konfirm31 Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Zaraz wyjeżdzamy. Trzymajcie kciuki :). Będę w kontakcie telefonicznym z Florentyną, a po 10 (już z trasy, ale na początku), zadzwonię do Radys, potwierdzić przyjazd po Kaktusa. Wczoraj wysłałam im w tej sprawie sms Quote
dusje Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Powodzenia! Kciuki trzymane :smile:,glowa tak zakrecona Kaktusowa sobota, ze klucz do chalupy zapomnial sie zabrac na spacer z psami i trza bylo szybe wybic coby wejsc do srodka :wallbash: :stupid: Bo nie sztuka jest wejsc drzwiami -wejsc oknem to dopiero sztuka,nieprawda? ;) Quote
dusje Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Jest juz 12.38. Pewnie sa juz na miejscu albo dojezdzaja. Quote
Anula Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Też dzisiaj myślę o Kaktusie i jego podróży,czekam z niecierpliwością na wiadomości.Kaktusiku,jak wszystko dobrze pójdzie będziesz albo już jesteś na wolności,mam taką nadzieję. Quote
Florentyna Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Kaktus już wraca z konfirm!!!! :) EDIT: powinnam raczej napisać, ze konfirm wraca z Kaktusem!!! Z tych emocji wszystko mi się plącze ;) Quote
Murka Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Uf, też czekałam na info siedząc jak na szpilkach :) Quote
Anula Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Kaktus już wraca z konfirm!!!! :) EDIT: powinnam raczej napisać, ze konfirm wraca z Kaktusem!!! Z tych emocji wszystko mi się plącze ;) To bardzo dobra wiadomość.Czekam na więcej ale to zapewne wieczorkiem się coś więcej dowiemy.Kaktus dzisiaj będzie nocował w Warszawie,tak? Quote
Murka Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Od konfirm wiem, że Kaktus jest bardzo łagodnym psiakiem :) Wg tego co opisuje Kaktus ma zaawansowanego świerzba usznego... to jest niestety bardzo zaraźliwe i już kilka inwazji tego paskudztwa przeszliśmy w naszym hoteliku. Żeby uniknąć kolejnej takiej kosztownej i uciążliwej przygody skontaktowałam się z naszym wetem i jutro jak TZ będzie wracał z Lublina z Kaktusem to od razu podjedzie do lecznicy i wet go obejrzy. Jeśli moje przypuszczenia się potwierdzą, to poda mu odpowiednie leki i przetrzyma go dzień, dwa u siebie aż świerzb nie będzie groźny dla innych psów. Od razu poda mu leki na odrobaczenie, przebada go (konfirm mówiła o częstym siusianiu, ale to mogą być po prostu emocje, nowe miejsce itd.), może uda się od razu go ostrzyc i wykąpać (mama naszego weta zajmuje się strzyżeniem psiaków). Będziemy też chcieli zaszczepić go na wirusówki, ale wet oceni czy można to zrobić od razu czy lepiej będzie odczekać jakiś czas. Quote
Florentyna Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Murko koniecznie przesyłaj wszystkie skany faktur. Na fb dużo osób zadeklarowało pomoc finansową. Będzie skuteczniej jak umieszczę skany poniesionych wydatków również na wydarzeniu na fb - żeby nie było niedomówień. Wiadomo jak jest. Quote
malawaszka Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 ech z tym robactwem... fajnie, że jest taka opcja przetrzymania Kaktusa u weta - trzymam kciuki!!! Quote
malagos Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 A, tuś mi, Kaktusie miły :) Wiem z rozmowy z konfirm, że Kaktus to miły i spokojny pies, dobrze znosi podróż. A gdzie teraz jest? Quote
dusje Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Ogromnie sie ciesze, ze Kaktus juz za brama schronu. :jumpie: Teraz bedzie tylko dobrze :Brawa dla pan i TZ konfirm :Rose: Kaktusik . :iloveyou: witaj w lepszym swiecie, zdrowiej slonko, a my ci znajdziemy fajny domek. Edit: na FB sa foty Kaktusika, alez on piekny i jakie ma slodkie slipka. Quote
