Toska1 Posted November 15, 2014 Posted November 15, 2014 Ależ u Ciebie sielsko i anielsko , te przysmaki na zdjęciach to aż kuszą, żeby próbować natychmiast ! zwierzyniec masz cudny a i zajęć przy nim niemało ,dlatego życzę zdrowia i cierpliwości :) i pisz nam tu , pisz, bo fantastycznie się czyta Twoje opowieści :) Quote
Grażyna49 Posted November 15, 2014 Posted November 15, 2014 Uwielbiam zapach lawendy.Z syropem się jeszcze nie spotkałam. Tak się go do herbatki leje???? Miskant przepiękny.Uwielbiam te piękne wysokie trawy,niestety u mnie nie wytrzymują.Nawet pieczołowicie okryte na zimę wiosną się nie odradzają.Masakra jakaś.Podobnie miałam z Hortensjami.Pieknie rosły ,ale nigdy nie kwitły.Dopiero jak je wsadziliśmy w olbrzymie donice i na zimę lądują w piwnicy...kwitna co roku.Sąsiedzi nie mogą wyjść z podziwu,a ja się nie chwalę jaki myk robię :siara: :megagrin: Teraz to już są dostępne te wielkokwiatowe co kwitną na tegorocznych pędach,więc nie ma problemu. Cudne są te wszystkie przetwory.Ja nie mam aż takiej cierpliwości do zdobienia :look3: Pozdrawiam jak zwykle serdecznie ,czekam na więcej ............ Quote
Marysia R. Posted November 15, 2014 Posted November 15, 2014 Też mnie zafascynował syrop z lawendy, nie wiedziałam że coś takiego istnieje. To się robi z kwiatów czy z liści? A może z jednego i drugiego? :hmmmm: I "z czym to się je"? ;) Do herbaty się dodaje czy jakoś inaczej? Quote
Nutusia Posted November 15, 2014 Posted November 15, 2014 O mamoooooo.... już czuję zapach i szelest tego SZMALU, który zbijemy na bazarku! :megagrin: A jeszcze z tak artystycznymi fotami - jesteśmy skazane na SUKCES! :laugh2_2: Bardzo jestem ciekawa działania obróżki na Jeżynkę i Psotkę. W razie czego można jeszcze "dodać" KalmVet... Quote
Ajula Posted November 15, 2014 Posted November 15, 2014 Jaguska podziwiam Twoją pracowitość i zdolności :) Ja roboty kuchenne wykonuję niechętnie, tylko tyle, żeby rodzina jaki taki obiad miała. Nie lubię gotować i nic na to nie poradzę. Chociaż jedzenie dobre lubię i podziwiam te osoby, które moją zamiłowanie do gotowania. Cieszę się, że u zwierzaczków wszystko ok, oby tak dalej :) Quote
terra Posted November 16, 2014 Posted November 16, 2014 A to szkodniki, taki piękny komplet potłuc :nonono2: Ale podobno niektóre kotki tak mają, z upodobaniem zrzucają wszystko co leży wyżej. Moje na szczęście tego nie robią. Przetwory pięknie przystrojone, aż ślinka cieknie. Syrop lawendowy - cudowne wspomnienie lata i do tego pychotka :) Quote
jaguska Posted November 16, 2014 Author Posted November 16, 2014 Witam wszystkich serdecznie, u nas dzisiaj brrr... nieładnie, o tak Jako że dzisiaj wybory więc zaraz wyjeżdżamy do miasta, spełnić obywatelski obowiązek ;-), na wszystkie pytania odpowiem wieczorkiem, napiszę o Pakulcu, który z dogorywającego kota staje się KOTEM, niestety nadal niepoprawnym szczochem, będą fotki. Syrop różany zawekowany, kilka słoiczków odłożonych na bazarek, teraz nastawiony jest na syrop mój kochany anyż, cały dom pachnie anyżowo, niestety anyż tak jak i lawenda, ma to do siebie, że albo się go kocha albo nienawidzi, ja oczywiście kocham. Kilka słoiczków też odłożę na bazarek. Teraz, odniosę się tylko do tego zdania Ajuli: "Ja roboty kuchenne wykonuję niechętnie, tylko tyle, żeby rodzina jaki taki obiad miała. Nie lubię gotować i nic na to nie poradzę. Chociaż jedzenie dobre lubię i podziwiam te osoby, które moją zamiłowanie do gotowania." Ja też taka byłam a może i gorzej ze mną było, na pewno było gorzej .....do czasu. Całe moje życie wywróciło do góry nogami podejrzenie tej choroby. Wszystko dobrze się skończyło, a moje życie zmieniło się