Jump to content
Dogomania

8-letnia husky z błękitnymi oczami. Miała być uśpiona. Ma dom u Hali w Poznaniu :)))


Recommended Posts

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Bardzo dziękuję za wtawienie zdjecia Soni. Jak tylko będę mogła już samodzielnie wstawiać, to was znowu zasypię fotami. A tak to nie chcę szanownych cioteczk nadwyrężać. :diabloti:

Posted

Tu sie konie wklejało o ile pamieć mnie nie myli. Halaaaaa - wsiadaj na konia - ja dzis jeździłam. Pierwszy raz od kilku miesięcy.

Ja i Misiek
[IMG]http://kamilaszczepaniak.pl/km1.jpg[/IMG]

Posted

[quote name='BIANKA1']No właśnie :evil_lol:[/quote]

A jak Wy siedzicie na kanapie to Was coś boli? Ta kanapa jest jednak fajniejsza bo się rusza i ciepła jest. :diabloti:

Posted

[quote name='Yorija']A jak Wy siedzicie na kanapie to Was coś boli? Ta kanapa jest jednak fajniejsza bo się rusza i ciepła jest. :diabloti:[/quote]
To mów , że siedziałaś na koniu , a nie , że jeżdziłaś :cool3:

Posted

[quote name='BIANKA1']To mów , że siedziałaś na koniu , a nie , że jeżdziłaś :cool3:[/quote]
No fakt. Tym razem siedziałam. A Misiek szedl i szedł. Z drugiej strony to koń od woza więc wio i prr działa i niewiele więcej się da. więc nie wiem czy o nim kiedykolwiek by mozna rzec że się jeździło :p Ale i tak jest cudny :p

Posted

A ja przed pójściem spać, chciałam jeszcze dodać, że Huka, na szczęście już oddałam właścicielce. Bylam zawiedziona jej postawą. Miałam mieć Huka najpierw 10 dni, potem się zrobiło 2 tygodnie. A potem pocztą pantoflową się dowiedziałąm, że kobieta ma zamiar wrócić do polski po kolejnych 8 dniach. :angryy:
Oczywiście osobiście nie poinformowała mnie o tym. A Huk w tym czasie sikał i sikał gdzie się tylko dało. A ja sprzatałam i sprzatałam... :mad:
Pogryzł też TZta.
No i miej tu dobre serce. :roll:

Posted

Wczoraj byłam u kosmetyczki. Cóż, czasem ponoć tak trzeba... :razz:
TZ obiecał po mnie przyjechać razem z Sonią ( bo to drugi koniec miasta). A że wyszłam dużo wcześniej, wiec miałam czas pochodzić po osiedlu.
W którymś momencie mój wzrok przykłół chłopiec (koło 12 lat) z wieeelkim psem. A ze wada wzroku nie pozwoliła mi rozróżnić rasy bądź podobieństwa, to sobie potruchtałam za nimi. A widziałam, że coś z psem nie bardzo teges. Był wieeelki i jakiś kulawy (?), ospały(?).
Okazalo się że to bernardyn. Duży, szczupły (nie chudy).
Ale taki...bez życia, zrezygnowany. Człapał się za tym chłopcem, jakby nie chciało mu się żyć. Powolutku ruszyłam w ich kierunku. Chcicłam zagadać , coś podpytać ( w sumie po co? ). Ale chłopiec wciągnął go na klatkę schodową wieżowca.
Pewnie tam mieszkali. Czy ludzie potrafią myslęć w swej "miłości" do zwierzat? Przeciez ten pies wyglądał na nieszczęśliwego. Oczywiście, że moja opinia jest tylko i wyłacznie na podstawie chwilowej obserwacji. I może być bardzo myląca i błędna.
I naszła mnie taka myśl.....
Czy Sonia jest ze mną szczęśliwa? Przeciez to pies wybitnie nie do bloków.
Wiecie...jak wychodze do pracy, Sonia jest bardzo smutna. Baaardzo. Czasem nie mogę patrzeć na to pycho takie opadające, zmrużone oczka i smutną minę. Widać, że nie chce, abym wychodziła.
Ale za to jak wracam jest radość, podskoki, lizanka, przytulanki. Wskakuje w szeleczki i uciekamy na siusiu. Później w domu głaskanie, przytulanie, rozmowyi wspólnie spędzany czas.

Ile w tym miłosci do psa a ile egoizmu?

Czy Sonia jest szczęśliwa ze mną?

Posted

Hala, abstra***ąc od tego, czy duży pies nadaje się do bloku, to ja nie wiem (ale może takie akurat spotykałam...), czy bernardyn kiedykolwiek porusza się w podskokach ;-).

