Jump to content
Dogomania

8-letnia husky z błękitnymi oczami. Miała być uśpiona. Ma dom u Hali w Poznaniu :)))


Recommended Posts

  • Replies 2.1k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

Hala i jak Po sytlwestrze?? Demi nacpana byla juz od soboty;) inaczej bym nie dala rady- dom by rozniosla;)

kiedy na spacerek mykamy??? moze sie suczki polubia?? i bedziess mogla swoja spuscic?? bo w nowym 2008 powinnas sprobowac- mowie ci nie ucieknie:) a jak chcesz jakis ogrodzony teren zalatwimy:)

Posted

oj dziewczynki zazdroszcze ze macie siebie nawzajem tak blisko i mozecie ze swoimi siurkami biegac razem na jakis spacerek a ja tutaj taka sama w tym wałbrzychu
aha zapomnialam ja setha pierwszy raz spuscilam na zamknietym terenie i spisal sie wzorcowo potem juz na otwartej przestrzeni zwiał z szelek ale shilla go przyprowadzila a przedwczoraj go sama juz spuscilam ale na 5 minut ze smyczy i znowu jak sie znudzil mna to zwial ale niedaleko i shilla ponownie go przyprowadzila ale ona to bohaterka ......

Posted

Super..skaowałam wszystko co napisałam...no to od początku.
Byłam dziś w schronisku poznańskim. I patrząc na te psy myślałam o mojej Soni. W schronie jest drobna suka huski, srbrna. Jedyną jej "wadą"" jest problem z jednym okiem. Na pewno na nie nie widzi i ma je powiększone, szkliste. Pozwoliłam się obwąchać i czekałam na jej reakcję. Położyła pysk na mojej dłoni idała się głaskać.
Głaskałam jąjedną dłonią a drugą jej towarzysza niedoli. Ona nie ma tam szans. Zapytam dziśosoby wiedzącej wiecej na jej temat ode mnie, co z suczką, skad jest, jak długo w schronie.
Poza tą suczkąsą jeszcze dwa malamuty. Czarne i brażowymi oczkami. Jeden zaniedbany nieco i grubszy, a drugi...pięęęękny! Próbowałam z nimi nawiazać kontakt. Przez kraty nie były agresywne, jednak nieco pobudzone. Widać ze chciały kontaktu, ale nie wiem jak by sięto skończyło w kontakcie bezpośrednim. Zdjeć nie robiłam...

Posted

No to Ci już mówię, Halu, że ta sunia z oczkiem jest tam od kilku miesięcy, bo ja ją widziałam w październiku. Nie jest to jej pierwszy pobyt w schronisku, z tym, że przedtem widywałam ją na kwarantannie i być może odbierał ją właściciel, a za którymś razem nie odebrał.... I chyba ma już swoje lata...

Pamiętam, że poza nią były jeszcze jakieś zaprzęgowce, być może to te same, o których piszesz, co by oznaczało, że siedzą w schronisku od października albo i dłużej.

Posted

Na którymś watku spotkałam się z suką huski bodajże (zgubiłąm ten wątek), ktoś ją nazwał Czajka...
Tak mi się od razu spodobało to imię. Przypomniało mi się, jak z moimi suczkami kundelkami Psotką i Łapką chodziłymy kilka km nad Kaczy Staw na spacery. Szłyśmy wzdłuż rzeki Obra, przez part nadobrzański i dalej przez pola. Było tam po drodze takie mokradło (obecnie osuszone) gdzie zawsze wiosną i latem były czajki. Piękny to był widok. I nie da się tego już wrócić. Dlatego te Czajki mi sie tak spodobały, I wiem, że jeśli będę mieć jeszcze jakś sukę huski, dam jej na imię Czajka.

Posted

a ja wiem ze juz z tej rasy niezrezygnuje wpadlam po uszy i w przyszlosci bede miala albo husky albo malamuty albo ich mieszanki wejdz i zobacz na nasza galerie dzis bylismy na stawie w lesie jak tam pieknie hala....

Posted

A moja husia-pusia długo nie wytrzyma beze mnie. często niestety siedzę tu, przy kompie. Ją wyrzucam do sypialni bądź na korytarz....czasem. jednak nie wytrzyma i nosa tu wkłada...do pokoju i pyta..mogę? Nie bądź taka...wpuść... No i wpuszczam. Wtedy ładuje się pod biurko z taką ulgą i sapie, ukąłda się i zasypia. Tak jak teraz. :roll:

Posted

[quote name='Hala']A moja husia-pusia długo nie wytrzyma beze mnie. często niestety siedzę tu, przy kompie. Ją wyrzucam do sypialni bądź na korytarz....czasem. jednak nie wytrzyma i nosa tu wkłada...do pokoju i pyta..mogę? Nie bądź taka...wpuść... No i wpuszczam. Wtedy ładuje się pod biurko z taką ulgą i sapie, ukąłda się i zasypia. Tak jak teraz. :roll:[/quote]


a co to za maniery psa z pokoju na korytarz? No ja rozumiem z łóżka ale żeby w pokoju nie pozwalać?:mad:

Posted

Byłam dziś w pracy...niestety. I po pracy przyechał po mnie TZ. Zawiózł mnie do domu a sam gdzieś tam dalej pojechał.
Wchodzę sobie na klatkę schodową (przypominam, że mieszkam na drugim pietrze) i słyszę.......aaauuuuuuuuuuuuu!!! Auuuuu! Auu auuu uuuu!!!!
Przystanęłam osłupiała w nadziei że to jednak nie to co ja myślę... Skradam sie po cichu ( tak mi sięino zdaje) pod drzwi mieszkania i coraz wyraźniej słysze...UUUUUaaauuuu!. Żewne zawodzenie zza dzwi. Cóż, nie ma co ukrywać, to moja kochana husieczka:mad: koncert sobie robiła. Nie spodziewała się małpa, ze wrcóę w tej chwili. :angryy:
Wpadam do domu... a tak kochane, usmiechnięte psisko...
Weszłam do pokoju duzego (TZ zapomniał go zamnknać, za co dostanie po uszach bo tam świniarnia mieszka). Na podłodze leżą resztki po opakowaniu od czekolady. Zołza sie poczęstowała. :cool1:

A to ci husica. A myślałam, ze wycie jej przeszlo.

Posted

Się Monika śmiej, ale pierwsze co zrobilam to sprawdziłam stan klatek. Raz widziaam jak się dobierała do klatki i na szczęście zdąrzyłam na czas. Od tego czasu zawsze! Zawsze ! Zamykam drzwi od dużego pokoju gdy wychodzę. Nawet na noc, gdy wszyscy idziemy spać do sypialni. A czy ja wiem co jej odbije?
jak podchodzi do Ziomala do klatki to on ją prowokuje, szczeka na nią i jąprzez te kratki atakuje. To ją strasznie wkurza. :diabloti:

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...