diametralnie. Uciekliśmy na wieś a to czego kiedyś nie znosiłam, wręcz nienawidziłam, stało się moja pasją. Tak że czasami złe wychodzi na dobre. Teraz jestem szczęśliwa i wolna jak ptak, doceniam drobiazgi, cieszę się każdym dniem, każdym oddechem, każdym promieniem słońca czy kroplą deszczu, to wszystko są cuda które możemy dotykać i czuć dopóki żyjemy i ani chwili dłużej. Jesteśmy maleńką, nic nie znaczącą częścią natury i mamy to szczęście, że żyjemy na takiej pięknej planecie, więc cieszmy się tym każdego dnia, bo to wszystko trwa bardzo krótko. Do wieczorka. Quote
jaguska Posted November 16, 2014 Author Posted November 16, 2014 Jestem wreszcie w domu, w kominku wesoło strzelają iskry a ja popijam kawusię z kardamonem. Obiecałam kilka słów o Pakusiu, w sprawach "sikawkowych" bez zmian, ale zachowanie Pakulca bardzo się zmieniło, zaczyna zachowywać się jak kot, psotny, skacze po wszystkim, broi ;-), coraz trudniej podać mu tabletkę, przecedzi przez zęby i wypluje, trzeba będzie podawać do pycholca strzykawką. Nie mówiąc o zakładaniu pieluchy, wije się jak piskorz, wykręca na wszystkie strony. Na pokoje na razie nie ma większej ochoty wychodzić, najbezpieczniej jednak się czuje w łazience, tam jest u siebie. Na siłę go nie wywlekam, wyjdzie kiedy sam zechce, na razie z bezpiecznej odległości, przez otwarte drzwi obserwuje co się dzieje w domu, a kiedy koty lub psy podchodzą do drzwi, warczy i fuczy. Miejsce obserwacyjne Pakulca. [URL=https://imageshack.com/i/p4R6bB10j][/URL] Jest zainteresowany co robią inne zwierzaki i chętnie się przygląda. [URL=https://imageshack.com/i/kqdYlq6Xj][/URL] Pako patrzy do góry na Majeczkę a Majeczka z góry na niego ;-) [URL=https://imageshack.com/i/ipQKVOToj][/URL] [URL=https://imageshack.com/i/ipLJSqT6j][/URL] Toska, dziękuję za życzenia, cierpliwość już nabyłam a zdrowie bardzo się przyda, bo chorób mam cały wór na plecach;-) Grażynko, u mnie miskanty nieźle sobie radzą, za to trawa pampasowa to porażka, podchodziłam kilka razy, a hortensje ogrodowe okrywam na zimę całe, ale więcej serca mam do bukietowych, tych właśnie które kwitną na jednorocznych pędach, też są piękne i nie ma z nimi problemu. Grażynko ja przetworów na półkę do spiżarki nie zdobię, ale już te na prezenty to tak, dwa lata temu furorę na prezenty gwiazdkowe zrobił dżem gruszkowy z goździkami i cynamonem, wszystkim smakował. Marysiu, Grażynko, Terra, co do syropów (wszystkich), można je traktować pro-zdrowotnie, a także na wszystkie sposoby jakie nam przyjdą do głowy, do deserów, alkoholi, do robienia lukru, do lodów, do napojów....itd... Lawendowy ja robię z kwiatów lawendy, ale myślę że z liści też chyba można, w końcu cała roślina to zioło, ja listki i łodyżki tnę na drobniejsze kawałki, suszę i pakuję do płótnianych woreczków i mam takie zapachowe woreczki do szaf, robię sobie także, co roku nową, taką małą poduszeczkę z lawendy i z nią śpię, leży sobie koło mnie i mi pachnie :-). Jednak tak jak syropy różane miętowe czy melisowe raczej każdy lubi, tak lawendowy nie każdemu pasuje, używac trzeba tez ostrożnie bo ma bardzo silny aromat i może zdominować to do czego go dodamy. Ja go lubię w każdej postaci, bardzo też lubię chrupnąć ciasteczko lawendowe. Nutusiu, ja tam na razie nic nie słyszę i nic nie czuję, bo nie wiadomo czy się znajdzie ktoś chętny kto będzie chciał cokolwiek nabyć, ale myślę że warto spróbować, nie każdy ma czas i ochotę na robienie takich rzeczy osobiście, a znowu dwóch słoiczków nie opłaca się robić, więc może akurat, idą święta, może ktoś, zamiast kolejnych ciepłych skarpet dla babci, kupi jej słoiczek słodkości ;-) Mam nadzieję że jutro dotrze obróżka. Dzisiaj na bazarek odłożyłam sześć słoiczków syropu różanego, pozostałości, czyli słodkie płatki różane, nie zmarnowały się, o nie, zostały zalane % i zasypane cukrem, naciąga różany likierek , to samo jutro stanie się z anyżem po odcedzeniu syropu, będzie likier anyżowy, jak i jeden tak i drugi do świąt powinien być gotowy ;-) Różany czyli "niebo w gębie" [URL=https://imageshack.com/i/p4oFxzGQj][/URL] i daktylowy, na bazarek tylko cztery słoiczki [URL=https://imageshack.com/i/ipHkQAa0j][/URL] Quote
