elik Posted October 21, 2016 Posted October 21, 2016 Biedactwo :( :( :( Proszę, próbujcie ją ratować. Teraz sytuacja jest nieco inna więc może i ich reakcja tez będzie inna. Sunia przy dzieciach też może się inaczej zachowywać. Trzeba byłoby działać w rękawiczkach (dosłownie :) ), bo sunia w obronie dzieci może dziabać. Quote
auraa Posted October 21, 2016 Author Posted October 21, 2016 Dla nich sytuacja jest taka sama. Przecież już zabrałyśmy Łezkę i Bąbla. Trzeciego malucha już wcześniej komuś oddali lub nie przeżył ale tego sie nie dowiemy. Szczeniaki raz są raz ich nie ma co za różnica. Szczeniaki będziemy ratować, tylko ile razy można... Co z nimi robić? Gdzie je umieścić. Skąd brać pieniądze? Gdyby sunia była całkiem bezdomna sytuacja była by jasna a tak niby ma panów ale chodzi głodna, zakleszczona i zmarznięta. Teraz kiedy cała droga przez wieś już jest pokryta asfaltem, samochody tam śmigają. Sunia biega po drodze. To kolejne niebezpieczeństwo. Kiedy jednak ta sunia zniknie, wezmą kolejnego psa i tak w koło.... Rękawiczki nic nie pomogą. Wszystko zależy od wiatru, z której strony zawieje :( Quote
elik Posted October 21, 2016 Posted October 21, 2016 Jedyne wyjście z tej matni, to sterylizacja suni. Ale skoro nie ma możliwości... :( Quote
Nadziejka Posted October 21, 2016 Posted October 21, 2016 matko jedyno ziemio nasza ... az serce peka az wszystkie one przecie w nas juz na zawsze ciociu co robic co robic ech .... Quote
Marysia R. Posted October 22, 2016 Posted October 22, 2016 Prawda jest taka, że dopóki suni będzie zdolna do rozrodu to będzie miała dwa razy do roku szczeniaki (tak jak w tym roku). Prawdopodobnie do momentu, w którym pokryje ją na tyle duży pies, że przy jej gabarytach nie przeżyje porodu. Można te szczeniaki za każdym razem zabierać tylko tak jak napisałaś - jak, gdzie, za co i czy to ma sens. Jedynym wyjściem wydaje mi się być sterylizacja a z tego co umówisz jej przeprowadzenie jest nierealne - więc wracamy do punktu wyjścia. To co przyszło mi jeszcze do głowy to doustne środki antykoncepcyjne ale z tego co wyczytałam w internecie, psom się takich nie podaje (tylko zastrzyki). Ale może warto jeszcze dopytać jakiegoś weta, a nóż jednak coś takiego funkcjonuje. Quote
auraa Posted October 28, 2016 Author Posted October 28, 2016 SZCZENIACZKI SĄ MALUSIEŃKIE. KRYSIA MÓWI, ŻE JAK JEJ PIĘŚĆ. CAŁY CZAS SIEDZĄ W TEJ JAMIE POD GOŁĘBNIKIEM. sUNIA MA BUDĘ ALE BEZPIECZNIEJ CZUJE SIĘ POD ZIEMIĄ I ŚMIECIAMI. zASTANAWIAMY SIĘ CO DALEJ? Quote
jankamałpa Posted October 28, 2016 Posted October 28, 2016 O 23.08.2016 o 12:22, auraa napisał: NIE UDAŁO SIĘ panowie po pijaku zmienili zdanie i nie zgodzili się na sterylizację. Już nie wiem co robić ? Kolejne szczeniaki? I być może uszkodzone? Proszę o rady!!!!!! O 21.10.2016 o 17:07, auraa napisał: My tam bez piwa nie załatwiamy poważniejszej sprawy. Wtedy, przed sterylizacją Maciek też poszedł z piwem ale jeden zachowywał sie bardzo agresywnie. a drugi płakał, że jak jej się coś stanie,to on tego nie przeżyje. Oczywiście był pijany.. Kotkę do sterylizacji Marzena ukradła ale kotka do niej podchodziła. Ta suczka chyba nawet do nich nie podchodzi. Cały czas jest w pobliżu ale nie wiem, czy kiedykolwiek była pogłaskana. Ona chyba nie zna dotyku ludzkiej ręki Weszłam na ten wątek przez przypadek i przeczytałam dwie ostatnie strony ale moim zdaniem to się za bardzo z tymi facetami pieścicie. "Facet po pijaku płakał" Większość facetów po pijaku płacze i się użala, on umrze jak psu się coś stanie - Co za brednia. zorganizować akcję, przyjechać do tych panów z jakimś swoim mężczyzną, który usiądzie z nimi i będzie razem pił a pozostała ekipa działa. Nie jestem zwolenniczką zgłaszania spraw do gminy, żeby wzywali ludzi ze schroniska i zabierali psy. Ja sama mam od dwóch dni psa wyciągniętego z Wojtyszek, ALE jak nie ma innego sposobu bo suni nie można złapać to może zgłosić sprawę do odpowiednich służb żeby odłowili sunię i gdy psiak będzie w schronisku to szukać dla niej DT, czy DS. Jesteście na miejscu i to Wy znacie wszystkie okoliczności i co dla suni byłoby najlepsze. Quote
