Grażyna49 Posted October 31, 2014 Posted October 31, 2014 Super relacja,zdjęcia cudowne. Wcale Ci nie zazdroszczę tej pogoni. Dobrze,że wszystko szczęśliwie się skończyło. Pozdrawiam serdecznie całą ferajnę. Miłego weekendu zyczę. Quote
terra Posted October 31, 2014 Posted October 31, 2014 Pakuś strzelił focha, czy ma w głębokim poważaniu te przeprowadzki? Niezłą jazdę z Jażynką miałaś. Dobrze, że tak się skończyło. Quote
Nutusia Posted October 31, 2014 Posted October 31, 2014 Mi się zdarza, że moje własne psy mi nawieją i też mam wtedy serce w gardle, zanim dobiegnę do ulicy, zanim się zorientuję w którą stronę pognały, zanim zobaczę, że nie ma żadnego samochodu na horyzoncie... A gdyby mi zwiał "świeży tymczasowicz", w dodatku z tych bojaźliwych, to bym chyba na zawał zeszła (oczywiście po tym, jak już bym złapała, bo do tego czasu adrenalina tak człowieka trzyma w pionie, że hej!). Z doświadczenia wiem, że czasami lepsze jest biegnięcie nie za psem, tylko w przeciwną stronę. Bywa, że to je zaciekawia i zaczynają biec za mną. No, ale jeśli pies jest mocno przestraszony - gna przed siebie, głuchy i ślepy na to, co dzieje się wokół :( Zawsze, gdy przyjeżdżają do nas jacyś fachowcy, zamykam towarzycho - choć głównie dlatego, że w innym wypadku, fachowiec nie miałby szans dotrzeć do popsutej rzeczy :megagrin: A gdy przyjeżdżają goście, zawsze wychodzę po nich do furtki i potem ich odprowadzam, bo naprawdę wystarczy ułamek sekundy, by któryś z 5-6 kręcących się wokół nóg psów prysnął pomiędzy nogami niewprawnych wychodzących... Psotka powinna mieć na imię Przylepka :) I chyba powinna trafić do domku z innym zwierzakiem, i to takim, który lubi się przytulać ;) Dla Jeżynki może by się przydał taki wynalazek: http://allegro.pl/ob...4717709765.html Właśnie zamówiłam i czekam na dostawę - przeprowadzę eksperyment na moje Gapci i na Imce... Cena nie jest jakaś zabójcza, więc warto spróbować. Na razie przeprowadzono próbę na kocie (z kocią wersją tego wynalazku), z bardzo pozytywnym efektem! :) Pakuś - cudne wieści - oby tak dalej! :) Pozdrawiam najserdeczniej Rajski Domek Jaguski i wszystkich Fanów :loveu: Quote
jaguska Posted October 31, 2014 Author Posted October 31, 2014 Grażynko, Terra, Nutusiu, [url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url] Grażynko, Tobie również miłego weekendu życzę, ja w niedzielę pewnie będę padnięta, mamy porozrzucane groby po różnych cmentarzach, dobrze przynajmniej że wszystko jest w obrębie 30km. Dzisiaj jeszcze rzutem na taśmę robiłam dla taty stroik, a robię go sama co roku, z darów natury z mojego ogrodu. W tym roku świerkowe gałązki wystroiły się w korale śnieguliczek białej i różowej, pomarańczowego ognika, bordowych gałązek berberysu, suchych kwiatów kocanek, a wszystko to przybrane szarfą i ozdobione odrobiną farby złotej i białej. Miały jeszcze pójść szyszki, żołędzie i kolorowe liście ale za późno się w tym roku na to zabrałam. No cóż, mam nadzieję że tato mi wybaczy i nie walnie mnie z góry kamieniem w głowę ;-) Terra, Pakuś jest bardzo cierpliwym kotem, niedługo będę próbowała integrować go z resztą towarzystwa, trochę się tego boję, bo już