Grażyna49 Posted November 16, 2014 Posted November 16, 2014 Ale pyszności i piękności. Ja tam w kolejce się ustawię za różanym i lawendowym. Różany uwielbiam a lawendowego nie znam ,choć samą lawendę /jej zapach /kocham :kiss_2: Quote
Nutusia Posted November 17, 2014 Posted November 17, 2014 A nie mówiłam, że będzie kolejka?! ;) Sama się w niej ustawię po takie cudeńka, bo 3 baby do obdarowania mam, więc zamiast przypadkowego "zestawu kosmetycznego", pachnące i pyszne słoiczki będą jak znalazł! :) Quote
Grażyna49 Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Może więc nie trzeba bazarku organizować ,bo wszystko na "pniu" się rozejdzie? Tylko szczytny cel obrać i już :klacz: :kiss_2: Quote
Jo37 Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Bazarek trzeba zrobić teraz. Później poczta ma za dużo paczek i źle je traktuje. Quote
Nutusia Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Zaraz się zabieram za tworzenie kramiku! :) A pyszności będą wysyłane kurierem, nie pocztą... Quote
Jo37 Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Jeżeli myślisz ,że jest różnica to niestety się mylisz. Napisałam to ja - była wspołwłaścicielka firmy kurierskiej. Łapałam naszych kierowców w takich sytuacjach ,że tylko :snipersm: Quote
jaguska Posted November 18, 2014 Author Posted November 18, 2014 Hej, hej, doszła obróżka, tylko wygodnicki kurier zostawił ja u eMa w pracy, tak więc wieczorem Jeżynka dostanie swój naszyjnik, nie wiem czy odcięty kawałek zakładać Psotce, bo ona sobie bardzo dobrze radzi, może nawet aż za dobrze ;-), bezapelacyjnie była domowym pupilkiem zanim świat jej się zawalił. Jest pieskiem idealnym. [URL=https://imageshack.com/i/f0NfGd1Aj][/URL] Natomiast szalona Jeżyna daje nam popalić, czuwa i szczeka 24 godziny na dobę, bez różnicy czy to noc czy dzień, mam nadzieję że z czasem zrozumie że już można iść na zasłużoną emeryturę i odpuścić, osiem lat "stróżowania" na łańcuch takiemu malutkiemu pieskowi nie powinno się nigdy przydarzyć. Jak wpada we wrzosowisko eMa to jest z tych wrzosów prawie nie widać. Jednak noce z Jeżynką są koszmarne. Psota ma zamówioną wizytę u fryzjera na poniedziałek, kolejka się zrobiła bo pani groomerka się pochorowała. Tak więc w poniedziałek nowa odsłona Psotki, z małego wilkołaczka w.........no właśnie, w co??? Dzisiaj Pako "złomotał" Yoshika, Pakuś musiał sobie radzić w życiu, chociaż moja wyobraźnia nie sięga tak daleko jak to było możliwe w jego stanie prawie że agonalnym. Psiaki nauczone przyjaźni z kotami będą musiały sobie jakoś z tym poradzić, a ja nad tym wszystkim czuwać. Pako to super miziadło, najchętniej siedziałby cały czas na kolanach i się migdalił, mógłby znaleźć dom gdyby nie ten pęcherz. Na razie nie tracę nadziei, czekam, chodzi mi też po głowie patent na opieluchowanie kota, bo na razie mam z tym problem, Pako jest duży, silny i teraz już sprawny, zakładanie pieluchy kosztuje mnie dużo zdrowia, a bez pieluchy na pokoje ma zakaz wychodzenia, brata się więc z domownikami przez uchylone drzwi od łazienki. Na razie ciężko to nazwać brataniem bo tylko fuczą na siebie, ale przynajmniej czują swoje zapachy, widzą się. Jeśli mój pomysł