Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

hhaha Franuś synuś mamusi się wystraszył, że pojedzie na kolonie??? :evil_lol: niezłe :lol:


ehh biedny Kano :calus: mam nadzieję, że jeszcze chłopak się nie podda i będzie z Wami :kciuki:

Posted

[quote name='Doginka'][IMG]http://e-psy.pl/images/smiles/dzien%20dobry.gif[/IMG] byłam tu, ale jeszcze idę sobie pospać:diabloti:;)[/quote]
No ja już na nogach od 9 :cool3:
Cześć :p

[quote name='Katerinas']Cze Vewctra

Zmartwiłam się Kano :sad:
A ile on ma lat? Te drgawki to myślisz że kwestia jakaś neurologiczna?
:sad:[/quote]
Ja też się nim martwię , czasem obrzucam go "mięsem" i mam ochote ukatrupić gołymi ręcami , ale sama myśl , że mogło by go nie być nie daje mi ostatnio spać :( Kano ma 11 lat i nieciekawą przeszłość medyczną i nietolerancje na wszelkie leki.Te drgawki mogą być spowodowane kardiomiopatią :shake: Jego serce 6 lat temu przestało bić i były fatalne rokowania , przeżył , żył , żyje , ale wiek :angryy:

[quote name='malawaszka']hhaha Franuś synuś mamusi się wystraszył, że pojedzie na kolonie??? :evil_lol: niezłe :lol:


ehh biedny Kano :calus: mam nadzieję, że jeszcze chłopak się nie podda i będzie z Wami :kciuki:[/quote]
Nie podda się , nie może :shake: niech atakuje , niech wariuje , szlag to wszystko .... nauczyłam się mieć oczy dookoła głowy .. dopóki nie będzie cierpiał .... bo jemu nie da się pomóc w razie coś.

A Franio nie chciał na kolonie , bo gdzie by mógł robić co chce ;)

[quote name='Doginka']Czekamy na dobre wieści o Kano - tych złych nie przyjmujemy do wiadomości:loveu:[/quote]
Wieści będą późnym wieczorem , bo do weta ok 20 jestem umówiona.

Posted

[quote name='Vectra']Ja też się nim martwię , czasem obrzucam go "mięsem" i mam ochote ukatrupić gołymi ręcami , ale sama myśl , że mogło by go nie być nie daje mi ostatnio spać :( Kano ma 11 lat i nieciekawą przeszłość medyczną i nietolerancje na wszelkie leki.Te drgawki mogą być spowodowane kardiomiopatią :shake: Jego serce 6 lat temu przestało bić i były fatalne rokowania , przeżył , żył , żyje , ale wiek :angryy:
[/QUOTE] cholercia :sad:

Posted

Kurczę, nie miałam pojęcia, że z Kano jest tak źle :-( Trzymam kciuki za dziadka :kciuki: i czekam na wiesci.
Jemu pewnie najbardziej potrzebny jest teraz święty spokój, może po prostu na stałe go odizoluj od rozbrykanych bulików? Dziadzio i tak chyba nie zachowuje sie źle, jak na swoje możliwości i kiepskie samopoczucie to i tak jest cierpliwy do nich :loveu:

Posted

[quote name='Katerinas']cholercia :sad:[/quote]
Nom :shake:

[quote name='asher']Kurczę, nie miałam pojęcia, że z Kano jest tak źle :-( Trzymam kciuki za dziadka :kciuki: i czekam na wiesci.
Jemu pewnie najbardziej potrzebny jest teraz święty spokój, może po prostu na stałe go odizoluj od rozbrykanych bulików? Dziadzio i tak chyba nie zachowuje sie źle, jak na swoje możliwości i kiepskie samopoczucie to i tak jest cierpliwy do nich :loveu:[/quote]

To jest najgorsze , wiek :( On ma święty spokój , jak małolaty się bawią jest odseparowany , dostaje coś do gryzienia . Z tym że lęk separacyjny :diabloti: i on nie chce być sam :roll: Spacery dziele na grupy , tak by go gnojki nie dobijały sprawnością ...Strasznie się sypnął przez te pół roku :-( Znaczy i tak na swój wiek i rasę trzyma się bardzo dobrze.Ta pogoda zimowa go wykończyła .... No i sika pod siebie ... , dziś chodzi od rana jak dynamit :evil_lol:
Czekam aż troszkę słońce się schowa i idę go przespacerować ... gorąc mu już totalnie nie służy.