teraz przez kratki transportera Ziutka dostała od niego "z liścia". Nie wiem czy już pisałam o tym ale Pako jest przygłuchawy, a na grzbiecie ma strup jakby po przypaleniu lub wyrwaniu kawałka skóry. Niezła litania by wyszła z tych dobroci którymi ludzie uraczyli Pakulca. Pako zaczyna skakać :-), wskakuje z podłogi na blat od umywalek i do mnie na kolana, jest baaardzo miziasty. Nutusiu, bardzo akuratnie opisałaś stan w jakim znajduje się człowiek w takiej sytuacji, sekunda paniki a później włącza się logika działania i determinacja, teraz jak piszę, Psotka śpi mi na kolanach i jak tak patrzę na nią i pomyślę że mogła zginąć to aż mi się żołądek skręca w ósemkę , taki malutki lemurek, zakopuje się w kołdrę i całą noc śpi jak zabita, do tego całuśna strasznie, zalizała by na śmierć, ale też i mała złodziejka, niby taka bojaźliwa a potrafi podprowadzić inny psiakom to na co ma ochotę, kotom też potrafi zwędzić co jej się spodoba. Bardzo ciekawa sprawa z tą obróżką, może faktycznie Jeżynce by się przydała, mam wrażenie że ona ma cały czas włączone czuwanie, mało śpi, jest pobudzona, ale równocześnie jest radosnym psiakiem, jak wariatka cieszy się z tego że nie ogranicza jej łańcuch. Jeżynka niedowidzi i ma lekkie zaburzenia rytmu serca, ale to może być związane właśnie z tym że ona jest ciągle na wysokich obrotach, jest pod kontrolą, na razie trzeba ją wyciszyć ale tylko emocjonalnie, fizycznie przecież musi się wyżyć, wybiegać te osiem lat stania na łańcuchu. Życzę Wam by ten weekend upłynął nastrojowo, wspomnieniowo, wspominajcie w te dni tak jak ja, dobre, szczęśliwe chwile, które spędzaliśmy z tymi którzy już odeszli ale żyją w naszych sercach i wspomnieniach. [URL=https://imageshack.com/i/f09MqA0pj][/URL] Quote
Grażyna49 Posted November 2, 2014 Posted November 2, 2014 Taki piękny post wypisałam i poszedł w kosmos. Dlatego teraz tylko serdeczne pozdrowienia zostawię i idę dalej. Quote
terra Posted November 2, 2014 Posted November 2, 2014 Wygląda na to, że Pako jest kotem nadrzewnym :) Była kiedyś u mnie na dt i się zasiedziała moja słodka Mell [']. Przyjechała do mnie w wieku 8 lat i bardzo się bała psów. Wystawiała łapkę zza drzwi i waliła po psach. Im to na szczęście nie przeszkadzało, bo futrzaste są. Trwało to może ze trzy dni i zaniechała tych rękoczynów, po czym przeniosła się do psich legowisk, sypiając z psami, bo jej chyba było cieplutko w towarzystwie. Mam nadzieję, że Pako też bezproblemowo dołączy do stadka, za co trzymam kciuki. Quote
Nutusia Posted November 3, 2014 Posted November 3, 2014 Pakuś, jesteś moim IDOLEM! :) Twardziel z Ciebie niewiarygodny... No, ale teraz w końcu masz po co i dla kogo ŻYĆ! :) Co do obróżki - mam nadzieję, że dziś pojawi się listonosz z przesyłką i zaczniemy... eksperymenty na zwierzynie ;) Obroża jest bardzo długa, mam więc nadzieję, że uda się z niej zrobić dwie - dla Imki i dla naszej Gapci, która znowu ma fazę na "ofiarę" :( Muszę jeszcze nabyć drogą kupna KalmVet - zaatakujemy strach z dwóch stron - niech ginie marnie!!!! ;) Quote
Grażyna49 Posted November 4, 2014 Posted November 4, 2014 Wieczorową porą zaglądam z ciekawością co słychać. Cisza jak makiem zasiał. Pewnie pańcia całe ręce roboty ma z kociakiem ,nowymi panienkami i resztą farajny. Quote
