd. Niestety nie trafiliśmy na tego lekarza co trzeba. łapy są w takim stanie bo Bej je cały czas rozlizuje. Obcych ciał brak. Właściwie nic sie nie dowiedziałam co dalej. Bej ma ich nie lizać i spać w kagańcu. Nie jestem zadowolona z tej wizyty. Jutro idziemy na drugi zastrzyk. Nie wiadomo skąd ta gorączka. Ma zmętniałe oczka, też nie wiem co z tym dalej. Lekarz wszystko zwalał na wiek. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
marzenkap Posted February 4, 2008 Share Posted February 4, 2008 nie dobrze , nie wiadomo co mu właściwie jest i z czego ta gorączka ? Jutro jak idziesz na drugi zastrzyk mam nadzieje że bedzie inny wet bo ta to chyba nie najlepsza jest :angryy: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.