Jump to content
Dogomania

SCHRONISKO ELBLĄG-Psy do adopcji: POST NR 1, NR 4.Miejsca na 80,a psów 220! Pomocy!


Recommended Posts

Posted

[quote name='AgaiTheta']Tak to ona :(

Ola dam radę, muszę! Na tą okoliczność dzisiaj przeobraziłam się w szatynkę :D[/QUOTE]

buahahahhahahahahh chyba zartujesz ??? ahahahahha hihihi. Dobre:evil_lol:W sensie bardziej ynteligentnego wrażenia hihihih?

  • Replies 12.5k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted

[quote name='Vitka']No to teraz co może się nie udać?! :)
QUOTE]

SIĘ UDA!

To dobry moment na wspominki. 2 lata temu w tym czasie zabierałyśmy kota dla Ciebie i Pauliny chyba....

A w pazdzierniku także zabrałyśmy z Ewą jednego z 3 muszkieterów. 2 pozostałych z objawami choroby skórnej purzycka uśpiła. I nie zdążyłysmy ich wyciągnąc. Ja mam gdzieś zdjęcie jednego z nich. Pokaże raz jeszcze za co usypiała...

Posted

O proszę ! :) Chyba to była Mozaika moja piękna! :) Z chorym gardłem. Pamiętam, że zamykałam wtedy pokój żeby tata jej nie zobaczył. hahaha :D I przez 3 dni nie wiedział, że mamy nowego kota w domu! ;)
Oczywiście tata teraz chwali się tym, że jego córka to iluś tam kotom pomogła nowe domy znaleźć... szkoda, że już nie mogę zabierać kociaków. :(

A 3 muszkieterów pamiętam doskonale. ;)

Posted

Przegrzebałam się przez ten wątek. Boże drogi, co to były za czasy. ZGROZA!!! Warto o tym pamiętać. Ten psiak miał na mnie czekać w izo,a le w izo czekał zupelnie inny...pamiętam, co czułam jak weszłam i zobaczyłam ze to nie on..widzicie te chore miejsca na pysku? za to uśpiła tego psa, a ja przecież mialam go zabrać. Nawet leczyć go nie musiała..Powiedzialam ze chcę tego psa, a ona mi go uśpiła....

[IMG]http://i326.photobucket.com/albums/k434/mru_magda/Elblag/choryon4.jpg[/IMG]

ten miał mały placek na tylku i tez miał być zabrany,ale...uśpiła:

[IMG]http://img510.imageshack.us/img510/7973/84100132uy1.jpg[/IMG]

jezu jak to było strasznie...

i to z mojej winy, bo powiedzialam jej, ze one wyglądają trochę chorę i je chcę. Za co dostały strzał prosto w serce...

Posted

[quote name='AgaiTheta']Ja pamiętam dobka, którego przyjechałam zabrać ale okazało się, że go psy zagryzły, ciekawe jak skoro był w izo....[/QUOTE]

heheh no. w styczniu 2009 przeglądnęłam książki. "moje" dwa tez zostały zagryzione..... Ale w dniu, w ktorym przyszłam po nie, purzyk oswiadczyl ze poszly do adopcji....;)

ech. ja nie iwem jak ta baba może sobie normalnie dalej żyć. nie kapuję tego.

Posted

[quote name='Vitka']W rezultacie udało sie uratować jednego, prawda? ;)
Fileta? a może Atosa?[/QUOTE]

Atosa:) Fileta tez uśpiła.To był ten mały z chorym oczkiem, którego Rybcia chciała wyciągnąc.

Posted

pamiętam jak moja ciocia brała suńkę ze schroniska, ale nie pamiętam ile to lat temu było. Była wychudzona i strasznie chora, wymiotowała 3 dni jakąś folią i dziwnymi rzeczami. Ledwo przeżyła biedna, ale później miała cudne życie.