jaguska Posted November 4, 2014 Author Posted November 4, 2014 Będą nowe fotki ale jutro, bo wczoraj i dzisiaj mam dzięń ciasteczkowy i robienie wałówki i słoików dla "słoika" warszawskiego ;-), w międzyczasie wizyty u weta, Jojo ma znowu pogorszenie objawów alergicznych, jutro napisze wiecej. Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za pamięć, do jutra :-) Quote
Nutusia Posted November 5, 2014 Posted November 5, 2014 I ja się przywitam, czekając na wieści i foty :) Quote
jaguska Posted November 5, 2014 Author Posted November 5, 2014 Muszę podzielić wpis na dwa bo mi dogo nie chce w całości przyjąć :nonono2: a nie będę nic wyrzucać. Jestem, jestem, łooo jak u nas wieje, a liści na podwórku....... ale dobrze ze jest ciepło bo jeszcze sporo prac jesiennych mam w ogrodzie. Zapomniałam odpowiedzieć Jo37, Królu Złoty jeszcze mieszka w klatce zewnętrznej bo jest nadał ładnie i ciepło, w razie pogorszenia pogody zostanie ewakuowany do domu, na razie zaprzyjaźnił się z gąskami ;-), chociaż nie do końca bo bo cwane gusy próbują mu wyciągać żarełko przez siatkę, i mam nadzieję że nie mam pięciu gąsiorów, bo coś na jajca nie mogę się doczekać, a tu po nowym roku trzeba się zabrać za pisanki, kury i gęsi sa u mnie na dozyciu, ale jak się okaże że to same gąsiory to nie wiem czy w jakimś obcym piekarniku nie wylądują. Grażynko, czasem i mnie się tak zdarza, człowiek się naprodukuje, a potem wszystko w kosmos poleci, od pewnego czasu zanim nacisnę "wyślij" kopiuję cały wpis, taka cwana ze mnie bestia. Terra, Pako będzie wielkim kotem, chyba większym od Krzysia (Krzyś ma ponad 6kg), Pako już ma 4,5kg, a to jeszcze kościotrup jest, mimo że tak na fotkach nie wygląda, bo ma bardzo gęste i takie zbite futro, jak te angielskie niebieskie koty, tylko że rudzielec z niego ;-) Na początku, po zabiegach, miał 3,8kg, więc nabrał 70dkg. Niestety nadal nie panuje nad siusianiem, więc na salony to tylko w pampersie, który dzięki Joance nauczyłam się zakładać [url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url] Nutusiu, Bardzo jestem ciekawa tej obróżki, ja już miałam zaszczyt poznać Twoją menażerię, bo pozwoliłam sobie pobuszować po Twoim wątku. A przy okazji, przypomniało mi się że tez powinnam zrobić takie samo badanie, kontrolne, ale jak sobie pomyślę to mnie słabi, rok czasu się obijałam po lekarzach, badań multum porobionych, tanich na fundusz, drogich wiadomo...prywatnie i nic, zero diagnozy, jak już mi się chcieli dobrać do płynu mózgowo-rdzeniowego, to im wszystkim pięknie podziękowałam, łykam tabletki i czekam co życie przyniesie, wystarczą mi regularne wizyty u kardiologa, a resztą będę się martwic jak mnie na kolana powali. Alfa, dziękuję za odwiedziny :-) Quote
