AgaG Posted October 11, 2016 Author Posted October 11, 2016 Homerek klika dni temu miał duży kryzys. Kiepsko wyszły wyniki krwi (bardzo podniesione parametry wątroby) i moczu (białko oraz bakterie w moczu) Przez trzy dni nie chciał jeść.Na szczęście sytuacja opanowana, chodziliśmy na zastrzyki i kroplówki i mój staruszek pokonał problemy. Przy okazji okazało się, że bardzo źle reaguje na niektóre leki podawane w tabletkach, które najpierw (po tym, gdy nadeszły wyniki badań) zostały mu przepisane. Jest mu po nich niedobrze, co prawda wymiotował tylko raz, ale apetyt spadł mu do zera. Niektóre potrawy, które dotąd lubił, skojarzył sobie z tym stanem, dlatego teraz w ogóle nie tknie makaronu z kurczakiem czy indykiem. Jedyne, co obecnie chce jeść, to twarożek albo drobno siekana gotowana wołowina, Muszę się natrudzić, by jadł, zachęcać go. Ale siły mu wróciły i na spacerkach jest żwawy. W przyszłym tygodnu będziemy powtarzać badania krwi i moczu. W ramach szczegółowej diagnostyki Homerek był też na usg u bardzo dobrego specjalisty w tym zakresie. Na szczęście usg nie wykazało zmian, których przy tak kiepskich wynikach wątroby mozna się było spodziewać. Żadnego guza nie stwierdzono uff... 2 Quote
kolejna kobietka Posted October 12, 2016 Posted October 12, 2016 Ale dziadziuś ma wspaniałą opiekę! :) 2 Quote
Topi Posted October 12, 2016 Posted October 12, 2016 Dzielny chłopak. Zobaczysz, że na wiosnę za dziewczynami zacznie się oglądać :-) 1 Quote
kolejna kobietka Posted October 24, 2016 Posted October 24, 2016 Widziałam na fb nowego członka rodziny, babunię ^_^ Agnieszka, jesteście niesamowici! 2 Quote
Topi Posted October 25, 2016 Posted October 25, 2016 O 24.10.2016 o 10:18, kolejna kobietka napisał: Widziałam na fb nowego członka rodziny, babunię ^_^ Agnieszka, jesteście niesamowici! To prawda. Ja dzisiaj miałam okazję poznać sunię osobiście. Wcale nie taka "babunia" :-) a charakter ma cudowny ! No i uwielbia pieszczotki ... więc użyłam sobie i ja :-) :-) w głaskaniu i przytulaniu ... bo moja diablica przychodzi do mnie i łasi się tylko w sprawie spaceru i jedzenia. 2 Quote
AgaG Posted October 30, 2016 Author Posted October 30, 2016 O 24.10.2016 o 09:32, Topi napisał: Co słychać w domu Homera ? Kto rządzi ? Usiłuje rządzić Pikuś, najbardziej namolny i zazdrosny. Ale ja na pierwszym miejscu psiej gromadki umieściłam Homerka, bo jest najstarszy i najsłabszy. On rządzi absolutnie w tym sensie, że spełniamy po prostu wszystko, czego on chce.:) A nasza nowa babunia Funia sama sobie w domu rządzi, opanowała już wszystkie nasze kanapy i wszystkie psie legowiska, zawsze szuka najlepszego miejsca. 2 Quote
AgaG Posted February 13, 2017 Author Posted February 13, 2017 Nie wiem, czy ktoś jeszcze czyta ten wątek, bo większość moich znajomych ma i tak informacje na bieżąco po prostu wprost ode mnie. W każdym razie ponieważ dziś zamieszczone zostały krótki filmik i informacja o Homerku (na stronie Krakowskiego Stowarzyszenia Obrony Zwierząt), a nie wszyscy korzystają z fb, to kopiuję i tu informację. :) Staruszek Homer adoptowany z krakowskiego schroniska w jesieni 2014 roku - już jako piesek niewidomy i bardzo chory (z niezdiagnozowaną w schronisku robaczycą płucną - dirofilariozą immitis oraz z krwawiącym guzem pod ogonem), przez dwa ostatnie lata czuł się wspaniale, gdyż guz został wycięty i nie dawał przerzutów, a okropną chorobę zwalczyły preparaty podawane mu przez 8 miesięcy. W ubiegłym miesiącu Homerek miał ostry kryzys zdrowotny. Okazało się, że na skutek degeneracji rdzenia kręgowego nie może się sam do końca wysikać i wypróżnić. Od chwili, gdy diagnoza została postawiona, a Agnieszka masuje mu brzuszek według wskazań weterynarza i pomaga by się załatwił, dziaduś czuje się dużo lepiej. Pomagają mu też nowe leki. Oczywiście nigdy już nie będzie biegał z powodu osłabienia tylnych łapek, ale nadal samodzielnie chodzi, choć na krótkich tylko dystansach, a na spacerach trzeba go podtrzymywać, by łatwiej utrzymywał równowagę. W najbliższy wtorek Homerek będzie miał zabieg w znieczuleniu miejscowym, gdyż konieczne stało się usunięcie krwawiącego guzka, który w tym roku wyrósł mu na karku. Przy okazji zostanie też usunięta niewielka brodawka rosnąca na powiece. Trzymacie kciuki. Homerek to mój Ukochany Pies i oczywicie bardzo się boję, choć to nie bedzie zabieg w narkozie 0 1 Quote
