Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Zróbcie badania kału na włosogłówkę.

Inka, opiekujesz się wspaniale.Ale żywy organizm to nie maszyna.Nie da się zaprogramować.

Posted

Do odmoczenia strupka nie używaj wody utlenionej. Woda utleniona zastosowana na otwartą ranę piecze. Lepiej próbuj przegotowaną ostudzoną, lekko ciepłą  wodą.

Posted

A może siemię lniane na "wyścielenie" podrażnionego przewodu pokarmowego?... Ewentualnie ziemniaki w formie puree i samo mięso indycze (nie kurczacze!), bez rosołu.

 

Jeśli chodzi o probiotyk, to ja ostatnio dostałam dla Odiego, do stosowania przy braniu silnego antybiotyku... Rumen-tabs (czy jak to się tam pisze...)! 10 zł zapłaciłam za chyba 90 czy 100 tabletek.

Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli strup tworzy się na czymś, co jeszcze podcieka, nie można dopuścić, by się kompletnie zasklepił i trzeba namaczać brzegi np. właśnie rivanolem. No i taki "kontrolowany" strupek tak nie ciągnie ;)

 

Dzielna Kuleczka - dzielna Inka. Z każdym dniem będzie lepiej!

Posted

Oczywiście rivanol lepszy niż woda. Tak na szybko nie przyszło mi to do łeba :)

 

Ileż to biedactwo się nacierpiało :(

Posted

Kał nie zaszkodzi zrobić,wręcz odwrotnie może pomóc badanie w ocenie dlaczego te koopy są takie a nie inne.

Mogę wysłać kilka tabletek AmylaDol.Są to enzymy trawienne.Moja tymczasia łyka te tableteczki i koopa się unormowała ale także je m.in.karmę suchą Hepatic.Też może być tak,że ta karma co je,nie służy jej i trzeba zmienić.

Posted

Kał nie zaszkodzi zrobić,wręcz odwrotnie może pomóc badanie w ocenie dlaczego te koopy są takie a nie inne.

Mogę wysłać kilka tabletek AmylaDol.Są to enzymy trawienne.Moja tymczasia łyka te tableteczki i koopa się unormowała ale także je m.in.karmę suchą Hepatic.Też może być tak,że ta karma co je,nie służy jej i trzeba zmienić.

Myślę, że koopkę na pewno należy zbadać.

Posted

Ineczko, jesteś kochana i dajesz cudowną opiekę małej. Lepszej by nigdy w życiu nie znalazła.
Trzymaj się, będzie dobrze.

Może i jestem kochana, ale lepszą opiekę niż ja wiele osób by zapewniło, ale się takie dla Kulki nie znalazły... :[

 

 

Zróbcie badania kału na włosogłówkę.

Inka, opiekujesz się wspaniale.Ale żywy organizm to nie maszyna.Nie da się zaprogramować.

Zapytam jutro (dziś).

Nie, nie wspaniale, bo nie daję sobie rady z raną. :[

Co do reszty, to wiem, że potrzeba czasu i cierpliwości i po prostu trafienia w lek/przyczynę.

 

 

Do odmoczenia strupka nie używaj wody utlenionej. Woda utleniona zastosowana na otwartą ranę piecze. Lepiej próbuj przegotowaną ostudzoną, lekko ciepłą  wodą.

Wiem, że szczypie, ale 1. odkaża, 2. powinna zadziałać szybciej niż sama woda, a ja nie miałam czasu... :[

 

 

Może rywanolu ?

Rivanolem miała przemywane/przymaczane.

Możliwe, że za wcześnie zawiązałam kubraczek właśnie po zmoczeniu Rivanolem... :[

 

 

A może siemię lniane na "wyścielenie" podrażnionego przewodu pokarmowego?... Ewentualnie ziemniaki w formie puree i samo mięso indycze (nie kurczacze!), bez rosołu.

 

Jeśli chodzi o probiotyk, to ja ostatnio dostałam dla Odiego, do stosowania przy braniu silnego antybiotyku... Rumen-tabs (czy jak to się tam pisze...)! 10 zł zapłaciłam za chyba 90 czy 100 tabletek.

Z mojego doświadczenia wynika, że jeśli strup tworzy się na czymś, co jeszcze podcieka, nie można dopuścić, by się kompletnie zasklepił i trzeba namaczać brzegi np. właśnie rivanolem. No i taki "kontrolowany" strupek tak nie ciągnie ;)

 

Dzielna Kuleczka - dzielna Inka. Z każdym dniem będzie lepiej!