jaguska Posted November 5, 2014 Author Posted November 5, 2014 Wałówka dla mojego "słoiczka" zrobiona, paczka dzisiaj poszła kurierem. Nie jest to takie proste, bo moje dziecię ma alergię pokarmową na milionpińćset rzeczy, trzeba nieźle główkować. Ale jak już w tej kuchni korzenie zapuściłam, to od razu uzupełniłam zapasy smaczków dla ofutrzonej części domowników. Smakołyków nie kupuję już od dawna, ze względu na Yoshika vel Joja, teraz znowu ma nawrót dolegliwości alergicznych, bierze leki :-( W związku z tym przyszedł mi do głowy taki pomysł, jeśli będziecie robić jakieś bazarki to ja chętnie popiekę trochę takich ciasteczek, popakuję i wyślę, jeśli ktoś będzie chętny, to bardzo proszę o kontakt na pw. Te ciasteczka są bardzo trwałe bo po upieczeniu, suszę je jeszcze solidnie w piekarniku, więc nie ma obawy że się mogą zepsuć. Dla swoich zwierzów robię w formie krajanki, takie małe kopytka, ale tym razem zrobiłam część wycinanych foremkami, mogą też być ze wstążeczką do zawieszania na choinkę :-) Te są wątróbkowe, w skład wchodzi: oczywiście wątróbka, mąka ryżowa, mąka orkiszowa, jajka od własnych kurek (czyli eko), olej, otręby pszenne i płatki owsiane, jako dodatek zioła (świeże z ogrodu) melisa i mięta. [URL=https://imageshack.com/i/idqlBtk3j][/URL] [URL=https://imageshack.com/i/pazRg4Mlj][/URL] Robię też czasem "czipsy" rybne ale rzadko, bo to pracochłonna sprawa, z gotowanych ziemniaków, fileta z ryby, plus ziółka. Psiaki bardzo je lubią, ja mniej bo cały dom rybą "wali", ale jak każdy dostanie takiego "czipsa" to taki hałas w domu jak na seansie w multikinie ;-) A to słoik z "czipsami" [URL=https://imageshack.com/i/idqAzj01j][/URL] Wracając do futerek, Pako zaczął interesować się otoczeniem, już nie tylko zalega na posłaniu, ale dużo czasu spędza na oknie i obserwuje świat za szybą, a że za oknem w łazience jest żywopłot a w nim zawsze pełno ptaszków, więc ma na co patrzeć ;-) Leki jako takie zostały wycofane, Pako leci teraz na wspomagaczach, uro-pet, urino-vet i no-spa, wszyscy się dziwimy że się tak szybko pozbierał, nie-sa-mo-wi-cie silny organizm i wola walki o życie, niestety w takim stanie w jakim jest na razie Pako nie ma co marzyc o domu stałym dla niego, kto takiego sikacza zechce, całkiem drogo wychodzi miesięczne zaopatrzenie Pakusia w podkłady i pieluchy, plus te wszystkie suplementy, to spore obciążenie. Mam nadzieję że pęcherz Pakulcowy zacznie w końcu pracować. A teraz Jeżynka, szalona psinka, bojąca dupka, agresji mniej, strach nadal jej towarzyszy, tak samo jak Psotce, chyba więcej w niej strachu niż w Jeżynce, ale z drugiej strony ma w sobie takie pokłady radości, tak lgnie do człowieka, cichutka, spokojna. Jeśli będziemy szukać Psoci domku, to dopiero po świętach, to wyjątkowy psiaczek i nie wchodzi w rachubę by mogła stać się prezentem na święta, ofiarą chwilowego impulsu współczucia. Tym bardziej że eM i Jojo (czyli chłopaczki) sympatię do Psoty poczuli, więc domek musi być naprawdę wyjątkowy i w zasięgu wzroku mojego lub kogoś z dogo, że tak powiem "pod dyskretną obserwacją" ;-) A to Psocia, jeszcze w wydaniu wilkołaka, ale już niedługo, w przyszłym tygodniu zamówimy wizytę u fryzjera. [URL=https://imageshack.com/i/idLo9wAZj][/URL] I moja szalona, "wiatr we włosach" ......nie....raczej wiatr w uszach ;-) [URL=https://imageshack.com/i/iqzHOxTnj][/URL] A tu kombinacje na wrzosowisku męża mojego ślubnego, został uświadomiony że wrzosy trzeba wymieniać bo usychają, co oczywiście