sprawdzi się w praktyce, zaprezentuję go Wam, na razie muszę skompletować potrzebne rzeczy ;-) A to jeszcze syrop anyżowy, pozostałości po nim zostały zalane płynem ze stężonymi % i wyjdzie pyszny alasz, co prawda powinien ze trzy miesiące postać sobie w spokoju, ale i po miesiącu będzie ok, no i z tego syropku można sobie zrobić domowe "prawie" ouzo i poczęstowac gości, oczywiście pod warunkiem że ktoś taki trunek lubi, to samo można zrobić ze wszystkimi syropami ;-) Anyżowy [URL=https://imageshack.com/i/pdI4gYblj][/URL] Grażynko, różany to chyba każdy lubi, bo to i zdrowe i smaczne :-) Jeśli lubisz zapach lawendy to syrop też powinnaś polubić, tylko na początku ostrożnie z ilością, gorąca herbata z takim syropem to dla mnie poezja, ale zacznij od małej łyżeczki, ja teraz to bym mogła go już z "gwinta" ;-) popijać gdyby nie to że taki słodki, spróbuj tez utrzeć lukier z odrobiną syropu i pomaziaj nim ciasteczka, tak najprościej sprawdzić czy ten smak nam "leży". Jaki ciekawy smak ma kawa z odrobina lawendy :-) Jednak tak jak już wcześniej napisałam, ten syrop albo się kocha albo nienawidzi. Nutusiu, u mnie już trochę poodkładane jest na prezenty, od dawna nie kupuję już skarpetek, krawatów, apaszek które często są nietrafione, a coś dobrego albo innego każdy spróbuje z chęcią, to takie prezenty z sercem. Wysłałam Ci maila. Jo37, paczki pójdą kurierem ale nie wiadomo czy wszystkie, nie wiem czy do mnie zaglądałaś tam ale ja jestem wielką propagatorką i "namawiaczką" do zdrowego żywienia i robienia w domu rzeczy które spokojnie w domu można zrobić i wiadomo że są bez chemii lub z niewielkim jej udziałem. A tu można to jeszcze połączyć z pożytecznym i to mi się bardzo podoba, oby tylko chętni byli. Grażynko a to jeden z wielu, wielu krzaczków lawendy z których jest syrop. Na punkcie lawendy i róż mam "fioła" [URL=http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/357298b1cae64cd0.html][/URL] Quote
Grażyna49 Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 :klacz: :klacz: Już się cieszę,zwłaszcza na wysyłkę kurierem. Ponieważ ja zamieszkuję na "działkach rekreacyjnych" jak twierdzi gmina,poczta do mnie nie zagląda. Dziwne,że kurierzy z różnych firm problemu nie mają.Adres jest ulica nr domu..... "nie wiem czy do mnie zaglądałaś tam ale ja jestem wielką propagatorką i "namawiaczką" do zdrowego żywienia i robienia w domu rzeczy które spokojnie w domu można zrobić i wiadomo że są bez chemii l" Jaguś co to znaczy zaglądałaś tam???? Też chcę zajrzeć,bo też mam świra na punkcie zdrowego odżywiania. Co do różnych smaków to ja n.p. uwielbiam kawkę z cynamonem,imbirem,pieprzem cayenne i kardamonem. Więc z wielką chęcią popróbuję z lawendą.Troszkę mnie ten cukier martwi,bo staram się nie używać,ale wiadomo syropu się nie da bez cukru a kilka kropelek nie zaszkodzi. Ostatnio po oczyszczającej diecie warzywno owocowej /Wg dr.Dąbrowskiej/na której 4 tygodnie wytrzymałam jestem na "wychodzeniu z diety . Na początek wyrzuciłam wszystko co ma gluten więc "chlebki" z mąki jaglanej dla siebie piekę. Quote
Nutusia Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Bazar gotowy - ślinotok dołączamy w gratisie :megagrin: http://www.dogomania.com/forum/topic/144067-pyszny-%C5%9Bwi%C4%85teczny-bazarek-alternatywa-dla-skarpet-pod-choink%C4%85-na-bezika-i-filonka-do-30xi/?p=15908796 Quote
