Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dziękuję jeszcze raz za Twoją wpłatę, na Aresa Mattilu :). Jak go odbierałam od dotychczasowego właściciela, to nie przypuszczałam, że taki ładny pies będzie swojego domu szukał tak długo i że dojdą jeszcze dodatkowe niesprzyjające okoliczności ;). No a u nas  w domu - wiadomo - detowiczka ;) Lerka, przyjeżdżający w odwiedziny ONek Max - nierealne .....

 Dobrze, że w swojej drodze do DS, Ares trafiał na dobrych, przyjaznych Ludzi, którzy pomagali mu zostać szczęśliwym psem  - bo mam nadzieję że tak jest :)

Posted

U Aresa w miarę ok, choć początki - jak pan przyznał - były trudne ;) Pierwszego dnia Aresik przeskoczył płot i zadusił dwie kury... kury swoje, więc pan tragedii nie robi, zwłaszcza, że był przygotowany na podobne zachowania, bo jak twierdzi Ares ma coś z huskyego i nie tyle wygląd co charakter to odzwierciedla. 

Energii ma ogrom i wymaga ułożenia, ale pan mówi, że teraz jest już trochę lepiej i ogólnie idzie ku dobremu. Zamierza urządzać mu spacery poza posesję, żeby się nie nudził (dzisiaj rano była już pierwsza próba i było ok) i żeby się wybiegał. Okolice tam piękne, otwarte tereny i mało domów, więc będzie się miał gdzie wyszaleć łobuz. 

Kotu krzywdy nie robi, ale Państwo są jeszcze ostrożni w ich kontaktach. Była jakaś sytuacja, że Ares zawarczał na syna (12 lat), co trochę zaniepokoiło pana, ale wierzy, że będzie dobrze, bo normalnie dzieci bawią się z Aresem, głaskają go i nie ma problemu. Ares zawarczał na chłopca, kiedy siedział w kuchni i był wpatrzony w pańcię krojącą jedzenie, chłopiec chciał go pogłaskać i Ares wówczas warknął. Pan zdaje sobie sprawę, że pies jest po przejsciach, potrzebuje czasu i ułożenia, także nie robi z tego tragedii. Ma nadzieję, że za tydzień, dwa tygodnie psiak będzie całkowicie wtopiony w ich rodzinę. Podałam mu adres mailowy, bo zapowiedział, że jak się psiak zadomowi, to prześle zdjęcia.

W domu Ares sprawuje się całkiem dobrze :)

Posted

Oddycham trochę głębiej.... Cieszy podejście Państwa i kredyt zaufania - to dobrze wróży na przyszłość. A żebractwo w kuchni oznacza, że Aresiątko jest psem domowym i to mnie cieszy najbardziej. Tylko kurek żal... ale z naturą nie wygrasz! :(

Posted

Cieszę się z odzyskania internetu, który wczoraj po południu mi padł, a niedawno Orange mi go zreanimował.

Co w DS u Aresa, dowiedziałam się najpierw od Mazowszanki, którą poprosiłam, żeby mi odczytała, czy i co Murka napisała na wątku, a potem z długiej rozmowie z Murką. Niech żyją telefony ;)

 

Ares ma więcej szczęścia niż rozumu, że do takiego dobrego domku trafił - sprawuj się mój łobuziaku dobrze :). Z pewnością, jest zestresowany kolejną zmianą w swoim życiu i pod mądrym przewodnictwem(a na to wygląda), szybko się przystosuje do nowych - wspaniałych :) :) -  warunków

 

Najważniejsze, żeby w chwili próby "ustawiania " przez niego dzieci - Ares był natychmiast konsekwentnie karcony, no i żeby dzieci nie głaskały go, kiedy jest zainteresowany jedzeniem - nawet jego szykowaniem. On jest teraz w nowym miejscu i będzie próbował ustalić, jaka jest kolejność dziobania.

Można też rozważyć zakaz wstępu do kuchni dla psa np w czasie szykowania posiłku, no i nauczyć tego biedne Aresiątko, bo pewnie niewiele nauk w swoim życiu pobrał.

Dobrze, żeby dzieci dawały mu smaki(prawidłowo, na płaskiej dłoni) i jedzenie w misce - póki co, pod kontrolą dorosłych.

 

Ares niestety, nie był uczony jak ma się pies zachowywać w normalnym domu. Dopiero w Psiej Chacie i u Murki, poznał przyjemność przyjaznego  kontaktu z człowiekiem i trochę się ucywilizował. Dobrze, że jego Państwo są świadomi jego dotychczasowej historii i wynikających z tego problemów.

 

 Trzymam kciuki za dalszą socjalizację Aresa :) i dziękuję jego DSowi, że dał Aresowi szansę na normalne życie i że daje mu ją nadal, pomimo(mam nadzieję), przejściowych trudności

 

 Z tymi kurami, to o tyle ciekawe, że u Murki, kurami u sąsiada za płotem, się nie interesował, no, ale tam były psy. Tutaj  pewnie to raczej płot był wyzwaniem, a kury "przydarzyły się" dodatkowo ;)

 

Trzymam kciuki za Aresa nadal ;)

Posted

Dziękuję za obecność na wątku i cały czas proszę o dobre fluidy.

Nie przestaję myśleć o Aresie, ale  ustaliłyśmy z Murką, że nie będziemy gnębić Państwa telefonicznie i o ile Oni pierwsi nie zadzwonią, to Murka zadzwoni do Nich po następnym weekendzie. We wzajemnym poznawaniu i  docieraniu się Ludzi i Psa po Przejściach (a tych w poprzednim życiu Aresa nie brakowało), potrzebny jest i czas i spokój.

Posted

Wasze dobre myśli, przesyłane Aresowi i mnie - pomogły :).

 

Dzisiaj zadzwoniła do mnie Murka, że zadzwoniła do Niej Pani Aresa, z wiadomością, że Ares zostaje u nich na zawsze  :)  :).

Ares ładnie się bawi z dziećmi, nieporozumienia miedzy Aresem i chłopcem uległy wyjaśnieniu  i pomimo tego, że Ares udusił następną (trzecią!!) kurę - będzie miał u Nich swój dom :). Ares miał dużo szczęścia, że do takich dobrych i mądrych Ludzi trafił, którzy rozumieją, że pies, który nigdy nie miał prawdziwego domu, musi się bardzo dużo nauczyć.

 

Kamień mi z serca spadł :). Dziękuję wszystkim za obecność na wątku i za wsparcie nas obojga - Aresa i mnie :).

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...