Jump to content
Dogomania

Recommended Posts

Posted

Dwa banerki mają wiekszą siłę magiczną;), niż  jeden.
 Panienki w domu grzeczne, gorzej na spacerku. Bliss zdecydowanie przyjaźniejsza do Randy, niż była dla Bafi (rzucała się na nią), za to Randa, kiedy się rozdokazuje na spacerze i nakręci do zabawy(biegania), staje się namolna w stosunku do dużej. A ta, ma po prostu - dosyć zabawy. I konflikt gotowy. Po sprzeczce, idą zgodnie coś powęszyć, ale takie paszczoczyny, mogą mieć dla którejś (no i dla nas) niemiłe konsekwencje. Jak Randa się rozhula, pójdzie na smycz, aż się uspokoi.
 Co pies(suka), to charakter.......


To zupelnie jak ja z moja Zoska, po spacerze mam ochote na kanape, a dziecie sie wlasnie rozhulalo;) Moze przejde do paszczoczynow...;)
  • Replies 424
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Top Posters In This Topic

Posted Images

Posted

Paszczoczyny i ludzie uprawiają, tyle, że głównie w wersji dźwiekowej. Psy potrafią paszczoczynić  i z dźwiękiem(bardzo zróżnicowanym) i bez. Te ciche, są bardziej dolegliwe  :(.

Posted

Witaj :)

 

Dostałam kolejnego(od innej osoby) @ w sprawie Randy. Pani się nią chętnie zaopiekuje, ale nie ma możliwości dojazdu do  pieska. Mieszka koło Chorzel. Odpisałam, że proszę o telefon, to do niej zadzwonię jutro po południu i porozmawiamy. Jeśli się Pani ponownie odezwie, potraktujemy to jako osobistą wizytę pa :), na którą pojedziemy razem z Randą - niech sama decyduje ;). Od nas, nie jest to bardzo daleko :). Może to TEN dom?

 Randa boi się głośnego huku, wystrzałów. Pewnie i burzy, że o Sylwestrze nie wspomnę. Na wsi, te atrakcje sa rzadsze i cichsze, a jak wpadnie w panikę i zwieje - łatwiej wróci. Może wieś dla niej jest lepsza od miasta?

Tak tu gdybam, jakbym ukochaną córkę za mąż wydawała.........Może jakąś dogomaniacką cioteczkę, namówię na wspólny wyjazd? Ale co ja tu dziele skórę na niedźwiedziu ;)

Posted

Witaj :)

 

Dostałam kolejnego(od innej osoby) @ w sprawie Randy. Pani się nią chętnie zaopiekuje, ale nie ma możliwości dojazdu do  pieska. Mieszka koło Chorzel. Odpisałam, że proszę o telefon, to do niej zadzwonię jutro po południu i porozmawiamy. Jeśli się Pani ponownie odezwie, potraktujemy to jako osobistą wizytę pa :), na którą pojedziemy razem z Randą - niech sama decyduje ;). Od nas, nie jest to bardzo daleko :). Może to TEN dom?

 Randa boi się głośnego huku, wystrzałów. Pewnie i burzy, że o Sylwestrze nie wspomnę. Na wsi, te atrakcje sa rzadsze i cichsze, a jak wpadnie w panikę i zwieje - łatwiej wróci. Może wieś dla niej jest lepsza od miasta?

Tak tu gdybam, jakbym ukochaną córkę za mąż wydawała.........Może jakąś dogomaniacką cioteczkę, namówię na wspólny wyjazd? Ale co ja tu dziele skórę na niedźwiedziu ;)

Jakby co to jestem na wsi w ten i nastepny weekend.

Posted

Dzięki, Dziewczyny :loveu: (Cioteczki do Was, nijak mi nie pasują, nawet w psiej wersji ;)). Pani póki co, się nie odezwała. No, to czekamy. Może Randa bedzie sąsiadka Lisia Rysia? A może - jeszcze inna opcja? Pożyjemy zobaczymy :)

Posted

Dzwonił miły Pan z Otwocka. Niestety, stracił zainteresowanie Randą, kiedy powiedziałam, że zostawiona sama,  przekopywała  się pod siatką (pierwsza adopcja). Szkoda, bo Pan mówił bardzo sensownie.

Tak się zmartwiłam, że nic z tego, że o Arii nie powiedziałam. Ale - jak jest z Arią? Względem zostawiania samej na ogrodzonym(ale nie "pancernie") terenie?