Posted

Ja się czasem zastanawiałam , czy Kobi jest u mnie szczęśliwy . Jest u mnie tylko jednym z wielu , a on wybitnie lubi być tym jedynym .
Ale kiedyś przypomniała mi się , co powiedziała moja koleżanka biorąc ślub .
" Jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma " :evil_lol:

Posted

[URL=http://imageshack.us][IMG]http://img525.imageshack.us/img525/8615/img4537fo0.jpg[/IMG][/URL]
[URL=http://g.imageshack.us/g.php?h=525&i=img4537fo0.jpg][IMG]http://img525.imageshack.us/img525/8615/img4537fo0.07d6771b89.jpg[/IMG][/URL]

Posted

[quote name='Hala']Wczoraj byłam u kosmetyczki. Cóż, czasem ponoć tak trzeba... :razz:
TZ obiecał po mnie przyjechać razem z Sonią ( bo to drugi koniec miasta). A że wyszłam dużo wcześniej, wiec miałam czas pochodzić po osiedlu.
W którymś momencie mój wzrok przykłół chłopiec (koło 12 lat) z wieeelkim psem. A ze wada wzroku nie pozwoliła mi rozróżnić rasy bądź podobieństwa, to sobie potruchtałam za nimi. A widziałam, że coś z psem nie bardzo teges. Był wieeelki i jakiś kulawy (?), ospały(?).
Okazalo się że to bernardyn. Duży, szczupły (nie chudy).
Ale taki...bez życia, zrezygnowany. Człapał się za tym chłopcem, jakby nie chciało mu się żyć. Powolutku ruszyłam w ich kierunku. Chcicłam zagadać , coś podpytać ( w sumie po co? ). Ale chłopiec wciągnął go na klatkę schodową wieżowca.
Pewnie tam mieszkali. Czy ludzie potrafią myslęć w swej "miłości" do zwierzat? Przeciez ten pies wyglądał na nieszczęśliwego. Oczywiście, że moja opinia jest tylko i wyłacznie na podstawie chwilowej obserwacji. I może być bardzo myląca i błędna.
I naszła mnie taka myśl.....
Czy Sonia jest ze mną szczęśliwa? Przeciez to pies wybitnie nie do bloków.
Wiecie...jak wychodze do pracy, Sonia jest bardzo smutna. Baaardzo. Czasem nie mogę patrzeć na to pycho takie opadające, zmrużone oczka i smutną minę. Widać, że nie chce, abym wychodziła.
Ale za to jak wracam jest radość, podskoki, lizanka, przytulanki. Wskakuje w szeleczki i uciekamy na siusiu. Później w domu głaskanie, przytulanie, rozmowyi wspólnie spędzany czas.

Ile w tym miłosci do psa a ile egoizmu?

Czy Sonia jest szczęśliwa ze mną?[/quote]


Hala, bernardyny nie są z wyrazu pyska wesołymi psami. Taka ich uroda.Nie są zbyt dynamiczne, bo wiadomo ich postura i waga.To że pies kulał,może wynikac z tego że bernardyny człapią bardzo specyficznie, lub też ma początki dysplazji i generalnie dobrze dla psa że nie był gruby:cool1:

Inna rzecz czy pies nadaje się do bloku....gdybyśmy tak mieli myśleć okazałoby się że żaden się nie nadaje.Pies jest szczęsliwy tam gdzie jego stado-patrz ludzie.To gdzie mieszka ,naprawdę nie ma znaczenia, pod warunkiem że pies nie przeszkadza w poruszaniu się po mieszkaniu zajmując np.cały blokowy przedpokój:evil_lol: Swoją drogą znam gościa który przez jakiś czas mieszkał z 12 husky w mieszkaniu-psy trenowały codziennie w zaprzęgu i w mieszkaniu cały dzień przesypiały.Gość co prawda się w końcu wyniósł poza miasto, a to mieszkanie było chwilowe....Abstra****ę tu od ilości sierści która była wszędzie:razz:
Psy są z natury stadnymi zwierzętami, wybitnie to widać u psów gończych czy np. psów północy, które uwielbiaja towarzystwo innych psów, najlepiej tej samej rasy.
Cóż Ci mogę powiedzieć, lepsze od jednego husky ,są dwa lub całe stado huskich:evil_lol: i podpisuję się pod tym stwierdzeniem z całą stanowczością:p

Pzdr

Posted

Zdjecia mam już przerobione, ale nie mam jak wstawić. Nie mogę znaleźć linku do tego programu IMAGe... czy jakoś tak. Czy ktoś może mi go podesłać?

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...