rybon36 Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Witajcie po ogromnie długiej przerwie:loveu: co nie znaczy, że bezowocnej w materii pomocy potrzebującym stworzeniom. Jak znajdzie się czas, to opowiem co i jak było ze mną. Dziś ogłaszam uroczyście KOJOTKA. Zdjęcia wstawi Mimisia pewnie wieczorem ale zanim go zobaczycie i padniecie na kolana zaanonsuję chłopaka:cool3: [SIZE=4][B]wiek - niespełna rok maść - typowy szakal wielkość - pneumatyczno- kostny fox gładkowłosy. waży tyle co nic, choć chudy nie jest. rasa - kundel bury usposobienie - stale uśmiechnięty, wiernopoddań[/B][/SIZE][B][SIZE=4]czy wesoły psiak. Czujny - sygnalizjący obcego jak srebrny dzwoneczek. LUBI KOTY I INNE PSY. KOCHA DZIECI Miejsce pobytu - lecznica dla zwierząt AMBULANS w Mińsku Mazowieckim czyli u mnie Trafił do nas z interwencji, przywieziony przez naszego hycla około 4 a może więcej miesięcy temu. Wyglądał koszmarnie. Miał stare złamania obu przednich łap, więc czołgał się tylko ale widać to nie wystarczyło, żeby zdobyć pożywienie, więc właściwie go nie było.Poza tym przerzucono go przez ogrodzenie pustej posesji, więc niechybnie umarłby z głodu dyby Arek go nie dostrzegł i nie przytransportował do nas.Znalazł go sam, więc Gmina nie dołożyła się do leczenia. Zrobiliśmy zbiórkę między sobą. Poskładaliśmy tego biedaka najlepiej jak się tylko dało a mimo to przez długi czas w ogóle nie obciążał przednich łapek, skakał na tylnych wyglądając przy tym jak surykatka. Teraz jest w pełni już sprawny ale ślady tamtych zdarzeń pozostaną do końca jego życia. Ma łapki koślawe - nieładne:-( co w niczym mu nie przeszkadza. Nie może jednak na stałe zamieszkać w budzie, bo z wiekiem mogą mu dokuczać bóle po złamaniach. Doskonale pilnuje naszego przylecznicowego ogródka a teraz ze względu na chłody przeniósł się do pomieszczeń socjalnych i śpi w wiklinowym koszyku w naszej kuchni razem z naszą znajdą amstaffką Mafią i kotem Babką. To jednak nie jest szczyt szczęścia - chciałby mieć swój własny dom, swoich ludzi.My mamy mało czasu i ciągle jesteśmy zajęci pracą. Na zmianę wychodzimy z nimi na spacery poza teren lecznicy. Kojotek pomimo przeżyć i połowy życia spędzonej na cierpieniu jest radosny, otwarty i bardzo przyjazny dla wszystkich. Nie sprawia żadnych kłopotów. Nie jest bojaźliwy ale mam wrażenie, że bywał bity, bo na podniesiony głos i energiczne gesty kuli uszy i robi gest uniku. Poza tym jest winny, skoczny i pełen wiary. Na życzenie wykastrujemy go - nie robiliśmy tego, bo nie był dotąd uciążliwy a i tak dość się należał w narkozie. [/SIZE] [COLOR=Blue]Ma ktoś może ochotę na bliższą znajomość z tym gentlemanem??:razz: [/COLOR][/B][B] aaa , zapomniałam dodać że na spacery chadza bez smyczy, pilnuje się bardzo i jest bardzo karny:multi: [/B] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mimisia Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Tu są zdjęcia Kojotka,które robiłam jakiś czas temu u Rybonka w lecznicy. Przepraszam, że na razie wklejam tylko ogłoszenie z gratki, ale jestem w pracy i nie mam teraz czasu na "naukę wklejania". Poprawię się...(kiedyś już wklejałam, ale miałam linki do zdjęć z MIAU) Kojotek jest piękny, kochany i przesympatyczny. Gdybym mogła, sama bym go wzięła do siebie... [URL]http://ale.gratka.pl/ogloszenie/667856_mlody_wesoly_piesek_znajdka_po_wypadku.html[/URL] Kojotek (więcej zdjęć na drugiej stronie) [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39075"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39075m.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