Siemię mielone zagotowałam, wypróbuję rano.

Diety na razie nie będę zmieniać, potem zobaczymy.

Rumen Tabs znam, to ze żwaczem/ze żwacza - jak pies zjada odchody itp.

Ad. Rivanolu - właśnie to robiłam wg zaleceń weta, pisałam o tym wcześniej.

 

Kuleczka dzielna, inka zupełnie nie... :[

 

 

Oczywiście rivanol lepszy niż woda. Tak na szybko nie przyszło mi to do łeba :)

 

Ileż to biedactwo się nacierpiało :(

Jest silna, pomimo, że słabiutka. Dzielna bardzo! Piszczy tylko, gdy bardzo zaboli, (już?) nie histeryzuje na zapas, a cierpi wciąż.

 

 

Inko Dzielna Nadzwyczaj!

 

trzymam mocno kciuki za Was obie i pozdrów serdecznie swoich Dzielnych Domowników.

Nie jestem dzielna!

 

Kompletnie nie radzę sobie z zajmowaniem się raną. Przerasta mnie to!!! :(

 

Miałam pilnować prawie zagojonego, zrośniętego szwu (bez szwów) na brzuszku i obserwować ew. zmiany okolic sutków.

O ranach na boku dowiedziałam się niemal w ostatniej chwili (2 dni?) przed przyjazdem Kulki i ich stan "miał być" inny niż jest...

Zresztą, pisałam o tym chyba. "Miały być" to rany wyglądające jak otarcia skóry, ładnie gojace się, z suchymi wykruszającymi się samoistnie strupkami, nie wymagajace ingerencji - w moim rozumieniu: bez konieczności 'zawracania sobie nimi głowy'. A jest, jak jest. Nie wiem, jak było.

 

 

Domownicy też nie za zbytnio dzielni, choć pomocni w miarę swoich możliwości - trochę przymałych, jak na stan i potrzeby Kulki...

 

 

Kał nie zaszkodzi zrobić,wręcz odwrotnie może pomóc badanie w ocenie dlaczego te koopy są takie a nie inne.

Mogę wysłać kilka tabletek AmylaDol.Są to enzymy trawienne.Moja tymczasia łyka te tableteczki i koopa się unormowała ale także je m.in.karmę suchą Hepatic.Też może być tak,że ta karma co je,nie służy jej i trzeba zmienić.

Zapytam o badania kału.

Mam nowe zalecenia (napiszę zaraz), więc chyba nie będę znowu kombinowac inaczej, tylko spróbuję po Mój-Wet'owemu.

Ale postaram się pamiętać o tym Amyladolu i poproszę, jak by co, ok?

Nad zmianą karmy pomyślimy za chwilę - w zależności od wyników leczenia.

 

 

Inka,jak możesz myśleć, że się źle opiekujesz Kulką?! Dałaś jej najwięcej, ile można - wzięłaś ją do domu :)

Wzięcie psa do domu, bo "nie ma co z nim zrobić" owszem, jest jak najbardziej pozytywne i (przyznam, pomimo, że mówię tu poniekąd o sobie) chwalebne, ale to za mało, by uznać to za Dobrą Opiekę.

 

Kulka potrzebuje "psiej pielęgniarki" - osoby, która delikatnie, ale pewną ręką wykona konieczne zabiegi, pomimo świadomości, że mogą one zaboleć, a nawet, że na pewno przez kilka chwil zaboląbo przesadne "cackanie się" tylko przedłuża niepotrzebnie to, co i tak musi zostać zrobione i dodaje stresu obu stronom, a rekonwalescentom stres nie pomaga, tylko szkodzi. Ja nie jestem taką osobą z całą pewnością. :[

 

 

Ineczko, i co tam?.........

Szczegóły zaraz.

 

 

PS. Auraa straciła dostęp do internetu - nie wiem, na jak długo.

Posted

Kupy dziś (pon.) były brzydkie, małe, glut i smród, jak musztarda z kisielem (niewymieszane), a w wieczornej większy skrzep krwi niż poprzednio.

 

Przez cały dzień zjadła ok. 1/2 dziennej porcji wg dawkowania na 6kg (wg ważenia ze mną jako tarą waży 6,3kg), tzn. ok. 15ej troszkę, ok. 20ej do 1/3 (suchej) i ok. 23:30 niespełna 1/4 mokrej.