Ani o Wierce - też nic  nie wspomniałam :( - chociaż Pan chyba chciał młodego psa, chętnego do zabawy z dzieckiem......ale żeby czekał grzecznie w ogrodzie .......

 

--------------------------------------------

 

 Ale tak się zaczęłam zastanawiać, jak to było z tymi wycieczkami Randy? Czy pies zostawiony sam na kilka  godzin w ogrodzonym ale niezabezpieczonym w 100% ogrodzie, będzie grzecznie czekał na powrót człowieka? Wiecie, jak to jest z własnego doświadczenia z psami? No, bo ja blokowa i nie mam takich doświadczeń.

 

---------------------------------------------

 

Zaczynam sie zastanawiać nad metodą sprawdzenia Randy ws tych wycieczek podpłotowych po okolicy. Bo z Fioną u Mazowszanki, było oczywiste - od Niej, też szła sobie polatać (mimo, że miała własnych Ludzi i psy na miejscu). Zastanawiam sie, czy nie dać Randy na jakis czas(i to teraz, kiedy jest jeszcze ciepło), do płatnego :( DT, z dobrze ogrodzonym ogrodem,  ale  nie do zamkniętego, "pancernego"  kojca  i  z bywajacym tam normalnie ludziem i z możliwością wchodzenia do domu . Muszę się dowiedzieć, jak z tą naszą Randą jest i co mówić potencjalnym domkom. Żal mi tego domku otwockiego :(. I tak naprawdę nie wiem, - można ją bezpiecznie  zostawić na kilka godzin w ogrodzie - czy - nie?

Posted

No niestety, moim zdaniem nie będziesz wiedziała, dopóki nie spróbujesz... A i taki test nie będzie do końca miarodajny, bo np. w tym płatnym DT będzie miała częsty kontakt z człowiekiem, inne psiaki do towarzystwa, a w DS nie i już może powstać problem...

 

Nasz Oskar wyprawiał się na wycieczki, przełażąc pod siatką i byliśmy zmuszeni zrobić płot ze sztachet. Potem już żaden z kolejnych psów nie miał możliwości się wydostać, chyba że Krecha przez szparę po odpadniętej sztachecie. Z pewnością, gdyby tylko mogły, moje psy chodziłyby na wycieczki po wsi. Psy mojej sąsiadki Uli też - Nemo przeskakiwał przez płot "dla sportu" i skończyło się założeniem elektrycznego pastucha. Pies kolejnych sąsiadów wypuszczony do ogrodu natychmiast wydostaje się na zewnątrz i całymi dniami "stróżuje" na drodze. Masza - moja niegdysiejsza tymczasowiczka - u nas nigdy niczego nie kombinowała, bo a) płot "pancerny", b) miała psie towarzystwo (co też nie jest bez znaczenia, choć u mnie jak pryśnie jedno, to reszta - z wyjątkiem Gapci - chętnie pogna też), ale już w DS przeskakiwała płotek pomiędzy posesją swoich Państwa i sąsiadów i urzędowała w obu ogrodach (na szczęście pozostałe części płotu były dla niej za wysokie).

 

Nie wiem - moim zdaniem płot, który w jakikolwiek sposób umożliwia psy wydostanie się "na świat" nie zda egzaminu w 100%...

Posted

Dzieki , Nutusiu za podzielenie się doświadczeniami :).

Póki co, płatny DT, z którym zaczęłam na ten temat rozmowę, po usłyszeniu, o co chodzi, po prostu - się rozłączył. I - przestał odbierać moje telefony :(.

Zaznaczam, że nie chodzi o hotelik, z którego regularnie korzystam i z którym mam jak najlepsze doświadczenia, ale jest zbyt daleko i co tu mówić - inna grupa cenowa ;).

 Czyli, Randę musi ktoś pokochać - obojętne, czy z domku, czy z bloku :)

Posted

W oczekiwaniu na miłość - do Randy, poszlismy z psicami na psacerek po polach. Wybiegały się do upadu. Obserwując Rande, coraz bardziej dochodze do wniosku, że blisko jej do jakiegoś wyżła? gończego? a labkiem, to z żadnej strony nie jest. Wody(kałuże) - nie lubi.

Bardzo ładnie przeczesuje nosem teren, węszy we wszystkich mysich dziurach, robi piękną stójkę. Tylko, jak mówi TZ, jest psem myśliwskim retro, bo .....boi się huku .  Chętnie weźnie udział w polowaniu, pod warunkiem, że myśliwy  będzie miał łuk, a nie - strzelbę.

Posted

Czyli mieszkanie w bloku będzie najlepsze.

