Nutusia Posted July 27, 2015 Author Posted July 27, 2015 A taka jestem malutka! Naręczna i poręczna :D A umaszczenie mam... dzicze! :D Quote
Nutusia Posted July 27, 2015 Author Posted July 27, 2015 Uprzejmie donoszę, że wczasująca się aktualnie nad polskim morzem Mattilu jest jeszcze bardziej uparta niż mój Lesio (co wydawało mi się dotąd niemożliwe!) - przelała 200,24 zł na sterylkę Polki!!!!! Już niedługo się z Tobą policzę, Koleżanko! ;) :D Quote
Marysia R. Posted July 27, 2015 Posted July 27, 2015 Cudny mały dziczek ;) A na tym zdjęciu ma świetną minę: http://i592.photobucket.com/albums/tt9/mstswf/Pola/_DSC2779_zpsesqrizpe.jpg :D Quote
Nutusia Posted July 27, 2015 Author Posted July 27, 2015 Dziś szlaban na sypialnię. Mały agresor leży pod ławą w salonie i obserwuje jak żyją normalne, rozpuszczone do granic przyzwoitości psy ;) :D Quote
jola_li Posted July 27, 2015 Posted July 27, 2015 Bozia wzrostu nie dała, to przynajmniej długością nadrobiła ;). Quote
jaguska Posted July 27, 2015 Posted July 27, 2015 Piękna z Poli dziewczyna, przy wyborze domku będziesz mogła Nutusiu pomarudzić. Czy to Ty trzymasz Polcię na rekach? Jeśli tak to bardzo miło mi Cie zobaczyć :) Ekspresowego remontu życzę, jak słyszę słowo -remont- to mi się słabo robi. Quote
Nutusia Posted July 27, 2015 Author Posted July 27, 2015 Tak, to ja :) Remonty uwielbiam - najpierw etap demolki (z wielką radością zbijałam płytki ze ścian), a potem etap już po sprzątaniu. Tylko kiedyś radość była większa, bo można było chodzić - dziś tę radość przysłania ból biodra :( Quote
Nutusia Posted July 29, 2015 Author Posted July 29, 2015 Ech, nikt nas nie kocha, nikt nie odwiedza :( Chyba się przerzucę na płatny tymczas ;) A tymczasem Poleczka robi powoli postępy. Wczoraj na ten przykład się wmeldowała na fotel w... salonie! A wieczorem SAMA Z SIEBIE wskoczyła na łóżko, choć były już na nim Imka i Gapcia. I nawet nie warczała! Warczenie odbiła sobie dziś rano, gdy po porannych przytulankach i przepychankach, nie wiedzieć czemu w pewnym momencie wlazła pod łóżko i grzmiała, jakby burza nadciągała :D Coraz bardziej ją też intrygują koty. Nastawia uszy i staje w pozycji bojowej, z podniesionym ogonkiem. A przedwczoraj, gdy poszłam wieczorem do łazienki, usłyszałam nagle okropny szczekot. Krzycząc na "zaś", wpadłam do salonu, gdzie Polcia ujadała na kota, siedzącego na oparciu fotela. Cicha woda z tej Polci ;) Najprzyjemniejszy dla niej jest moment niesienia pełnej miseczki z kuchni do sypialni - tak się wtedy cieszy, tak skacze i wywija, że aż miło popatrzeć :) Quote
b-b Posted July 29, 2015 Posted July 29, 2015 Może Polcia się boi, że kot zawładnie fotelem , na którym mogła by przecież ona leżakować ;) Przyzwyczai się mała pinda a jak nie to jej Nutusia wykład zrobi :D Quote
Nutusia Posted July 29, 2015 Author Posted July 29, 2015 Ech, wolałabym, żeby na wykłady to się już u siebie załapała ;) Quote
b-b Posted July 29, 2015 Posted July 29, 2015 Ech, wolałabym, żeby na wykłady to się już u siebie załapała ;) Mogę tylko powiedzieć/napisać - I tego Ci życzę :D Quote
