konfirm31 Posted November 2, 2015 Author Posted November 2, 2015 Dziękuję jeszcze raz za Twoją wpłatę, na Aresa Mattilu :). Jak go odbierałam od dotychczasowego właściciela, to nie przypuszczałam, że taki ładny pies będzie swojego domu szukał tak długo i że dojdą jeszcze dodatkowe niesprzyjające okoliczności ;). No a u nas w domu - wiadomo - detowiczka ;) Lerka, przyjeżdżający w odwiedziny ONek Max - nierealne ..... Dobrze, że w swojej drodze do DS, Ares trafiał na dobrych, przyjaznych Ludzi, którzy pomagali mu zostać szczęśliwym psem - bo mam nadzieję że tak jest :) Quote
Murka Posted November 2, 2015 Posted November 2, 2015 U Aresa w miarę ok, choć początki - jak pan przyznał - były trudne ;) Pierwszego dnia Aresik przeskoczył płot i zadusił dwie kury... kury swoje, więc pan tragedii nie robi, zwłaszcza, że był przygotowany na podobne zachowania, bo jak twierdzi Ares ma coś z huskyego i nie tyle wygląd co charakter to odzwierciedla. Energii ma ogrom i wymaga ułożenia, ale pan mówi, że teraz jest już trochę lepiej i ogólnie idzie ku dobremu. Zamierza urządzać mu spacery poza posesję, żeby się nie nudził (dzisiaj rano była już pierwsza próba i było ok) i żeby się wybiegał. Okolice tam piękne, otwarte tereny i mało domów, więc będzie się miał gdzie wyszaleć łobuz. Kotu krzywdy nie robi, ale Państwo są jeszcze ostrożni w ich kontaktach. Była jakaś sytuacja, że Ares zawarczał na syna (12 lat), co trochę zaniepokoiło pana, ale wierzy, że będzie dobrze, bo normalnie dzieci bawią się z Aresem, głaskają go i nie ma problemu. Ares zawarczał na chłopca, kiedy siedział w kuchni i był wpatrzony w pańcię krojącą jedzenie, chłopiec chciał go pogłaskać i Ares wówczas warknął. Pan zdaje sobie sprawę, że pies jest po przejsciach, potrzebuje czasu i ułożenia, także nie robi z tego tragedii. Ma nadzieję, że za tydzień, dwa tygodnie psiak będzie całkowicie wtopiony w ich rodzinę. Podałam mu adres mailowy, bo zapowiedział, że jak się psiak zadomowi, to prześle zdjęcia. W domu Ares sprawuje się całkiem dobrze :) Quote
Nutusia Posted November 3, 2015 Posted November 3, 2015 Oddycham trochę głębiej.... Cieszy podejście Państwa i kredyt zaufania - to dobrze wróży na przyszłość. A żebractwo w kuchni oznacza, że Aresiątko jest psem domowym i to mnie cieszy najbardziej. Tylko kurek żal... ale z naturą nie wygrasz! :( Quote
konfirm31 Posted November 3, 2015 Author Posted November 3, 2015 Cieszę się z odzyskania internetu, który wczoraj po południu mi padł, a niedawno Orange mi go zreanimował. Co w DS u Aresa, dowiedziałam się najpierw od Mazowszanki, którą poprosiłam, żeby mi odczytała, czy i co Murka napisała na wątku, a potem z długiej rozmowie z Murką. Niech żyją telefony ;) Ares ma więcej szczęścia niż rozumu, że do takiego dobrego domku trafił - sprawuj się mój łobuziaku dobrze :). Z pewnością, jest zestresowany kolejną zmianą w swoim życiu i pod mądrym przewodnictwem(a na to wygląda), szybko się przystosuje do nowych - wspaniałych :) :) - warunków Najważniejsze, żeby w chwili próby "ustawiania " przez niego dzieci - Ares był natychmiast konsekwentnie karcony, no i żeby dzieci nie głaskały go, kiedy jest zainteresowany jedzeniem - nawet jego szykowaniem. On jest teraz w nowym miejscu i będzie próbował ustalić, jaka jest kolejność dziobania. Można też rozważyć zakaz wstępu do kuchni dla psa np w czasie szykowania posiłku, no i nauczyć tego biedne Aresiątko, bo pewnie niewiele nauk w swoim życiu pobrał. Dobrze, żeby dzieci dawały mu smaki(prawidłowo, na płaskiej dłoni) i jedzenie w misce - póki co, pod kontrolą dorosłych. Ares niestety, nie był uczony jak ma się pies zachowywać w normalnym domu. Dopiero w Psiej Chacie i u Murki, poznał przyjemność przyjaznego kontaktu z człowiekiem i trochę się ucywilizował. Dobrze, że jego Państwo są świadomi jego dotychczasowej historii i wynikających z tego problemów. Trzymam kciuki za dalszą socjalizację Aresa :) i dziękuję jego DSowi, że dał Aresowi szansę na normalne życie i że daje mu ją nadal, pomimo(mam nadzieję), przejściowych trudności Z tymi kurami, to o tyle ciekawe, że u Murki, kurami u sąsiada za płotem, się nie interesował, no, ale tam były psy. Tutaj pewnie to raczej płot był wyzwaniem, a kury "przydarzyły się" dodatkowo ;) Trzymam kciuki za Aresa nadal ;) Quote
