DoPi Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 dziewczyny, ja mieszkam poza Krakowem. Mam ogrodzoną działkę, ale maleńki domeczek, a w nim 2 psy i 2 świnki morskie. Jestem 11 godzin poza domem , bo dojeżdżam do pracy do Krakowa. Mogłabym tylko zaoferować kojec z ocieplaną budą. Weterynarki mam w Kalwarii czyli jakieś 6 km od mojej chatki. Do domu nie mogę go wziąć, bo wilczyce mam agresywną. Kosztem dla Was byłoby tylko paliwo na dojazdy do weterynarza, leczenie, karma. To liche warunki i mam nadzieję,że jednak znajdzie się lepszy DT dla niego. Mój drugi pies to mieszanka podhalana z Colli, odebrany ze wsi z trochę mniejszą raną na szyi. Miał bardzo ciasno założony podwójny łańcuch od krowy. Ponad pół godziny trwało zanim udało mu się go zdjąć. Bo do przecięcia byłyby potrzebne nożyce strażackie. Ja też będę szukać lepszego domu wśród znajomych, bo najlepiej byłoby mu w mieszkaniu, w warunkach sterylnych. 2 Quote
agat21 Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 I tak jesteś wspaniała DoPi, że oferujesz Sumikowi tymczas. :) Quote
mar.gajko Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 Czy jakies nowe wieści ze schroniska? Quote
Magolek Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 Czy jakies nowe wieści ze schroniska? I ja chciałam się dowiedzieć co słychać u chłopaka i jak się czuje. Quote
Gosiapk Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 AgaG dopisz moje 20 zł do deklaracji stałych. ******************************************************************************************** Może by tak przy KTOZ-ie stworzyć grupę interwencyjną do kontaktów z miejscowymi proboszczami w tych wiochach gdzie stwierdzono podobne makabry. (wellington ! - wiem, wiem, wiem ... że to prawie w każdej wiosze, wiem ...) A skoro jestem przy tym temacie to ciekawa jestem czy ksiądz po kolędzie już był w domu tych zwyrodnialców ? Jak był to za chałupę pewnie nie zajrzał bo po co ? Przecież tam koperty od zwierząt nie dostanie. 2 Quote
AgaG Posted January 15, 2015 Author Posted January 15, 2015 Nie mogę Aguniu. Pomijając brak auta, 2 pietro, wychodzenie jakoś na spacery -szelki?, nieobecność w domu 9 godz., to mam nowego domownika, który wymaga mnóstwo pracy. Na razie mnie gryzie po nogach, rękach. Jeżeli cokolwiek jest nie po jego myśli atakuje. Jest uroczym psem, ale kompletnie zwichniętym wychowawczo. Był wychowywany i traktowany jak dziecko: bezstresowo, wszytsko wolno, jedynak. I niestety ma sie pojawić ludzkie dziecko i pies musiał opuścić dom. Bo jest zupełnie nie wychowany, a właściwie źle wychowany. Więc walczymy. nawet nie wiedziałam o tym domowniku. :) Na tymczasie go masz, czy adoptowałaś? Quote
mar.gajko Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 nawet nie wiedziałam o tym domowniku. :) Na tymczasie go masz, czy adoptowałaś? Adoptowałam. Nie myślałam, że do mnie trafi. Bo ładny, młody. Ale chyba nigdzie indziej go nie chcieli. Mam nadzieję, że nie wędrował długo. Ale podły jest strasznie. Quote
AgaG Posted January 15, 2015 Author Posted January 15, 2015 Czy jakies nowe wieści ze schroniska? I ja chciałam się dowiedzieć co słychać u chłopaka i jak się czuje. Są wieści. Ktoś mi przekazał, a niedługo będę miała bardzo istotne. Na razie wiem, że choć rana wygląda koszmarnie, to nie ma powikłań, a Sumik czuje się bardzo dobrze. podskakuje na widok człowieka, koniecznie chce przy sobie zatrzymać, chce wychodzić za nim. jest niezwykle sympatyczny. Schroniskowy szpital po tym koszmarze, który psiak ma za sobą, to dla niego naprawdę azyl. Dostaje leki, jedzenie, jest mu ciepło, ktoś się nim interesuje. Dom jest jednak bardzo bardzo potrzebny Quote
AgaG Posted January 15, 2015 Author Posted January 15, 2015 Adoptowałam. Nie myślałam, że do mnie trafi. Bo ładny, młody. Ale chyba nigdzie indziej go nie chcieli. Mam nadzieję, że nie wędrował długo. Ale podły jest strasznie. Oj, to Cię podziwiam, ale wiem, ze sobie z takimi gagatkami radzisz :) Quote
mar.gajko Posted January 15, 2015 Posted January 15, 2015 Oj, to Cię podziwiam, ale wiem, ze sobie z takimi gagatkami radzisz :) No, radzę sobie, ale serce boli. Zimny chów trzeba stosować. Hierarchię ustalić. A to patrzy takimi oczami maślanymi. jakby pytało " to co? nie kochasz mnie? nie lubisz?" a nie moge odpuścić bo żyć nie da, ani mi, ani kotom ani Zuli. Quote