AMIGA Posted July 30, 2015 Posted July 30, 2015 Załapie się, załapie. A Poleczkę odwiedzamy, tylko nie zawsze mamy coś mądrego do powiedzenia :) Quote
Nutusia Posted July 30, 2015 Author Posted July 30, 2015 Gadać, a my już ocenimy czy mądrze czy głupio :D Polinda zaszczepiona na wściekłość, uffff.... Koszt - 25 zł. Miałam dziś zawieźć mocz Lesława do badania celem ustalenia dalszej dawki vetorylu. Po powrocie z pracy Sławek się namierzył na łapanie sikawki, a po akcji zeznał, że Leśko nasikał bardzo mało (a cały dzień siedział w domu). I pomyślałam sobie, że co nam szkodzi, weźmiemy nie tylko mocz Lesia, ale i samego Lesia. Bo też mi się tak wydawało, że jakby znowu połknął balonik... I całe szczęście, że go wzięliśmy!!! Okazało się, że Lesiowy pęcherz jest pełniuteńki po brzegi... Skończyło się na RTG w poszukiwaniu jakiegoś kamienia (nie było), na cewnikowaniu, dwóch USG (przed po podaniu leku), antybiotyku i zastrzyku rozkurczowym. USG wykazało zgrubienie ściany pęcherza tylko. No, mój niebanalny Lesio nie może być chory normalnie, żeby było wiadomo co mu jest i jak go leczyć! Mamy przez 2 dni podawać mu nospę i obserwować czy i ile sika... A było już tak pięknie... :( Quote
AMIGA Posted July 30, 2015 Posted July 30, 2015 A jak ocenicie, że glupio? To głupio :) Bogowie, a z czego się może takie zgrubienie zrobić? Quote
Nutusia Posted July 30, 2015 Author Posted July 30, 2015 Różne mogą być przyczyny. Np. częste zapalenia pęcherza. U Lesia nie zauważyliśmy takowych, ale inna sprawa, że on uwielbia "uszczelniać" drzwi wejściowe i czekać na Sławka, leżąc na terakocie.Teraz już może mniej - woli złożyć stare kosteczki przy kaloryferze... No i niestety, u Lesia to już SKS :( Quote
wieso Posted July 30, 2015 Posted July 30, 2015 A ja pelna entuzjazmu bylam na rutynowych badaniach i co, okazalo sie ze man zapalenie pecherza......nie chcialam uwierzyc, Pani dala papierek i powiedziala ze man sie sama przekonac, Jak bedzie wrzosowy, to mam....... byl wrzosowy.....a ja nie mialam zadnych problemow........to byla przedmowa Do tego ze nie zawsze wiadomo, kiedy sie ma a kiedy nie.......i moze u niego tez tak bylo...i stad to zgrubienie.... Quote
jaguska Posted July 30, 2015 Posted July 30, 2015 Zaglądają, zagladają, tylko teraz gorący czas, jedni remontują inni wekują ;) dzisiaj siedzę jeszcze z nosem w pomidorach, ale nie ma to jak pomidorowa w środku zimy z własnego przecieru, normalnie -talerz lata w środku zimy- :) A Lesiu pewnie wychodzi z założenia, że jak już chorować to z fanfarami ;) A jak tam postępy remontowe? Pochwal się co tam modzicie, jeśli to nie tajemnica oczywiście. Quote