Mazowszanka13 Posted November 3, 2015 Posted November 3, 2015 No to spłacamy ten dług. Zapraszam na bazarek :) 1 Quote
papryka Posted November 3, 2015 Posted November 3, 2015 Z tymi kurami tez ciekawe:) u nas również były za siatką kury u sąsiada i Ares nie zwracał uwagi. Trzymamy kciuki za Aresa:) Quote
konfirm31 Posted November 3, 2015 Author Posted November 3, 2015 Mazowszanko, Papryko - dziękuję :) Quote
Nutusia Posted November 4, 2015 Posted November 4, 2015 Widocznie tamte kury go... wnerwiły! Pies też ma przecież prawo się wnerwić ;) Aresiątko, bądź grzeczny, chłopaku, a wszystko będzie dobrze i pięknie! :D Quote
Nadziejka Posted November 4, 2015 Posted November 4, 2015 Zagladam raduje ooogromnie niechaj bedzie jak najcudniej Aresiowi przecudnemu i domeczkowi calunkiemu :) Quote
konfirm31 Posted November 4, 2015 Author Posted November 4, 2015 Oj, tak :). Trzymajcie kciuki za właściwe zachowanie Aresa. Quote
konfirm31 Posted November 9, 2015 Author Posted November 9, 2015 Dziękuję za obecność na wątku i cały czas proszę o dobre fluidy. Nie przestaję myśleć o Aresie, ale ustaliłyśmy z Murką, że nie będziemy gnębić Państwa telefonicznie i o ile Oni pierwsi nie zadzwonią, to Murka zadzwoni do Nich po następnym weekendzie. We wzajemnym poznawaniu i docieraniu się Ludzi i Psa po Przejściach (a tych w poprzednim życiu Aresa nie brakowało), potrzebny jest i czas i spokój. Quote
Nutusia Posted November 9, 2015 Posted November 9, 2015 Pewnie, gnębić nie ma co. Szkoda, że ludzie nie rozumieją jak takie nawet najbardziej lakoniczne wieści są dla nas ważne i jak bardzo na nie czekamy :( Quote
konfirm31 Posted November 11, 2015 Author Posted November 11, 2015 Wasze dobre myśli, przesyłane Aresowi i mnie - pomogły :). Dzisiaj zadzwoniła do mnie Murka, że zadzwoniła do Niej Pani Aresa, z wiadomością, że Ares zostaje u nich na zawsze :) :). Ares ładnie się bawi z dziećmi, nieporozumienia miedzy Aresem i chłopcem uległy wyjaśnieniu i pomimo tego, że Ares udusił następną (trzecią!!) kurę - będzie miał u Nich swój dom :). Ares miał dużo szczęścia, że do takich dobrych i mądrych Ludzi trafił, którzy rozumieją, że pies, który nigdy nie miał prawdziwego domu, musi się bardzo dużo nauczyć. Kamień mi z serca spadł :). Dziękuję wszystkim za obecność na wątku i za wsparcie nas obojga - Aresa i mnie :). Quote
Nutusia Posted November 12, 2015 Posted November 12, 2015 Czyli jednak - bardzo, bardzo się cieszę! Tylko kur żal, choć pewnie co i raz któraś lądowała na stole w postaci rosołu... Quote
konfirm31 Posted November 12, 2015 Author Posted November 12, 2015 Dziękuję za wspólną radość za szczęścia Aresa :) :) Quote
Mattilu Posted November 12, 2015 Posted November 12, 2015 Super! teraz jeszcze trzeba zlikwidować dług :) Quote
konfirm31 Posted November 12, 2015 Author Posted November 12, 2015 Super! teraz jeszcze trzeba zlikwidować dług :) Najważniejsze, że Ares ma własny (wspaniały :) ) dom i nie generuje kolejnych wydatków :) Quote
Nutusia Posted November 12, 2015 Posted November 12, 2015 Z moich bazarków będzie ponad 800 zł - tylko jeszcze czekam na potwierdzenia, że przesyłki dotarły, bo już zaliczyłam 3 wpadki :( Quote
konfirm31 Posted November 12, 2015 Author Posted November 12, 2015 Nutusiu, jestem pod wrażeniem i bardzo, bardzo Ci za wszystko dziekuję :) Quote
Nutusia Posted November 12, 2015 Posted November 12, 2015 Nie ma za co - w końcu po to jesteśmy, żeby tworzyć siłę, która tkwi w... kupie! :D 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.