nofronts Posted March 22, 2015 Posted March 22, 2015 Witam, Mam labradora , który za niecałe trzy miesiące skończy 11 lat. W tym miesiącu wróciłam z półrocznego pobytu zagranicą, psem zajmował się ojciec. Po powrocie zauważyłam , że pies wychudł strasznie, a także zaczął wydawać z siebie dziwne pomruki i kaszleć w nocy, a jego brzuch napuchł jak balon. Poszłam do weterynarza, do którego chodziłam od roku, ale przyjęła mnie inna weterynarz. Zrobiła mu badania krwi, które wyszły nędznie i usg. Na usg okazało się , że jest nowotwór, wielkości "średniej wielkości grejpfruta" jak to określiła lekarka. Badanie wykonywała na jakimś średniowiecznym sprzęcie. Wg niej jest to guz na wątrobie. Powiedziała , że nic się nie da zrobić, bo pies może nie przeżyć narkozy. Nie potrafiła określić, ile zostało mu jeszcze czasu. Zaleciła podawanie zastrzyków Rapidexonu co pięć dni. Dzisiaj pies dostał drugi zastrzyk. Druga sprawa dot. weterynarza (Tarkowski, Wrocław) , który powinien zdiagnozować psa dawno temu. Pies przychodził do niego regularnie, bo robią mu się gruczolaki pod ogonem, więc doktor je "czyścił". Gdy pytaliśmy dlaczego jego ogon jest tak wyliniały, to odpowiedział, że to alergia i starość. Gdy spytałam, dlaczego jego oczy tak łzawią, to też powiedział , że alergia, dał zastrzyk i tyle. Zrobiła mu się też narośl/gula między palcami w przedniej łapie, to niby to wyciął, ale nic nie zniknęło. Ani razu nie powiedział, że wypadałoby zrobić banie krwi etc, bo pies jest już w takim wieku, że badania tego typu są konieczne. Czy jest to poważny lekarz ? W ogóle zastanawiam się czy jest to poważna klinika i czy ci lekarze mają jakieś pojęcie ? Doktor Sekuła, z którego hodowli jest mój pies, zalecił, by pojechać na usg to kliniki, gdzie jest najnowocześniejsza aparatura. Proszę o opinie i radę, czy i jak mogę jeszcze pomóc swojemu psu. Bo oprócz wymienionych objawów , pies zachowuje się normalnie, nie ma żadnych innych objawów starości. Quote
teresaa118 Posted March 22, 2015 Posted March 22, 2015 Niestety, i u nas przyplatala sie ciezka choroba, ktora wlasciwie jest nie do uleczenia. Rak watroby. Zaczelo sie z przeswietleniem kregoslupa. Wtedy wetka zauwazyla, ze watroba Bobyego jest podejrzanie powiekszona. Wyniki krwi byly idealne. Pol roku pozniej zdecydowalismy sie na USG, no coz, co bylo do przewidzenia. Dosc duze ciemne plamy na watrobie. Propozycje biopsji odrzucilam. To nic nie da, ze bedziemy wiedziec , czy rak jest zlosliwy czy tez neutralny. Od miesiecy Boby dostaje zastrzyk wspomagajacy prace watroby. Wyniki krwi nadal dobre. Sa dni, ze najpierw wymiotuje ciemna zawartoscia a potem troche wiecej spi.. W tym dniu tez nie je. Ale po oczyszeniu sie organizmu, znowu je i wedruje na spacerki. Trzeba przyjac jego chorobe taka jaka jest i nic na sile. Cieszymy sie, ze operacja kieszonek pozwala mu na latwiejsze zycie, a kwote, ktora wydalismy na jego operacje(8.000 zl)daje zysk w postaci zyjacego, zadowolonego psa. Troche smutno, ale jest jeszcze Fifi (4 lata), ktora nie daje sie smucic i zmusza do codziennych spacerow, a Boby czesc spaceru zalicza na raczkach Pani(ciocie, ale mam wyrobione bicepsy!!!). Tak napisalam na watku o starych psach. Wetka dodala(spotykamy sie raz w miesiacu z powodu zastrzyku watrobowego), ze jej pies odszedl z tego samego powodu, a odbylo sie to bardzo szybko. Nie bylo, mowila, duzo czasu na przygotowanie sie do pozegnania psa. Cieszmy sie dniem codziennym.Jesli chodzi o wylnialy ogon i alergie, to moze sa juz problemy z tarczyca. Byloby dobrze zrobic porzadne wyniki badania krwi. Ale przy raku watroby nic nie mozna wycudowac Quote
teresaa118 Posted March 22, 2015 Posted March 22, 2015 http://www.dogomania.com/forum/topic/123560-niech-przemówią-ludzkim-głosem-moje-zwierzaki/page-60#entry16129866 tu jest ciekawy watek o leczeniu starych psow, pielegnacji i oczywiscie ogromnym sercu opiekunki Quote
gryf80 Posted March 22, 2015 Posted March 22, 2015 nofronts poniekąd wetka ma racje-guzy z watroby operuje się bardzo rzadko lub wcale ze wzgl.na problem z krwawiniem podczas zabiegu a raczej zatamowaniem krwawienia z watroby.dodajesz jeszcze do tego że ma kiepskie wyniki hematologiczne więc zapewne wynik operacji byłby koszmarny.piszesz że miała średniowieczny sprzet usg-jeśli wetka ma doświadczenie w takim badaniu diagnostycznym to wcale nie musi posługiwac sie nanotechnologia-często jest tak że weci maja super nowoczesny sprzęt a i tak nie potrafia go"czytać".owszem,mozesz zrobić dodatkowe badanie w celu potwierdzenia w innym gabinecie.bedziesz miała 2 opinie. pomiędzy problemami z odbytem,skóra między palcami a zmianami na watrobie nie bardzo widzę powiązanie. Quote
gornimar Posted April 8, 2015 Posted April 8, 2015 nofronts poniekąd wetka ma racje-guzy z watroby operuje się bardzo rzadko lub wcale ze wzgl.na problem z krwawiniem podczas zabiegu a raczej zatamowaniem krwawienia z watroby.dodajesz jeszcze do tego że ma kiepskie wyniki hematologiczne więc zapewne wynik operacji byłby koszmarny. Czasy się zmieniają, medycyna zwierząt też idzie do przodu - zachęcałbym jednak do dalszej diagnostyki i jeśli zmiany są ograniczone np do jednego płata wątroby - to można to usunąć. Obecnie są dostępne takie materiały chirurgiczne, że częściowe usunięcie wątroby czy śledziony wcale nie musi wiązać się z dużą utratą krwi! Quote
gryf80 Posted April 8, 2015 Posted April 8, 2015 może miejscowy wet nie ma do nich dostępu?albo pies nie poradziłby sobie podczas zabiegu z metabolizmem leków Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.