malagos Posted October 28, 2016 Posted October 28, 2016 Ale bez zgody właściciela nikt nie może wejść na podwórko, a co dopiero mówić o odłowieniu suczki- mam na myśli schronisko, hycla. Interwencyjnie tez nie można odebrać, bo suczka ani nie zaniedbana, ani w warunkach łamiących ustawę o ochronie zwierząt. Quote
jankamałpa Posted October 28, 2016 Posted October 28, 2016 Przejrzałam cały wątek i mam teraz lepsze wyobrażenie o calej sytuacji. Wszystkie osoby piszące tutaj są zaprawione w boju i walczą z całych sił.Sunie trzeba wysterylizować ale jak to zrobić - nie wiem. Ci właściciele zgody raczej nie wyrażą, chociaż to byłoby najlepsze rozwiązanie. Może ktoś inny do kogo mają większe zaufanie mógłby ich do tego nakłonić i lepiej żeby to był mężczyzna. 2 Quote
auraa Posted October 29, 2016 Author Posted October 29, 2016 Dziewczyny były na wsi. Sunia rzuciła się na jedzenie a szczeniaki siedzą w dziurze. Jest zimno więc sunia ich nie wyprowadza. Nawet nie wiemy jak dokładnie wyglądają. Jakaś masakra. :( Bardzo martwimy się o kolejnego psa. Boimy się, że właściciele mogą go uśmiercić, Siedzi w strasznych warunkach . Niestety nie dogaduje się z pozostałymi psami a wypuszczony dusi kury. Ręce opadają. W stosunku do ludzi jest łagodny. Dziś nie miał nawet wody... Quote
Poker Posted October 29, 2016 Posted October 29, 2016 Dramat, może jest agresywny do psów i dusi kury z głodu. Jest jakaś szansa ,żeby dać mu jeść? Quote
auraa Posted October 30, 2016 Author Posted October 30, 2016 Kiedy dziewczyny tam są to go karmią i jego brata też. To jest bardzo trudna sytuacja. Ludzie niby dbają o zwierzęta. Kotki są wysterylizowane. Nawet już chodzą do weta ale tych nienawidzą. Chętnie by się ich pozbyli. Psy nie sa najmłodsze. Są terierowate i potrzebują ruch a cały czas siedzą unieruchomione. Wypuszczone zaczynja robić głupoty i to zaczyna się błędne koło. Strasznie się martwię o szczeniaki. One już chyba powinny mieć kontakt z człowiekiem a ich prawie nie widać. Quote
auraa Posted October 30, 2016 Author Posted October 30, 2016 szczeniaki są za tym kocem, który wczoraj połozyła jej Marzena sunia Quote
auraa Posted October 30, 2016 Author Posted October 30, 2016 psiak o którym pisałam. Teraz dzwoniła Marzena i powiedziała, że wyskakuje z tego swojego kojca i wisi z drugiej strony. tak wygląda kojec Quote
auraa Posted October 30, 2016 Author Posted October 30, 2016 po prawej stronie widać kawałek gołębnika, pod którym są sunia i szczeniaki Quote
Tyśka) Posted October 30, 2016 Posted October 30, 2016 Ten psiak to teriier, trochę jak jag, nic dziwnego że dusi małe zwierzęta. Wątek przeczytałam.... patowa sytuacja. Ale może gdyby umieścić szczeniaki do klatki-łapki, a aromatycznie pachnącym jedzonkiem stworzyć trasę suni do klateczki, to tam wejdzie? Quote
Marysia R. Posted October 30, 2016 Posted October 30, 2016 12 minut temu, Tyś(ka) napisał: Ten psiak to teriier, trochę jak jag, nic dziwnego że dusi małe zwierzęta. Otóż to, jest ewidentnie w typie jagdteriera a to jedne z najbardziej "fiśniętych" terierów, z najsilniejszym instynktem łowieckim. To, że nie dogaduje się z innymi psami też specjalnie nie dziwi (szczególnie, że narasta w nim frustracja z powodu ograniczenia ruchu i niemożności spożytkowania energii). Najlepszy byłby dla niego jakiś dt gdzie nie będzie innego psa albo przynajmniej gdzie byłaby możliwość izolacji w razie gdyby się okazało, że jest naprawdę duży problem. Albo jakiś hotel kojcowy gdzie ktoś by z nim popracował. 12 minut temu, Tyś(ka) napisał: Wątek przeczytałam.... patowa sytuacja. Ale może gdyby umieścić szczeniaki do klatki-łapki, a aromatycznie pachnącym jedzonkiem stworzyć trasę suni do klateczki, to tam wejdzie? To jest jakaś myśl tylko nie bardzo wiadomo co dalej - sterylki raczej teraz jeszcze zrobić nie można a zabranie suni całkiem chyba nie wchodzi w rachubę. I pytanie czy da się wydostać szczeniaki z tej nory, w której się znajdują? Quote