Posted

Albo pamiętacie boksia, co Rybcia mi podesłała, 25 grudnia? Nie dało się go wtedy zabrać:
[IMG]http://images46.fotosik.pl/45/a12a58bbb2937044med.jpg[/IMG]

Zabrałam 5 stycznia, zaraz po tym jak już Animalsi byli:
[IMG]http://img48.imageshack.us/img48/8628/obraz276ko4.jpg[/IMG]

Posted

Ja byłam wtedy z Rybcią i widziałam tego biedaka! To był pierwszy raz jak zobaczyłam takiego chudzielca na żywo...
A teraz wygląda cudownie!!! :)

Posted

A ja pamiętam szczeniaki z parwo wyciagnięte z Rybcią cichaczem w konspiracji. Umarły wszystkie u mnie mimo intensywnego leczenia. Modliłam sie aby ocalał chociaż jeden . Ta zwyrodniaŁA baba pozwalała umierać tym niewinnym niczemu psim dzieciom . Zarażały się jeden po drugim , umęczone, porzucone istotki.

Posted

Najgorszy był widok przy sprzątaniu gabinetu....
W szufladzie, pomiędzy długopisami była wielka szklana strzykawka... z grubą, pokrwawioną igłą. :(
To był dopiero tragiczny widok, trzymała tak "pod ręką"...
:( :( :(

Jak Rybcia (chyba) oglądała stare karty... i połowa 'zagryziona' lub 'eutanazja'... MASAKRA!

Posted

Ja nie zapomnę, jak z kolega chyba z 5 lat temu pojechaliśmy do schronu i kolega chciał psa, jakiegoś sobie wybrać. Państwo pochodzą. Zobaczylismy w psiarni, sam jeden był połamany Dobek. powyginane tylne nogi, kośc na wierzchu. Masakra. "Bo widzi pan, jego samochod potracił i umiera... " - Walka zeby go nam dała, kasa na stół... Pan se go bierze, pan jest glupi on i tak zdechnie!
Furio żyje do dziś... Ma sie śuper, gdyby nie noga na którą będzie kulał do końca...
Wszystkim na wspominki wzieło... hehe :) U mnie w rodzinie prawie kazdy pies byl, lub jest ze schronu... Jest co wspominać...

Posted

[quote name='Patyś_']Ja nie zapomnę, jak z kolega chyba z 5 lat temu pojechaliśmy do schronu i kolega chciał psa, jakiegoś sobie wybrać. Państwo pochodzą. Zobaczylismy w psiarni, sam jeden był połamany Dobek. powyginane tylne nogi, kośc na wierzchu. Masakra. "Bo widzi pan, jego samochod potracił i umiera... " - Walka zeby go nam dała, kasa na stół... Pan se go bierze, pan jest glupi on i tak zdechnie!
Furio żyje do dziś... Ma sie śuper, gdyby nie noga na którą będzie kulał do końca...
Wszystkim na wspominki wzieło... hehe :) U mnie w rodzinie prawie kazdy pies byl, lub jest ze schronu... Jest co wspominać...[/QUOTE]

no no...ci panowie z biura adopcyjnego...no no...

Sorki, ze tak brutalnie zmieniam temat, ale mam prośbe do Rupak; czy mogłabyś się proszę zakochać w Niko. Poniewaz każdy pies, na którym łaskawie oczęta Twe tkliwie spoczną, znajduje dom w tempie ekspresowym, proszę Cię o Rupaczku o miłość wielką do mojego Niko. I co?

Posted

W kartach było wiele wpisów "zagryziony i zjedzony"... nie wiem co to znaczyć miało....

szczeniakom zakładano dopiero karty jak przeżyły kwarantannę, po co psuć statystyki...

Wywieziono w samym 2008 roku, gdzie już było wiadomo, że schronisko będzie przejęte ok 6 ton zwłok...
My tez mamy zwłoki, też psy się zagryzają, umierają, usypiamy jak trzeba, ale my przez cały rok mieliśmy ok 1,5 tony

Teraz dramatycznie brakuje nam pieniędzy. Nie jesteśmy w stanie utrzymać takiej ilości zwierząt i zostaliśmy oszukani, bo owszem schronisko w latach poprzednich funkcjonowało za takie pieniądze, ale nie leczyło, nie karmiło, nie sterylizowało!!! Było obozem przetrwania, a nie schronieniem dla niechcianych!

Po kontroli NIK wyszło co się działo. Może wtedy było tak wygodnie, ale ja nie zamierzam być wygodna, nie kosztem zwierząt.

się zdenerwowałam... ;)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...