 

Byłyśmy wieczorem u weta - na szczęście! - Mojego Weta.

Część strupa rano przyklejonego i do psa, i do kubraczka była przyklejona już tylko do kubraczka, a część tylko do psa. Tą resztę wet usunął całkowicie - większość odeszła prawie sama, tylko końcówka była bolesna, ale wet wolał jej nie zostawiać. Tzn. chyba jeszcze kawałek został, taki z boku jakoś, ale nie byłam w stanie się bardzo porządnie temu przyjrzeć (pomimo, że zrobiłam nawet zdjęcie)... Teraz jest to żywa rana mniej-więcej ok. 2cm na ok. 6cm, trochę z ropą niestety...

Na czas powrotu do domu Kulka miała założony prowizoryczny opatrunek (jakiś żelowy czy coś, nie pamiętam nazwy), który się nie chciał trzymać sierści (i tak dziś troszkę podgolonej dodatkowo po wczorajszym przycinaniu), więc z wierzchu przylepiony wielkim (ale też mało lepkim) plastrem jak wierzch flizelinowy plastrów z opatrunkiem. W domu musiałam to zdjąć, zmienić kubraczek na świeży z przyfastrygowaną od wewnątrz wielką gazą, uprzednio popsikawszy ranę Octeniseptem. Okazał się on chyba szczypiący albo tylko samo psikanie nieprzyjemne okropnie, wobec tego nie wiem, czy wystarczająco dużo i równomiernie nim popsikałam. Samodzielne zakładanie kubraczka piesce z pociachanym brzuchem, bolesną łapką i żywą raną to dla mnie była ekwilibrystyka wręcz, trwająca niemiłosiernie długo...

 

Przez cały czas zabiegów zarówno u weta, jak i w domu, usilnie starałam się nie zemdleć, co było o tyle szczególnie niewskazane, że Kulce mogłam przy tym zrobić mniej lub bardziej poważną krzywdę, a ona już cierpienia ma aż nadto, a jeszcze ich przecież nie koniec. :[

 

 

Zalecenia:

 

- nadal Trilac 1 x dz.

- Attapectin 3 x dz. 1 tabl. /3 dni (wet nam dał 9szt.)

- Nifuroksazyd 3 x dz. 2,5ml /7dni

 

- 3-5 x dz. zmiana gazy i Octenisept na ranę - nie mam pojęcia, jak mam tego dokonać... :[

 

 

Wydatki:

 

- wizyta u weta (tylko!) - 40zł

- nowy kubraczek (na zmianę) - 30zł

- Octenisept 250ml - 43zł

- gaza 4 x 1m² - 10zł

- Nifuroksazyd 100ml - ok. 13zł *

-----------

RAZEM 136zł

 

+ 2kg RC GI (30.04) 78zł

-----------

RAZEM 214zł

 

+ kolejne wizyty (?), ew. leki(?), ew. suplementy(?)

 

 

*) Muszę jutro wziąć receptę i go kupić, bo myślałam, że jeszcze mam w domu, a nie mam, a na dodatek zapomniałam, że jest na receptę

 

 

Zdjęcie "gołej" rany:

https://py26sw-ch3302.files.1drv.com/y2pPrHB-S9L6hDgKgbzTaq3aNYidO_gekU3mKGmZvNhZCKPiQ6sG-hPl0pMzqih0e6bq5MPGPZIlb9F8xqT2btZtgPDQ9vCraDHh5c0pjHM5eQ44QKxbTQXFGTif5h6VgS2Yl0UpoMm1-Mze3C3OOm74k7f36yRirSAMmyq_MGOjL0/KULCIA-adt-inka33-2015-05-04-01%28rana%29.JPG?psid=1

 

Brzuszek tutaj wygląda dziwnie, ale nie umiem powiedzieć, czy dlatego, że Kulka dziwnie leży, czy od wczoraj coś się zmieniło, bo przez tą okropną ranę już nie byłam w stanie męczyć Kulki (i siebie) układaniem jej w taki sposób, by go móc dobrze obejrzeć - postaram się jutro poprosić o to Weta.

 

 

A tak Kulcia odpoczywa po trudach całego dnia, już po spacerku i kolacji:

 

KULCIA-adt-inka33-2015-05-04-02%28hero%2

Troszkę tu wystaje spod kubraczka podgolenie.