Topi Posted February 14, 2017 Posted February 14, 2017 Choć należę do tych uprzywilejowanych osób, które mają informacje "z pierwszej ręki", to jednak zaglądam tu często - z przyzwyczajenia. A dzisiaj jest ten kolejny już dla Homera szczególny dzień kiedy Agnieszka walczy o jego zdrowie i komfort życia. Będzie dobrze Homer. Będzie dobrze. 1 Quote
kolejna kobietka Posted February 14, 2017 Posted February 14, 2017 Trzymam kciuki oczywiście za Homerka! Oglądałam filmik na fb jak jest karmiony, chyba ma lepszą opiekę niż niejedno dziecko :) 1 Quote
AgaG Posted February 14, 2017 Author Posted February 14, 2017 Uff wszystko dobrze poszło. maleństwo ma klika szwów na karku. Guzek poszedł do badania histo. A z oczka laserem usunięta brodawka. Mamy kropic oczka, podawać antybiotyki, a za 14 dni wyjęcie szwów. Homerek odpoczywa w domu. Mój Piękny Lisek :) 2 Quote
Topi Posted February 15, 2017 Posted February 15, 2017 Dzielny chłopak i dzielna jego rodzina. 1 Quote
AgaG Posted February 16, 2017 Author Posted February 16, 2017 Dnia 15.02.2017 o 19:48, elficzkowa napisał: Zdrówka dla Homera Dziękuję. Trzyma się dziaduś. Oby jak najdłużej cieszył się życiem. 1 Quote
elficzkowa Posted February 16, 2017 Posted February 16, 2017 4 minuty temu, AgaG napisał: Dziękuję. Trzyma się dziaduś. Oby jak najdłużej cieszył się życiem. Ma u Ciebie wspaniałe życie. A jak myślę o Twoim stadku to zawsze wspominam Pomponika, strasznie zapadł mi w serce. Quote
AgaG Posted February 16, 2017 Author Posted February 16, 2017 55 minut temu, elficzkowa napisał: Ma u Ciebie wspaniałe życie. A jak myślę o Twoim stadku to zawsze wspominam Pomponika, strasznie zapadł mi w serce. Uwielbialiśmy Pomponika. Ja najbardziej lubię wspominać nasze jedyne wakacje nad morzem, bo wtedy jeszcze się tak nie kręcił w kółko, dobrze czuł. Szkoda, że tylko dwa lata z nami był. :( 1 Quote
Topi Posted February 23, 2017 Posted February 23, 2017 A ja pokochałam Zahira. Teraz Wiktorek zajął miejsce Zahira w moim serduchu. 1 Quote
kolejna kobietka Posted February 23, 2017 Posted February 23, 2017 Wiktorek to mój ulubieniec również ^_^ 1 Quote
AgaG Posted March 1, 2017 Author Posted March 1, 2017 Dnia 23.02.2017 o 10:25, Topi napisał: A ja pokochałam Zahira. Teraz Wiktorek zajął miejsce Zahira w moim serduchu. Kochany był Zahirek. Tak żal, że go nie ma już :( ale maleństwo Wiktorek jest równie kochany i przylepny. jego wszyscy kochają, bo to sama słodycz po prostu. 1 Quote
AgaG Posted March 1, 2017 Author Posted March 1, 2017 Dnia 23.02.2017 o 16:48, kolejna kobietka napisał: Wiktorek to mój ulubieniec również ^_^ Wiem, wiem, że lubisz takie staruszki psie kochane. Wymiziam go dziś dodatkowo od Ciebie :) ale... Homerek też kochanhy jest! choć wiem, może wydaje się mniej kontaktowy,no i nie jest taki wylewny. Ale pprzecież jak się niedawno okazało ogonkiem przestał merdać bo po prostu w tylnej części ciała coraz słabsze ma czucie. Jutro Homerek będzie miał ściągane szwy i mam tez nadzieję odebrać wynik badania histopatologicznego z wyciętego guzka na karku. Quote
kolejna kobietka Posted March 1, 2017 Posted March 1, 2017 Bo swoje się kocha zawsze i wszystkie bez względu na to jakie są :) 2 Quote
AgaG Posted March 5, 2017 Author Posted March 5, 2017 Otrzymałam już wynik histopatologii wyciętego guza z karku Homera. Odetchnęłam. bo co prawda nowotwór, ale niegroźny. Rokowania są bardzo pomyślne. Homiś ma już wyjęte szwy, wszystko się pieknie zrosło. Natomiast po laserowym usunięciu brodawki z powieki, oczko nie boli, nie ropieje,ale kropelki musi dostawać do konca życia ze względu na soczewki. Kochany jest ten mój dzielny Homerek 2 Quote
AgaG Posted March 24, 2017 Author Posted March 24, 2017 Homerek jest całkowicie rozbrajający. Nauczył się teraz,gdy ma częściowy niedowład tylnych łapek wołać mnie w taki uroczy sposób, gdy czegoś chce. brzmi to trochę jak gruchanie gołąbka. :) Apetyt mu wrócił całkiem niezły, śpi też spokojnie i mocno, zupełnie inaczej niż wtedy podczas kryzysu, gdy nie było wiadomo jeszcze, że na skutek niedowładu tylnej części ciała zaczyna się u niego zastój moczu i kupki, które trzeba już będzie do końca jego życia wymasowywać z niego. Wyniki krwi ma dobre. najważniejsze, że nerki zdrowe i drogi moczowe też. Miejsca po zabiegu chirurgicznym wyglądają już świetnie, Oby mój Słodziak cieszył się jeszcze długo życiem. :) 1 Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.