Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty. Ja swojego Wolfiego pożegnałam pięć lat temu, ponad miesiąc płakałam zanim w miarę się pozbierałam. Znam Twój ból i wiem co czujesz.

Posted

Minęło półtora roku od pożegnania. Byłam do końca…do samego końca. Najgorsze podczas tego etapu jest tzn „ostatnie tchnienie”, gdy płuca wypuszczają powietrze, pies jakby się krztusi a ty masz ochotę krzyczeć „ratujcie go bo się dusi”. Okropne.Po wszystkim zabrałam ciałko ze sobą. Weterynarz nie protestował i nie pytał o szczegóły. Rozumiał. Niestety sam fakt podjęcia tej decyzji (by skrócić cierpienie psa, a może coś da się jeszcze zrobić) był na tyle traumatyczny dla mnie że całkowicie pozbawił mnie emocji na tamten moment. Chyba czułam że muszę być spokojna dla niego. I żałuję tego. Każdego dnia żałuję że nie pożegnałam się z nim morzem łez. Do dziś nie mogę przepracować tego. Może gdybym wtedy wylała z siebie całą złość, żal, smutek to dziś byłoby inaczej. I druga sprawa o której powiem….to gdzie zakopiecie swego psiaka (pomijając że jest to nielegalne) ma ogromne znaczenie. Ja wybrałam las. Miejsce gdzie mogłam go odwiedzić. I tu niestety- po półtora roku- moje serce pękło na nowo, gdy podczas „odwiedzin” zobaczyłam rozkopany grób. Straszne przeżycie. Nie umiem się pozbierać z myślą że go zawiodłam, że nie mógł w spokoju leżeć. Okropne przeżycie.

Posted
Dnia 29.01.2025 o 14:48, waga109 napisał:

Minęło półtora roku od pożegnania.

Bardzo Ci współczuję,pamiętam Was....

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...