 

 

-----------

 

Błagam, niech mi tu któraś z Was dokończy ściągawkę, o co mam Weta zapytać, jak jutro (dziś...) pójdę z tą raną... :wacko:

 

- obejrzenie brzucha

- ? badanie kału → włosogłówka

- ? suplementy → wzmocnienie (Carnello?) *

-

...

 

- zajrzenie do uszu (troszkę brudne)

- obejrzenie oczu (ciągle zapłakane)

 

Dziękuję z góry! :]

 

 

*)

Zastanawiam się nad zakupem dla Kuleczki tego:

http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_specjalistyczna_alternatywna/zoladek_jelita/karma_na_zoladek_i_trawienie/189918

 

→suszone zmielone mięso wołowe (250g proszku z 1kg mięsa), paczuszka 250g teraz za 13,80zł

 

Gosia 3 x może jutro zamówic ze swoim zamówieniem, to by było bez kosztów wysyłki.

Posted

Czytam co pisze inka i głos jeży mi się na głowie.

Kulka w takim stanie nie nadaje się zupełnie na wieś, gdzie nie ma weta, ani apteki pod domem, a ja samochodu.

Przecież ja jej na wsi zupełnie nie pomogę !

Mogłabym wstrzymać się z wyjazdem jeszcze o tydzień, ale nie mamy pewności czy przez tydzień wszystko minie skoro przybywa ciągle coś jeszcze.

A pani techniczka nie mogłaby przetrzymać jej jeszcze do czasu wyjaśnienia wszystkich dolegliwości ?

Zadzwonię wieczorem do auraa.

Posted

Pisze z telefonu i jestem strasznie zmartwiona a nawet przerazona. Nie tak mialo byc. Pielegnowanie rany jest uciazliwe ale sie zagoi,trzeba uzbtoic sie w cierpliwosc. Martwi mnie to czy w srodku wszystko jest w porzadku. Nie mam tel. Do p techniczki ale cos sprobuje zrobic,zeby pomogla.

Posted

wieści od Inki (więcej Ona sama napisze, jak wróci po pracy do domu):
zmiana opatrunku poszła dziś lepiej, nie przykleiło się jak wczoraj. Kubraczek wiec zmieniony bez ceregieli.
To co wcześniej Inka brała za kawałeczki ropy, to był zmacerowany naskórek czy inna tkanka, dziś są te części suche.
ogólnie dziś lepiej niż wczoraj.

Posted

 

Czytam co pisze inka i głos jeży mi się na głowie.
Kulka w takim stanie nie nadaje się zupełnie na wieś, gdzie nie ma weta, ani apteki pod domem, a ja samochodu.
Przecież ja jej na wsi zupełnie nie pomogę !
Mogłabym wstrzymać się z wyjazdem jeszcze o tydzień, ale nie mamy pewności czy przez tydzień wszystko minie skoro przybywa ciągle coś jeszcze.
A pani techniczka nie mogłaby przetrzymać jej jeszcze do czasu wyjaśnienia wszystkich dolegliwości ?
Zadzwonię wieczorem do auraa.

 


Ja się tylko martwię tym, ze Kulka nie jest młodziutka, ze te rany trudną się goją, i ze może to potrwać dłużej, niż tydzień, dwa... Widziałam po mojej Soni i po gojeniu się ran u starszego psa, ciężko i długo to wszystko trwa.
Posted

Czytam co pisze inka i głos jeży mi się na głowie.

Kulka w takim stanie nie nadaje się zupełnie na wieś, gdzie nie ma weta, ani apteki pod domem, a ja samochodu.

Przecież ja jej na wsi zupełnie nie pomogę !

Mogłabym wstrzymać się z wyjazdem jeszcze o tydzień, ale nie mamy pewności czy przez tydzień wszystko minie skoro przybywa ciągle coś jeszcze.

A pani techniczka nie mogłaby przetrzymać jej jeszcze do czasu wyjaśnienia wszystkich dolegliwości ?

Zadzwonię wieczorem do auraa.

Tak jak już Ci mówiłam - adt u mnie możemy przedłużyć do wczesnego popołudnia 12 maja (wtorek za tydzień).

Więcej się nijak nie da, bo by Bomba zostawała przez 3 dni po 15 godzin sama i kolejne 2 dni po 11.