jest prawdą, ale to że przy czterech psinkach wymieniać trzeba duuużo częściej, wiedzieć przecież nie musi ;-) [URL=https://imageshack.com/i/p4E7PfERj][/URL] "Tam cóś lata" za tym płotem, i owszem, to kura sąsiadów :-) [URL=https://imageshack.com/i/ip97DEaKj][/URL] I jeszcze bramkarz i bramkarka: [URL=https://imageshack.com/i/p56pwvtcj][/URL] A dla odwiedzających, z mojego ogrodu, jedna z ulubionych róż, róża piżmowa Sally Holmes. [URL=https://imageshack.com/i/mr8fyej][/URL] Quote
jaguska Posted November 5, 2014 Author Posted November 5, 2014 I przez to ze musiałam wpis kopiować, zapisywać i dzielić, to mi jakaś dziwna czcionka wskoczyła i do tego jakaś grubaśna, przepraszam. Quote
Nutusia Posted November 5, 2014 Posted November 5, 2014 Rety, jak ja uwielbiam ten wątek! :) Moje psiury za ciasteczka wątróbkowe wypieku kejciu dałyby się pokroić, a nawet przez maszynkę przepuścić!!!!! Piecz ciacha i rób bazarek na potrzeby Pakulca, ja Ci mówię ;) Róża - matko, jaka piękna! Mój ogród to jeden wielki poligon - gdzie nie spojrzysz - lej po bombie (tzn. głównie po... Kresce ;)) Quote
Toska1 Posted November 5, 2014 Posted November 5, 2014 Jak zwykle z ogromną przyjemnością zaglądam na Twój wątek Jagusko :) tak miło się czyta Twoje opisy, ogląda cudne fotki czworonogów ! zdrówka Wam wszystkim życzę , trzymam cały czas za Pakusia,żeby doszedł do doskonałej formy ! pozdrawiam serdecznie :) Quote
jaguska Posted November 5, 2014 Author Posted November 5, 2014 Nutusiu, witaj. Ja żadnego bazarku nie zrobię bo nie umiem, ale chętnie dorzucę ciastka do bazarków na inne bidulki. Na razie finansowo daje radę, a może Pakulcowy pęcherz w końcu zaskoczy, jeśli nie to może poproszę kogoś żeby na te pampersy i podkłady zrobił bazarek, ale nie teraz, na razie mam nadzieję że jednak Pako zapanuje nad swoim pęcherzem ;-), kupencje pięknie, aż za pięknie, zakopuje w kuwecie, z siusianiem trzeba dać mu więcej czasu. Moje psiaki tez bardzo lubią te ciasteczka :-) i najważniejsze że w nich zero chemii, żadnych konserwantów, spulchniaczy, przeciw-zbrylaczy i innych ciekawostek. A jak tam obróżka? Dopiero wieczorem zajrzę na watek Imki, bo teraz muszę do Wrocławia jechać. Quote
jaguska Posted November 5, 2014 Author Posted November 5, 2014 Toska , dziękuję za miłe słowa. A teraz wsiadam w autko i bruum bruum jadę do Wrocka [url=http://emotikona.pl/emotikony/][/url] "nie chcem ale muszem" Quote
Nutusia Posted November 5, 2014 Posted November 5, 2014 Jak coś, to ja bazarek mogę zrobić - z takim pięknym zdjęciem ciasteczek :) Testy na obróżce przeprowadzę dopiero dziś, bo wczoraj - gapa - zapomniałam zabrać obróżki z pracy... :lmaa: A jeśli chodzi o moich tymczasowych podopiecznych, to zapraszam również na wątek wspomnieniowy ;): http://www.dogomania.com/forum/topic/143783-ku-pami%C4%99ci-czyli-wspomnie%C5%84-czar-album-moich-podopiecznych/ Quote
Grażyna49 Posted November 5, 2014 Posted November 5, 2014 Ale fajnie!!! Zdjęcia piękne ,opis cudowny,taki spokojny ,rzeczowy. Ciasteczka tak apetycznie wyglądają ,jak ludzkie pierniczki. Ja swoim też piekłam /jak były 2 sunie/wątróbkowe ciasteczka. Ale nie chciało mi się tak bawić.Ciasto rozwałkowałam na blasze,piekłam później kroiłam w prostokąty i jeszcze raz już pokrojone dosuszałam. Pozdrawiam całą Rodzinkę. Mężowi , faktycznie lepiej nie zdradzać wszystkich sekretów. Quote