jaguska Posted November 18, 2014 Author Posted November 18, 2014 Nutusiu, jestem w ciężkim szoku , jest zainteresowanie, coś niesamowitego. Nawet nie wiesz jak się cieszę że oba psiaczki będą miały po parę grosików pod choinkę, kochana z Ciebie dziewczyna :kiss_2: , bo dla mnie byłoby to nie do ogarnięcia, musimy zrobić powtórkę po nowym roku. Tylko daktylowy nie ma wzięcia, ale może nie wszyscy znają właściwości daktyli, może wstawić ten tekst. "SYROP DAKTYLOWY Ze wszystkich dostępnych na rynku syropów (jęczmiennego, klonowego czy z agawy) ten jest najbardziej godny polecenia. Powstaje poprzez zmielenia daktyli. Bardzo słodki i smaczny, doskonale sprawdza się wszędzie tam, gdzie zwykle dodajemy miód. Jest jednak od miodu dużo zdrowszy. Pomaga przy problemach trawiennych (duża zawartość błonnika). Zawiera naturalne cukry proste, a także witaminy A, C, B1, B2, i PP, potas, żelazo, magnez i fosfor. Potas zawarty w daktylach obniża nadciśnienie tętnicze. Syrop daktylowy obniża poziom cukru i cholesterolu we krwi, wykazuje właściwości przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciw zakrzepowe i łagodzące objawy menopauzy. Syrop z daktyli ma wyższy indeks glikemiczny niż ten z agawy, jest jednak zdrowszy i lekkostrawny, bo powstaje z pełnych owoców, a nie wyselekcjonowanej fruktozy." Z odnośnikiem do źródła oczywiście http://zdrowozakrecona.blogspot.com/p/zywnosc-prozdrowotna.html Można jeszcze napisać że produkty kupuję w sklepie ze zdrową żywnością, mam taki mały ulubiony w pobliskim mieście. Jeżynka paraduje z obróżką, odciętą resztę bardzo szczelnie zapakowałam i będzie na później. Zlewałam dzisiaj anyżówkę, dwie butelki poszły do leżakowania a resztkę właśnie degustujemy z mężem, pyszna, choć znam takich co jej nie lubią :siara: Quote
Ajula Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Może Jeżynce podawać syropek Stressout,bo ani ona nie wypoczywa, ani Wy... :roll: Quote
Jo37 Posted November 18, 2014 Posted November 18, 2014 Myślę,że opis syropu daktylowego powinien znaleźć się w wątku bazarkowym. Ja lubię daktyle i je sobie kupuję. Bazarki z przetworami zawsze cieszą się dużym powodzeniem. Twoje są dodatkowo bardzo pięknie opakowane. Quote
Grażyna49 Posted November 19, 2014 Posted November 19, 2014 Daktylowego syropku nie zamawiałam bo.....sama kupuję daktyle w zielonym kramiku i zamiast cukru do swoich produktów od kilku lat używam :klacz: Jeśli ktoś nie zna ,a ma problem z podwyższonym cukrem lub stara się wyeliminować białą śmierć ,serdecznie polecam. Podobnie można zdrową słodycz sobie wyprodukować długo odparowując sok z buraków / tak cukrowych jak i tych naszych zwykłych buraczków na barszcz/ :siara: Anyżu /tak jak słusznie zauważyłaś "albo się kocha , albo nienawidzi"ja niestety nie znoszę. Ludzi co raz więcej się dobija po bazarkowe cudeńka. Walka będzie zażarta :megagrin: Mam nadzieję,że coś mi się uda wylicytować. Quote
Mazowszanka13 Posted November 19, 2014 Posted November 19, 2014 Czytam i podziwiam :loveu: Przywędrowałam na wątek z rewelacyjnego bazarku :):) Produkty hand made zawsze mają duże wzięcie, a jeszcze jak są tak pięknie podane. Sukces murowany ! Quote
Nutusia Posted November 19, 2014 Posted November 19, 2014 Sialalalallaaaaaaaa, ale nam idzie handelek - sukces murowany! :jumpie: Quote
Nutusia Posted November 19, 2014 Posted November 19, 2014 A nie mówiłam, że tak będzie?! Jak jak KOCHAM mieć rację! :siara: :megagrin: Opis syropku wstawiony. Jak mój Tomuś był mały, miał potężne problemy z zaparciami. Wtedy w aptece można było kupić syrop daktylowy i rozwiązywał on ów problem natychmiastowo. A w dodatku był bardzo smaczny, więc dziecię nie protestowało. Już sobie ostrzę ząbki na ten następny bazarek ;) Czekam z drżeniem serca na efekty działania "cudownej obróżki". Jeśli nie będą spektakularne, też bym optowała za zwiększeniem rażenia o stress-out, albo kamlvet (ten drugi ma większe stężenie tolpydenu). Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.