 

 

Pisze z telefonu i jestem strasznie zmartwiona a nawet przerazona. Nie tak mialo byc. Pielegnowanie rany jest uciazliwe ale sie zagoi,trzeba uzbtoic sie w cierpliwosc. Martwi mnie to czy w srodku wszystko jest w porzadku. Nie mam tel. Do p techniczki ale cos sprobuje zrobic,zeby pomogla.

Co nie tak miało być?

Stan Kulki czy moje detowanie...?

 

 

wieści od Inki (więcej Ona sama napisze, jak wróci po pracy do domu):
zmiana opatrunku poszła dziś lepiej, nie przykleiło się jak wczoraj. Kubraczek wiec zmieniony bez ceregieli.
To co wcześniej Inka brała za kawałeczki ropy, to był zmacerowany naskórek czy inna tkanka, dziś są te części suche.
ogólnie dziś lepiej niż wczoraj.

Ceregiele były, bo trudno jest zakladać kubraczek, jak trudno jest tak chwycić, by nie bolało - a to brzuszek, a to kolanko...

Jednak nie było paniki (ani mojej, ani Kulkowej), więc powoli, ale dzielnie tego dokonałyśmy. :]

 

 

Ja się tylko martwię tym, ze Kulka nie jest młodziutka, ze te rany trudną się goją, i ze może to potrwać dłużej, niż tydzień, dwa... Widziałam po mojej Soni i po gojeniu się ran u starszego psa, ciężko i długo to wszystko trwa.

Małgoś, już nie strasz... :[

 

 

Ale się porobiło. Biedna sunia i inka.

Inka się zachowuje, jakby była "biedniejsza" od Kulci, bo tak okropnie reaguje na rany... :(

 

 

---

Zaraz napiszę więcej.

Posted

Najpierw o mnie, bo należy się Wam wyjaśnienie.

 

To wszystko nie jest aż tak tragiczne, jak by mogło wynikać z moich wczorajszych wpisów.

Ja tak okropnie reaguję na rany, panikuję, wpadam w czarnowidztwo. Koniecznośc zajmowania się ranami, więc wielokrotnego oglądania ich wprawia mnie w przerażenie niemal. Że urażę i sprawię ból, że nie będę w stanie czegoś zrobić, czym zaniedbam pielęgnację ich, co doprowadzi do paprania się i większego bólu itd. Przykład: Klucha, której historię pogryzienia i leczenia niektórzy z Was znają... W efekcie - wyolbrzymiam problem.

 

Przepraszam Was, że przez to zdenerwowałam Was więcej niż gdybym to widziała w realnych barwach...

 

-----------

 

Co do ran na boku:

- ta "trzecia", czyli opuchlizna dziś nie obmacana, żeby nie poruszać bez potrzeby skórą przy dużej ranie.

- u weta też zmieniliśmy opatrunek gazo-w-kubraczkowy i wet popsikał Octeniseptem (ten raz mi oszczędził)

- gaza była minimalnie przyklejona, odeszła bez Kulkowej paniki, tylko z lekkim "miauknięciem"

- goi się prawidłowo - na dziś wet ocenia zmniejszenie się żywej rany od wczoraj o 15%

- potem, gdy się zasklepi można pomyśleć o czymś przyspieszającym gojenie i nawilżającym jednocześnie, by delikatny naskórek nie pękał

(już teraz nie pamiętam nazw, które jak działa i które najlepsze, ale jeszcze zapytam, jak już będzie trzeba; chyba to, co mi nazwę podała Auraa by było dobre, tylko maść, a nie żel)

 

Co do brzuszka:

- czekamy do czwartku na efekt działania leków

- nie zmieniamy teraz karmy, bo może być gorzej

- namawiamy do jedzenia, ale nie za wszelką cenę

- nie dodajemy kolejnych elementów, jak suplementy

- można jednak kupić to Carnello, przyda się za chwilę

- nie ma na teraz wskazań do badania kału na włosogłówkę, bo odrobaczenie powinno by dać radę

- jak się nie poprawi do czwartku, będziemy kombinować dalej, wtedy ew. badanie kału,

- prędzej to by mogło być zakażenie grzybicze od wyjałowienia antybiotykami niż włosogłówka

- RumenTabs nie zastąpi Trilacu, bo to inne bakterie, teraz nie trzeba, może potem (tak zrozumiałam...)

 

Szew na brzuszku jest w porządku, wygląd brzuszka się nie zmienił, minimalne rozlizanie przy cipce niegroźne.