BasiaD Posted October 12, 2007 Share Posted October 12, 2007 Kojotek na 1 stronkę hop! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 14, 2007 Author Share Posted October 14, 2007 No cóż, spodziewałam się, że nie wzbudzi on żadnego zainteresowania:-( Biedny malec.... a wczoraj o mały włos a dołączyłby do grona przyjaciół za TM - wystraszony przez pacjenta wybiegł z lecznicy prosto pod koła samochodu, który potrąciwszy go nawet się nie zatrzymał. Na szczęście obeszło się na strachu i siniakach ale zagrożenie stale istnieje, bo on mieszka w lecznicy a lecznica nie jest miejscem dla Kojotków, zawsze może się przydarzyć coś takiego albo, że zostanie zaatakowany przez jakiegoś psa czekającego w kolejce. U nas nie ma możliwości, żeby cały dzień ktoś opiekował się malcem. Wychodzi regularnie na spacery ale w godzinach przyjęć musi siedzieć grzecznie na zapleczu. Wystarczy chwila nieuwagi albo wizyta kogoś obcego, kto nie domknie dokładnie drzwi a nieszczęście gotowe!!!!!!:shake: KOJOTKU, tak chciałabym, żeby Cię ktoś pokochał , tak jak my Cię kochamy!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
pajunia Posted October 14, 2007 Share Posted October 14, 2007 Rybonku, on jest sliczny, i ja zagladam do niego:eviltong: Pomoglabym bardzo chetnie, tylko sie zastanawiam , jak? Moze go na razie do nas przywiezc i domku szukac? Jak myslisz? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 14, 2007 Author Share Posted October 14, 2007 Nie wiem czy go przewozić, myślę, że spróbujemy z domkiem, bo najchętniej wydałabym go w ręce nowego, kochającego właściciela bezpośrednio. Lubimy go a on nas, myślę, że cierpiałby w stadzie , wszyscy go dominują, jest nieśmiały i łatwo się poddaje:roll: Ale dzięki za propo:loveu: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 15, 2007 Author Share Posted October 15, 2007 Niestety na nasz apel w sprawie Kojotka zgłosiła się jedynie Pani Śmierć:-( i chciała zaadoptować go od zaraz. Teraz usiłujemy ją wygonić:angryy: ale nie wiemy, czy nam się uda. Proszę chociaż trzymajcie kciuki za niego. Tylko tyle skoro nie zapadł nikomu w serduszko:placz:. Bardzo cierpi..... tyle złego w życiu przeszedł a ma dopiero rok.:shake: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gamoń Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Przesyłam same cieple fluidy dla Kojotka i dla Ciebie. Oby z kazda minutką było już tylko lepiej. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GrubbaRybba Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Kojotku, trzymam kciuki za twoje zdrówko maluchu i za nowy, kochający domek. :thumbs::kciuki::thumbs: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mimisia Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Dopiero dzisiaj dowiedziałam się, co się przytrafiło Kojotkowi. Biedny piesio... Trzeba wierzyć, że po burzy zawsze świeci słońce i niedługo zaświeci też dla Kojotka. Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edi100 Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Rybon, jak miło że jesteś!!!!!!!!!!!! Przepraszam ale, Czy zechcesz skonsultować Moriska z mojego podpisu? On ma rozszczepioną łapinkę:( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 15, 2007 Author Share Posted October 15, 2007 pewnie:cool3:, wejdę pod wieczór i zajmę się tym. Ja też się cieszę z powrotu:p Nieszczęsny Kojotek wybudził się z narkozy i leży cichutko w szpitaliku, jest bardzo słabiutki. Nie wiemy jeszcze, czy uda nam się wypłukać jego organizm z metabolitów pochodzących z moczu:shake:. Został przejechany przez samochód, który się nawet nie zatrzymał. :angryy::mad::mad::angryy: ( mam nadzieję, że spotka go zasłużona kara!!!)Pękł mu pęcherz moczowy od uderzenia i wszystko rozlało się wewnątrz malucha zatruwając jego organizm. Biedak cierpiał straszliwie :placz::placz: Jeśli z tego wyjdzie KONIECZNIE MUSI ZNALEŻĆ DOMEK, bo jest duże prawdopodobieństwo, że coś tak strasznego może się powtórzyć!!! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mimisia Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Kojotek bardzo potrzebuje domku... [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39075"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39075m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39047"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39047m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39051"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39051m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39053"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39053m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39063"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39063m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39065"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39065m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39069"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39069m.jpg[/IMG][/URL] [URL="http://upload.miau.pl/show.php?u=3/39071"][IMG]http://upload.miau.pl/3/39071m.jpg[/IMG][/URL] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 