Nutusia Posted July 31, 2015 Author Posted July 31, 2015 O tak, nasz Lesio jest niebanalny w każdym calu. W sumie całe życie był zdrowy i od pewnego momentu jego niebanalność dotyczyła jedynie "trudnego" charakteru. W wieku 7 lat przeszedł kastrację... w 3 rzutach! Okazało się bowiem, że jest wnętrem, a drugie jajo było nie do zlokalizowania! Już mieliśmy szukać... za uchem :D Doktor już, już myślał, że znalazł, a to był... powiększony węzeł chłonny! Powstała nawet teoria, że Lesław był jednojajeczny (ponoć literatura medyczna opisuje takie super wyjątkowe przypadki). Ale po usunięciu pierwszego jajka, prostata się nie zmniejszała, co wskazywało na to, że jednak to drugie GDZIEŚ jest. W końcu, za trzecim razem się znalazło - za nerką!!! W tzw. międzyczasie Lesio był uprzejmy się "zreoperować" brzegiem kołnierza, a co - kto niebanalnemu zabroni? ;) No a teraz, jak się zaczęło, to co diagnoza, to niebanalna. Cushing niby jest, ale bardzo nietypowy. Niedoczynność tarczycy niby z powodu Cushinga, ale nie do końca. Nieoddawanie moczu też zagadkowe... Na szczęście wieczorem siusiał i pił. Dziś rano też nalał wzorcowo! :D Jeśli chodzi o remont, to wzięliśmy się za kuchnię. Wybiliśmy ścianę, żeby schować lodówkę (będą "wystawały" tylko drzwi), zbiliśmy starą glazurę, bo kolor nie pasuje do nowej koncepcji, zerwaliśmy znienawidzoną boazerię z komina (będą gołe cegły), zerwaliśmy drewniane (boazeryjne, o zgrozo!) obramowanie okna. Dom kupiliśmy gotowy. A budowała go kobieta, która na niczym się nie znała, fachowców miała z bożej łaski i chyba dawała sobie wcisnąć i wmówić wszystko, co fachowcom było na rękę :( Wnęka okienna będzie wykończona kartongipsem i glazurą, okno i ramę zeszlifuję - od wewnątrz będą "zaciągnięte" na biało lakierem, od zewnątrz na rudo, jak cała reszta. Zostaną też wymienione fronty szafek kuchennych. Do tego do renowacji idą dwa stare kredensy kuchenne z lat 50-tych, na których powstaną decoupage'owe ozdoby zrobione przez moją zdolną sąsiadkę. No i oczywiście kuchnia zostanie odmalowana. Do tego będzie szlifowana i lakierowana sosnowa podłoga w salonie oraz "renowowany" kredens w salonie i komoda w przedpokoju... Front robót imponujący, a urlopu tylko 2 tygodnie :( Nas dwoje, ewentualnie kolega na 2-3 dni do robót "kluczowych"... W przyszłym roku będziemy wymieniać terakotę w kuchni, przedpokoju i korytarzu. Trochę na odwrót niż powinno być, ale niestety budżet się nie domyka :( A w tym całym bałaganie... 7 psów, w tym 2 mocno "bojące" :( Quote
Mazowszanka13 Posted July 31, 2015 Posted July 31, 2015 No to Wam współczuję tego remontu. Ale za to potem jakie będzie cudo :) Quote
Nutusia Posted July 31, 2015 Author Posted July 31, 2015 Ja remontować bardzo lubię - tylko zdrowie już nie to :( Aha, zapomniałam napisać, żeśmy się wczoraj namówili z Doktorem na sterylkę Polci na środę, w samo południe ;) Mazowszanko, na którą się wybieracie? Jakoś byśmy to wszystko może połączyły?... Quote
Kejciu Posted July 31, 2015 Posted July 31, 2015 Tak mi się wydawało że ten brzuszek bardzo był powiększony o czym zresztą rozmawiałyśmy :( ehhh :(Ale ogonek przecudny :) Quote
Nutusia Posted July 31, 2015 Author Posted July 31, 2015 Ten powiększony brzuszek, który widziałaś to efekt Cushinga. Wczoraj to był wielki, rozdęty balon - wyglądał jak cielna krowa! :( Mam nadzieję, że dalej będzie sikał jak trzeba, bo jak nie, to na sygnale do lecznicy mamy pędzić... Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.