Tyśka) Posted October 30, 2016 Posted October 30, 2016 Myślę, że jeśli dałoby się całą rodzinę ulokować gdzieś to odczekać aż matka odchowa szczenięta (albo jeśli nie mają otwartych oczu, uśpić je, a matkę wyciszyć hormonalnie), a potem ją wysterylizować. I nie oddawać. Tak, jak i Kulkę. Tak cicho myślę, że teraz sunia najprędzej wejdzie do klatki-łapki, póki ma instynkt macierzyński. Temu terierowi niestety przydałby się DT również, najlepiej poogłaszać go wśród miłośników jagów. Albo ogłaszać go z prośbą o DT w zamian za karmę i weta. Może ktoś odpowie na apel (tylko tu trzeba uważać na myśliwych). PS: Wiem, że to tak łatwo się mówi i doradza na odległość, bo sama nie dałam rady złapać dzikiej suni przed porodem i po porodzie... ale trzymam kciuki. Wydaje mi się, że bez klatki-łapki wiele się nie zdziała. Quote
Marysia R. Posted October 30, 2016 Posted October 30, 2016 33 minut temu, Tyś(ka) napisał: Myślę, że jeśli dałoby się całą rodzinę ulokować gdzieś to odczekać aż matka odchowa szczenięta (albo jeśli nie mają otwartych oczu, uśpić je, a matkę wyciszyć hormonalnie), a potem ją wysterylizować. I nie oddawać. Tak, jak i Kulkę. Tak cicho myślę, że teraz sunia najprędzej wejdzie do klatki-łapki, póki ma instynkt macierzyński. Z tego co mówi aura to problem polega na tym, że jeśli zabierze się sunie i nie odda to kontakt z tymi facetami zostanie kompletnie "spalony" i ich nazwijmy to "niezbyt przyjazny" stosunek do osób, które starają się tam pomagać prawdopodobnie stanie się jawnie wrogi. I pomoc jakiemukolwiek psu stamtąd stanie się niemożliwa. A biorąc pod uwagę częstotliwość pojawiania się tam przeróżnych psów to taka potrzeba na pewno będzie zachodzić, szczególnie jeśli zniknie ta sunia która jest tam na stałe... 33 minut temu, Tyś(ka) napisał: Temu terierowi niestety przydałby się DT również, najlepiej poogłaszać go wśród miłośników jagów. Albo ogłaszać go z prośbą o DT w zamian za karmę i weta. Może ktoś odpowie na apel (tylko tu trzeba uważać na myśliwych). W ogóle trzeba by uważać bo miłośnicy jadgów to w znakomitej większości myśliwi. Quote
Tyśka) Posted October 30, 2016 Posted October 30, 2016 To też racja... ale z tego co zrozumiałam to teraz sunia brana byłaby na sterylkę i tak bez wiedzy właścicieli? No chyba, że by ją wysterylizować i zwrócić... Patowa sytuacja, ciężko cokolwiek doradzić. Quote
auraa Posted October 30, 2016 Author Posted October 30, 2016 My naprawdę nie wiemy co robić............... Szczeniaki mają już kilka tygodni i gdyby było ciepło to już pewnie biegałyby po podwórku Quote
auraa Posted October 31, 2016 Author Posted October 31, 2016 czy jakby dostała sedalin to nie zaszkodziłby szczeniakom? Trudno wejść bez wiedzy gospodarza na podwórko i łapać psa w klatkę łapkę i jeszcze oczekiwać, że będzie cicho. Teraz wczesnie robi sie ciemno to nam trochę sprzyja tylko co dalej? Quote
Mazowszanka13 Posted November 6, 2016 Posted November 6, 2016 Życie jest niesprawiedliwe. Łezka grzeje się w łóżku i na kanapie, a te biedaki marzną na gołej ziemi. Podziwiam Was Dziewczyny, jesteście na pierwszej linii frontu i jeszcze musicie słuchać mądrych uwag. Jedyne co mogę w tej chwili zrobić, to wesprzeć Was duchem i wspomóc bazarkowo. Słoiki z przetworami czekają na start. Quote
Recommended Posts
Join the conversation
You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.