beka Posted November 13, 2014 Posted November 13, 2014 Na prośbę koleżanki zakładam wątek biednej oneczce Kamie. Kamę zobaczyła Wiola, jadąc na wolontariat do schroniska. W Niemcach 200 metrów od pobliskiego kościoła dreptał owczarek. W pierwszej chwili pomyśleliśmy, że pewnie chodzi przy swoim ogrodzeniu puszczony wolno, ale wracając i widząc ją w tym samym miejscu wiedziałam, że to kolejna ofiara złych ludzi... Nie moge zapewnić jej domu tymczasowego, nie mam właściwie nic wiec postanowiłam zawieźć jej dzisiaj tylko jedzenie i zacząć powoli myśleć jak jej pomóc ale...no właśnie jak zostawić to patrzące jakby przepraszało za to, że żyje stworzenie w tym rowie przy ruchliwej trasie gdzie jeden nieostrożny ruch z jej strony może skończyć się tragicznie? Podchodząc do niej widziałam, że coś sobie znalazła do jedzenia...RĘKAWICZKA!!!! Z głodu zaczynała jeść RĘKAWICZKĘ!!!!!!!!! W tym przydrożnym rowie, przy ktorym jest dom z pieknym ogrodzeniem z pieknym zadbanym malamutem....a ona sama, niewidzialna, czekająca na tego, który skazał ją na wegetację żeby umarła... Miałam zawieźć jej tylko jedzenie i obrożę żeby niejako ją "oznaczyć" dać czas na znaleznienie pomocy...ale nie dało się...obroża oczywiście za duża wiec zdjełam szalik i podreptałą ze mną po okolicznych domach w poszukiwaniu jakichkolwiek informacji o niej i co- mieszkańcy powiedzieli, że w rowie siedzi już od TYGODNIA! W TYM SAMYM MIEJSCU. Nie mogłam jej tam zostawić przestraszonej tak, że kuliła się do wyciągniętej ręki. Do samochodu musiałam ją wziąć na ręce, wśród spojrzeń jakichś 100 osób wychodzących z kościoła, którzy musieli ją widzieć wcześniej...zjadała rękawiczkę... Dzięki pomocy Ani Teresz i Eli Szczepińskiej, które mają "zawalony" czas pomocą wielu psiakom, Kama znalazła się w Klinice na Stefczyka...20 kleszczy wyjętych, a to dopiero jakaś połowa...wyniki bardzo złe, prawie wszystko mocno poniżej normy, może mieć babeszjozę, może wyjść na dniach...ma 1,5 roku max 2 lata, waży 21 kilo, znać przez sierść każde żebro, kości miedniczne i łopatki...kuli się i piszczy przy próbie zrobienia czegokolwiek przez weterynarza...może mieć ropomacicze...może mieć może mieć, ta niczemu niewinna piękna psina może mieć wszystko przez to skrajne zaniedbanie, porzucenie jak śmieć, wszystko Wzrokiem przeprasza, że żyje...dopiero w domu puściły mi emocje kiedy wiem , że jest w klinice w ciepłym miejscu pod kroplówką a nie na deszczu w rowie! Ale my będziemy walczyć, szukać domu chociaż nie mam nic, szukam pracy, po wpłaceniu zaliczki prawie nic nie zostało- rzucanie się z motyką na słońce, ale nie mogłabym jej tam zostawić...bez pomocy Leczenie stacjonarne w klinice na Stefczyka jest niestety bardzo drogie, (nie było miejsca nigdzie indziej) . Lekarz określił koszt doby pobytu z leczeniem na 200 zł za dobę Sunia ma bardzo głęboką anemię i wysoką leukocytozę, jutro będzie miała robione usg (koszt to 60 zł) czy nie ma ropomacicza. Dzisiejszy koszt badań i leków to 190 zł i musiałyśmy wpłacić zaliczkę w wysokości 400 zł Lekarz z suni wyjął pół słoika kleszczy, dlatego proszę, błagam również o pomoc Was, bo bez Was nie damy rady Po prostu nie damy... KAŻDE, najmniejsze wsparcie jest dla nas i Kamy na wagę złota!!!! Proszę pomóżcie na o nią walczyć i dać jej nowe życie! ♥ Dla nas liczy się każda złotówka! Link do wydarzenia na fb https://www.facebook.com/events/676740062443610/678258162291800/?notif_t=event_mall_reply Wczorajsze wyniki Kamy są tragiczne Sunia ma głęboką anemię, wczoraj test na babeszję wyszedł dodatni. Suczka walczy o życie!!!!! Błagamy o pomoc!!! Same nie damy rady Na dzień wczorajszy koszt leczenia suni to już około 1000 zł, a sunia czeka jeszcze sterylizacja aborcyjna, jak jej stan się poprawi. Quote
Jo37 Posted November 13, 2014 Posted November 13, 2014 Jaka piękna sunia. Czy ona jest w Lublinie ? Quote
Violchikz Posted November 13, 2014 Posted November 13, 2014 Potrzebujemy pilnie Domu Tymczasowego dla Kamy tylo do czasu operacji . Obecnie koszt jej pobytu w klinice jest bardzo wysoki co nas przerasta, a lekarz powiedział, że do czasu zabiegu nie musi być koniecznie hospitalizowana, bardzo proszę o pomoc. Kama jest cudowna przyjacielsko nastawiona do człowieka, niestety innych suń może nie akceptować :( Quote
egradska Posted November 13, 2014 Posted November 13, 2014 Zaraz zgłoszę dziewczynę do Skarpety. Trzymam kciuki za szczęśliwy powrót do zdrowia Quote
bietta Posted November 13, 2014 Posted November 13, 2014 Bardzo dziękujemy <3 Zaraz zgłoszę dziewczynę do Skarpety. Trzymam kciuki za szczęśliwy powrót do zdrowia Quote
DONnka Posted November 21, 2014 Posted November 21, 2014 Zaraz zgłoszę dziewczynę do Skarpety. Trzymam kciuki za szczęśliwy powrót do zdrowia Skarpeta Owczarkowa przyznała Kamie wsparcie finansowe :happy1: Proszę o kontakt na priva osobę odpowiedzialną za sunię Quote
malagos Posted November 21, 2014 Posted November 21, 2014 I co u suni, jak sie czuje, czy już babeszjoza wyleczona? Quote
Violchikz Posted November 22, 2014 Posted November 22, 2014 Tak, babeszjoza została pokonana jednak po dodatkowym badaniu okazało się, że Kama ma erlichiozę jest w trakcjie leczenia DONka DZIEKUJEMY!!!! Piszę wiad. :) Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.