 

Fiona tez uciekała przez płot, mimo psiego towarzystwa i licznych spacerów, bo była ciekawa świata.

Teraz w Warszawie ma dużo atrakcji na spacerach (jak to w mieście) i nie ucieka, choć wychodzi bez smyczy.

Posted

Ja też ! Ja też !

Ocz\ywiscie i ja też :)

 

Nasza Arunia nie próbuje uciekać! Staje przednimi łapaki na podmurówce, patrzy na drogę, poszczekuje, ale nie wychodzi :)

Posted

Też nie wiem do końca, jak to z tymi randowymi podkopami.

Wiem, że jesteście ciekawe, ale ponieważ zawsze można powiedziec, że "telefon padł" i "nie mam zwyczaju oddzwaniać", "jakie brzydkie insynuacje", to....nie napiszę kto i co. Tylko, jeśli by miał tam pójść jakiś "nasz" pies.

A w sumie, Pani uniknęła trudnej dla siebie rozmowy, ale i też  nie zobowiązała się do spełnienia(za pieniądze, jak by nie było) oczekiwań, które wydały jej się nierealne. Cóż, nie wszyscy potrafią być....... asertywni? ;)

Posted

Też nie wiem do końca, jak to z tymi randowymi podkopami.

Wiem, że jesteście ciekawe, ale ponieważ zawsze można powiedziec, że "telefon padł" i "nie mam zwyczaju oddzwaniać", "jakie brzydkie insynuacje", to....nie napiszę kto i co. Tylko, jeśli by miał tam pójść jakiś "nasz" pies.

A w sumie, Pani uniknęła trudnej dla siebie rozmowy, ale i też  nie zobowiązała się do spełnienia(za pieniądze, jak by nie było) oczekiwań, które wydały jej się nierealne. Cóż, nie wszyscy potrafią być....... asertywni? ;)

Jak telefon padnie, a się "nie ma w zwyczaju oddzwaniać", to można potem chociaż sms'a wysłać: "Sorry, padł mi fon." :pissed:

Wydaje mi się, że nie ma co "chronić" takich osób... Bo potem psy na tym cierpią... :sad:

Choć z drugiej strony rozumiem, że nie chcesz "wplątywać się w aferę".

Może w takim razie chociaż na PW, żeby wiedzieć, kogo unikać, a niekoniecznie gadać o tym całemu światu...? :hmmmm:

Posted

Historia Kapiego :(. Brzmi podobnie?

 

https://www.facebook.com/pages/Schronisko-dla-Bezdomnych-Zwierz%C4%85t-Canis/117175221718509?hc_location=timeline

 

Swoją drogą, nie rozumiem, dlaczego pies nie może przebywać  w czasie nieobecności włascicieli w mieszkaniu, a po ich powrocie iść na spacer - tak jak to jest w przypadku psów blokowych? Jeżeli pies ma "biegać po terenie" w czasie nieobecnośći właścicieli, to musi być odpowiedni płot, a jeżeli nie - to duży, solidny  kojec. I z kojca, pies ma też wychodzić i być z ludźmi. Z ogrodu - również. Ludzie "chcą "psa, ale nie chcą mu poświecac swojego czasu........

Posted

Ma biegać po terenie, żeby ludzie widzieli, że jest pies. A w domu ma być tylko wtedy, gdy można go kontrolować, żeby nie nabrudził i niczego nie zniszczył. Albo i ma nie być, żeby nie wnosił piachu, sierści i się nie plątał pod nogami. Nigdy nie zrozumiem po co ludziom pies, jeśli nie musi on wciąż być "pod ręką".

Posted

Weekend trwa. Czekam na dzwoniace telefony, a razem ze mną zmęczony TZ ;).

Nie wiem, czy po weekendzie nie będę chciała zmienić ogłoszeń Randzie - zacząć od nowa. Dostałam maila, żebym jej nie oddawała, bo widać między nami wzajemną miłość.......

To prawda, miłość jest. Kocham psy, a one to czują. Niestety, lajf is brutal i nie mam wielkiego domu z jeszcze większym ogrodem - w dodatku, otoczonym szczelnym!! płotem. No i odpowiedniego dochodu ;), bo czas, to już w zasadzie - mam :). Ciekawa jestem, ile psów bym wtedy miała?

 

 To  długi weekend. Skorygowałam zdjeciowo ogłoszenia. I dopisałam, że Randa, jako pies z krótką sierścia, nie może zamieszkać w budzie.

Join the conversation

You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.

Guest
Reply to this topic...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.


×
×
  • Create New...