Bublowate są wykończone :loveu: jak ja je kocham w takim stanie :evil_lol:
Dostały dziś nową zabawkę :cool3: opony , udało mi sie je namówić , że jednak to ekstra rozrywka , no i łyknęły .. Szkoda , że nie wzięłam aparatu , bo Franio wyglądał bosko idąc z oponą w zębach , dodam , że opona ze dwa razy większa od niego :grins: A Klementynka to pitbull z krwi i kości jednak , ledwo łapami już przebierała , zapluła się , jęzor do ziemi ,ale ciągle i wciąż tarmosiła oponę , na spółkę z Franiem rzecz jasna :cool3: lalunia , to byłam trochę w szoku , że zapiaszczoną gumę do mordy wzięła ..
TZ może jutro powiesi opony na drzewie :cool3: no i wtedy będzie zabawa :multi:
Dodam na koniec , że jedna opona jest już rozerwana :crazyeye: musiałam schować bo druty wylazły .. kort puścił , takie france zajadłe byli.


Idę teraz mojego seniora przespacerować , zrobimy rundę dookoła wsi - no w końcu się odchudzam i muszę mieć dużo ruchu :evil_lol:

Posted

[quote name='anetta']:(
Może on potrzebuje świętego spokoju? Bez rozbrykanych świniaków wokół swojej osóbki :evil_lol:[/quote]
No młode świniowate są absorbujące :evil_lol: Bo latają po domu jak muchy :angryy:
Wydelegowała bym go do "teściów" tyle , że on potrzebuje wyjść co godzinę czy dwie na siku , oni mieszkają na 3 piętrze , bez windy .. schody :angryy: i to śliskie więc odpada.Teraz ciepło , to mógł by sobie siedzieć sam na podwórku ,ale on sam nie chce - zaraz wyje i się dobija.Jak puszczam go do TZ na drugą działkę , też wyje ,bo chce do mnie :evil_lol: dwa to wtedy Ajda jest poszkodowana .. niestety Kano na nią burczy , a ona chce się bawić i skacze po nim ... no i jak on burknął bardziej to sie odburknęła i chwila nieuwagi i by był dym :cool1:

Idę sobie stąd :multi:






















ale wrócę :diabloti:

Posted

[quote name='Vectra']

ale , ale opowiem Wam coś co wg mnie i Rafała było wręcz niesamowite.
W piątek odwiedził nas Michał , hodowca Franiowy ... pieski się bawiły , pokazywały co potrafią przy gościach :evil_lol: zademonstrowały jak się trzeba zachować przy stole :cool3: Franio grał pierwsze skrzypce ... wchodząc na stół :evil_lol:
No i zaczęliśmy sobie żartować , że Michał za kare go zabierze do siebie .... Mamusia i Tatuś go okiełznają ;)
Więc ja mówię do Frania , że idziemy teraz pakować kocyk , miske , szelki, smycz i piłkę i że jedzie do rodziców na kolonie ...

Wiecie co , on normalnie w pewnym momencie zrobił taką nieszczęśliwą minę , zaczął się trząść , wlazł mi na kolana , wkleił się z całych sił i za żadne skarby nie mogłam go zwalić ... Siedział tak dotąd , aż Michał sobie pojechał , nawet się z nim pożegnać nie mogłam .. przez cały wieczór , Franio mnie nie odstępował , cały czas chciał na ręce , cały czas się tulał .. nawet do łazienki ze mną musiał iść i siedzieć na stopie , co nigdy mu się nie zdarzało .. całą noc łaził , pilnował mnie .. tulił się .... dopiero na drugi dzień wrócił do normy

i podobno psy nie rozumieją co się do nich mówi :crazyeye: :crazyeye:[/quote]
:grin: buahahahaa biedny mały Franiolek :grin:
[quote name='Vectra']

[SIZE=1]Jutro jadym do weta z sarenką , niech go jeszcze raz ogladnie i przebada , bo te jego zachowania nie są Kanowe.starość psia to jest jednak podła :-( A te ataki to nie są ot takie sobie ..... jego stan zdrowia się pogarsza .Praktycznie nie przyswaja jedzenia ... dostaje jakiś drgawek , piszczy , czasem ma problem ze wstaniem , chodzeniem ....... Wet już nam sugerował eutanazje .. ja jednak nie potrafię , mimo że dla Kano życie momentami to udręka .. rozsądek to wie , ale serce nie potrafi [/SIZE][/quote]
:-(
ochhh Ewo ...wiem co czujesz... trzymaj sie
wielkie mizianko dla seniorka naszego kochanego:calus:

Posted

Wiec tak

Jeden guz to czerniak
Drugi jutro kolejna biopsja
Badania kompleksowe krwi
Szmery w płucach i serce tak sobie - jutro RTG i EKG
Od jesieni Kano schudł 8kg mimo , że ma niewiele ruchu i dostaje podwójną porcje żarcia.Waży 37kg w listopadzie było 44 , a standard jego życia w dobrej formie to 50 -52 kg