AlfaLS Posted November 5, 2014 Posted November 5, 2014 Jak pisałaś o tym wrzosie i TZ-cie to mnie się przypomniała siostry i moja historia z chomikiem. Nasz Tata, jak jeszcze chodziłyśmy do szkoły, nie chciał się zgodzić na zwierzaka w domu, nawet takiego małego jak chomik. Więc kiedyś podstępem kupiłm siostrze na urodziny chomika, klatkę itd i wtedy już nie bardzo mógł zaprotestować. Wytłumaczył wtedy sam sobie, że chomiki nie są za bardzo długowieczne to minie mniej więcej rok i zwierzaczka nie będzie. Jednak nasz chomik żył i żył i żył... Chyba z 6 lat :megagrin: . Za skarby świata nie mógł pojąc jaki to nam się fenomen trafił :crazyeye: . A wytłumaczenie było bardzo proste - jak jeden chomik umierał / bo niestety rzeczywiście żyją stosunkowo krótko/ to my w tym samym dniu kupowałyśmy następnego, jak najbardziej podobnego do poprzedniego :roflt: ... Quote
terra Posted November 6, 2014 Posted November 6, 2014 Kochany Pakuś już ma siłę i ochotę oglądać kocią telewizję :) Jak go odkarmisz to imponujący będzie z niego gość. Popieram cioteczki, powinnaś zrobić bazarek ciasteczkowy na potrzeby Pakusia. To teraz masz o dwóch ogrodników więcej. :) Quote
Nutusia Posted November 6, 2014 Posted November 6, 2014 Rewelka z tym chomikiem! :) Pozdrowionka zostawiam i powoli się zbieram na spotkanie III stopnia z polską medycyną ;) Quote
joanka40 Posted November 6, 2014 Posted November 6, 2014 Nutusiu, witaj. Ja żadnego bazarku nie zrobię bo nie umiem, ale chętnie dorzucę ciastka do bazarków na inne bidulki. Na razie finansowo daje radę, a może Pakulcowy pęcherz w końcu zaskoczy, jeśli nie to może poproszę kogoś żeby na te pampersy i podkłady zrobił bazarek, ale nie teraz, na razie mam nadzieję że jednak Pako zapanuje nad swoim pęcherzem ;-), kupencje pięknie, aż za pięknie, zakopuje w kuwecie, z siusianiem trzeba dać mu więcej czasu. Moje psiaki tez bardzo lubią te ciasteczka :smile: i najważniejsze że w nich zero chemii, żadnych konserwantów, spulchniaczy, przeciw-zbrylaczy i innych ciekawostek. A jak tam obróżka? Dopiero wieczorem zajrzę na watek Imki, bo teraz muszę do Wrocławia jechać. Jagusiu, bardzo się cieszę, że Pakuś robi kupki do kuwety. Myślę, że to bardzo dobry znak i mam nadzieję, że i pęcherz zaskoczy, i Pako będzie także sikał do kuwety. Tym bardziej, że piszesz, że kotek sporo się rusza, skacze, a ruch to najlepsza rehabilitacja. To cud, że się wtedy spotkaliście na drodze. Kot jest piękny i z wyglądu, i z tego co piszesz to porządny chłop, ten kot jest :) Ja z Luśkotem pewnie w końcu zdecyduję się na obcięcie ogona, bo niestety ten otwór w pieluczce trudno jest tak dokładnie uszczelnić, a Luśka jest bardzo ruchliwa i skoczna, i przy tych gwałtownych ruchach zawsze coś wycieknie. Zmiana nacięcia na ogon bardzo dużo pomogła, ale docelowo ogonek obetniemy, tym bardziej, że Luśka ma upośledzone czucie w ogonku. Pozdrawiam Cię serdecznie. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.