15, 2007 Author Share Posted October 15, 2007 nasz biedaczek czuje się odrobinkę lepiej, wypił troszkę wody i nieśmiało macha ogonkiem. Moja nadzieja rośnie. Szkoda, że absolutnie nikogo tu nie ma oprócz nas Bożenko:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
gamoń Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Jestesmy całym sercem z Wami a w szczególnosci z Kojotkiem.Musi sie udac i mały znajdzie domek. Bądź dobrej mysli:lol: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 15, 2007 Author Share Posted October 15, 2007 Wiem , wiem i dziękuję wszystkim, kto myśli o maluchu.. Jego wątek spada jak kamień, a on siedzi cichutko i cierpi sobie po swojemu........ Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mimisia Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 To fakt, na Dogomanii wątki spadają strasznie szybko, tak trudno tu być zauważonym. Pewnie mało możliwe jest, żeby w morzu biednych psów ktoś dostrzegł Kojotka. Nie wiem jak mówią statystyki, ale chyba łatwiej znaleźć psu dom dzięki allegro i innym portalom... Jestem tu raczej gościem (kociara ze mnie), ale zawsze miałam problem, żeby odszukać tu wątek, momentalnie lecą w dół! Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Mimisia Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Podnoszę z nadzieją... Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Edi100 Posted October 15, 2007 Share Posted October 15, 2007 Chyba DT, na razie na cito. Musi dojść do zdrowia:( Biedulek:placz: Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 16, 2007 Author Share Posted October 16, 2007 Ostatnie wieści, jestem juz w lecznicy [SIZE=6][COLOR=Red]KOJOTEK BĘDZIE ŻYŁ!!!!!!!! :loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu::loveu: UDAŁO SIĘ!!!![/COLOR][/SIZE]:multi::multi::multi: jego naprawiony pęcherz działa, Kojotek nie ma juz gorączki i mimo cierpienia cieszy się jak dawniej, był już nawet dziś w ogródku na sik. Czy ktoś pokocha takiego Kojotka??????? Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 16, 2007 Author Share Posted October 16, 2007 hop maleńki po domek, teraz bardzo go potrzebujesz a tak szybko spadasz, że nikt nie zdąży się nawet dobrze przyjrzeć Twojej osobie:-( Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 16, 2007 Author Share Posted October 16, 2007 hop maleńki piesku Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
rybon36 Posted October 16, 2007 Author Share Posted October 16, 2007 podnoszę ale dziś już mnie nie będzie:-( - kto będzie podnosił biedaka Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GrubbaRybba Posted October 16, 2007 Share Posted October 16, 2007 Kojotku kochany, tak się cieszę, że wracasz do zdrowia. Jednak trzymanie kciuków i dobre fluidy, które przesyłałam ci w myślach, wraz z fachową opieką, zadziałały! :multi: No a teraz wskakuj na pierwszą po kochający domek. Teraz musi być już tylko lepiej!!! [CENTER][COLOR=Red][B][SIZE=5]Mały KOJOTEK szuka domku!!! [/SIZE][/B][/COLOR] [/CENTER] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
GrubbaRybba Posted October 16, 2007 Share Posted October 16, 2007 Zrobiłam Kojotkowi bannerki. Trzeba je tylko podlinkować, bo ja niestety nie umiem. Mam nadzieję, ze bannerki ściągną więcej osób na wątek Kojotka i wreszcie trafi tu ta jedyna osoba. Częstujcie się.... :) [img]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i600737.jpg[/img] [IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i575873.jpg[/IMG] [IMG]http://th.interia.pl/10,g914abc212191298/i575872.jpg[/IMG] Quote Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.