AgaG Posted January 15, 2015 Author Posted January 15, 2015 dziewczyny, ja mieszkam poza Krakowem. Mam ogrodzoną działkę, ale maleńki domeczek, a w nim 2 psy i 2 świnki morskie. Jestem 11 godzin poza domem , bo dojeżdżam do pracy do Krakowa. Mogłabym tylko zaoferować kojec z ocieplaną budą. Weterynarki mam w Kalwarii czyli jakieś 6 km od mojej chatki. Do domu nie mogę go wziąć, bo wilczyce mam agresywną. Kosztem dla Was byłoby tylko paliwo na dojazdy do weterynarza, leczenie, karma. To liche warunki i mam nadzieję,że jednak znajdzie się lepszy DT dla niego. Mój drugi pies to mieszanka podhalana z Colli, odebrany ze wsi z trochę mniejszą raną na szyi. Miał bardzo ciasno założony podwójny łańcuch od krowy. Ponad pół godziny trwało zanim udało mu się go zdjąć. Bo do przecięcia byłyby potrzebne nożyce strażackie. Ja też będę szukać lepszego domu wśród znajomych, bo najlepiej byłoby mu w mieszkaniu, w warunkach sterylnych. Bardzo Ci dziękuję :) Warunki sterylne są na pewno konieczne tak długo jak długo rana się nie wygoi. Podobno (ale tej informacji nie sprawdzałam) Sumik ma zakaz wychodzenia poza szpital ze względu na to, by być w warunkach sterylnych. Więc na ten moment szukamy domu. Natomiast jeśli nie uda się znaleźć dt do czasu wygojenia ran, będzie się trzeba zastanowić, co robimy... na pewno chcę, by opuścił schronisko. Quote
AgaG Posted January 15, 2015 Author Posted January 15, 2015 i ja zaglądam do Suma zagląd zaglądaj :) on jest kochanym psem, jak się właśnie dowiedziałam...Niedługo zresztą bardzo bym chciała go odwiedzić i poznać Quote
terra Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 do Suma też zaglądam i trzymam kciuki za jego zdrowie Quote
kolejna kobietka Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 Są wieści. Ktoś mi przekazał, a niedługo będę miała bardzo istotne. Na razie wiem, że choć rana wygląda koszmarnie, to nie ma powikłań, a Sumik czuje się bardzo dobrze. podskakuje na widok człowieka, koniecznie chce przy sobie zatrzymać, chce wychodzić za nim. jest niezwykle sympatyczny. Schroniskowy szpital po tym koszmarze, który psiak ma za sobą, to dla niego naprawdę azyl. Dostaje leki, jedzenie, jest mu ciepło, ktoś się nim interesuje. Dom jest jednak bardzo bardzo potrzebny Ale kochany psiaczek :lol: takie życie, tyle cierpienia i pozostał taki cudowny, chyba zwierzaki tylko tak potrafią, oj daleko nam do nich. 1 Quote
Nadziejka Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 Ale wieści cudne serdunko kochane Sumiczkowe radosne sciskamy za ciebie psinuniu sciskamy i modlimy całunki czas kochany 1 Quote
DoPi Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 dziewczyny pytanie do Was, czy to zostało zgłoszone do sądu? a jesli tak to czy moge to nagłośnić w gazecie? Quote
Nette Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 Bardzo się cieszę, że Sumik czuje się lepiej :) Quote
AgaG Posted January 16, 2015 Author Posted January 16, 2015 dziewczyny pytanie do Was, czy to zostało zgłoszone do sądu? a jesli tak to czy moge to nagłośnić w gazecie? OCZYWIŚCIE, że zostało zgłoszone.na policję. Co do prasy, Istnieje wolność słowa, więc napisać możesz, co uważasz :) .Natomiast zdjęcia nie ja robiłam, jesli byś je chciała wykorzystać musiałabyś mieć zgodę autora. Quote
agat21 Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 Racja, że pies jest nietypowym stworzeniem - tak łatwo ufa znowu ludziom mimo doznanych krzywd. Gdybym wierzyła w anioły, to obstawiałabym, że psy są właśnie aniołami zesłanymi na ziemię :) Zdrowiej Sumiczku. Quote
Gosiapk Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 (...) Ja może jestem idealistką, ale tak się zastanawiam, czy nikt, kto czyta ten wątek, nie mógłby dać dt Sumkowi? Zastanówcie się... (...) Jestem z Warszawy Aga, nie mam możliwości dojeżdżać z psiakiem do Krakowa co kilka dni na kontrole. Quote
Magolek Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 To dobre wieści, oby tak dalej i żadna infekcja się nie wdała. Cieszę się bardzo, że piesek nie wycofany i garnie się do ludzi. :) Quote
Usiata Posted January 16, 2015 Posted January 16, 2015 Racja, że pies jest nietypowym stworzeniem - tak łatwo ufa znowu ludziom mimo doznanych krzywd. Gdybym wierzyła w anioły, to obstawiałabym, że psy są właśnie aniołami zesłanymi na ziemię :) Zdrowiej Sumiczku. Dla mnie właśnie psiaki są aniołami, bo żadna inna istota nie potrafi tak wybaczać i ufać ponownie; żadna. Nieustannie trzymam kciuki za zdrowie Suma, i choć nie piszę często to czytam codziennie - co u tego Dzielnego Piesa słychać Quote
AgaG Posted January 16, 2015 Author Posted January 16, 2015 Jestem z Warszawy Aga, nie mam możliwości dojeżdżać z psiakiem do Krakowa co kilka dni na kontrole. nio wiem,,,, :) ale może dałoby się zorganizować jego leczenie w Warszawie..Mogłabyś mu dać tymczas domowy, jak się nic w Krakowie nie znajdzie? 1 Quote
AgaG Posted January 16, 2015 Author Posted January 16, 2015 nio wiem,,,, :) ale może dałoby się zorganizować jego leczenie w Warszawie..Mogłabyś mu dać tymczas domowy, jak się nic w Krakowie nie znajdzie? P. S. w sumie to nie mam tak daleko z Krakowa do Warszawy...przy moim podejściu.. hmm Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.