 

Czasem lizana łapka w miejscu golenia do wkłucia w klinice bez niepokojących zmian.

 

Uszy w środku czyste, małżowina do przeczyszczenia (mam płyn, przemyję na dniach).

 

O oczkach trochę zapomnieliśmy...

 

Gorączki brak.

 

Co do słabości dupki:

- zdaniem weta najbardziej winna jest ciągnąca skóra po operacji, bo przez konieczne wycięcie jest jej za mało

- do tego dochodzi ogólne osłabienie i osłabienie mięśni, które zostały - przez nieużywanie

- no i kolanko, przez którego bolesność trudniej jest utrzymać równowagę

- z czasem dochodzenia do siebie, nabierania sił i częstszego chodzenia skóra się rozciągnie i będzie mniej problemów z dupką

 

Co do żywienia:

- gdy już będzie można wychodzić z RC Gastro, potrzebna będzie dobra karma bytowa na wrażliwy żołądek

- wcale nie trzeba Kulki podtuczać, to mi się jawi ona jako straszliwy chudzielec (chociaz ja jestem raczej z tych, co zauważają grubość psów i odchudzają) - jest szczupłej budowy, a tą szczupłośc podkreślają mizerniutkie mięśnie, warstwa tkanki tłuszczowej jest zachowana, więc karma jakaś wysoko energetyczna nie będzie konieczna, a po sterylce nawet niewskazana, raczej te mieśnie trzeba będzie odkarmić

- można mieć w zanadrzu właśnie to Carnello (które dla weta brzmi obiecująco, a sam go nie zna), skoro Kulcia jest wybredna, ten Gastro też będe mogła nim dosmaczać aby dodać energetyczności pokarmowi bez dodawania zbytnio objętości, gdy nie będzie chciała jeść

 

Co do mastocytomy:

- trzeba być dobrej myśli, bo wcale nie musi to być tragedia

- regularne usg brzuszka i rtg klatki, chociaż...

- rtg wykaże dopiero duże (ok. cm) zmiany, czyli może być za późno, za to lepszy jest tomograf, bo juz malutkie zmiany "widzi"

- w tym momencie - najważniejsze, co wykaże badanie histopatologiczne i co z węzłami chłonnymi - czy był z nich wycinek brany?

 

 

Wymęczyłam Weta okropnie (co widać po powyższym wpisie choćby, a to przeciez nie cała rozmowa), a wizyta była gratis! :D

 

Mamy się pokazać pojutrze - chyba, żeby kupy były gorsze pomimo leków albo coś mnie niepokoiło, jeśli chodzi o ranę.

 

-----------

 

Uff.

Idę się zdrzemnąć, bo spałam dziś z tych nerwów aż 3,5 godziny...

A jeszcze spacerek, napakowanie psiczki tabletką i syropkiem, namówienie na kolację, wszycie nowej gazy i zmiana kubraczko-opatrunku z psikaniem...

Posted

Inko i jak nie nazwać Cię dzielną kobietą. Robisz co należy do Ciebie.A że jesteś panikarą? trudno, sporo ludzi tak ma. Najważniejsze,że z Kuleczką lepiej.

A auraa napisała ,że nie tak miało być , bo w 10000000000% miała na myśli stan zdrowia Kulki .

Posted

Od trzech dni nie mam internetu, więc wpadam na chwilę z komputera siostry. Cieszę się, ze sprawa się choć trochę wyjaśniła. Po telefonie inki, ja również się przeraziłam i noc miałam z głowy. Potem jednak doszłam do wniosku, że rana nie jest ani głęboka ani szarpana i na pewno się zagoi. Wymaga to tylko czasu i naszej cierpliwości. Wyjałowione po takiej ilości antybiotyków jelita, równiez potrzebują czasu na regenerację. Skoro sunia już tyle wytrzymała, musi być dobrze!

Nie mamy wpływu na wynik histopatologii, na który jednak musimy jeszcze poczekać. Jeszcze go nie ma.

Kazdy z nas ma inny próg odporności na widok krwi i ran. Moja siostra wzięła by lupę, zeby się dokładniej temu przyjrzeć.Ja odwróciła bym głowę a inka chciała zemdleć. Inka, jesteś dzielna! "A to co nas nie zabije to nas wzmocni" Przy następnym takim psiaku będzie lepiej :D

Pisząc , ze nie tak miało być, miałam oczywiście na myśli problemy z sunią.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...