konfirm31 Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Wspaniały pies - aż szkoda, że nie mój, ale on podobno nie lubi psów, a my często gościmy ONka Córki. Natomiast, suki lubi - chociaż nie był natrętny, ale Bliss wyraźnie nie była zadowolona że znowu pańcia coś do domu przyprowadziła ;). W dodatku, wydzielał intensywny zapach schroniska, a ona też stamtąd, więc jej źle się pewnie kojarzył. Kaktus, to wspaniały, mądry, łagodny, proludzki pies. Bardzo spragniony kontaktu z człowiekiem i wdzięczny za każde pogłaskanie. I karny. Do kuchni - nie wchodził. W samochodzie - super. Rozglądał się, podziwiał widoki, nie płakał, nie rzygał. Tylko te biedne uszy - całe czarne w środku i włosy wokół nich, zlepione na sztywno :(. I to siusianie - zdecydowanie zbyt częste. Chociaż, może to z emocji - na dworze, każde drzewko było jego. Musiał biedak odrobić ten brak drzewek w schronisku ;). W domu zjadł malutki obiadek (chrupki) sporo wypił wody, usiadł na polecenie i dostał kawałek pasztetu. Potem, przyjechała Pani Małgosia z sharpeiką i razem pojechali do Stolicy. Powodzenia, Kaktus. Jesteś wspaniałym psem i cieszę się, że mogliśmy z TZ -em Ci pomóc :) Quote
dusje Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Cuuuuudo :iloveyou: :iloveyou: :iloveyou: Jeszcze raz serdeczne.dzieki. Kaktus dostal najpiekniejszy prezent pod choinke - drugie zycie. Wkrotce bedziemy wiedziec, czy nasz bohater faktycznie nie toleruje innych psow.Czas pokaze :cool3: 2 fota od gory - jaki ufny i zaciekawiony :smile: Quote
konfirm31 Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Podobno "rządził" w kojcu. Kaktus pojechał ze świadectwem szczepienia p.wściekliźnie (ze schroniska), z obrożą, adresatką z moim nr telefonu i ze smyczką. Pani Małgosia, nałożyła mu jeszcze szelki na drogę. Innych dokumentów kaktusowych, oprócz świadectwa jw - nie dostałam Quote
dusje Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Hi hi, nie wyglada na przywodce. Przyszlo mi do glowy, ze moze ma chipa i komus zaginal, ale to na pewno sprawdzi Murkowy wet. Quote
Murka Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Hi hi, nie wyglada na przywodce. Przyszlo mi do glowy, ze moze ma chipa i komus zaginal, ale to na pewno sprawdzi Murkowy wet. Ok, sprawdzimy. Już jestem ugadana w kwestii odbioru w Lublinie. Jutro Kaktus ok. 17-18.00 powinien być już u naszego weta. Quote
konfirm31 Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Wspaniale :). Bo te jego uchale - mam na sercu :( . Mam nadzieję, że już dojechał szczęśliwie do Warszawy. Krótko go znałam, ale pokochałam od pierwszego wejrzenia. Jak kiedyś - Bafi :) Quote
dusje Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Pani Malgosia i Kaktus juz w domu. Zaanektowal kanape. Pani Malgosiu - podziekowania z dogo plyna do pani :Rose: Quote
konfirm31 Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Kopiuję z fb i spokojnie pójdę spać Kaktus dzielnie zniósł podróż i jutro o 11,30 jedzie w dalszą drogę. Chłopak jest po spacerze i nie udało mi się go przekonać, ze kanapa nie jest miejscem dla niego... Jedna ważna informacja - pies ma OGROMNY lęk separacyjny. Zostawiony na 10 minut sam na ogródku podniósł taki wrzask, że postawił na nogi sąsiadów. Mam nadzieję, że ten lęk, to po prostu stress związany z radykalną zmianą warunków życia. Kaktus był w schronisku przez półtora roku :(. Wyprowadzony poza teren i przypięty na smycz, zaczął biegać w kółko - jak fryga - nie nadążałam się obracać w kółko. Po przyjeździe do Makowa(już na flexi), nie mógł się nacieszyć, ile ma przestrzeni dookoła i...drzewek do zaznaczenia. No, to jak dostał dla siebie człowieka, to zdenerwował się, jak mu raptem zniknął w obcym i nieznanym miejscu :) Quote
dusje Posted December 20, 2014 Posted December 20, 2014 Tez tak sadze, a swoja droga on musial kiedys mieszkac w domu. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.