Nie jest dobrze , wet się przyłamał , że tak to postępuje

Posted

[COLOR=green]Vectra-[/COLOR][COLOR=black]oj...bardzo mi przykro:placz: wiem rzadne pociszenia Tobie nie pomoga ...ale ja i bull jestesmy z Toba i Kano calym sercem:iloveyou::iloveyou:[/COLOR]
Pozdrawiamy;)
Bedzie dobrze...badzmy pozytywni:Dog_run:

Posted

Vectra - przykro mi z powodu Kano:-(...nie powiem, ze bedzie dobrze, bo raczej nie będzie...ja straciłam swoją sucz właśnie z powodu czerniaka...no chyba, ze wet sie myli - w sumie to on jasnowidz, że stwierdził czerniaka???? ja musiałam czekać na wynik biopsji....

Posted

Teraz badania i wyniki najważniejsze.To zadecyduje co dalej.Ważne co jest w płucach i co się dzieje z sercem.Czerniak jest w postaci złośliwej , jeśli kolejne guzy to to samo , znaczy , że są przeżuty.
Jego chudnięcie najprawdopodobniej spowodowane jest wywaloną trzustką.
Powtórzymy też biopsje tych guzów które już były badanie czyli tłuszczaków.Bo w nich też są jakieś zmiany , nie są takie wodniste tylko twarde i bolesne przy mocniejszym "macaniu"

Tomografii czy bardziej inwazyjnych badań robić nie będziemy , bo to wymaga podania głupiego jasia , co wiąże się z ogromnym ryzykiem.Ta jak każdy inny zabieg wymagający znieczulenia/narkozy - on tego nie przeżyje.

Posted

[quote name='andzia69']Vectra - przykro mi z powodu Kano:-(...nie powiem, ze bedzie dobrze, bo raczej nie będzie...ja straciłam swoją sucz właśnie z powodu czerniaka...no chyba, ze wet sie myli - w sumie to on jasnowidz, że stwierdził czerniaka???? ja musiałam czekać na wynik biopsji....[/quote]
Nie jest jasnowidzem , była biopsja , tylko pojawiły się kolejne guzy i to blisko właśnie tego .....
Jak pisałam kilka dni temu , pojawiła się na czubku głowy gulka .. to było w sobotę ? :hmmmm: wyglądało jak kleszcz . w tej chwili jest 4 razy większe.
Wygląda jak taka gąbczasta brodawka , obce mięso i będzie badane ..... to samo ma na boku pyska .. co jest czerniakiem było badane.

Będzie co ma być , ja sobie zdaję sprawę , że on już jest w bardzo poważnym wieku.Od dłuższego czasu , zresztą pisałam , że dzieje się źle z nim.

Ja mu nie pozwolę się męczyć , to był zawsze żywiołowy , dumny i ambitny pies , jego dobija jego nieporadność.
Na tylnej łapie obok jednego guza (wstawiałam kiedyś fotki) wyrósł drugi , który powoduje problemy ze wstawaniem i chodzeniem.
Tych komplikacji jest więcej , problemy z utrzymaniem równowagi.

Ja teraz to piszę lekko , bo jestem na środkach uspokajających , od 19 wypaliłam 2 paczki fajek , zaczęłam trzecią.


Powiem Wam tak , ja ufam swojemu wetowi , to złoty człowiek , ma podejście , nigdy nie chybił diagnozy ani nie leczył czegoś czego nie było.
Zdam się na jego opinię.Kano leczy od ponad 5 lat , ma podejście bardzo indywidualne zna Kano i jego problematyczny sposób w leczeniu.Ma też całą historię 5 letnią - badań , biopsji jak i wcześniejszych opisanych przez nas przeżyć z chorobami.

W wiecie kano 6 lat temu miał w Elwecie kastracje , po której były komplikacje , zatrzymała się akcja serca , półtora miesiąca trwało leczenie i prawie rok przywracanie Kano do stanu używalności ... tamci weci dawali mu góra 2 lata życia .. u aktualnego weta jak widać Kano przeżył 6 lat , w zdrowiu , sile i pełni życia.

I reszte moich zwierząt też zawsze uzdrawiał , dlatego ufam jego opinią i radą.On już nie chciał tych badań ,ale widział , że ja ot tak nie odpuszczę.
Te badania są dość kosztowne ,ale życia nie przeliczę na kasę.

Ja wiem , że bredze , ale to bezsilność :-( Bo znowu jestem z tym sama.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...