Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

To strażak, który ujął dawno temu mnie tym, że w nocy przywiózł do lecznicy Tomka psa z wypadku - po wydobyciu ludzi z wraku samochodu podniósł psa lezącego na jezdni (ludzie chcieli go ominąć, niestety i pies, i auto ucierpiało) i na rękach wniósł do gabinetu. Pies niestety nie przeżył, ale na wsi taki gest zapadł mi w serce. Teraz pan Tomek łapie te bezdomniaki, przywozi do gminnego kojca, dwa wziął do siebie :)

Posted

Obowiązkowo zagłosowane! :D

 

A Szyszol... wyrusza w sobotę do Mysłowic! Bardzo dziękujemy ewu za polecenie kontrolera, a kontrolerowi za "kontrol". Intuicja mnie nie zawiodła - dom okazał się bardzo fajny i ciepły, Państwo oboje bardzo zdeterminowani, zaangażowani i na odległość w Szyszolinie zakochani. Chcieli po nią przyjechać pociągiem (nie są zmotoryzowani), był plan dołączenia jej do transportu szczeniaka w czwartek, aleśmy ze Sławkiem uradzili, że zawieziemy ją sami. Pociąg - obcy ludzie, stres, a nie jest to nakolankowy piesek, którego można utulić w czasie podróży. Transport ze szczeniakiem - to samo, w dodatku Szyszka ma chorobę lokomocyjną, no i czwartek nie jest dobrym dniem, bo Państwo oboje pracują i najlepiej, żeby dotarła do nich w weekend i mieli chwilę na zapoznanie się i przygotowanie do rozłąki w poniedziałek. Tak więc wyruszamy w sobotę z samego rańca, by ok. południa być na miejscu :)

 

W sobotę byli u nas też Państwo, którzy dzwonili w sprawie Taszki. W domu 11-letni rodezjan i młodziutka sunia kupiona z hodowli pod Toruniem jako... jamnik (za 300 zł, z papierami!!!). No, to już nasza Gapcia bardziej jamnika przypomina, powiem Wam! Ale sunieczka urocza ;)

Taszka się nie nadaje do tego domu, bo rodezjan nie lubi rozszczekanych psów. Państwu w oko wpadła Szyszka. Ale... Szyszka bała się rodezjana - warczała, szczerzyła zęby i omijała go szerokim łukiem. W końcu poszła na ganek i szczekała na niego z bezpiecznej odległości. Potem poszliśmy na spacer. Rodezjanowi Szyszka bardzo przypadła go gustu - wyraźnie ją adorował. Niestety, rodezjan ma na koncie kilka niemiłych zachowań, również w stosunku do psów domowników i ja po prostu nie odważę się tak ryzykować :( Zadzwonię dziś do p. Ewy i powiem, że Szyszka jednak jedzie na Śląsk (uprzedzałam Państwa o takiej możliwości). Dom naprawdę fajny, ludzie przemili i psi przefajni, ale... Chcą niewielkiego psa, a w przypadku rodezjana może być jak z tym saperem, który... myli się tylko raz :(

Posted

Bardzo się cieszę, to już najwyższy czas, żeby Szyszka zamieszkała ze swoją docelową rodziną :)

Będę w sobotę mocno trzymać kciuki za bezpieczną podróż i bezproblemowe przekazanie :)

Posted

super !

no to jak jedziecie do Mysłowic, to  stamtąd w zasadzie rzut beretem do mnie (bez przejeżdżania przez Kraków). Może Amiga by dała się ściągnąć do południa?

Posted

Jak to nie będziecie z Mysłowic wracać na pusto?! a co stamtąd zabierzecie??? wszystkiego dobrego Szyszuniu! Nutuś, napisz coś więcej o tym nowym Szyszuniowym domku, bo muszę Stefano sprzedać więcej wiadomości - bardzo się o nią troszczy :)

Posted

Jeszcze nie wiem czy na pusto czy nie. Jedziemy, więc jeśli ktoś ma coś do przewiezienia również ze Śląska na Mazowsze, to jesteśmy otwarci na propozycje :D Na Śląsk pojadą z nami najprawdopodobniej również szczeniaczki z Siedlec - ogarniamy temat i mam nadzieję, że do soboty się uda.

 

Domek Szyszolinki - mieszkanie w bloku, niedaleko fajne tereny spacerowe. Państwo mieszkają z 21-letnim synem. Przez chyba 13 czy 16 lat mieli przygarniętego kotka, który nie tak dawno odszedł. Pomyśleli, że teraz chcieliby mieć psa i już od jakiegoś czasu nad tym dumali. Państwo pracują, więc Szyszol będzie zostawał sam w domu, ale nie na bardzo długo, bo Pani pracuje niedaleko domu. Oboje są bardzo przejęci adopcją i bardzo zaangażowani. Z obojgiem się pani "kontrolerce" bardzo fajnie rozmawiało. Mówiła, że widać, iż decyzja jest wspólna. ;) Szyszka ich urzekła, zakochali się od pierwszego wejrzenia i bardzo się cieszą, że do nich trafi. Myślę, że będzie szczęśliwa i zadowolona, bo lubi być w centrum uwagi, a teraz jednak ma sporą konkurencję ;)

 

Na znak protestu (chyba) albo żebym za nią nie beczała, Szyszolina zsikała się wczoraj rano na chodnik w kuchni :D Mam jednak nadzieję, że załączy jej się wersja eksportowa, bo ja podróże lubię, ale bez przesady ;)

Posted

I ja zagłosowałam :)

Szyszolinko - bardzo proszę od soboty włączyć wersję eksportową - żadne tam sikanie po dywanach itp. Trzeba się najpierw porządnie wkupić i rozpanoszyć w  sercach nowych Pańciostwa (bo potem to już można odpuścić )

Niestety ja się nie dam skusić na sobotnie spotkanie w tej miejscowości co to "rzut beretem" bo mam impreze u koleżanek z byłej mojej pracy. NJeszcze muszę wcześniej upiec tort szpinakowy bo je już od dawna tym tortem straszyłam :)

Posted

I niech hitem bazarku będzie przepis na torcik jabłkowy :D

 

Szyszka dziś rano... nalała w pokoju z książkami tuż po tym, jak wróciła z dworu. Na swoje usprawiedliwienie ma tylko to, że wczoraj dokładnie w tym samym miejscu też było nalane ;) Ona chyba już wreszcie chce, żebym ją wywiozła! :D

Posted

Chyba już nie może się doczekać wyjazdu do nowego domu i próbuje Cię zmusić do przyspieszenia wycieczki :D

 

A tort szpinakowy miałam okazję jeść (nie produkcji Amigi) i był pyszny!

Posted

a ja polecam babkę z cukinii - łatwa, tania i pyszna! Przepis na pw.

Oczywiscie, jak już Szyszka zostanie dowieziona na swoje :) :)

o to ja poproszę o przepis :)

 

i trzymam kciuki :-)

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...